Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: historia Sebastiana z Karpacza  (Przeczytany 37348 razy)

Offline Sebastian

historia Sebastiana z Karpacza
« dnia: 01 Czerwiec, 2017, 03:10 »
jedni mnie znają osobiście, inni czytali tysiące moich wypowiedzi w internecie,
a jeszcze inni nie wiedzą w ogóle kim jestem skąd przychodzę i dokąd idę...

zakładam wątek aby zmotywować samego siebie do opisania swego życia

w najbliższych dniach napiszę więcej

Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline salvat

Odp: historia Sebastiana z Karpacza
« Odpowiedź #1 dnia: 01 Czerwiec, 2017, 07:03 »
Ciężko się zmotywować o 3.10 nad ranem....
Ale czas płynie a z nim przybywa w umyśle coraz więcej pomysłów.
Pisz zatem. Czytać będziem :D
Jak nazwać człowieka, który mając trochę władzy mówi jedno, a robi coś co tym słowom zaprzecza?

https://www.youtube.com/watch?v=cZMCsCO9hYw


Offline Roszada

Odp: historia Sebastiana z Karpacza
« Odpowiedź #2 dnia: 01 Czerwiec, 2017, 10:26 »
Pewnie ma bezsenne noce i wyrzuty sumienia. ;)
Wybrał zerową oglądalność o g. 3.10 w nocy. ;D


Offline Estera

Odp: historia Sebastiana z Karpacza
« Odpowiedź #3 dnia: 01 Czerwiec, 2017, 11:18 »
Pewnie ma bezsenne noce i wyrzuty sumienia. ;)
Wybrał zerową oglądalność o g. 3.10 w nocy. ;D
   Z czasem może nie będzie zerowa.
   To zależy, jak historia będzie wyglądała i na ile nas zainteresuje.
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline Sebastian

Odp: historia Sebastiana z Karpacza
« Odpowiedź #4 dnia: 01 Czerwiec, 2017, 13:30 »
Pewnie ma bezsenne noce i wyrzuty sumienia. ;)
skąd pomysł o wyrzutach sumienia? nie spać można z 1001 powodów...
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Sebastian

Odp: historia Sebastiana z Karpacza
« Odpowiedź #5 dnia: 01 Czerwiec, 2017, 14:26 »
z naukami strażnicy zetknąłem się za pośrednictwem kolegi z klasy w ostatniej ósmej klasie szkoły podstawowej była to jesień 1986 miałem wtedy 14 lat; pod koniec listopada zaczęliśmy "studiować" czerwoną książkę "żyć wiecznie".

Od początku spotkało się to z dużym sprzeciwem mojej rodziny, studium odbywało się potajemnie, a ja naiwnie cieszyłem się że prześladowania świadczą o prawdziwości prawdy.

Dzisiejszej młodzieży należy wyjaśnić że w Polsce 31 lat temu nie było telefonów komórkowych, komputerów osobistych ani internetu,  więc w tamtych czasach nie można było tak łatwo jak obecnie sprawdzić prawdziwości lub fałszywości otrzymywanych informacji.
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Sebastian

Odp: historia Sebastiana z Karpacza
« Odpowiedź #6 dnia: 01 Czerwiec, 2017, 15:35 »
podjąłem próbę zweryfikowania prawdziwości usłyszanych od świadków Jehowy poprzez rozmowę z księdzem. Błędnie założyłem że każdy ksiądz jest kompetentny w zakresie apologetyki. Argumentacja księdza nie trafiła mi do przekonania (uznałem ją za bardzo bardzo słabą) i na tej podstawie błędnie założyłem że cały Kościół Katolicki nie ma żadnych argumentów na swoją obronę.

Dodajmy że książka Roszady albo jeszcze nie istniała albo nie była znana i dostępna.

w każdym razie, uznałem że świadkowie Jehowy mają rację i postanowiłem się do nich przyłączyć
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Matylda

Odp: historia Sebastiana z Karpacza
« Odpowiedź #7 dnia: 01 Czerwiec, 2017, 18:09 »
To żeśmy Seba u tego samego księdza chyba byli ;D tylko że ja jestem prosto skonstruowana i na potwierdzenie że śj mówią prawdę że katole to religia fałszywa co pogańskie rytuały wyprawia,że światusy to osły godne pogardy,miałam dla"mojego"plebana test.Zapytałam go czemu to katolicy choinkę ubierają na święta a ksiądz mi na to że:zielone drzewko życie Pana Jezusa oznacza.Jakie życie????? Jak choinka ścięta i zamordowana okrutnie??????Się zapytałam już tylko retorycznie,bo już szybciej byłam przez ciocię D. pouczona że ksiądz krętacz jeden w czarnej sukience bedzie kręcił i mataczył aby tylko nie przyznać sie że zdobienie choinki to z piekła rodem pogański rytuał
 :o
No i ksiądz testu nie zdał 8-) ja dostałam w wieku 11 lat "niezbity dowód"prwdziwości świadkojehowskiej ideologii i poszło po bandzie :(

Pisaj Seba pisaj bo ja chetnie poczytam bom juz w tym wieku że nawet jak coś tam naskrobałeś na starym forum to ja już zapomniałam.


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12350
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: historia Sebastiana z Karpacza
« Odpowiedź #8 dnia: 01 Czerwiec, 2017, 18:23 »
Dzisiejszej młodzieży należy wyjaśnić że w Polsce 31 lat temu nie było telefonów komórkowych, komputerów osobistych ani internetu,  więc w tamtych czasach nie można było tak łatwo jak obecnie sprawdzić prawdziwości lub fałszywości otrzymywanych informacji.


 Dlatego w tamtym czasie mieli takie wielkie bum, zamieszki w kraju, pokolenie które nie przeminie się kurczyło, a więc kto żyw, łap się za strażnicę i ratuj przed armagedonem.
Co bardziej gorliwi nie posyłali dzieci dalej do szkoły, bo na nic im się nie przyda. Gdy kiedyś zapytałam...a to co w raju sztuka pisania i czytania do niczego się nie przyda? Usłyszałam..już Jehowa o wszystko zadba.

Czasem było mi żal tego Jehowy, wszystko na jego głowie.  Pranie, ubranie, miska, kołyska i jeszcze analfabetyzm.
Jacy oni wygodni, nic tylko się kłaść i czekać na trzęsienie ziemi, tzn na armagedon. :P
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline Helleboris

Odp: historia Sebastiana z Karpacza
« Odpowiedź #9 dnia: 01 Czerwiec, 2017, 18:32 »
Kiedyś byłam w służbie u księdza na plebanii. Nie zdarza się to często ale zmiażdżył mnie znajomością Pisma Świętego. Mimo tego był bardzo miły i poczęstował mnie cukierkami (miałam 16 lat)
"To repeat the same action and expect different results is madness."


Offline Roszada

Odp: historia Sebastiana z Karpacza
« Odpowiedź #10 dnia: 01 Czerwiec, 2017, 18:33 »
Cytuj
Dodajmy że książka Roszady albo jeszcze nie istniała albo nie była znana i dostępna.
Wyobraźcie sobie np. rok 1989.
Nie ma żadnej współczesnej książki o ŚJ po polsku.
Nie ma netu. :-\

Owszem są jakieś stare przedwojenne typu Anarchistyczne cele badaczy Pisma Św. czy podobne. Ale to tylko jakaś drobna informacja, a nie polemika.

Zaledwie w roku 1988 powstała książka pana Tadeusza Kundy Pismo Święte przeczy nauce Świadków Jehowy. Książka nie na takim poziomie, jakby wielu oczekiwało.
Ale po pierwsze była ona wydana jakby w drugim obiegu i on ją sam rozsprzedawał, a po drugie nie było nawet wtedy księgarń katolickich.
Owszem były ale zaledwie sklepy Veritasu, lecz tam raczej akcesoria religijne (obrazy, świece, ozdoby itp.) sprzedawano, a nie książki.

No i w takim czasie i środowisku Seb chciał znaleźć oparcie czy polemikę KK. :-\

O ŚJ przed 1989 nawet nie wolno było pisać, bo oni nie istnieli formalnie.
Cenzura nie pozwoliłaby wydać takiej książki.
Coś wiem na ten temat, choć sam dopiero w 1992 zacząłem publikować (w seminarium duchownym początkowo). ;)


Offline Matylda

Odp: historia Sebastiana z Karpacza
« Odpowiedź #11 dnia: 01 Czerwiec, 2017, 18:34 »
Ciekawe po co te osławione"plecaki armagedonowe"skoro jehowa taki troskliwy jest :orzekomo


Offline Dorkas

  • Pionier
  • Wiadomości: 881
  • Polubień: 2982
  • Pierwszy krok wędrówki jest zawsze najdłuższy.
Odp: historia Sebastiana z Karpacza
« Odpowiedź #12 dnia: 01 Czerwiec, 2017, 18:57 »

Zaledwie w roku 1988 powstała książka pana Tadeusza Kundy Pismo Święte przeczy nauce Świadków Jehowy. Książka nie na takim poziomie, jakby wielu oczekiwało.
Ale po pierwsze była ona wydana jakby w drugim obiegu i on ją sam rozsprzedawał, a po drugie nie było nawet wtedy księgarń katolickich.

Trudno powiedzieć , że przeczytałam tę książkę oczywiście jako świadek , przeleciałam pobieżnie , wyciągając fragmenty . Książkę przyniósł  zainteresowany , ale bez większych problemów na podstawie literatury udowodniliśmy , że nie ma racji .
Chyba nie trafiała do przekonania , że za bardzo odnosiła się do tradycji katolickiej.

Ciekawe po co te osławione"plecaki armagedonowe"skoro jehowa taki troskliwy jest :orzekomo

Biorą przykład z prepersów :)
« Ostatnia zmiana: 01 Czerwiec, 2017, 18:59 wysłana przez Dorkas »
Dziś wiem więcej niż wczoraj


Offline Roszada

Odp: historia Sebastiana z Karpacza
« Odpowiedź #13 dnia: 01 Czerwiec, 2017, 19:03 »
Pan Tadeusz nie był ani teologiem, ani człowiekiem wykształconym. Zanim stał się rencistą pracował w stoczni.
Był za to gorliwy i książka jego pozostała na poziomie jego i ludzi, którzy byli poziomem wiedzy zbliżeni do niego.
Byłem świadkiem jak został 'zlekceważony' przez studentów teologii na Gdańskim Instytucie Teologii, gdy został zaproszony na spotkanie. ???


Offline dziewiatka

Odp: historia Sebastiana z Karpacza
« Odpowiedź #14 dnia: 01 Czerwiec, 2017, 21:35 »
Godzina 3 w nocy to najlepsza na lekturę zwłaszcza jak jest się w pracy i szkali w ekran komputera ,to niech jakaś korzyść przy tym będzie.