Witam,
moim zdaniem ruch JW to fabryka późniejszych ateistów, mam kilka obserwacji "z życia wziętych".
Spotykałem się ze świadkami aby konfrontować opinie, tyle absurdów i zaprzeczeń własnym słowom jeszcze nie słyszałem.
Za każdym razem twierdzili że są ludźmi otwartymi i swoje wierzenia opierają na wcześniejszej otwartości wobec argumentów.
Najciekawsze było to że po kilku spotkaniach zaproponowałem że może ja umówię się u Was i omówimy sprawę z punktu widzenia katolickiej doktryny. Niestety żaden ze świadków odwiedzających mój dom nie zgodził się na to aby mnie przyjąć
Zostałem nawet zwyzywany od sekciarzy i dowiedziałem się że dla nich moja wizyta byłaby stratą czasu...
)
Jak to wygląda u Was?