Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Kiedy ŚJ zapuka do moich drzwi ...  (Przeczytany 36497 razy)

Offline Fantom

Kiedy ŚJ zapuka do moich drzwi ...
« dnia: 08 Maj, 2015, 08:11 »
lub zaczepi np. w parku lub kiedy zobaczę ich przy stojaku z literaturą to:
1 Nie podejmuję żadnej rozmowy,
2 Udaję zainteresowanego,
3 Udaję zainteresowanego ,ale proponuje rozmowe wyłącznie na biblii,bez dodatkowej literatury,
4 Teraz wiem więcej,więc mam okazję ''zmiażdżyć'' ich poglądy,(rozmowa o naukach biblijnych nie o historii WTS)
5 Pomijam biblie,a skupiam sie na nieznajomości ich własnej historii i starych światłach,
6 Traktuję ich z góry,jest okazja się odegrać
7 Rozmawiam z nimi ciepło i przyjaźnie,jak z osobami,które zostały zmanipulowane. Otwieram biblie na fragmentach,które uważam ,że błednie interpretują i zachęcam do wypowiedzenia się co same przez to rozumieją,bez moich wcześniejszych sugestii,
 Napiszcie,jak reagowaliscie,reagujecie lub będziecie reagować.
Ja udaję zainteresowanego i staram sie poruszać najpierw temat biblijny.Szczerze to ,rzadko teraz mam okazję ich spotkać.
''Brak sprzeciwu wobec błędu jest jego zatwierdzeniem, a niebronienie prawdy oznacza jej tłumienie''
 Ignoruję: Tusia,tomek_s


szczebiotka

  • Gość
Odp: Kiedy ŚJ zapuka do moich drzwi ...
« Odpowiedź #1 dnia: 08 Maj, 2015, 09:02 »
Jeśli przychodzą do mnie to przychodzą moi, i to często na kawę bo wiedzą że ze mną nie mają rozmawiać na temat religii :) jeśli przychodzi jakiś nieznany mi świadek i np otwiera mój mąż to jest zawsze "Magda do ciebie!"  ;) wtedy Magda idzie i przedstawia im sytuacje, bądź zadaje pytania na które nie chcą bądź nie umieją odpowiedzieć :D jeśli trafia na mojego teścia to cóż, on przyjmuje literaturę po czym odpowiada "panie /pani ja to jakiś czas miałem na  codzień, zwariować można było, dopóki moja synowa nie zrozumiała ze to wszystko to jeden wielki pic na wodę".  Jeśli natomiast spotykam gdzieś na mieście (mało kiedy to się zdarza), to grzecznie dziękuję, i mówię że ja to wszystko już wiem :)


Offline bernard

Odp: Kiedy ŚJ zapuka do moich drzwi ...
« Odpowiedź #2 dnia: 08 Maj, 2015, 11:25 »
Ja z reguly juz nie zaczepiam SJ ( ewentualnie stane celowo na drodze zeby sprowokowac zaczepke z ich strony) .
Jak przychodza do mnie do domu to zawsze staram sie zaprosic na rozmowe.Ci co mnie nie znaja zazwyczaj sie godza z radoscia,ci zas co mnie znaja z zasady uciekaja....


Mario

  • Gość
Odp: Kiedy ŚJ zapuka do moich drzwi ...
« Odpowiedź #3 dnia: 08 Maj, 2015, 12:22 »
lub zaczepi np. w parku lub kiedy zobaczę ich przy stojaku z literaturą to:
1 Nie podejmuję żadnej rozmowy,
2 Udaję zainteresowanego,
3 Udaję zainteresowanego ,ale proponuje rozmowe wyłącznie na biblii,bez dodatkowej literatury,
4 Teraz wiem więcej,więc mam okazję ''zmiażdżyć'' ich poglądy,(rozmowa o naukach biblijnych nie o historii WTS)
5 Pomijam biblie,a skupiam sie na nieznajomości ich własnej historii i starych światłach,
6 Traktuję ich z góry,jest okazja się odegrać
7 Rozmawiam z nimi ciepło i przyjaźnie,jak z osobami,które zostały zmanipulowane. Otwieram biblie na fragmentach,które uważam ,że błednie interpretują i zachęcam do wypowiedzenia się co same przez to rozumieją,bez moich wcześniejszych sugestii,
 Napiszcie,jak reagowaliscie,reagujecie lub będziecie reagować.
Ja udaję zainteresowanego i staram sie poruszać najpierw temat biblijny.Szczerze to ,rzadko teraz mam okazję ich spotkać.

W każdej sytuacjo inaczej:
1. Kiedy przychodzą do mnie do domu  - Nie przychodzą
2. Kiedy zaczepiają mnie w parku itp - Próbuję z nimi porozmawiać jak mam czas i najbardziej bliska jest odpowiedź 5 aczkolwiek nie tylko o historii i światłach rozmawiam , bardziej skupiam się nielogiczności ich wywodów i argumentów a jako swój argument używam znajomości faktów bo przecież byłem 20 lat Św J.
3. Kiedy stoją przy stojakach - odpowiedź 1.


Offline Ariana

Odp: Kiedy ŚJ zapuka do moich drzwi ...
« Odpowiedź #4 dnia: 08 Maj, 2015, 14:52 »
Kiedy przechodzę obok stojaków (a mijam je co najmniej dwa razy dziennie) patrzę na głosicieli i wysyłam im taką dobrą energię:)

Myślę o nich z życzliwością...i współczuję im...
Nie zaczepiam... nie ignoruję...i nie dyskutuję.

Raz zdarzyło się, że zapukano do moich drzwi (tu gdzie teraz mieszkam) - podziękowałam i zamknęłam drzwi ponieważ mój pies szczekał niemiłosiernie...
Żal m było tego staruszka, który proponował literaturę.

Gdy ktoś zaczepia mnie na ulicy - grzecznie dziękuję. Już teraz się nie złoszczę i nie mam żalu. Współczuję im.



Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12350
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Kiedy ŚJ zapuka do moich drzwi ...
« Odpowiedź #5 dnia: 03 Czerwiec, 2015, 21:54 »
  Zwyczajnie dziękuję i zamykam drzwi lub furtkę. I raczej to pomaga, odchodzą.
Jednak zdarza się, że trafi się straszny namol i jeśli bierze mnie pod włos, że np...na moje dzieci zginą w armagedonie itp. Oj wtedy nie mam litości. Wracam uśmiecham się, udaję zainteresowaną całym tematem i zaczynam drążyć. Zadaję pytania i podkręcam śrubkę, aż do momentu kiedy sami strzelą sobie w kolano. Wtedy zaczyna się proponowanie kolejnego spotkania, bo już nie mają czasu... Jednak wtedy ja dziękuję i mówię jasno, że NIE życzę sobie żadnych odwiedzin.
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline Roszada

Odp: Kiedy ŚJ zapuka do moich drzwi ...
« Odpowiedź #6 dnia: 03 Czerwiec, 2015, 22:35 »
Nie zaczepiam, chyba, że potrzebuję jakąś publikację.
Ostatnio na papierze potrzebowałem z 2013 r. "Czego naprawdę uczy Biblia?" by porównać z wersją z roku 2005 (załatwiłem na straganie :)).

Jak mnie zaczepiają, to mam standardowy tekst.
Otóż mówię, że widziałem w ich publikacjach tabele z godzinami które wygłosili ŚJ w Polsce i tam było napisane że wygłosili 15 milionów godzin.
Pytam gdzie w Biblii pisze by liczyć te godziny?
Czy Pan Bóg nie widzi tego ile głoszą?
Po co Panu Bogu te zliczanki?
I słyszałem, że panie też zliczają każdą rozmowę również tą ze mną.

Widzę ich miny. Głupio im i coś tam próbują mówić, że to nie dla Boga liczą ale dla siebie.
Więc od nowa powtarzam te same pytania.

Później dodaję, jak jest okazja, że pożyczyłem od jednego ŚJ książkę "Świadkowie Jehowy głosiciele..." i tam jest o wielu datach, które zapowiadali ŚJ i które się nie sprawdziły: 1914, 1925, 1975
Wobec tego mówię, że dla mnie Towarzystwo Strażnica jest fałszywym prorokiem.
Wtedy panie mi grzecznie dziękują i życzą miłego dnia.

Jak nie mam czasu, a mnie zaczepiają, to im mówię, że wszystko to co chcą mi dać jest w internecie. :)
Czasem dodaję, że nie będziecie niedługo musieli chodzić. :)
Robią wtedy skwaszoną minę. :-\


Offline bene

Odp: Kiedy ŚJ zapuka do moich drzwi ...
« Odpowiedź #7 dnia: 14 Czerwiec, 2015, 22:43 »
lub zaczepi np. w parku lub kiedy zobaczę ich przy stojaku z literaturą to:
1 Nie podejmuję żadnej rozmowy,
2 Udaję zainteresowanego,
3 Udaję zainteresowanego ,ale proponuje rozmowe wyłącznie na biblii,bez dodatkowej literatury,
4 Teraz wiem więcej,więc mam okazję ''zmiażdżyć'' ich poglądy,(rozmowa o naukach biblijnych nie o historii WTS)
5 Pomijam biblie,a skupiam sie na nieznajomości ich własnej historii i starych światłach,
6 Traktuję ich z góry,jest okazja się odegrać
7 Rozmawiam z nimi ciepło i przyjaźnie,jak z osobami,które zostały zmanipulowane. Otwieram biblie na fragmentach,które uważam ,że błednie interpretują i zachęcam do wypowiedzenia się co same przez to rozumieją,bez moich wcześniejszych sugestii,
 Napiszcie,jak reagowaliscie,reagujecie lub będziecie reagować.
Ja udaję zainteresowanego i staram sie poruszać najpierw temat biblijny.Szczerze to ,rzadko teraz mam okazję ich spotkać.
Wszystko zależy od sytuacji do moich drzwi pukają bardzo rzadko a jeżeli już to staram się zaprosić na herbatkę lub coś innego do picia lecz nie alkoholowego.  Najczęściej rozmowę kieruję na temat czy oni sami jako te drugie owce wykonują wolę Ojca w niebie skoro nie są braćmi Chrystusa. Mat 12:50 i tekst z dodatku z Biblii Świadków temat 44 punkt c Po chwili konsternacji zawsze szybko sobie przypominają o jakiś ważnych sprawach. Grzecznie umawiają się na jakiś termin najczęściej bliżej nieokreślony a na umówione spotkanie już nigdy nie mają czasu. Gdy często mijam stojaki to w mojej miejscowości większość stojących przy nich na próbę rozpoczęcia rozmowy mają jeden tekst z panem nie rozmawiamy. A z tymi co uda mi się porozmawiać to najczęściej stosuje rozwiązanie 7 a najczęstszym tekstem który wskazuję jest 1 Jan 5:1
Ciekawe jakie rośliny mają zmysły by poznać jaką budowę ma  owad oraz gdzie mają mózg aby mogły przetwarzać dane z poprzednich cyklów swojej egzystencji aby móc dostosować się do jego budowy


Offline gedeon

Odp: Kiedy ŚJ zapuka do moich drzwi ...
« Odpowiedź #8 dnia: 14 Czerwiec, 2015, 23:11 »
Ja najczęściej podchodzę blisko stojaka i milczę uśmiechając się do nich i nie odpowiadam na zaczepki, po 5 min nie wiedza już co z sobą zrobić. ;D ;D ;D


Offline ambasador

Odp: Kiedy ŚJ zapuka do moich drzwi ...
« Odpowiedź #9 dnia: 17 Czerwiec, 2015, 12:15 »

7 Rozmawiam z nimi ciepło i przyjaźnie,jak z osobami,które zostały zmanipulowane. Otwieram biblie na fragmentach,które uważam ,że błednie interpretują i zachęcam do wypowiedzenia się co same przez to rozumieją,bez moich wcześniejszych sugestii,
 Napiszcie,jak reagowaliscie,reagujecie lub będziecie reagować.


Jestem najbliższy tej opcji.
Słucham jednak wewnętrznego głosu, który wskazuje w której chwili zamilknąć.
Duch i Oblubienica mówią: Przyjdź!
*
opis przy nicku jest żartem z określeń pewnej religii


Offline agent terenowy

Odp: Kiedy ŚJ zapuka do moich drzwi ...
« Odpowiedź #10 dnia: 17 Czerwiec, 2015, 15:13 »
Zawsze można powiedzieć, że zacznę z nimi studium, ale pod warunkiem, że obiecają, że nie zapiszą sobie tego na owoc. Jak się będą upierać, to spytać czy ważniejsze jest moje zbawienie czy raport dla firmy?
"Wszyscy, którymi kieruje duch Boży, naprawdę są synami Bożymi" (Rz 8:14 NŚ rew.)


Offline Ariana

Odp: Kiedy ŚJ zapuka do moich drzwi ...
« Odpowiedź #11 dnia: 17 Czerwiec, 2015, 15:22 »
Zawsze można powiedzieć, że zacznę z nimi studium, ale pod warunkiem, że obiecają, że nie zapiszą sobie tego na owoc. Jak się będą upierać, to spytać czy ważniejsze jest moje zbawienie czy raport dla firmy?

Calkiem dobre:)
Ciekawe czy by sklamali, ze nie zapisza a potem i tak raportowali...


Offline M

Odp: Kiedy ŚJ zapuka do moich drzwi ...
« Odpowiedź #12 dnia: 17 Czerwiec, 2015, 16:14 »
Do nas jeszcze nie pukają, bo jesteśmy nadal w zborze, ale jak będziemy poza, to skłaniam się ku opcji 7.


Offline bernard

Odp: Kiedy ŚJ zapuka do moich drzwi ...
« Odpowiedź #13 dnia: 17 Czerwiec, 2015, 17:41 »
Ja najczęściej podchodzę blisko stojaka i milczę uśmiechając się do nich i nie odpowiadam na zaczepki, po 5 min nie wiedza już co z sobą zrobić. ;D ;D ;D
Sadysta  ;D


Offline Noc_spokojna

Odp: Kiedy ŚJ zapuka do moich drzwi ...
« Odpowiedź #14 dnia: 17 Czerwiec, 2015, 19:07 »
Kiedy ŚJ zapuka do moich drzwi ...
Zależy od okoliczności, nastawienia, humoru, i samych SJ. Jednego jestem pewna. Jest dwóch takich, którzy będą pamiętali złożoną mi wizytę... Nie wypuściłam ich z domu przez 4 godziny, i tylko przezornie (jak już byli opici kawą i herbatą) pytałam, czy nie chce im się siku. Więcej nie przyszli, za to naskarżyli na mnie starszemu zboru, z którym się znam i "siostrze duchowej", która ze mną pracowała. Oboje usiłowali ze mną rozmawiać, wmawiając mi, że przekazuję młodym braciom "odstępcze treści". Jednak, na usilne moje pytania, o jakie treści chodzi, milczeli jak zaklęci. Taki śmieszny nietypowy dwuosobowy komitet... i nawet bez krawata  ::)
Nie jestem małostkowa, nikogo nie ignoruję, tak przyziemne demonstracje są mi obce ;D