Nabonit pisze, że ma 23 lata, od 5 lat jest sługą pomocniczym i pionierem stałym, a 6 lat temu się ochrzcił. Jeśli to jest prawda, to możemy już dzisiaj gratulować sobie upadku organizacji Strasznicy. Ochrzcił się mając 17 lat, za rok, mając 18 lat był już pionierem stałym i sługą pomocniczym. Co ma w głowie, to trochę nam zaprezentował. Jeszcze wtedy zamianowanie pochodziło od CK. Jeśli po roku stażu już jest sługą pomocniczym w tak młodym wieku, to albo jego rodzice należą do prominentów, albo organizacja nie ma osób do usługiwania i łapie osoby bez żadnego obycia i znajomości życia; całkowicie 'zielonych'. Na razie będzie się gniewał na to, że wystawiłem mu taką laurkę, ale po paru latach to zrozumie. Można się spodziewać, że ten człowiek równie szybko awansuje na strasznego. Z takim pokrętnym myśleniem, z taką dwulicowością, z takim rozdwojeniem jaźni, z takim typowym dla młodych "porywaniem się na słońce z motyką", a jednocześnie nie zdawaniem sobie sprawy z tego, że tak naprawdę jest odstępcą od jedynozbawczej doktryny CK, ale nadal jest w organizacji, bo jeszcze tego nie wiedzą na dzisiaj starsi, bowiem skrzętnie ukrywa przed nimi swoje przemyślenia - daleko nie zajedzie. A i zborom, gdzie będzie usługiwał dobrze to nie wróży.
Samą swoją obecnością będzie powodował rozłamy, a nie będzie wiedział skąd to się bierze. Tak jak teraz nie wie, że takim pokrętnym rozumowaniem 'przynosi ujmę Jehowie'. Jest wierny ludziom i ich organizacji, ale w swoim sercu już daleko oddalił się od Jehowy. Zapomniał biedak, że 'Jehowa zna nasze myśli'. Więc wie, że Nabonit wierzy, ale nieszczerze. Wiara nie polega na tym, że myślę co innego i ukrywam to przed swoimi duchowymi przywódcami. Jeśli, jak pisze, jest w organizacji dużo osób, którzy tylko tam wiszą, nie robiąc nic, to po co tam być? W innych religiach można 'nie robić' to samo. Człowiek ukuł takie powiedzenie "wierzący- niepraktykujący". Nabonit jest niewierzącym - praktykującym". Jeśli ma inne zdanie o tym, to mu się tylko tak zdaje.
Oczywiście, z naszego punktu widzenia, to dobrze! Takich niech będzie najwięcej. Niech się pchają na stołki, najlepiej jeszcze w żłobku. Taka będzie organizacja, jacy jej nauczyciele.
Ale podejrzewam, że nasz 'pogromca' już jest namierzony i odstrzelony, bo nagle zamilkł.
Prawdopodobnie wchodził na strony odstępcze nie sam i już któryś z kolegów usłużnie doniósł.