Chyba nie Wszyscy zrozumieli mój post, a więc muszę szerzej.
Zimny prysznic to większość z nas miała jak poznała prawdziwe oblicze organizacji.
I ja nie mam nic przeciwko świadkom, jak chcą niech sobie piszą, mają do tego prawo.
Jednak gdy wchodzi tu ktoś i uważa się za lepszego, a osobom tu będącym z góry zarzuca nienawiść, złe rozumowanie tego czy tamtego, albo w ogóle niekumatość, to sam wsadza kij w mrowisko.
Świadkowska propaganda i umoralnianie tu obecnych, to przegięcie. Kto chce niech sobie dyskutuje, ja nie po to odchodziłam z org..aby teraz czytać ich "mądrości". Kogo to kręci, proszę bardzo, ale trzeba mieć na uwadze, że wtedy będzie iskrzyć.
Jedni po pobycie tam mają czkawkę, inni zgagę, a jeszcze inni wymiotują na samą myśl i stąd reakcje bywają różne.
Dlatego nie czytam tego co mi nie pasuje i omijam szerokim łukiem wszelakie pyskówki.
Kiedyś Jeden z obecnych tu, napisał mi..głupia babo, gdybyś była moją kobietą, otrułbym cię pierwszą kawą. Nie obrażałam się, odpowiedziałam mu, że gdybym był moim facetem, bardzo chętnie bym ją wypiła. I po temacie. Dziś nawet lubi moje posty.
Kto sieje wiatr, ten zbiera burzę. Ktoś kto wchodzi w "wrogie" zakazane towarzystwo ma coś na celu.
Pytanie co i jak nalicza sobie te godziny nawracania? Jako głoszenie, nawracanie, czy może już studium, jak pisze na priv?
I jeszcze jedno, ta wazelina do administracji i Pana Stanisława.
Zanim sobie zaczniemy podgryzać gardła, zastanówmy się.