Albo: czy wyobrażamy sobie Jezusa i apostołów, jak wręczają tego typu gadżety ludziom?
Ja sobie wyobrażam.
Bez przesady bo skończy się na kichaniu nie tak jak Pan Jezus i apostołowie.
A ja sobie nie wyobrażam.
I nie dlatego, że chodzi tu o wizytówki, czy inne teraz dostępne a wtedy nie znane nowinki i gadżety.
Jezus nie szukał na siłę i byle szybko jak najwięcej nowych uczniów, za to lubił i cenił kontakt i towarzystwo ludzi.
Nawet przemęczony nie wzbraniał się przed nimi.
A właśnie takie wręczanie wizytówek kojarzy mi się z korporacjami, nastawionymi na jak największe korzyści i zyski, jak najmniejszym kosztem.
I pomimo że nie są ściśle i dokładnie opisane metody działania apostołów, to nie sądzę że stali na ruchliwych ulicach, i tylko zaczepiali ludzi, jedynie by wręczyć jakieś króciutkie ulotki z odsyłaczami do gdzie indziej dostępnego orędzia - niczym kupony do Maca.
Mam bujną wyobraźnię, ale nie aż tak