Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Czy w zborach brakuje usługjących?  (Przeczytany 13020 razy)

Offline Sebastian

Odp: Czy w zborach brakuje usługjących?
« Odpowiedź #75 dnia: 21 Listopad, 2018, 13:14 »
osoba z wyższym wykształceniem najczęściej pracuje zawodowo i raczej nie myśli o służeniu organizacji jako podróżujący, ale... gdyby taki trafił się, to może zrobić rewolucję kadrową na swoim terenie...
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Nadaszyniak

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 6 219
  • Polubień: 8691
  • Psychomanipulacja owieczek # wielkiej wieży(Ww)
Odp: Czy w zborach brakuje usługjących?
« Odpowiedź #76 dnia: 21 Listopad, 2018, 13:22 »
moje trzy grosze:
Znam z autopsji, po studiach otrzymali miano sł.pomc + p. pom
odznaczenie starszego oraz szefa zboru 


Offline Sebastian

Odp: Czy w zborach brakuje usługjących?
« Odpowiedź #77 dnia: 21 Listopad, 2018, 20:56 »
moje trzy grosze:
Znam z autopsji, po studiach otrzymali miano sł.pomc + p. pom
odznaczenie starszego oraz szefa zboru
jesli chodzi o funkcje starszego zboru to faktycznie nic dziwnego: można być starszym, mieć rodzinę i normalnie pracować zawodowo; dużo mniej prawdopodobne jest porzucenie dobrej pracy np. w urzędzie skarbowym i pójście w teren jako nadzorca podróżujący.
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Gandalf Szary

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 780
  • Polubień: 5166
  • Najbardziej boję się fanatyków.
Odp: Czy w zborach brakuje usługjących?
« Odpowiedź #78 dnia: 21 Listopad, 2018, 21:19 »
Z moich obserwacji wynika, że wymagania wobec kandydatów na usługujących z upływem czasu zostają zaniżane. W latach 90 trzeba było być nie tylko przykładnym członkiem zboru, ale także ściśle odpowiadać wymaganiom zawartym w 1 Tes. 3:1-10. W tamtych latach zbory były pełne młodych i oddanych, było z czego wybierać. Obecnie tak nie jest, dosyć, że rozradowany lud się kurczy, to w dodatku liczą się tylko godziny spędzone w służbie. Dobrzy głosiciele spędzający mnóstwo godzin ,,W Pracy Pańskiej", ale życiowi nieudacznicy lub tyrani domowi, ludzie bez serca i bez zasad mają dostęp do tego przywileju.
Mój wniosek jest taki: że skoro takie osoby brane są pod uwagę na usługujących to kadra się kurczy bo nie ma z kogo wybierać.
„Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest”.

Johann Wolfgang Gothe,


Offline hello_him

Odp: Czy w zborach brakuje usługjących?
« Odpowiedź #79 dnia: 24 Listopad, 2018, 13:02 »
religia + brak milosci = fanatyzm


Offline Johnny

  • Nieochrzczony głosiciel
  • Wiadomości: 69
  • Polubień: 204
  • „Religion is a snare and a racket.”
Odp: Czy w zborach brakuje usługjących?
« Odpowiedź #80 dnia: 12 Luty, 2019, 12:02 »
U nas na południu Polski funkcjonuje starszy po studiach i jest koordynatorem... Choć z tego co wiem, studia robił sam(towarzystwo tego nie sponsorowało) w okresie, kiedy przymykano oko na wyższe wykształcenie(nie wiem czy był usługującym w czasie gdy studiował).
Z moich obserwacji zgadzam się z Gandalfem Szarym: Wymagania są coraz niższe pomimo tych wytycznych że 10 godzin w służbie, czy obecność na wszystkich zebraniach.

Nie umiem sobie wyjaśnić tego(przykład z życia wzięty): Jak starszym może zostać 25 letni chłopiec (nie mężczyzna), który jest pionierem stałym, nie utrzymuje się sam, bo cała rodzinka go sponsoruje, dodatkowo lewy do "roboty" i kawaler przebierający w panienkach (znaczy siostrach)?
Jak się to ma z biblijnym wzorcem z listu 1 do Tymoteusza 3 rozdział?
Przykre to trochę, ale dla organizacji najważniejsi są ci, co podnoszą statystyki.


Offline LILY

Odp: Czy w zborach brakuje usługjących?
« Odpowiedź #81 dnia: 12 Luty, 2019, 14:28 »
Taka jest prawda starsi w zborach to bardzo często młodzi mężczyźni nawet 25 letni.
Chłopcy, którzy dzięki temu, ze są pionierami dostali ten przywilej a którzy nie mają pojęcia o niczym, o życiu, o problemach o małzeństwie itd.
Najczęściej w chwili gdy taki chłopak dostanie przywilej w tak młodym wieku to mu odbija, jest fanatyczny i oczywiscie najmądrzejszy.Często jest traktowany w taki sposób przez ciotki ze zboru no bo przecież duch swiety go namaścił :). I rosną takie tłumany na co dzień nie reprezentujący żadnego poziomu z rozbuchanym EGO.
Naprawde zal patrzeć jak na mównice wychodzi taki chłopiec co ma jeszcze mleko pod nosem i mądrzy się a ma problemy ze zbudowaniem poprawnie zdania w języku polskim.

O rywalizacji nie wspomnę......to jest w każdym zborze.

Ponieważ wychowałam się w tej ....nie wiem jak to nazwać ale na pewno nie religii......znam naprawde wiele osób, mam porównanie . Niestety wykształconych inteligentnych mężczyzn na stanowisku starszego jest niewielu (ale są takie przypadki :) )
Większosć to znerwicowani, zakompleksieni i niedouczeni idioci.
Przykre ale prawdziwe
« Ostatnia zmiana: 12 Luty, 2019, 14:36 wysłana przez LILY »


Offline Gandalf Szary

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 780
  • Polubień: 5166
  • Najbardziej boję się fanatyków.
Odp: Czy w zborach brakuje usługjących?
« Odpowiedź #82 dnia: 12 Luty, 2019, 16:43 »
Taka jest prawda starsi w zborach to bardzo często młodzi mężczyźni nawet 25 letni.
Chłopcy, którzy dzięki temu, ze są pionierami dostali ten przywilej a którzy nie mają pojęcia o niczym, o życiu, o problemach o małzeństwie itd.
Najczęściej w chwili gdy taki chłopak dostanie przywilej w tak młodym wieku to mu odbija, jest fanatyczny i oczywiscie najmądrzejszy.Często jest traktowany w taki sposób przez ciotki ze zboru no bo przecież duch swiety go namaścił :). [/b][/size][/b][/size]

To jest tylko jedna strona medalu. Ale to nie oni są jeszcze najgorsi. Jeszcze jest lepszy sort w wieku 35 - 45 lat, którzy w życiu nic nie osiągnęli i w świecie nic nie znaczyli. Zaniżone poczucie wartości, brak wiary w siebie, a tu nagle w zborze otrzymują  możliwość zrobienia kariery. Komitety, wizyty pasterskie pozwalają im na pozysaknie wiedzy o prywatnym życiu innych ludzi. Ta wiedza oraz świadomość, że mają wpływ na osobiste decyzje osób uległych hierarchii władzy zborowej doprowadzają ich do zepsucia moralnego. Stają się wyniośli, przeświadczeni o swojej wyjątkowości i nieliczący się ze zdaniem drugiego człowieka. Do tego dochodzą wytyczne organizacyjne bezwzględnie wprowadzane w czyn. To nie jest usługiwanie, o którym naucza Biblia.

O rywalizacji nie wspomnę......to jest w każdym zborze.
W tym wypadku wiek nie ma znaczenia. Nawet wśród dużych chłopców występuje piaskownica. Znam to z autopsji jak to grono starszych w wieku 50+ darło ze sobą koty. Po każdym zebraniu musieli zostawać na ok. 1 godz, aby się dogadywać. A gdy się rozchodzili do domów zaraz za drzwiami sali królestwa znów wracali do stronnictw. W prywatnych samochodach dochodziło do prawdziwych uzgodnień dot. prowadzenia zboru, ale w tych rozmowach brały udział tylko osoby zaufane. Kolejne zebrania pokazywały jaka jest jedność w gronie. Taka sytuacja nie mogła trwać wiecznie. Wreszcie doszło do walki o przewodnictwo w zborze między starszymi. Szukanie haków, świadków, a nawet szkalowanie i psucie opinii to standardy w szukania sposobu na osłabienie przeciwnika.

Niestety wykształconych inteligentnych mężczyzn na stanowisku starszego jest niewielu (ale są takie przypadki :) )
Większosć to znerwicowani, zakompleksieni i niedouczeni idioci.
Przykre ale prawdziwe
[/b][/size]

Bardzo trafnie to napisałeś!!!
„Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest”.

Johann Wolfgang Gothe,


Offline Adam_73

Odp: Czy w zborach brakuje usługjących?
« Odpowiedź #83 dnia: 12 Luty, 2019, 17:31 »
Taka jest prawda starsi w zborach to bardzo często młodzi mężczyźni nawet 25 letni.
Chłopcy, którzy dzięki temu, ze są pionierami dostali ten przywilej a którzy nie mają pojęcia o niczym, o życiu, o problemach o małzeństwie itd.
Najczęściej w chwili gdy taki chłopak dostanie przywilej w tak młodym wieku to mu odbija, jest fanatyczny i oczywiscie najmądrzejszy.Często jest traktowany w taki sposób przez ciotki ze zboru no bo przecież duch swiety go namaścił :). I rosną takie tłumany na co dzień nie reprezentujący żadnego poziomu z rozbuchanym EGO.
Naprawde zal patrzeć jak na mównice wychodzi taki chłopiec co ma jeszcze mleko pod nosem i mądrzy się a ma problemy ze zbudowaniem poprawnie zdania w języku polskim.

O rywalizacji nie wspomnę......to jest w każdym zborze.

Ponieważ wychowałam się w tej ....nie wiem jak to nazwać ale na pewno nie religii......znam naprawde wiele osób, mam porównanie . Niestety wykształconych inteligentnych mężczyzn na stanowisku starszego jest niewielu (ale są takie przypadki :) )
Większosć to znerwicowani, zakompleksieni i niedouczeni idioci.
Przykre ale prawdziwe

to niestety prawda, sam przez chwile bylem onegdaj sluga pomocniczym majacym mleko pod nosem, i jak sobie przypomne jaki glupio-madry bylem to az mi uszy plona ze wstydu ;)
powinny byc jakies kryteria wiekowe czy cos
jesteśmy wszyscy zwierzętami.. no ok, skrzyżowaniem zwierzęcia z aniołem Bożym ...