Ja, ex S.J. tez znam to z autopsji.... Od kiedy postanowilam zerwac z ta organizacja i to tylko ze wzgledu na to ze chcialam zyc zgodnie z sama soba (nie jestem przestepca, narkomanem itp) moja rodzina (rodzice, siostra, dziadek) przestali mnie znac. Jak raz ich odwiedzilam, to moja mama ciagle byla na kablu ze starszymi.... Smsy przychodzily do niej jak na infolinii. I poteem dostalam jasno do zrozumienia, ze jako odlaczona osoba nie jestem w moim rodzinnym domu mile widziana,, podobnie jak moje Bogu ducha winne dzieci, ktore nigdy ochrzczone nie byly. Wiec Janusz nie gadaj bzdur, bo nie wiesz o czym mowisz.... Nie zdajesz sobie sprawy ile kryje sie dramatow, ktore pociaga za soba ostracyzm wsrod Swiadkow.