Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 9 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Dzieciństwo i dorastanie "w prawdzie"  (Przeczytany 119699 razy)

Offline Safari

Dzieciństwo i dorastanie "w prawdzie"
« dnia: 05 Maj, 2015, 07:32 »

Jak to było być dzieckiem w rodzinie ŚJ? Jak to było dorastać w prawdzie i ciągle być innym? Jakie widzicie plusy, a jakie minusy dorastania w rodzinie ŚJ? :) Jeśli macie ochotę podzielić się swoimi przemyśleniami, to zapraszam do wspomnień.
"Faith, if it is ever right about anything, is right by accident" S.Harris


Offline falafel

Odp: Dzieciństwo i dorastanie "w prawdzie"
« Odpowiedź #1 dnia: 05 Maj, 2015, 07:55 »
Jako dziecko i mlodzieniec bylem bardzo wierzacy.
Jako ze bylem przez dzieci uwazany za przywodce to nie mialem wiekszych problemow z ich akceptacja i tym ze jestem innowierca. Jako wierzacy nie dostrzegalem zadnych minusow. Dzisiaj wiem co mnie ominelo. zabawy szkolne, osiemnastki, randkowanie. Pamietam jak bylem kiedys z kolezanka z liceum w galerii handlowej i poszla przymeirzyc bluzke. Poszedlem z nia bo to nic takiego ale zamknalem oczy w miedzyczasie jak ona bluzke sciagala a zakladala nowa. A akurat tego dnia nie miala stanika...
Ominely mnie koncerty czego zaluje. Chociaz i tak duzo nadrabialem w swiadkowskim towarzystwie gdzie byl alkohol upijanie sie, picie w miejscach niedozwolonyvh, imprezy
Pamietam jak szlismy na koncert jakiegos zespolu mlodziezowego i przyjechal yez mlody brat z betel. Tak sie schlal na biforze ze go ochrona nie wpuscila. I biedak siedzial cala noc przed sala i zygal :)


Offline Ariana

Odp: Dzieciństwo i dorastanie "w prawdzie"
« Odpowiedź #2 dnia: 05 Maj, 2015, 11:44 »
Nie wiem jak to jest byc dzieckiem sj. I nie wiem jak to jest dorastac w rodzinie sj. Natomiast wiem, jak to jest byc nastolatka i wejsc do WTS-u. To jak wdepnac w gowno, o ktorym Ci mowiono, ze to czekolada. I na dodatek jeszcze przez wiele lat  wydaje Ci sie ze smakuje jak czekolada.


Zanim wdepnelam do wts lubilam sluchac muzyki. Roznej. Pamietam tekst o cukierku umaczanym w truciznie....Tak teraz widze wts.

Jako siedemnasto-osiemnastolatka stracilam przyjaciol, nie chodzilam na randki, prywatki, nie sluchalam niedozwolonej muzyki, zmienilam sposob ubierania, zostawilam swoje zainteresowania, przestalam byc normalna nastolatka i zostalam sj. Kolporterem czasopism i ulotek.


Offline gedeon

Odp: Dzieciństwo i dorastanie "w prawdzie"
« Odpowiedź #3 dnia: 05 Maj, 2015, 11:49 »
.

Jako siedemnasto-osiemnastolatka stracilam przyjaciol, nie chodzilam na randki, prywatki, nie sluchalam niedozwolonej muzyki, zmienilam sposob ubierania, zostawilam swoje zainteresowania, przestalam byc normalna nastolatka i zostalam sj. Kolporterem czasopism i ulotek.

Powiem tak, to co piszesz jest mi znane z mojego dzieciństwa, całkowicie Ciebie rozumnie. Po części opisałem swoją historię.
http://swiadkowiejehowywpolsce.org/index.php?topic=6.0


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12350
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Dzieciństwo i dorastanie "w prawdzie"
« Odpowiedź #4 dnia: 07 Czerwiec, 2015, 18:29 »

Hmm....może dziwnie to zabrzmi, ale porównując siebie i mojego syna. Ja wychowana od dziecka przez matkę świadka, w rygorze, dyscyplinie i pod bacznym okiem braci, którzy co rusz grozili mi paluchem.
A mój syn wychowany bez religii, bez nakazów, bez bicia i z całą odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że było i jest w nim więcej pokory, spokoju i takiej zwykłej mądrości niż u mnie w jego wieku.
Byłam butna, zadziorna, zbuntowana i pełna...anty. Do tego co jest we mnie teraz musiałam dorosnąć sama i sama to w sobie wypracować. Uważam że nie miałam takowego wzorca, u mnie to była metoda prób i błędów.
Jeśli nie robiłam rzeczy ekstremalnych to tylko dlatego że się zwyczajnie tego bałam. Mnie nie tłumaczono, mnie mówiono....nie bo nie! Albo...bo zdechniesz w armagedonie itp...
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline gedeon

Odp: Dzieciństwo i dorastanie "w prawdzie"
« Odpowiedź #5 dnia: 11 Czerwiec, 2015, 14:23 »
No właśnie, to jest sedno sprawy, widzisz Twój syn żyje zgodnie ze swoja osobowością i to dla niego jest logiczne, Ciebie i mnie do tego zmuszano.


Offline Puszek

Odp: Dzieciństwo i dorastanie "w prawdzie"
« Odpowiedź #6 dnia: 27 Czerwiec, 2015, 00:23 »
Jako syn starszego zawsze byłem pod okiem wielu "życzliwych" braci. Kiedy w okresie dorastania popełniłem wiele, tu przyznam się poważnych błędów i po czasie dowiedzieli się o tym inni nikt do mnie nie przyszedł z pomocą tylko od razu donieśli starszym jako łakomy kąsek. Serio odczułem to mocno oraz widziałem. Przed zebraniem kilka osób szło do pokoju zwierzeń naskarżyć, a już po nim sam musiałem się tłumaczyć z tego czy owego. Taka oto miłość braterska: donieść i czuć spełnienie obowiązku. Żadna z tych osób, a wiem kto na mnie donosił ze mną nigdy o tym nie rozmawiała.

Cofając się już do dzieciństwa to wbrew nakazom nigdy nie byłem dzieckiem-ortodoksem. Cukierek z okazji urodzin zawsze był bardzo smaczny a nawet do dziś od przepysznych ciast - pieczonych przez żony kolegów z pracy z tejże samej okazji - nie gnije mi język :P Przypomina mi się nawet ocena bardzo dobra za odśpiewanie zwrotki hymnu Europy na lekcji muzyki w gimnazjum. Reasumując zasady wszczepiane mi przez rodziców nigdy nie szły w parze z moimi odczuciami i chęcią akceptacji. Dlatego może nie było mi aż tak trudno otworzyć szeroko oczy i przeanalizować to w co wierze.
« Ostatnia zmiana: 27 Czerwiec, 2015, 00:31 wysłana przez P. »
"I chodź ucieknijmy stąd, nie chcę już oddychać tym zatrutym powietrzem! Chodź ucieknijmy stąd, nikt nie będzie mówił nam co dla nas jest najlepsze..."


Offline Gwiezdnik

Odp: Dzieciństwo i dorastanie "w prawdzie"
« Odpowiedź #7 dnia: 13 Lipiec, 2015, 19:37 »
No to już jest kłopotliwa sprawa według mnie. Zawsze jak się dziecko czymś w szkole wyróżnia, to może stać się celem przez inne dzieci. To nie wina dzieci że dokuczają, tylko właśnie dwóch odmiennych środowisk. Dziecko które ma rodziców ŚJ, będzie czuło się inne, bo np: "Dlaczego klasa ma mikołajki, a ja nie mogę wziąć prezentu? "Dlaczego inne dzieci mogą być na wigilii klasowej, a ja nie?". To oczywiście przykłady, ale realne, i mają ogromny wpływ na psychikę. Bo dziecko czuje się w jakiś sposób gorsze, a obiecanie dziecku że Jehowa mu to wszystko wynagrodzi, jest realnie niedopuszczalna przez dziecko, bo chce się dostosować, a nie wyróżniać. No chyba że dzieciak ma kolegów, których rodzice są też ŚJ, ale i tak w szkole (gdzie przeważa wiara Kościoła katolickiego) dziecko będzie czuć się inne.       


Offline MariaJoanna

Odp: Dzieciństwo i dorastanie "w prawdzie"
« Odpowiedź #8 dnia: 14 Lipiec, 2015, 20:36 »
Od urodzenia u sJ.
całe dzieciństwo, młodość "inna", do tego okropnie nieśmiała - choć dziś widzę, ze to chyba nie nieśmiałość, a wplyw zakazów i nakazów. jakiś taki klosz czy cóś podobnego.
Dorosłam, uciekłam...... Piętno długo było, ale i to przeszło, dziś żyję pełnią życia. i wiem, że nigdy nie zrobię nic podobnego moim dzieciom :)


Offline gedeon

Odp: Dzieciństwo i dorastanie "w prawdzie"
« Odpowiedź #9 dnia: 15 Lipiec, 2015, 10:11 »
Od urodzenia u sJ.
całe dzieciństwo, młodość "inna", do tego okropnie nieśmiała - choć dziś widzę, ze to chyba nie nieśmiałość, a wplyw zakazów i nakazów. jakiś taki klosz czy cóś podobnego.
Dorosłam, uciekłam...... Piętno długo było, ale i to przeszło, dziś żyję pełnią życia. i wiem, że nigdy nie zrobię nic podobnego moim dzieciom :)

Dokładnie też tak miałem i też tak myślę. ;D


Offline agnesss

Odp: Dzieciństwo i dorastanie "w prawdzie"
« Odpowiedź #10 dnia: 17 Lipiec, 2015, 17:51 »
bedac praktycznie od urodzenia u sj nie wiem co to dziecinstwo bez zasad, zebran itd

z niewielkimi przerwami spowodowanymi przez mame, ktora za wszelka cene chciala utrzymac nierowne jarzmo z katolikiem (wrocila nawet na chwile do KK) bylam zazwyczaj przykladem sj

nie wiem czy to genetyczne czy wyuczone ale od zawsze mialam bardzo wysokie poczucie moralnosci stad w wieku 14 lat pod naporem zboru przyjelam chrzest. Sadzilam wowczas, ze to mi pomoze w byciu jeszcze lepszym sj ale nic bardziej mylnego

nasilily sie przesladowania bo to przeciez wg naszego mniemania byly przesladowania tak wiec bylo mi coraz trudniej, zero urodzin, imprez, spotkan itd

przejrzalam na oczy na pierwszej zborowej imprezie mlodziezowej... wodka, granie w butelke to jedne z podstawowych zabaw

wtedy dotarlo do mnie ile stracilam bo mnie wodka i butelka nie bawily sle wtedy to byla muzyka heavy metal, ktora byla zakazana w zborach jako przejaw satanizmu itd

przemknelo mi slowo hipokryzja no ale mama naciskala, musisz robic wiecej... bo jehowa wymaga!!

poszlam spac z moja czujnoscia i jako nastolatka nie poszalalam

dzis jestem za stara (lub nie do tego stworzona) ale moje dzieci maja zupelnie inne zycie, urodziny, wycieczki, dzien mamy, taty, babci czy dziecka to nasze zycie

ciesze sie na mysl o urodzinach corki czy syna, kocham dzien mamy gdy dostaje mase laurek i kwiatow

jestem dumna z siebie i meza, ze mielismy odwage dac naszym dzieciom dziecinstwo w czystej postaci


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12350
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Dzieciństwo i dorastanie "w prawdzie"
« Odpowiedź #11 dnia: 25 Sierpień, 2015, 08:33 »

dzis jestem za stara (lub nie do tego stworzona) ale moje dzieci maja zupelnie inne zycie, urodziny, wycieczki, dzien mamy, taty, babci czy dziecka to nasze zycie

ciesze sie na mysl o urodzinach corki czy syna, kocham dzien mamy gdy dostaje mase laurek i kwiatow

jestem dumna z siebie i meza, ze mielismy odwage dac naszym dzieciom dziecinstwo w czystej postaci

      Zawsze zazdrościłam koleżankom gdy chodziły do siebie na urodziny, kupowały sobie prezenty, spędzały razem czas. Na moje zapytania czy też mogę, mama mi odpowiadała....ty możesz mieć urodziny codziennie, puste, głupie gadanie. A dla towarzystwa masz braci w wierze...wielka mi atrakcja ja i grono biesiadników o średniej wieku jakieś 60 lat. Tak naprawdę moja matka była  zaraz za mną wiekowo, a reszta to leciwi staruszkowie i staruszki.

Już jako dorosła cieszyłam się z takich imprez, choć długo z tyłu głowy siedziało czy czasem Jehowa nie "pacnie mnie paluchem z góry" za te niegodziwe rzeczy. :D
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline adrian

Odp: Dzieciństwo i dorastanie "w prawdzie"
« Odpowiedź #12 dnia: 22 Wrzesień, 2015, 16:44 »
Witam czytają te historie czuje to samo szkoda minionych lat uroku dzieciństwa pełnego wyrzeczeń zasad dla Jehowy dla organizacji czy było warto czy BÓG takich chciał na pewnonie


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12350
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Dzieciństwo i dorastanie "w prawdzie"
« Odpowiedź #13 dnia: 22 Wrzesień, 2015, 19:49 »
Witam czytają te historie czuje to samo szkoda minionych lat uroku dzieciństwa pełnego wyrzeczeń zasad dla Jehowy dla organizacji czy było warto czy BÓG takich chciał na pewnonie

  Witaj :)
 Nie wiadomo czy Bóg tak chciał, ale organizacja na pewno.
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline tomek_s

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 109
  • Polubień: 2041
  • Nigdy nie byłem ŚJ.... KRK
Odp: Dzieciństwo i dorastanie "w prawdzie"
« Odpowiedź #14 dnia: 22 Wrzesień, 2015, 21:25 »
Czytam swiadectwa ludzi, dot. dziecinstwa w organizacji. Nie za bardzo moge uwierzyć, że wszystkie dzieci tak miały. Wg mnie chyba nie wszyscy śj są tak konserwatywni, żeby zabierać pociechom normalne dzieciństwo i izolowac ich od rowiesników.
„Lecz powiadam wam: Wielu przyjdzie ze Wschodu i Zachodu i zasiądą do stołu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim” (Mt 8:11),