1) Kochani, już jestem.
2) Dostrzegam ogrom negatywnych emocji w wielu wpisach. Nie chce nikogo denerwować ani wywoływać w nikim złości.
Nie rozumiem jednak dlaczego ktoś próbuje epitetami próbować argumentować swoje racje. Ja rozumiem, że jak napisaliście jest 35 na 1 ale ja nie obrażam nikogo z was kierując was do psychologów czy psychiatrów, nie wyzywam ani nie krytykuje za poglądy. Jestem ciekaw co z moderatorami tego forum ponieważ na pierwszy rzut oka widać, że część postów powinna być skasowana.
3) W tym tygodniu postaram opracować się dwa tematy:
Dlaczego Świadkowie Jehowy zmieniają swoje wyjaśnienia i czy oznacza to, że organizacja ta nie może cieszyć się uznaniem Bożym?
4) Jeśli chodzi o moje poglądy i nie zgadzanie się z naukami Niewolnika, to nie jest tak, że się z nimi niezgadzam. Są oczywiście nauki, które rozumiem być może inaczej niż reszta. Szczególnie kwestię pokolenia, ponieważ uważam, że jeśli ktoś kocha Boga oraz Jego wzniosłe zasady to nie potrzebuje daty aby Mu służyć. Moi Dziadkowie pamiętają rok 75 i zawsze powtarzają, że rok ten nie był dla nich istotny. Kochali Boga i kochają Go dalej.
5) Jeśli chodzi o kwestię zbawienia, to Świadkowie Jehowy, których ja znam(może wy znacie innych) nie uczą, że tylko oni przeżyją koniec tego systemu rzeczy. To Jezus zna serca ludzi i zdecyduje kto ma żyć.
Nabonicie Drogi (Słowo "kochany" tak jakoś do faceta... - wybacz, ale nie
),
1) Ja tam się cieszę się, że jesteś, bo dla mnie jesteś chyba jedynym (albo jednym z bardzo nielicznych) ŚJ z którym można w miarę normalnie pogadać. Generalnie Świadkowie coraz mniej chcą dyskutować, odsyłają do jw.org, milczą albo uciekają tak, że te chińskie kółeczka od chińskich wózków ze stojakami aż piszczą.
2) Asertywnie bronisz się przed atakami ad personam i dobrze - nie daj się
Broń swojej godności i swojej osoby. O dogmaty będzie Ci już pewnie trudniej.
3) Tutaj plis bardzo sobie daruj. Jeśli już jesteś to bardziej dyskutuj, udowadniaj, mów o swoich przekonaniach, poglądach, ale plis bardzo raz jeszcze - nie serwuj nam papki a'la zebranie, nie potrzebujemy opracowań z nieistniejącej szkoły teo i materiałów reklamowo-propagandowych. Jeśli już masz misję, żeby kogoś przekonać to rozmawiaj Z ludźmi, a nie DO ludzi.
4) i 5) No aż ciśnie mi się na usta pytanie: To po co jesteś ŚJ skoro Jezus zna serca i dostąpimy takiej samej nagrody? Jesteś po ekonomii, więc odpowiedz proszę na pytanie: Jakie jest uzasadnienie biznesowe, żeby wstawać rano, tyrać po 8h, starać się i poświęcasz czas, skoro ktoś kto nie pracuje dostanie dokładnie taką samą wypłatę bez kosztów? Summa summarum wyjdzie na tym lepiej niż Ty.
6) Mam jedno pytanie do Ciebie, nie chodzi mi o formułki, o zasady, o klimat Twojego zboru itp. itd. Pytam: Czy przy najbliższej okazji powiesz swojej Rodzinie/przyjaciołom (ukłon za pisanie Wielką Literą - rzadkie to i miłe - przynajmniej dla mnie), że prowadzisz budujące rozmowy, wymieniasz się doświadczeniami, przekonujesz ludzi na Forum o SJ? Czy powiesz, że Twój nick to Nabonit i że również ich zapraszasz, żeby z nami sobie popisali? Czy zachęciłbyś do tego zbór podczas punktu i wskazałbyś w czasach kryzysu obojętności niewielki odsetek osób, które chcą rozmawiać na tematy duchowe?