A może jest typowym doktrynerem? Lubi zwalczać czyjeś poglądy. Polemista spełniający się podczas dyskusji. Lubi adrenalinę.
z boku może wydawać się że jak poglądy są w oczywisty sposób błędne (np. komunizm który wypróbowano i jakoś sie nie sprawdził) a nawet sprzeczne z ogólnie dostępną wiedzą (np. płaskoziemstwo w epoce GPS-ów) to takie poglądy nie powinny mieć zwolenników.
A tymczasem: w internecie można znaleźć wszystko: antyszczepionkowców którzy nie szczepią własnego dziecka, zwolenników spisków reptaliańskich, ludzi twierdzących że Elvis Presley nadal żyje, płaskoziemców wpisujących swoje pseudoargumenty pod każdym artykułem dotyczącym astronomii, itd. itp.
Skoro oni wszyscy publikują swoje bzdury w internecie, to muszą gdzieś żyć między nami, robić zakupy w tej samej biedronce, dojeżdżać do pracy tymi samymi autobusami itd. itp.
I na ich tle poglądy świadków Jehowy mimo swojej absurdalności mieszczą się pod względem głupoty gdzieś tam w dolnej strefie stanów średnich.
Innymi słowami: skoro można w XXI wieku "nawrócić" sie na płaskoziemstwo czy antyszczepionkizm, to dlaczego nie na bajkę warwicką, która obiecuje możliwość wiecznego drapania lwa za uchem?!