mtg:
Spotkałem się z tym problem, to bardzo delikatna sfera - pewien zajączek, nagminnie spożywał ''ognistą wodę'', miał wiele , wiele rozmów, ograniczeń, które nie skutkowały - gulden miał swoją wartość na potrzeby (Ww) przez długi dość długi okres na sprawę przymykano oko, kiedy zaczęły się bardzo poważne problemy w ''gniazdku'' - sprawa osiągnęła zamierzony finał.
Ten problem jak wspomniano to temat wstydliwy-sam również nie wylewałem do Wisły, natomiast zawór bezpieczeństwa był zawsze i obecnie nadal funkcjonuje.
Znam wielu śmiałków- mogę powiedzieć, to subtelna dziedzina- jeden, po jednym załapie i tak pozostanie przez całe życie, natomiast inny przefiltruje hektolitry i pozostaje bez ciągotki.
Alkoholizm to pojęcie względne (osobiste stwierdzenie), każdy potencjalny smakosz może wyjść z tego, pod warunkiem jeżeli TYLKO chce, natomiast kiedy zawór bezpieczeństwa eksploduje, szans nie ma żadnych.
Tak jest z każdym nałogiem : tytoń, narkotyk,hazard, sex ... itp
Alkoholizm to nie wypad na jedną, dwie, trzy ... mocną wystawkę, lecz systematycznie nawet! po kieliszku dostarczanie tego paliwa to wtedy jest całkowite uzależnienie od danej używki.