Nie odpowiem kto kłamie choć mam swoje zdanie.
Jedno jest pewne. Nawet jeśli czujesz się niesprawiedliwie potraktowany, to nie ty jesteś dawcą życia i panem i nie podskoczysz.
Nie dlatego podskoczysz, że ci nie wolno, bo wolno, ale nic to nie da i niczego nie udowodnisz. Pojawiając się na Ziemi po kilku tyś lat i sypiąc swoimi pomysłami na to co było w raju, gdzie cię nie było niczego nie osiągniesz. Możesz co najwyżej się pomądrować. Pojawiając się po tysiącach lat i nie będąc świadkiem tego co zaszło, nie mamy pełnego podglądu i łatwo palnąć coś iście sprzecznego z faktami. A jakie one są? Ostatnio nie do końca wszystko pojmuję. Ja zawsze dostrzegam wiele dobra w tym 'marnym' życiu jakie mamy mimo sytuacji na świecie. Do narzekania zawsze łatwiej zebrać Polaków niż do wskazania bezsprzecznych korzyści. To czy szklanka jest do połowy pusta czy pełna zależy od punktu patrzenia.
Nawet jeśli to coś naiwnego to i tak wiara w jakąś lepsza przyszłość dla mnie wypada lepiej niż poczucie, że powstałem ze skrzypłocza i przeminę beznadziejnie jak jakiś chomik.
Nie wszystko da się poprzeć w dyskusji, ale coś takiego jak wiara i potrzeby duchowe, poezja, gra na instrumentach i malowanie obrazów nie wyglądają mi na produkt ewolucji.
Może niektórzy muszą ciągle walczyć i nie godzą się z tym i tamtym. Ja mam nadzieję, że kiedyś jak wyjdzie wszystko to czego nie pojmuję na światło to nie będę w oczach Boga samozwańczym królem Julianem pieniaczem. Tak mam na dzień dzisiejszy, a jak będzie dalej... czas pokaże.