Jak 2,10: Kto bowiem przestrzega całego Prawa, ale czyni fałszywy krok w jednym szczególe, staje się przestępcą względem nich wszystkich.
Jeśli niejedzenie krwi jest ważne, winieneś się przyglądać mięsu szczegółowo, aby Prawa nie przestąpić.
Ojej , nie namawiajcie biednego Trampka do takiego radykalnego punktu widzenia , bo sie chlopina w jaka paranoje wplacze !
Juz raz to przezylem w latach 80-tych . W zborach szczecinskich krazyly takie historyjki S-F , w czym jest krew a w czym jej nie ma .
Niektore gatunki kielbas byly koszerne ( o pardon , bez krwi ) a inne byly niepewne . Nikt dokladnie nie wiedzial , ktore .
W konsekwencji jedynie , naprawde pewny byl serek homo
.
A jak na serku homo pionierke robic , nie mowiac juz o innych przywilejach ?!
Podobno plyty pilsniowe mialy tez domieszke krwi .
Potem , szczepionki czy inne lekarstwa , a nawet niektore gatunki chleba .
Autentyczna historia : Pewna siostra goscila u siebie na posilku pionierow i ustawila na stole dwie sterty kanapek , jedna z kielbasa , a druga z serem . Te z serem znikly w ciagu minuty , te z kielbacha zostaly . Na pytanie siostry , czy moze nie smakuje ? Nie , nie siostro , nie jestesmy glodni .
. No istna paranoja !
Mam nadzieje , ze SJ poszli po rozum do glowy i juz takich cyrkow nie odstawiaja .