Dzięki mav za uporządkowanie przerzuceniem mojego wpisu do wątku rozpoczętego przez Dianne.
Muszę się wytłumaczyć, że będąc na forum od niespełna 3 tygodni, przy mnogości wątków, trudno mi mieć pewność czy pisząc coś nie będę dublował czegoś co zostało już tu powiedziane.
Zatem moje historyjki (teraz raczej niczego nie zdubluję
):
Na info o Putinie odznaczającym ŚJ natknąłem się prawie rok temu. Wtedy podzieliłem się informacją i skomentowaniem jej z żoną oraz dwoma braćmi "błądzącymi" wraz z ze mną bezdrożami wolnych myśli. Natomiast w tym roku 31 maja (Boże Ciało
) w przeddzień Dnia Dziecka byliśmy z żoną i dziećmi na spotkaniu rodzinnym. Ponieważ jesteśmy "uważani za "chorych duchowo" i nie spotykamy się ze zdrową częścią rodziny zbyt często wykorzystałem fakt spotkania aby dać prezenty (zestawy LEGO) dwójce dzieci siostry żony. Szwagier żony jest starszym. Wręczając klocki powiedziałem, że nie będziemy się widzieli jutro (1 czerwca) więc dziś dajemy im prezenty na dzień dziecka. Dzieciaki były zmieszane, ale Lego lubią wiec nawet się ucieszyły. Oczywiście prezent w obecności taty-starszego. Miałem później reprymendę, że nie życzy sobie abym wprowadzał jakieś niechrześcijańskie zwyczaje i że powinienem się powstrzymać od stawiania Jego dzieci w takiej sytuacji. Na to ja poprosiłem go aby się zastanowił kiedy Bóg lub Jezus albo nawet apostołowie zabraniali obchodzenia Dnia Dziecka. Przeprosiłem, że robię tylko tyle na ile mnie stać i że nie jestem władcą dużego państwa i że mój prezent nie jest wręczany w okazałym pałacu i jest skromny bo gdyby tak było to może trafiłbym na jw.org. Nie bardzo wiedział o co mi chodzi więc pokierowałem go by sobie przeczytał w serwisie wpis o uroczystości na Kremlu. Jak na razie nie był konsekwencji mego pogańskiego czynu.
Druga historia to taka, że 19.06 zajrzał do mnie brat, który ma robić remont u mnie w domu. Zastał mnie oglądającego mecz Polska-Senegal. Dowiedziałem się, że nie jest to do końca w porządku bo nie dość, że to reprezentacja
narodowa to do tego MŚ są
w Rosji u Putina a przecież to wróg ŚJ. Tym razem nie omieszkałem odpalić laptopa, wejść na jw.org i pokazać doniesienie o Putinie odznaczającym braci.
Obydwie sytuacje choć inne pokazują świadkowską chęć robienia z siebie trochę ofiar, trochę bojowników, trochę bohaterów wiary. Szkoda tylko, że tkwiąc w swoich przesądach, wymyślonych zasadach nie widzą jakie pierdoły są wyznacznikiem ich wybraństwa i lepsiejstwa.