Wyglada na to , ze religia jest w odwrocie ... " Wycofala sie na z gory upatrzone pozycje " i tam czeka na lepsze czasy .
Ten "odwrot" trwa juz jakis czas . Odkrycia naukowe pokazuja , ze nie jestesmy pepkiem wszechswiata , ze roznych swiatow jest bezliku . Teoria ewolucji tlumaczy , ze do powstania i rozwoju zycia nie potrzeba Stworcy . Medycyna wyjasnia , ze rozne epidemie to nie kara boska , a choroby psychiczne to nie opetanie przez demony . Loty w kosmos pokazaly , ze w niebie nie ma Boga i choru aniolow . Nauki spoleczne ukazuja przyczyny i skutki roznego typu kryzysow bez koniecznosci odwolywania sie do Boga , jako przyczyny . ( To bylo dosyc typowe u Izraelitow . Kiedy im sie wiodlo znaczylo to , ze Bog blogoslawil , a kiedy bylo zle , to znaczylo ,ze Bog ich karal .)
I to chyba nie koniec tego triumfalnego pochodu nauki .
Przypuszczam , ze nastepnym etapem moze byc (w medycynie) przedluzenie zycia , np . do 150 lat .
Co na to powiedza radykalni chrzescijanie i zydzi w swietle tekstu z 1 Mojz. 6;3 ?
Albo odkrycie zycia na innych planetach czy nawet kontakt z inna cywilizacja .
Czy ofiara Jezusa obejmuje rowniez LGM (little green men) ?
Cos mi sie zdaje , ze religie beda musialy sie intensywnie zreformowac , aby przetrwac ...