Alea iacta est - Kości zostały rzucone!
Dziś starsi z mojego zboru zapoznali się z moim listem o odłączeniu. Nie ograniczyłem się jedynie do suchej informacji, ale dosyć obszernie opisałem przyczyny i powody mojego odejścia. Zakładam , że jeśli któryś przeczytał go do końca to mu się gorąco zrobiło i właśnie w tym momencie wylądowałem na szczycie czarnej listy miejscowego zboru
Ale po kolei...
Niewinne (naiwne) początki..."zdjęcia Warwick"
Latem 2016 chciałem sobie ja niewinnie zobaczyć czy na stronie hrabstwa Warwick są jakieś zdjęcia z budowy kwatery głównej. Zdjęć tam nie znalazłem, ale za to artykuł o tym że Strażnica kupiła skażoną także metalami ciężkimi i pierwiastkami promieniotwórczymi parcelę. A jeszcze świeżo w pamięci miałem słowa jednego z 7-miu z brodcastinga co zapewniał, że sam Jehowa wskazał im tą lokalizację.
Pomyślałem,że coś tu jest nie halo, skoro przez kilka lat tysiące braci pracowało na skażonej ziemi bez jakikolwiek zabezpieczeń i że z pewnością za kilka , kilkanaście lat wszyscy oni będą chorować.
Droga do odstępstwa..."narodziny mocy"
No ,a że należę do ludzi , którzy lubią drążyć temat i dociekać sedna i prawdy więc posypały się kolejne niezbyt pozytywne wiadomości o WTS-ie.
Krótko potem trafiłem na kanał You Tube "Prawda o prawdzie" i to był gwóźdź do trumny Strażnicy.
W październiku 2016 zarejestrowałem się na tym szacownym forum.
Przez ostatni rok przeczytałem też sporo książek o historii, archeologii, psychomanipulacji , które upewniły mnie tylko jeszcze bardziej , że WTS to gigantyczna ściema i psychomanipulacyjna pułapka.
Zwycięstwo..."lechicka flaga ponad gruzami władzy WTS-u nad moim życiem"
A dziś jest mój pierwszy dzień wolności od władzy siedmiu "popaprańców" z Warwick!
Chciałbym w tym miejscu bardzo podziękować założycielom tego forum, wszystkim jego uczestnikom,tym bardziej aktywnym i tym mniej aktywnym, nie będę wymieniał wszystkich po kolei , bo mógłbym kogoś pominąć.
Po prostu
bardzo, bardzo Wam , Drodzy dziękuję!!!Jesteście jedyni w swoim rodzaju, niepowtarzalni , każdy z Was to osobowość, którą cenię!
Mam nadzieję, że nadal będziemy wszyscy na tym forum, że dołączą do nas kolejne setki a może i tysiące wybudzonych z "strażnicowego snu wariata"
Żywoty Lechity..."czyli życie w odbudowie"
Swoje życie "post-strażnicowe" odbudowuję już od pewnego czasu, teraz tylko będę mógł robić to jawnie, nie przejmując się tym co pomyślą "bracia w zborze".
Dodam jeszcze na koniec, że wraz ze mną ze zboru odeszło jeszcze dwóch członków mojej rodziny!
Serdecznie wszystkich pozdrawiam i życzę byście mieli się jak najlepiej -
Lechita