Nie pozwólcie, aby czyjeś wykładnie zdominowały, lub wyłączyły wasze samodzielnie myślenie.
A co Twoja wypowiedz ma wspolnego ze sposobem myslenia i dzialania osoby zostajacej SJ?
odpowiedź na pytanie Listonosza ukryta jest w innym pytaniu zadanym przez greekNT
Dlaczego chrystusowym nie trzeba było wykładać, objaśniać listów do nich adresowanych ?
wyjaśniam, że istnieją przeróżne grupki, które odrzucając całe chrześcijaństwo jako złe, opierają (podobnie jak ŚJ) swój przekaz o dumę z nazwy ugrupowania. Grupki te podkreślają, że to (NIE zwolennicy ale właśnie) przeciwnicy nauk Jezusa nazwali uczniów Jezusa "chrześcijanami", a zatem trzeba posługiwać się inną, bardziej czcigodną nazwą, np.:
chrystusowi, jezusowi, krystianie, chrystianie, itd.itp.
a jeszcze inni upierają się przy słowie "droga" i wskazują wersety które mają sugerować, że słowo "droga" było nadużywane przez uczniów Jezusa tak samo jak obecnie ŚJ nadużywają słowa "prawda". (Czyli że uczniowie Jezusa kroczyli tą drogą, poznawali tę drogę, byli w drodze, Jezusa nazywali drogą prawda i życiem, itd. itp.)
sumując, wypowiedź "greekNT" zmierza do tego że dzisiaj wielu ludzi zostaje świadkami Jehowy dlatego że zostali wprowdzeni w błąd (bo bez popełnienia błędu wybraliby inną konkurencyjna sektę, akurat tę którą reprezentuje greekNT, czyli zasililiby szeregi sekty "chrystusowych").
Co prawda nie miałem jeszcze okazji rozmawiać osobiście w cztery oczy ani w sześć oczu z "chrystusowymi", ale spodziewam się że to "samodzielne" myślenie wygląda tak samo jak u świadków Jehowy.
przeczytaj werset "wy jesteście moimi świadkami" i samodzielnie wyciągnij wniosek na której organizacji religijnej słowa te spełniają się
A z chrystusowymi (jak się spodziewam będzie podobnie, np.: przeczytaj samodzielnie werset "tam pierwszy raz nazwano uczniów chrześcijanami" i samodzielnie pomyśl czy nazwę chrześcijanie wymyślili zwolennicy czy przeciwnicy Jezusa. No i pomyśl jak powinni nazywać się naśladowcy Chrystusa utożsamiający się z Chrystusem (jawne sugerowanie że powinni nazywać się akurat "chrystusowi")
Oczywiście jak ktoś wyciągnie samodzielny wniosek że w wersecie pada liczba mnoga słowa "uczeń" i zaproponuje żeby naśladowców Jezusa nazywać po prostu "uczniami" bo tak nazwał ich autor księgi biblijnej, to zapewne usłyszy tzw. "kryzysowy komplement", czyli najpierw będzie pochwała a po chwili padnie słówko ALE i będą przestawione kontraargumenty...
sumując, nic nowego pod słońcem, sekciarskie metody stare stare jak świat...