Myślałem, że to tylko u mnie było...
Niby nie, ale org jest podobna do unifikujących systemów totalitarnych gdzie członkowie są dość ujednoliceni.
Każdy przejaw indywidualizmu jest tępiony żeby im się stado owieczek (a może baranów jak sądzą) nie rozpierzchło...
Taka broda, muszka, kolorowe skarpetki rozpraszają uwagę i wzbudzają poczucie zagrożenia, ze do grupy wejdzie coś co zaburzy
"porządek teokratyczny" i ludzie przestaną tkwić w ganianiu wokół spraw korporacji. A jak przestaną pracować dla leśnych
dziadków to zaczną zajmować się życiem swoim i bliźnich. Przestaną chodzić w workach i kończyć zawodówkę.
Zaczną się odróżniać od siebie nawzajem i rozwiną różne zdolności. Najbardziej niemile widziana jest zdolność postrzegania,
logiki i analizowania czy przypadkiem ktoś nie manipuluje ich głowami.
Niby muszka, broda i skarpetki, ale oni wiedzą, że to pierwszy mały krok do zaznaczenia swojego trzeźwego myślenia i brak strachu
przed odróżnianiem się od ciemnej masy zlanej w jedną papkę. CK ma połapane techniki manipulacyjne NLP na wysokim poziomie.