dziewczyna została wykluczona na zbity pysk
wykluczenie dosłownie ją zaorało (...)
a ona popadła w straszną depresje, on tego nie uniósł i
uciekł
dziewczyna została zupełnie sama
nawet na porodówkę nikt nie przyszedł (...)
Trinity. Smutna historia, a mogło być inaczej, szczęśliwie.
Zniszczono jej życie, jej szczęście, wtrącaniem się do osobistej decyzji wyboru partnera na życie.
Można powiedzieć, że zniszczono trzy życia: jej, jej chłopaka i tego dziecka, a mogli stanowić szczęśliwą rodzinę.
Nie musiało się to tak skończyć.
(...) po latach starsi przyznali że źle zrobili wykluczając ją w ciąży nawet przeprosili
ale dziewczyna nie chce słyszeć o orgu
I gdyby nawiązać do tej postawy starszych.
Teraz, po latach, przyznali, że źle postąpili?
A gdzie podziało się miłosierdzie w czasie, kiedy ją osądzali?
Żaden z nich, empatycznie, nie wczuł się w jej położenie, żeby choć przez chwilę spojrzeć na jej przyszłość i przyszłość jej dziecka,
poczętego, myślę, z wielkiej miłości!!
Nie wzięli pod uwagę, że dziewczyna się zakochała, że może miała swoje pragnienia bycia kochaną? Założenia rodziny?
Że może spotkała miłość swojego życia?
Tylko litera prawa tej sekty ważna była!!
Kilka "krawatów", zadecydowało o całym jej życiu, całej jej przyszłości.
Jak myślę od tej strony o tej sekcie, to mi się niedobrze robi, w czym ja tkwiłam te trzy dekady życia??
Co z tego, że to przyznali po latach, a kto jej zwróci utracone szczęście? Utracone życie? Odda ojca dziecku?
Ten przykład, jasno pokazuje, jak bardzo można kogoś unieszczęśliwić i zniszczyć w tej tzw. "Bożej Organizacji Pełnej Miłości, Jedynej",
... KTÓREJ GŁÓWNĄ PRAWDĄ JEST OBNOSZENIE SIĘ Z TEORETYCZNĄ MIŁOŚCIĄ!! ... Przykre to jest, bo tak mogę sobie wyobrazić, że ta zakochana kiedyś kobieta, będzie może do końca życia borykała się z problemami,
które zafundowała jej ta bezlitosna, pełna paragrafów i "sędziów wyrwanych od pługa", wyniszczająca ludziom życie, sekta.
Wcale się jej nie dziwię, że nie chce słyszeć o powrocie do orga.
Kto by wracał do swojego kata, żeby znowu zaznawać jakiegoś rodzaju upokorzeń.
Albo i jeszcze usłyszeć od czasu do czasu wymówki nt., popełnionego grzechu, bo pamięć w zborach pod tym względem nie dorównuje niczemu.
Ci "kochający" bracia i siostry, potrafią w najmniej oczekiwanym momencie zasadzić nóż w plecy, żeby pomniejszyć wartość człowieka i się dowartościować.
Nie znam tej dziewczyny, ale głęboko w sercu, życzę jej powodzenia i być może, jeszcze nowej miłości na swojej drodze życia.