Dlatego napisałam, że nie jestem ekspertem. Zapytałeś, jakie metody karcenia bez bicia, proponuję, to odpowiedziałam. Każde dziecko jest inne, jak każdy człowiek dorosły. Bicie, także klapsy, to nie jest metoda. A bicie dzieci,za to, że nie potrafią 2 godziny spokojnie usiedzieć na zebraniu, to największa głupota, jaką można zrobić. To jak bicie kota za to, że goni za myszami.
Poprzednio zasugerowałeś, że Jezus nie bił dzieci, tylko dlatego, że ich nie miał oraz właśnie, że Biblia zaleca kary cielesne. Nie tylko ja tak zrozumiałam. Pokazałam ci, że można inaczej, to krytykujesz, bo zdażają się przypadki, że to nie zadziała. Zdażają się przypadki, że ktoś ma zabrane prawo jazdy za prędkość, a po ich odzyskaniu znowu jeździ za szybko. Każdy jest inny.
Nigdzie w wątku nie ma powiedziane, że dzieci nie można karcić, tylko, że nie należy stosować kar cielesnych. A co należy rozumieć przez "rózgę" biblijną, to już niestety interpretacja własna. Jedni inteppretują w przenośni, inni niestety dosłownie, ato już dramat. Jeszcze jedna analogia: wyobrażasz sobie sytuację, że za wykroczenia drogowe, zamiast mandatów obowiązują kary cielesne? Np. za przekroczenie prędkości o 20 km/h 2uderzenia, zignorowanie zakazu wyprzedzania 3, a powiedzmy przejechanie na czerwonym świetle 10. I policjant bierze takiego delikwenta do radiowozu, ściąga mu gacie i dawaj go pasem.... Niedopuszczalne, nie? Ale dlaczego, przecież każdy kierowca jest dorosły, na egzaminie na prawo jazdy potwierdził znajomość przepisów KRD i zna znaki. Zatem popełnia wykroczenia celowo i z premedytacją i należy mu się kara. Pewno, co gorsza pewne wykroczenia popełnia po raz kolejny!