Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: O "Świadku" w mediach  (Przeczytany 27964 razy)

Offline uncja

Odp: O "Świadku" w mediach
« Odpowiedź #15 dnia: 13 Maj, 2015, 21:47 »


Poza tym w niedzielę 17 maja zapraszam w Warszawie na stadion miejski, Targi Książki, o 13.00 (stoisko 129, stefa D14) będę podpisywał "Świadka".
m

Tak nieśmiało zauważam ze Targi książki będą na Stadionie Narodowym czytając te informacje po raz pierwszy głęboko sie zastanawiałam o który stadion chodzi....więc może niech autor potwierdzi ze chodzi o Warszawę o niedzielę i o godzinę trzynastą....

Bardzo mi sie spodobał zamieszczony na Onecie cytat
Świadkowie nie chcą rozmawiać, nie po to pukają do drzwi obcych ludzi. Chcą przekazać prawdę. j
To jest istota głoszenia. Dlatego głoszenie nie jest wyrazem miłości- bo jak sie kogoś kocha to sie z nm rozmawia a nie robi mu wykłady.Dlatego to zdanie na pozór łagodne ma w sobie wielka moc
I dlatego powielam  je tutaj
Jest współodczuwaniem, nazwaniem  moich wątpliwości.


Offline Roszada

Odp: O "Świadku" w mediach
« Odpowiedź #16 dnia: 13 Maj, 2015, 22:14 »
Informacja o śmierci G Pierca była przekazana bardzo szybko.
D Splane mówił o tym w trakcie swego przemówienia w Polsce w marcu 2014 nie pamiętam którego dokładnie dnia ale to jest do sprawdzenia. Ponadto została umieszczona informacja na stronie internetowej w dziale dla mediów
Straznica i Przebudzcie się to nie sa gazety codzienne i ich cykl wydawniczy jest zapewne długi- stąd zapewne takie tempo. Poza tym z puntu widzenia przeciętnego SJ informacja ta nie ma szczególnego znaczenia - dlatego brak powodów do jej przyspieszania

Zgoda, tylko nie ma obowiązku śledzenia jw.org
Zresztą ta praktyka opóźnionych ogłoszeń miała też miejsce gdy nie było jw.org
Nie każdy też musiał być na wykładzie, o którym piszesz.

Natomiast dodatkową okolicznościową kartkę-traktat o śmierci członka CK zawsze można luzem dorzucić do każdego dowolnego numeru NSK, Strażnicy czy Przebudźcie się!
Widocznie nie ma to znaczenia, skoro się tego nie robi.
Za życia ważna sztuka, a jak się wieko trumny zamknie to już mniej ważna, choć podobno interesują się oni z nieba pracą na ziemi:

„Jesteśmy przekonani, że jako ‘współdziedzic z Chrystusem’, brat Barry dalej będzie się interesował osobami »odpowiednio usposobionymi do życia wiecznego«.” (Strażnica Nr 19, 1999 s. 17).

„Jaki zatem wniosek można wyciągnąć z faktu, że jeden z 24 starszych odsłonił Janowi tożsamość wielkiej rzeszy? Wygląda na to, że wskrzeszeni członkowie grupy 24 starszych mogą obecnie uczestniczyć w przekazywaniu prawd Bożych” (Strażnica Nr 1, 2007 s. 28).
« Ostatnia zmiana: 13 Maj, 2015, 22:16 wysłana przez Roszada »


Offline Kitty

Odp: O "Świadku" w mediach
« Odpowiedź #17 dnia: 14 Maj, 2015, 00:34 »
Ja pozwolę sobie powrócić do tego,na czym zatrzymała się Uncja.Jak dla mnie jest to trochę dziwnie skonstruowana myśl.Bo cóż takiego miał na myśli Autor,o jakiej prawdzie mówił?
Postronna osoba,nieznająca działalności śJ,po przeczytaniu tych słów:"Świadkowie nie chcą rozmawiać, nie po to pukają do drzwi obcych ludzi. Chcą przekazać prawdę. To wynika z głębokiego przekonania, że mogą ludzi uratować i zbawić." pomyślałaby ,że głosiciele przy drzwiach są w posiadaniu jakiejś Prawdy,czyli czegoś absolutnie idealnego,doskonałego.Inaczej mówiąc-przyszli z prawdziwym orędziem od Boga.
Tymczasem owa prawda w nomenklaturze śJ ma nieco inny wydźwięk.Tak się po prostu określa wszystko to,czym żyją i co aktualnie głoszą.I nieważne,że np.za dwa lata nauki się zmienią i dana prawda przestanie obowiązywać.Stanie się pomyłką i zastąpi ją inna prawda...
Często świadkowie w rozmowach używają zwrotów: Czy twoja rodzina jest w prawdzie? Nie,tylko ja jestem świadkiem-pada odpowiedź.
Ot,i cała prawda...
Dlatego też uważam,że właściwszy byłby zapis: Chcą przekazać "prawdę". Określenie to ujęte w cudzysłów od razu stałoby się mniej dosłowne i zasugerowałoby,że należy szukać dla niego innego znaczenia,niż jest ogólnie przyjęte.

 
« Ostatnia zmiana: 14 Maj, 2015, 00:36 wysłana przez Kitty »


Offline uncja

Odp: O "Świadku" w mediach
« Odpowiedź #18 dnia: 14 Maj, 2015, 02:09 »
Słowo prawda jest niezwykle bogate w treść i ma bardzo wiele znaczeń. W logice np prawda jest przeciwieństwem fałszu. W potocznej mowie funkcjonuje powiedzenie "Prawda jest jak dupa , kazdy ma swoja" W filozofii tez można je rozumieć na wiele sposobów choćby prawda pojmowana jako fundament jako skała na ktorej sie mozna sie oprzeć.  Dla SJ słowo prawda tez występuje w wielu znaczeniach ot choćby w tekście Zyj prawdą co dnia bo to droga do życia...prawda to całokształt nauk biblijnych ale juz prawdą przepasz sie ma inne znaczenie

W książce kierowanej do czytelnika bez względu na jego wyznanie do takiego który szuka ciekawych opowieści o życiu o innych ludziach słowo prawda zostanie odebrane w tych najzwyklejszych znaczeniachw znaczeniu swojej prawdy o życiu

Tu nie chodzi o to w jakim znaczeniu jest to prawda ale o to że Świadkowie Jehowy tak naprawdę nie przychodzą porozmawiać - to jest pozór nie są zainteresowani dialogiem
Jezus co prawda nakazał czynic uczniów i ich chrzcić ale celem jego rozmów była rzeczywista odmiana życia ludzi on naprawdę rozmawiał


Offline Ariana

Odp: O "Świadku" w mediach
« Odpowiedź #19 dnia: 14 Maj, 2015, 06:46 »
Cytat: uncja link=topic=591.msg4948#e=1431562157

'Tu nie chodzi o to w jakim znaczeniu jest to prawda ale o to że Świadkowie Jehowy tak naprawdę nie przychodzą porozmawiać - to jest pozór nie są zainteresowani dialogiem'



Dokladnie tak Uncja...
Sj nie sa zainteresowani rozmowa tylko przeksztalcaniem ludzi w takich samych glosicieli jak oni.

Jakze czesto stojac przy drzwiach slyszalam pytanie: 'Przyszliscie mnie nawracac? Chcecie ze mnie zrobic swiadka jehowy?'

I jaka padala odpowiedz? Zgadnij Uncja...
'Nie przyszlismy po aby Pana nawracac..chcemy tylko porozmawiac'....

Klamstwo goni klamstwo...prawda?

Czy gdyby przecietny Kowalski przy pierwszej rozmowie przy drzwiach uslyszal:Tak. Chcemy zeby zostal Pan sj i tylko po to przychodzimy' to ktory Kowalski zdecydowalby sie na dalsze rozmowy?


Offline gedeon

Odp: O "Świadku" w mediach
« Odpowiedź #20 dnia: 14 Maj, 2015, 07:24 »
Wywołany promocją książki szum medialny, zaintrygował społeczeństwo, temat SJ powraca w różnych postaciach i to jest pozytywna strona.
Ja osobiście nie czytałem książki i pewnie jej nie przeczytam, bazując na wypowiedziach autora wiemy, że jest to Jego sposób na rozliczenie własnego życia. Każdy ma do tego prawo i Robert też.
Autor pokazuje proces przemiany który w nim następuje, fakt że w tym czasie był SJ jest czystym przypadkiem.
Tak naprawdę Robert nie walczy z „świadkizmem” ale walczy z samym sobą i ujawniającymi się fizycznymi potrzebami.
Tu podziwiam jego odwagę.
Dlatego medialne wmawianie że ta książka obala doktrynę SJ nie do końca jest prawdziwa.
Jak twierdzi autor, książka ma otworzyć oczy czynnym ŚJ a ja pytam na co.....?

Każdy wie co Biblia mówi o homoseksualistach i tego żadna książka nie zmieni.
Znając życie i środowisko ŚJ mogę  mogę to potwierdzić.

Trafnie to pokazuję jeden z komentarzy zamieszczony pod wywiadem Roberta.
"Przestaniesz być SJ.......zastaniesz homoseksualistą."

W sposobie myślenia SJ otrzymujemy efekt odwrotny, dla nich nie jest ważne co pisze, tylko kto pisze.

Słuchałem wywiadu z Robertem w „Trójce”, ładnie i rzeczowo, powiem wzorcowo opowiedział o pobycie w „organizacji” ale to tylko jedna strona która jest skutkiem a nie celem napisania książki.

Jeżeli książka ma opowiadać o człowieku i jego walce z samym sobą to zdecydowanie tak.
Jeżeli ma czegoś nauczyć, pomagać, otwierać oczy......to zdecydowanie nie.

Ja osobiście jestem bardzo tolerancyjny i szanuję każdego ale to też nie oznacza że ze wszystkim się zgadzam i wszystko popieram.

Robertowi życzę aby książka się sprzedawała jak najlepiej ale sam zdecydowanie jako pomoc "otwierająca oczy", nikomu jej nie polecę.


Na FB Robert napisał o sobie.

Robert Rient
Cytuj
· Jestem gejem.
Nie kłamię, nie obnoszę się, bliscy wiedzą, na paradzie równości byłem, po prostu wszyscy wiedzieć nie muszą, nie w tym zawodzie, dziennikarz powinien być obiektywny. O związkach tych heteroseksualnych wiemy, bo wypowiedź o mężu, żonie, rozwodzie, bo zdjęcia z jakiejś gali. Homoseksualni kochają osobę, człowieka, partnera, opowiedzą o miłości niechętnie, bezosobowo, wszystko jest przecież prawdziwe. Razem gramy w tę grę. Uprawiam ją od lat. Również na swoim Facebooku. Nigdy nikomu nie zabroniłem, z nikim tego nie uzgadniałem, klikam, że lubię wygraną Roberta Biedronia w Słupsku. Klikam, że lubię, że został burmistrzem, gdyby można było, pewnie bym nawet kliknął, że nie lubię, że ten legalny prezydent nie może w tym kraju zawrzeć legalnego związku. Z nikim nie uzgadniam postów na mojej ścianie Facebooka, wiemy o tym wszyscy, że należy przemilczeć słowo – gej – bo co to kogo. W domu wiedzą, w pracy wiedzą, wystarczy.
Tak sobie myślałem, ale już nie myślę. Przestaję się bać.
Jak zacząłem pisać „Świadka”, wiedziałem, że nie da się opowiedzieć tej historii ukrywając ważne części siebie.
« Ostatnia zmiana: 14 Maj, 2015, 08:42 wysłana przez gedeon »


Offline R2D2

  • Pionier
  • Wiadomości: 700
  • Polubień: 115
  • "Umiesz mówić prawdę? Naucz się też jej słuchać. "
Odp: O "Świadku" w mediach
« Odpowiedź #21 dnia: 14 Maj, 2015, 08:43 »
Ja czekam na swój egzemplarz, jak tylko przeczytam, napiszę :)
Jestem jednak bardzo ciekawa drugiego cżłowieka, więc taki ekshibicjonizm to cos dla mnie, czekam z niecierpliwością :)
Miłość nigdy nie ustaje..., [nie jest] jak proroctwa, które się skończą 1 Kor 13:8


Offline Skarbnik

Odp: O "Świadku" w mediach
« Odpowiedź #22 dnia: 14 Maj, 2015, 08:50 »
Wywołany promocją książki szum medialny, zaintrygował społeczeństwo, temat SJ powraca w różnych postaciach i to jest pozytywna strona.
Ja osobiście nie czytałem książki i pewnie jej nie przeczytam, bazując na wypowiedziach autora wiemy, że jest to Jego sposób na rozliczenie własnego życia. Każdy ma do tego prawo i Robert też.
(...)
Dlatego medialne wmawianie że ta książka obala doktrynę SJ nie do końca jest prawdziwa.
Jak twierdzi autor, książka ma otworzyć oczy czynnym ŚJ a ja pytam na co.....?

(...)

Ja osobiście jestem bardzo tolerancyjny i szanuję każdego ale to też nie oznacza że ze wszystkim się zgadzam i wszystko popieram.

Robertowi życzę aby książka się sprzedawała jak najlepiej ale sam zdecydowanie nikomu jej nie polecę.

Na FB Robert napisał o sobie.
Cytuj
"Jestem gejem.
Nie kłamię, nie obnoszę się, bliscy wiedzą, na paradzie równości byłem, po prostu wszyscy wiedzieć nie muszą, nie w tym zawodzie, dziennikarz powinien być obiektywny.
Robert Rient"


Ja natomiast stawiam pytanie: jakie to ma znaczenie kim jest Robert?

Pięknie opowiedział w Trójce o sobie i o ORGANIZACJI, w sposób przykuwający uwagę. Wcześniej pojawił się TVP Kultura, W dodatku do Gazety Wyborczej "Duży Format", na kilku portalach. Gładko i szybko dotarł tam gdzie wszyscy odstępcy razem wzięci przez wiele lat nie mogli dotrzeć, a udało się to tylko nielicznym (w tym Tobie oczywiście Gedeonie).

Nie wiem czy będę polecał książkę Roberta, to zależy jednak tylko i wyłącznie od tego co w niej znajdę. Mam nadzieje, że otrzymam ją już na dniach i szybko ją przeczytam, wówczas się wypowiem. Decydujące dla mnie znaczenie ma jednak tylko i wyłącznie treść książki, a nie to kim jest Robert.

Dotychczasowe reportaże i wywiady Roberta polecam zarówno świadkom Jehowy, exom jak i całemu społeczeństwu ku przestrodze.

To jak Robert układa swoje życie, to tylko i wyłącznie jego sprawa.
« Ostatnia zmiana: 14 Maj, 2015, 08:56 wysłana przez Skarbnik »
Nie ważne kim byłem - ważne kim chcę być!
http://jw-ex.pl


Offline Roszada

Odp: O "Świadku" w mediach
« Odpowiedź #23 dnia: 14 Maj, 2015, 09:14 »
A dla mnie Robert jest tylko jednym z tysięcy co odeszli od ŚJ w ciągu ostatnich kilkunastu lat.
Nie wiem dlaczego akurat jego życiorys miałby mnie zainteresować.
Czy tylko dlatego, że jest gejem?
Jego inne przeżycia nie różnią się od innych exŚJ.

Nigdy mnie za bardzo nie pochłaniały życiorysy byłych ŚJ.
Owszem wiele wydanych przeczytałem, ale później te publikacje odstępowałem innym. Jedynie zostawiłem sobie Kryzys Sumienia.
Sam zachęcałem na forach by exŚJ pisali swe życiorysy, ale ponieważ one w wielu przypadkach są bardzo podobne więc mnie jak pisałem już nie pochłaniają.
« Ostatnia zmiana: 14 Maj, 2015, 09:21 wysłana przez Roszada »


Offline Roszada

Odp: O "Świadku" w mediach
« Odpowiedź #24 dnia: 14 Maj, 2015, 09:22 »
Jeszcze jedno dodam. Książka zapewne będzie przydatna dla środowisk gejowskich w Polsce. Będzie kolejnym dorobkiem tej grupy ludzi i ich reklamówką. 8)


Offline Skarbnik

Odp: O "Świadku" w mediach
« Odpowiedź #25 dnia: 14 Maj, 2015, 09:45 »
Polacy nie potrafią zaakceptować odmienności.

Osoby homoseksualne określane są mianem „lesby”, „geja”, „pedała”, „cioty” czy „pedzia”. Szczytem kultury dla dojrzalszych i bardziej taktownych Polaków jest nazywanie homoseksualistów przymiotnikiem „inni”. Ale to my jesteśmy inni. Na tle Europy nasza tolerancja wobec odmienności rzuca się w oczy niczym siwy włos u czarnowłosego pięciolatka. Jesteśmy nietypowi, różni, dziwni.

Może czas z tym skończyć?
Nie ważne kim byłem - ważne kim chcę być!
http://jw-ex.pl


Offline Skarbnik

Odp: O "Świadku" w mediach
« Odpowiedź #26 dnia: 14 Maj, 2015, 09:57 »
Myślę zatem, że książka Roberta może być dla wszystkich - zależy to nie od tego kim jest sam Robert, ale od tego co znajduje się w książce.
Nie ważne kim byłem - ważne kim chcę być!
http://jw-ex.pl


Offline R2D2

  • Pionier
  • Wiadomości: 700
  • Polubień: 115
  • "Umiesz mówić prawdę? Naucz się też jej słuchać. "
Odp: O "Świadku" w mediach
« Odpowiedź #27 dnia: 14 Maj, 2015, 10:30 »
Bardzo trudno, żyje sie ludziom "INNYM". świadkowie coś chyba na ten temat wiedzą, są inni są w mniejszości , są inni, więc czują się źle przy każdej okazji, kiedy nie mogą - jak większość - poczestować się cukierkiem urodzinowym, złożyć życzeń, przyjąć itd itp.

Gejom, żyje się równie trudno, bo są inni.

Jaka wina ex świadka, że najpierw był "gorzej" traktowany przez większość społeczeństwa bo był inny, potem odszedł od świadków bo dojrzał do poznania swojej prawdy - to już powód do "prześladowań" ze strony świadków..... I jeszcze na domiar ..... jest gejem..... do tej pory różni ludzie udowadaniają, że to ich widzimisię, WINA! Więc nietolerować! Najlepiej nie dopuszczać do siebie myśli że istnieją.....
Jaka WINA danego cżłowieka, że myśli inaczej, że jest inny, że taki się urodził.... Jaka wina?

I jeszcze dlaczego CI którzy już odczuli na swojej skórze jak smakuje WYKLUCZENIE , więc według mnie powinni być bardziej tolerancyjni i wręcz bronić mniejszości ..... sami stają się "katami" ...... będę o tym myśleć.
Miłość nigdy nie ustaje..., [nie jest] jak proroctwa, które się skończą 1 Kor 13:8


Offline gedeon

Odp: O "Świadku" w mediach
« Odpowiedź #28 dnia: 14 Maj, 2015, 10:31 »
Polacy nie potrafią zaakceptować odmienności.

Osoby homoseksualne określane są mianem „lesby”, „geja”, „pedała”, „cioty” czy „pedzia”. Szczytem kultury dla dojrzalszych i bardziej taktownych Polaków jest nazywanie homoseksualistów przymiotnikiem „inni”. Ale to my jesteśmy inni. Na tle Europy nasza tolerancja wobec odmienności rzuca się w oczy niczym siwy włos u czarnowłosego pięciolatka. Jesteśmy nietypowi, różni, dziwni.

Może czas z tym skończyć?


Jacku ja odniosłem się do homoseksualizmu, bo tak zrobił Robert opisując swoje zmagania. Skoro sam autor porusza ten temat to znaczy że jest dla niego ważny i tylko w tym kontekście sie do niego odniosłem.
A czy nie uważasz Jacku, że "inni" też mają prawo do swojej inności. Czy dla tego aby nie być "siwym włosem" muszę brać udział w paradzie wolności?
Tolerancja dla mnie to tolerancję, nie rzucam kamieniami, nie obrażam, szanuje odmienność a to że mam prawo nie ze wszystkim się zgadzać i wszystko popierać, to moje prawo.
Mamy się zmieniać bo chce tego określone lobby, to przecież absurd.
Co do książki to wyraziłem swoje zdanie, opowieść o zmaganiach i życiu Roberta, zdecydowanie TAK, terapia i pomoc dla innych zdecydowanie NIE, ale to moje zdanie.


Offline gedeon

Odp: O "Świadku" w mediach
« Odpowiedź #29 dnia: 14 Maj, 2015, 10:36 »
Myślę zatem, że książka Roberta może być dla wszystkich - zależy to nie od tego kim jest sam Robert, ale od tego co znajduje się w książce.

Jacku dla nas TAK, dla ludzi z "organizacji" już niekoniecznie, moją swoje zasady moralne i trudno im tego odmówić.