bedac praktycznie od urodzenia u sj nie wiem co to dziecinstwo bez zasad, zebran itd
z niewielkimi przerwami spowodowanymi przez mame, ktora za wszelka cene chciala utrzymac nierowne jarzmo z katolikiem (wrocila nawet na chwile do KK) bylam zazwyczaj przykladem sj
nie wiem czy to genetyczne czy wyuczone ale od zawsze mialam bardzo wysokie poczucie moralnosci stad w wieku 14 lat pod naporem zboru przyjelam chrzest. Sadzilam wowczas, ze to mi pomoze w byciu jeszcze lepszym sj ale nic bardziej mylnego
nasilily sie przesladowania bo to przeciez wg naszego mniemania byly przesladowania tak wiec bylo mi coraz trudniej, zero urodzin, imprez, spotkan itd
przejrzalam na oczy na pierwszej zborowej imprezie mlodziezowej... wodka, granie w butelke to jedne z podstawowych zabaw
wtedy dotarlo do mnie ile stracilam bo mnie wodka i butelka nie bawily sle wtedy to byla muzyka heavy metal, ktora byla zakazana w zborach jako przejaw satanizmu itd
przemknelo mi slowo hipokryzja no ale mama naciskala, musisz robic wiecej... bo jehowa wymaga!!
poszlam spac z moja czujnoscia i jako nastolatka nie poszalalam
dzis jestem za stara (lub nie do tego stworzona) ale moje dzieci maja zupelnie inne zycie, urodziny, wycieczki, dzien mamy, taty, babci czy dziecka to nasze zycie
ciesze sie na mysl o urodzinach corki czy syna, kocham dzien mamy gdy dostaje mase laurek i kwiatow
jestem dumna z siebie i meza, ze mielismy odwage dac naszym dzieciom dziecinstwo w czystej postaci