Mnie dzieciństwo "w prawdzie", kojarzy się OKROPNIE i tylko i wyłącznie z zasadami Organizacji ŚJ i ich przestrzeganiem.
Do tego dochodzą ogromne wyrzuty sumienia z którymi 9-10 letnie dziecko MUSIAŁO się zmagać, bo zdarzało się małej dziewczynce złamać którąś z zasad Organizacji, bo na przykład zagrałam w końcu w te szatańskie szachy
1. Nie uczestniczyć w życiu "tego złego świata", powstaje izolowanie się od rówieśników, a potem wyrzuty sumienia, gdy łączę się
z grupą dzieciaków, pózniej nastolatków.
2. Nie marnować czasu na sport i zajęcia pozalekcyjne.
3. Nie grać w szatańskie gry ( szachy, karty)
4. Nie mieć przyjaciół i koleżanek/ kolegów z "tego złego świata, który idzie na zginienie"
5. Nie słuchać niektórej muzyki.
6. Nie czytać tego na co byłby stracony czas, czytać publikacje WTS
7. Nie rozwijać zdolności, talentów w zamian za to zaprawiać się w "dziele głoszenia", regularnie uczęszczać na zebrania, głosić w
od najmłodszych lat.
8. Nie rysować Mamie z Okazji dnia Matki laurek, ani "takich" nie wręczać, nie obdarować Mamy kwiatkiem, nie obdarować
prezencikiem właśnie w tym Dniu Matki, bo jak uczy Organizacja ŚJ, kwiatek, prezent można dać zawsze, a nie w Dniu Matki.
A ja złamałam wraz z rodzeństwem tę zasadę Organizacji, czy "naukę" Organizacji.
Dawałam Mamie kwiatki, laurki, prezenciki. Ile radości mieliśmy z rodzeństwem przygotowywać prezenciki, szukać kwiatków dla
Mamy właśnie w ten dzień
A tu po wielu latach, mała dziewczynka wychowywana w Organizacji ŚJ, znajduje okropne rzeczy jakich dopuszcza się CK: ukrywanie pedofili, podwójne odważniki Malawi i Meksyk, w Bułgarii sprawa z zabranianiem transfuzji krwi, wygląda inaczej niż w innych krajach. Po latach biorę do ręki "Kryzys sumienia" R. Franza i przezywam SZOK.
Organizacja ŚJ wymagała od małej dziewczynki przestrzegania zasad a tu proszę, jak bezdusznych zasad sama nie przestrzegała.
Nie mam już czasu, dopiszę pózniej.
Miłego dnia Wszystkim