ŚJ nie mają nic wspólnego z Servetem, bo ten uczył o przedwieczności Logosu.
Również Bracia Polscy wypaczali naukę Serveta w tej kwestii.
M. Czechowic odrzucił preegzystencję Jezusa w roku 1569, a inny z Braci Polskich, zaliczany do dyteistów, S. Farnowski (zm. 1616) bronił jej aż do swej śmierci.
Natomiast Piotr z Goniądza (zm. 1573), pierwszy propagator unitarianizmu w Polsce, również do końca swych dni wierzył w preegzystencję Jezusa. Dał temu wyraz w swym dziełku polemicznym przeciw herezji ebionitów pt. O Synu Bożym iże był przed stworzeniem świata, a iż jest przezeń wszytko uczyniono przeciw fałesznym wykrętom ebiońskim (Węgrów 1570). Takich jak on było wielu w początkach Braci Polskich, jednak zostali oni później zmarginalizowani przez skrajnych unitarian, a ich poglądy zanikły.
Naukę o preegzystencji Chrystusa Piotr z Goniądza przyjął od M. Serveta, z którego pismami, jak napomknęliśmy, zetknął się w Padwie.
Współcześni unitarianie wspominają, że Jezus według M. Serveta preegzystował:
„W obu przypadkach, to jest w kwestii sposobu poczęcia Chrystusa i jego przedwieczności, różniły się znacznie zdania S. Budnego i autorów Katechizmu od opinii M. Serweta, dla którego Jezus był przedwiecznym. Synem Boga, Bogiem-aniołem, który jednakże nie pośredniczył w stwarzaniu” (patrz artykuł pt. Wpływ metodologicznych podstaw serwetiańskiej egzegezy biblijnej na doktrynę religijną Braci Polskich w XVI wieku, zamieszczony na
www.jeszua.pl [Autor tego artykułu, A. Nangast, zastrzega się, że inny unitarianin dochodzi do odmiennych wniosków na temat omawianej nauki M. Serveta! Jednak cytowany poniżej Sz. Budny potwierdza, że M. Servet wierzył w preegzystencję Logosu.]).
„Podobnie sprawę ujmował Serwet, dla którego Chrystus, jako Syn Boga istniał »odwiecznie«[141], nie pełniąc jednocześnie funkcji platońskiego pośrednika Absolutu w dziele stwarzania. (...)
[141]Serwet wyraził taką opinię, pisząc: Ten sam Chrystus jest i był odwiecznie Bogiem. Por. M. Serwet, O błędach..., s. 77” (jw.; ten fragment z dzieła M. Serveta pt. „O błędach trójcy ksiąg siedem” zamieszczony jest też na
www.braciapolscy.com w opublikowanych kilku rozdziałach z jego pisma).
Trzeba też dodać, że Bracia Polscy nie byli zgodni ze sobą i jednolici w poglądach, szczególnie w XVI wieku. Prócz wyżej wymienionych spraw (preegzystencja Jezusa, poczęcie Jego poprzez Józefa) spierali się też o to, czy modlić się do Jezusa i czy Go czcić, czy Duch Święty jest osobą, itp.
To, że Bracia Polscy zmieniali poglądy i kłócili się o wprowadzane nauki świadczy o tym, iż te wykładnie nie miały nic wspólnego z wierzeniami chrześcijan z I wieku.
Oto przykładowo jak Sz. Budny zwalczał poglądy (dotyczące preegzystencji Jezusa i poczęcia z Ducha Świętego) swego współbrata Piotra z Goniądza, M. Serveta i innych Braci Polskich:
„Goniądz przeto, nauczywszy się tego z ksiąg Michaela Serweta, tak o tym rozumie, iż »był przed wieki niejaki Duch, przez którego – prawi – Bóg wszystkie rzeczy stworzył, którego Jan ś. Logiem, to jest Mową zowie. Gdy przeto – powieda – miał się Syn Boży w żywocie panny zacząć, tedy on to isty Duch przedwieczny zstąpił w żywot onej panny i był miasto nasienia męskiego, że co pierwej był Duchem, tedy się zstał ciałem, to jest człowiekiem (...)« Toć jest Serwetowe, Goniędzowe, Farnowijusowe i inych niektórych o Synu Bożym i jego poczęciu mnimanie, w którymem też i ja przez kilka lat był i długom się o nie zastawiał, bo zda się rozumowi barzo podobne i z niektórymi miejscy Pisma wielce zgodne, jak gdzie Chrystus mówi: »Zstąpiłem z nieba. Jeszcze Abraham nie był, ja jestem« etc. (...) Otóż jeśliby Syn Boży z Ducha urodził, tedyby musiał być duchem, a nie człowiekiem. (...) Fałsz przeto jest, co twierdzą serwecyjani, żeby się Syn Boży nie z nasienia, ale z Ducha wiecznego jako z materyjej począł” (O przedniejszych chrystyjańskiej wiary artykulech, to jest o Bogu jedynym, o Synu Jego i o Duchu Świętym Sz. Budny, Łosk 1576, s. 75-76; tekst zamieszczony na
www.apologeta.nazwa.pl/teologia/Budny%20-%20O%20Przedniejszych.pdf).
Wskazane linki już nie działają, bo polscy unitarianie wymierają.