Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Jak to Swiadkowie Jehowy Zrezygnowali ze Studium ze mna...  (Przeczytany 13083 razy)

Offline Maro

Jak pozbylem sie Swiadkow Jehowy.
Jako ze jestem na emigracji postanowilem doskonalic jezyk angielski chodzac na zebrania Swiadkow Jehowy. Wspomniec musze, ze jestem bylym Swiadkiem Jehowy ale do tego sie im nie przyznalem oczywiscie z wiadomych wzgledow. Gdy sie pojawilem na Sali Krolestwa po raz pierwszy zostalo to zauwazone i spotkalem sie z zainteresowaniem i zyczliwoscia. Zapytano sie mnie czy juz mialem kontakt ze SJ, wiec odpowiedzialem, ze tak ale okazjonalnie lecz na ich zebraniu jestem pierwszy raz, i ze glownym powodem mojej obecnosci jest chec sluchania jezyka angielskiego i rozumienia go lepiej, co zreszta jest prawda.   Pod koniec zebrania, podszedl do mnie jeden z mezczyzn i zaproponowal studiom literatury, a konkretnie ksiazki pt. What Can the Bible Teach Us?    Powiedzialem, ze znam bible gdyz wiele razy ja czytalem ale chetnie zapoznam sie z ich wierzeniami.  Umowilem sie z mezczyzna , ze odwiedzi mnie w domu i sobie porozmawuiamy.  Super, nie musze wychodzic z domu a konwersacje po angielsku bede mial calkiem za darmo.   Gdy mnie odwiedzil okazalo sie ze zabral ze soba innego mezczyzne. Weszli do mojego mieszkania, usiedlismy wokol stolu i rozpoczelismy dyskusje.  Zaczelismy ,,studium" pierwszego rozdzialu,, Kim jest Bog?"  nie skonczylismy rozdzialu bo rozpoczela sie borzlwa dyskusja na temat czy za czlowieka Neandertalczyka Jezus takze oddal zycie, bo przeciez byl to inny gatunek czlowieka, oraz dlaczego biblia o nich nie wspomina? Nie wywodzi sie Neandertalczyk od Adama i Ewy gdyz mamy tylko okolo 2 do 4% genow w sobie z neandretalczyka, a to my przeciez pochodzimy od Adama i Ewy. Zapytalem takze czy to jest grzech ze sie z nimi skrzyzowalismy? Byl to dla nich niezreczny temat.   Ale bardziej niezreczny mial byc kolejnym razem.

 Po ich wizycie wyslalem do tego goscia  sms-a z informacja , ze zachowal sie nieladnie i strzelil gafe, bo nie zapowiedzial sie wczesniej ze przyjdzie z osoba towarzyszaca, a to ja jestem gospodarzem a nie on i nie zapraszalem kolejnej osoby. Przeprosil i powiedzial, ze maja zwyczaj chodzic w dwojke. Ja mu odpisalem ze nie znam jego zwyczajaow ale znam zasady dobrego wychowania i to ja decyduje kogo zapraszam a kogo nie, wiec on nie moze tego czynic za mnie. Spytal sie czy w takim razie moze przyjas nastepnym razem ze swoja zona. Zgodzilem sie.
Na kolejnym studium maglowalismy dalej rozdzial pierwszy wspomnianej ksiazki i dotrlismy do czesci ,,Bog chce abys Go poznal"  Przeczytal mi Psalm z tej ksiazki 83:18 ze Bog ma na imie Jehowa. Zapytal mnie czy o tym wiedzialem.  Powiedzialem mu ,ze nic o tym nie wiem, ale za to wiem jakie stanowisko w tej sprawie mial Jezus. Poprosilem by przeczytali ze swojej biblii modlitwe wzorcowa z Mat.6:9  w ich biblii jest napisane ,,You must pray, then, this way: Our Father in the heavens let your name be sanctified."  Jak przeczytala to zona tego pana ,spojrzalana mnie wyczekujaco jakby pytajac no i co?    Wiec poprosilem by przeczytala jeszcze raz. Przeczytala i dodala , no wlasnie jest napisane ze mamy czcic imie boze.  Wiec ja na to: ,,a jakiego imienia Jezus uzyl tutaj?, czy powiedzial Jehowo Ojcze w niebie, czy cos innego?" Przeciez wyraznie powiedzial tylko Nasz Ojcze w niebie! tylko tyle i az tyle.   Twarz tej kobiety zaczerwienila sie i nie wiedziala co powiedziec.  Zapytalem sie , to dlaczego nie nasladuja Jezusa tylko wytyczne swojej religii?  A oni no jak to? Jezus uzywal imienia bozego i wielokrotnie mowil by je uswicac, czcic itd. Wiec ja na to , owszem czesto mowil by swiecic imie Boze ale dlaczego nigdy o nim nie wspomnial?  Obiecali sie przygotowac na kolejne studium i ze sobie porozmawiamy. Ok, zgodzilem sie.   

Zanim doszlo do kolejnego naszego studium, przyslal mi sms-a z linkiem do strony JW.ORG w kwestii imienia Bozego, ktory zalaczam:  http://wol.jw.org/en/wol/d/r1/lp-e/2010484    Po przeczytaniu go postanowilem, ze zanim przejdziemy do rozdzialu z ksiazki odniose sie do tego co mi przyslal. Jak zaczalem tylko czytac ogarnal mnie pusty smiech jak oni piora mozgi naiwnym ludziom. By nie byc goloslownym wkleje doslownie co tam przeczytalem w zalaczanym linku: .” The god of this present ungodly world is Satan the Devil. He wants to keep you in darkness so that your heart will not be illuminated with “the glorious knowledge of God.” Satan does not want you to know Jehovah by name. How, though, does Satan blind people’s minds?—2 Corinthians 4:4-6."   Jest tam napisane jak byk, ze Szatan nie chce bys poznal imie Jehowa!  I jest zacytowany 2 Koryntian 4:4-6 .   Moj rozmowca przyslal mi sms-a, ze zona akurat zle sie poczula i czy moze przyjsc z tesciem. Zgodzilem sie. Przyszlo dwoch postawnych gosci z wojowniczym nastawieniem. Ja mowie,ze przeczytalem to co mi przeslal i mozemy o tym porozmawiac. Lecz akurat ten werset nic nie mowi o imieniu Bozym zaprotestowalem, dlaczego cytujecie ten werset?  Te wersety mowia calkiem o kims innym! o Jezusie!  Werset czwarty mowi ze bog tego swiata zaslepil umysly niewierzacych... i spytalem nie konczac. ,, Kogo mial na mysli Apostol Pawel gdy uzyl slowa niewierzacy?  moze mial na mysli ateistow? Nie!  w tamtych czasach zydzi i niezydzi wierzyli w Boga wiec zapewne nie chodzilo o Jehowe ale o Jezusa o czym swiadczy dalszy fragment tego wersetu oraz pozostale zacytowane!   W tym momencie zrobila sie nerwowa atmosfera. Centralna postacia dla chrzescijan w Nowym Testamecie jest Jezus a nie jakis nieznany Jehowa  dodalem. Jezus nigdy nie uzyl w odroznieniu od was tego imienia , nie uczyl tego swoich uczniow a uczniowie swoich uczniow itd. Nigdzie w biblii nie znajdziesz przykladu aby Jezus osobiscie uzyl imienia Jehowa ani zaden z Apostolow wiec dlaczego ja mam to robic? Tylko dlatego ze mi jakas religia to nakazuje?  Zdenerowal sie jeden znich i powiedzial zaraz Ci pokaze ze to co mowisz nie jest prawda, otworzyl biblie i po chwili ja zamknal. Po namysle przyznali, ze nie ma takiego miejsca w Nowym testamencie , ale Jezus cytowal Stary Testament a tam jest imie Boze ponad 6000 razy, wiec napewno wypowiadl publicznie to imie.  Wiec ja na to, hola, hola. Sami cytujecie w powyzszym linku slowa: ,,For example, in ancient times some Jews chose to ignore the inspired Scriptures in favor of tradition that called for avoiding the use of God’s name."  gdzie wyraznie piszecie , ze zydzi unikali wypowiadania tego imienia.  Nie dosc tego, Jezus nie cytowal waszej biblii w przekladzie Nowego Swiata ale grecka Septuaginte, bo tylko taka istniala w tamtym czasie a w niej nie wystepuje imie Boze. Wytepuje tetragram, ale on nic poz tym wiecej nie znaczyl, jak tylko to ze w tym miejscu mozesz uzyc slowa Pan, Ojciec lub podobne majac na mysli Boga. Wiec jesli Jezus czy Apostolowie nawet cytowali te biblie wiec cytowali co tam bylo napisane a nic wiecej. Zatem nie uzywal imienia Jehowa, ktore w sumie jest wspolczesnym wynalzakiem.  Nie znajdujemy tego imienia w zadnych Nowo Testamentowych manuskryptach czy to uznawanych za natchnione czy nie. W kolejnej biblii Wulgacie , ktora powstala okolo 400 roku naszej ery jest ta sama sytuacja co w Septuagincie. Dopiero bardziej wspolczesnie mniej wiecej w latach 700 do okolo 1000 roku naszej ery Masoreci uzyli po raz pierwszy imie Jahwe, lub Jehowa, w sumie nie wiedzac jak naprawde przetlumaczyc poprawnie tetragram. Na tych ich opracowaniach pierwszej biblii w jezyku hebrajskim oparte zostaly kolejne tlumaczenia biblii chrzescijanskich. A poza tym mowie im, imie to bylo znane w Kanaanie  JHWH byl to Bog kananajski maz Aszery.  Czy w Egipcie Jah bog ksiezyca.  Pokazalem im strony z ktorych zasiegnalem informcji i pokazlem je. Wtedy jeden z gosci zapytal mnie a skad wiem, ze to wiarogodne zrodlo informacji?  Odpowiedzialem mu pytaniem, a skad wiesz, ze JW.ORG jest wiarogodnym zrodlem informacji?  Co wynika z naszej rozmowy?   Nie dobrnelismy do konca w drazeniu tematu, gdyz uznali, ze bardzo sie spiesza bo maja jeszcze jakies spotkanie. Umowilismy sie wstepnie na kolejne spotkanie ,pozegnalismy sie i wyraznie widzialem ze byli smutni i zbici jak psy. 

Po tygodniu , dostalem kolejnego sms-a czy pasuje mi dzien i godzina spotkania.  Gdy otworzylem drzwi byl jednoosobowo, to dalo mi do zrozumienia ze cos jest nie tak.  Przywitalismy sie , wymienilismy kilkoma uwagami jak nam minal tydzien, po czym moj rozmowca powiedzial, ze doszedl do wniosku, ze moja znajomosc jezyka angielskiego jest na takim poziomie , ze moge nie zrozumiec i nie poczuc do konca  tak waznych kwestii biblijnych jakie chce mi przekazac, ze poznanie biblli najlepiej poznawac w swoim jezyku itd. Ja powiedzialem, ze ja znam biblie i jezyk tu nic nie ma do rzeczy, ja tylko chce lepiej poznac jego religie i porownac z biblia. Smiac mie sie chcialo, mogl wprost powiedziec o co chodzi a nie takie gierki.  Tak czy siak, zrezygnowali ze studium!!! Wyobrazacie sobie ? to nie zainteresowany rezygnuje ale Swiadkowie Jehowy!!!  Powiedzial na koniec, ze na Sale Krolestwa moge przychodzc bo to publiczne miejsce, ale bariera jezykowa mu nie pozwla wszystkiego mi wyjasnic jak nalezy.Jaki biedny,ktos by pomyslal, szkoda,ze na poczatku tego nie zauwazyl... chyba musze zmienc sobie religie ;)   

« Ostatnia zmiana: 14 Luty, 2017, 14:51 wysłana przez Maro »


Offline M

Odp: Jak to Swiadkowie Jehowy Zrezygnowali ze Studium ze mna...
« Odpowiedź #1 dnia: 14 Luty, 2017, 14:59 »
Po ich wizycie wyslalem do tego goscia  sms-a z informacja , ze zachowal sie nieladnie i strzelil gafe, bo nie zapowiedzial sie wczesniej ze przyjdzie z osoba towarzyszaca, a to ja jestem gospodarzem a nie on i nie zapraszalem kolejnej osoby. Przeprosil i powiedzial, ze maja zwyczaj chodzic w dwojke. Ja mu odpisalem ze nie znam jego zwyczajaow ale znam zasady dobrego wychowania i to ja decyduje kogo zapraszam a kogo nie, wiec on nie moze tego czynic za mnie

Łał, nigdy w życiu nie pomyślałem o tym, ale jak to przeczytałem to ma to sens. ŚJ zakładają z góry że ich zwyczaje powinny być przez ludzi rozumiane i dziwią się gdy tak nie jest. Szacunek za próby nauczenia świadka dobrego wychowania :)


KaiserSoze

  • Gość
Odp: Jak to Swiadkowie Jehowy Zrezygnowali ze Studium ze mna...
« Odpowiedź #2 dnia: 14 Luty, 2017, 15:03 »
Tak czy siak, zrezygnowali ze studium!!! Wyobrazacie sobie ? to nie zainteresowany rezygnuje ale Swiadkowie Jehowy!!! 

Jesteś niewygodnym elementem, dlatego z ciebie zrezygnowano. Choć... tak czy inaczej zrobiono to dość szybko. Zazwyczaj SJoty starają się poświęcić nieco więcej czasu, zanim dojdą do wniosku, że ktoś "nie rokuje".


Offline Julita

Odp: Jak to Swiadkowie Jehowy Zrezygnowali ze Studium ze mna...
« Odpowiedź #3 dnia: 14 Luty, 2017, 16:07 »
Maro, ha,ha,ha,ha,ha spadłam z krzesła, ha,ha,ha,ha pozbierałam się z podłogi, ha,ha,ha,ha, ja Ci mówię, gdyby była tu Hall of Fame , to siedzisz w loży w części "omijać, bo zaraża". Zaraża nieskończonym optymizmem i radosną twórczością antyświadkowską  ;D
Ty niedobry Ty, a chciały sobie głosiciele niebożątka godzinek natrzaskać, cieszyły się pewnie, że im się taki przypadek wątpiący trafił, a Ty ich tak z lewej flanki pobiłeś własną bronią. I to jeszcze pod pozorem nauki języka  :P
Oj zasłużyłeś na nagrodę  ;D
Są 3 rzeczy, które przemijają i nie wracają nigdy więcej : słowa, czas, szanse. Nie rzucaj, nie trwoń, nie marnuj.


Offline HARNAŚ

Odp: Jak to Swiadkowie Jehowy Zrezygnowali ze Studium ze mna...
« Odpowiedź #4 dnia: 14 Luty, 2017, 16:18 »
Świadkowie czują się mocni gdy ktoś im przytakuje albo otwiera buźkę ze zdziwienia. Wtedy mogą brylować i pokazywać jak to oni dobrze znają biblię. Ale gdyś ktoś zada kilka kłopotliwych pytań, a przy tym odniesie się do biblii to tracą rezon.
Kiedyś jedna siostra podeszła do koordynatora i powiedziała , że ma trudnego rozmówcę na terenie . Starszy udał się na odwiedziny i poległ w rozmowie bo gość bardzo dobrze znał historię. Gdy siostra spytała z kim mogłaby wobec tego jeszcze raz tam pójść bo człowiek widać inteligentny i obryty to odparł; szkoda siostro czasu to na pewno jakiś odstępca nie będziemy go już więcej odwiedzać. :'(


Offline Martin

Odp: Jak to Swiadkowie Jehowy Zrezygnowali ze Studium ze mna...
« Odpowiedź #5 dnia: 14 Luty, 2017, 16:37 »
Świadkowie czują się mocni gdy ktoś im przytakuje albo otwiera buźkę ze zdziwienia. Wtedy mogą brylować i pokazywać jak to oni dobrze znają biblię. Ale gdyś ktoś zada kilka kłopotliwych pytań, a przy tym odniesie się do biblii to tracą rezon.
Kiedyś jedna siostra podeszła do koordynatora i powiedziała , że ma trudnego rozmówcę na terenie . Starszy udał się na odwiedziny i poległ w rozmowie bo gość bardzo dobrze znał historię. Gdy siostra spytała z kim mogłaby wobec tego jeszcze raz tam pójść bo człowiek widać inteligentny i obryty to odparł; szkoda siostro czasu to na pewno jakiś odstępca nie będziemy go już więcej odwiedzać. :'(
Świadkowska definicja odstępcy - każdy, kto się z nimi nie zgadza i, o zgrozo, umie obronić swoje stanowisko.  :)
"Religia to głupie odpowiedzi na głupie pytania."


Offline Maro

Odp: Jak to Swiadkowie Jehowy Zrezygnowali ze Studium ze mna...
« Odpowiedź #6 dnia: 14 Luty, 2017, 23:43 »
Dziekuje za opinie, mam nadzieje, ze mi wybaczycie ale odpowiem hurtem.   Zasady dobrego zachowania mysle,  sa wazne bo tym budujemy mila atmosfere rozmowy i szacunek dla rozmowcy. W pierwszym przypadku ludzi gubi skupianie sie na jakis zasadach a nie na ludziach. A chodzi o to by kazdy czul sie dobrze. Gdy skupiamy sie na ludziach zauwazamy, ze to gospodarz pierwszy podaje reke, a nie gosc. To gospodarz wskazuje miejsce gdzie goscie maja usiasc i to gospodarz proponuje cos ew do picia itd. Takim zachowaniem gospodarz szanuje siebie samego ,ale i gosc czuje sie wazny, bo czuje na sobie zainteresowanie gospodarza i jego goscinnosc. Jesli ktos zachowa sie jak przyslowiowy burak, mysle , ze nalezy to uswiadomic czlowiekowi, a co z tym zrobi to juz jego sprawa. Bo jesli gosc zaczyna rzadzic i wprowadza do domu niezaproszonych gosci,lub inne hece a my nie raagujemy dajemy tym sygnal, ze zgadzamy sie na nieszanowanie naszej osoby,a co za tym idzie nie bedzie tez sluchal czy szanowal naszych wypowiedzi.


Tak, to prawda, ze zrezygnowano ze studium ze mna gdyz bylem ,,nie rokujacym",ale jest tez jeszcze cos, to jest ten strach jaki zauwazylem u nich po wizytach, zadzialal tu instynkt zamozachowawczy. Oni musieli jakos poradzic sobie wewnetrznie z tym co slyszeli. To nie byla potyczka slowna. Rozmaiwlem z nimi z pelnym szcunkiem i zrozumieniem, przedstawialem tylko swoj punkt widzenia, a oni musieli sie z tym zmierzyc dlatego mysle,ze tym wieksza byla sila razenia. Nie wiadomo, czy zasiane ziarno kiedys nie wykielkuje, bo to bedzie juz w ich umyslach jakos sobie zylo lub umrze smiercia naturalna.


To ze spadlas z krzesla to nic, najwazniejsze, ze sie pozbieralas ;)  Wiesz, ja niebozatkom godzinek nie zaluje, moge im dac ile chca, bronic sie nie bede. Bylem pelen nadziei, ze dotrfamy do ostatniego rozdzialu a nie udalo sie przestudiowac nawet dokladnie pierwszego. No nic moze innym razem sie uda :) 


Tak, niektorzy Swiadkowie czuja sie mocni, bo mocno wierza w slusznosc swoich przekonan. I jakos mnie to nie dziwi. Ludziom z takim nastawiniem trudno pomoc bo nie daja sobie prawa ze moga sie mylic,a to jest zagrozeniem dla ich malego ego.  Takie osoby sa malo elastyczne i pewnie najlepiej zostawic ich w spokoju, bo w przeciwnym razie zacietrzewia sie bardziej i ugruntuja sie w swoich przekonaniach. Jesli chcemy takie osoby przekonywac, mysle, ze to blad bo dajemy do zrozumienia, ze mamy w tym wlasny interes jak i oni. Wiec, ja bym zostawil i niech ich to intryguje i glowia o co chodzi ;)  A moze ja nie bylem trudnym rozmowca tylko Diabel przeze mnie przemawia?


Offline Ewelina

Odp: Jak to Swiadkowie Jehowy Zrezygnowali ze Studium ze mna...
« Odpowiedź #7 dnia: 15 Luty, 2017, 11:56 »
Szkoda, że ja nie potrafię tak rozmawiać ze świadkami. Studiowałam z nimi ponad trzy lata, a gdy zaczęły się naciski na chrzest i zmianę pracy nie wytrzymałam i podziękowałam za studium. Odpuścili ale tylko na jakiś czas bo znów zaczynają mnie odwiedzać, a ja staram się nie rozmawiać na ich tematy ponieważ dla mnie ten etap zakończył się. Przychodzą do mnie do pracy więc nie mogę ich poprostu nie wpuścić. Na dodatek są to moje koleżanki, z którymi kiedyś uczyłam się w liceum. Są też moimi klientkami więc tym trudniej jest mi powiedzieć im twardo że to koniec studium. Zapowiedziały się na poniedziałek i nie wiem co jeszcze mogę im powiedzieć. Napisałam smsem stanowcze nie , ale minąło jakieś trzy miesiące i jakby zapomniały o mojej odmowie. W poniedziałek chyba poprostu spakuję całą nagromadzoną literaturę i oddam z informacją że jak tego nie wezmą to wrzucę do śmieci. Znają moje poglądy, że nie zgadzam się z ich wieloma doktrynami. Pytałam się ich ostatnio gdzie w waszej religii jest prawo miłości do bliźniego jeżeli w imię tego prawa  pozwalacie na śmierć człowieka odmawiając transfuzji. Albo rozdzielacie rodziny i dużo tym podobnych. Gdybym choć w połowie potrafiła tak rozmawiać ze świadkami miałabym kłopot z głowy, ale i tak powiem grzecznie stop
. I bardzo podobała mi się metoda rozmowy Maro ze świadkami grzecznie ale dobitnie. Przede mną będą podobne rozmowy, ciekawe co z nich wyniknie :-)


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12350
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Jak to Swiadkowie Jehowy Zrezygnowali ze Studium ze mna...
« Odpowiedź #8 dnia: 15 Luty, 2017, 13:24 »
moj rozmowca powiedzial, ze doszedl do wniosku, ze moja znajomosc jezyka angielskiego jest na takim poziomie , ze moge nie zrozumiec i nie poczuc do konca  tak waznych kwestii biblijnych jakie chce mi przekazac, ze poznanie biblli najlepiej poznawac w swoim jezyku itd.

  Jak u Pawlaków...sąd sądem, a sprawiedliwość musi być po naszej stronie...w tym przypadku racja.

Bardzo łatwo im przychodzi zrzucanie winy  za swoje niepowodzenia na kogoś. W tym wypadku, winny był język.
Ciekawa jestem co by wymyślili, gdyby znajomość języka ( ich zdaniem) była dostateczna, a oni i tak nie dawaliby sobie rady?

Wiem! Na pewno znaleźliby w Twoim mieszkaniu siedlisko szatana.  ;D Ten gość jest zawsze niezawodny.  ;)
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Gorszyciel

  • Gość
Odp: Jak to Swiadkowie Jehowy Zrezygnowali ze Studium ze mna...
« Odpowiedź #9 dnia: 15 Luty, 2017, 14:53 »
Szkoda, że ja nie potrafię tak rozmawiać ze świadkami. Studiowałam z nimi ponad trzy lata, a gdy zaczęły się naciski na chrzest i zmianę pracy nie wytrzymałam i podziękowałam za studium. Odpuścili ale tylko na jakiś czas bo znów zaczynają mnie odwiedzać, a ja staram się nie rozmawiać na ich tematy ponieważ dla mnie ten etap zakończył się. Przychodzą do mnie do pracy więc nie mogę ich poprostu nie wpuścić. Na dodatek są to moje koleżanki, z którymi kiedyś uczyłam się w liceum. Są też moimi klientkami więc tym trudniej jest mi powiedzieć im twardo że to koniec studium. Zapowiedziały się na poniedziałek i nie wiem co jeszcze mogę im powiedzieć. Napisałam smsem stanowcze nie , ale minąło jakieś trzy miesiące i jakby zapomniały o mojej odmowie. W poniedziałek chyba poprostu spakuję całą nagromadzoną literaturę i oddam z informacją że jak tego nie wezmą to wrzucę do śmieci. Znają moje poglądy, że nie zgadzam się z ich wieloma doktrynami. Pytałam się ich ostatnio gdzie w waszej religii jest prawo miłości do bliźniego jeżeli w imię tego prawa  pozwalacie na śmierć człowieka odmawiając transfuzji. Albo rozdzielacie rodziny i dużo tym podobnych. Gdybym choć w połowie potrafiła tak rozmawiać ze świadkami miałabym kłopot z głowy, ale i tak powiem grzecznie stop
. I bardzo podobała mi się metoda rozmowy Maro ze świadkami grzecznie ale dobitnie. Przede mną będą podobne rozmowy, ciekawe co z nich wyniknie :-)

Są prostsze sposoby. Jest tyle tematów (np. przesłuchanie Jacksona w Australii), o które zapytanie się koleżanek skutecznie je wybudzi lub sprawi, że będą się trzymały od Ciebie z dala.


Offline Enmebaralugalzagesi

Odp: Jak to Swiadkowie Jehowy Zrezygnowali ze Studium ze mna...
« Odpowiedź #10 dnia: 15 Luty, 2017, 15:01 »
Są prostsze sposoby. Jest tyle tematów (np. przesłuchanie Jacksona w Australii), o które zapytanie się koleżanek skutecznie je wybudzi lub sprawi, że będą się trzymały od Ciebie z dala.

Z tym wybudzaniem poprzez takie tematy to ciężko. Przeciętny Świadek zaraz zrzuci winę na grzeszność jednostek, czy nawet złe interpretacje wytycznych przez zbory.


Gorszyciel

  • Gość
Odp: Jak to Swiadkowie Jehowy Zrezygnowali ze Studium ze mna...
« Odpowiedź #11 dnia: 15 Luty, 2017, 15:08 »
Z tym wybudzaniem poprzez takie tematy to ciężko. Przeciętny Świadek zaraz zrzuci winę na grzeszność jednostek, czy nawet złe interpretacje wytycznych przez zbory.

Prawda. Ale uciekną daleko. Od mojego znajomego zainteresowanego uciekli jak pytał o wyższe wykształcenie i o niektóre cytaty na ten temat.


Offline M

Odp: Jak to Swiadkowie Jehowy Zrezygnowali ze Studium ze mna...
« Odpowiedź #12 dnia: 15 Luty, 2017, 15:14 »
Przede mną będą podobne rozmowy, ciekawe co z nich wyniknie :-)

Zapytaj czy też są zarejestrowane na forum Świadków Jehowy. Jak spytają o jakie forum chodzi to powiedz "no jak to jakie? www.swiadkowiejehowywpolsce.org" ;D.


Offline Maro

Odp: Jak to Swiadkowie Jehowy Zrezygnowali ze Studium ze mna...
« Odpowiedź #13 dnia: 15 Luty, 2017, 22:48 »
Szkoda, że ja nie potrafię tak rozmawiać ze świadkami. Studiowałam z nimi ponad trzy lata, a gdy zaczęły się naciski na chrzest i zmianę pracy nie wytrzymałam i podziękowałam za studium. Odpuścili ale tylko na jakiś czas bo znów zaczynają mnie odwiedzać, a ja staram się nie rozmawiać na ich tematy ponieważ dla mnie ten etap zakończył się. Przychodzą do mnie do pracy więc nie mogę ich poprostu nie wpuścić. Na dodatek są to moje koleżanki, z którymi kiedyś uczyłam się w liceum. Są też moimi klientkami więc tym trudniej jest mi powiedzieć im twardo że to koniec studium.

Witaj Ewelino,
 Nie spodziewaj sie , ze wszyscy beda sie z Taba zgadzali i klepali Cie po ramieniu, to raczej niemozliwe, Ty masz te same prawa.   Warto sluchac swojej intuicji bo gdy czujesz ze ktos naciska na Ciebie a Ty nie czujesz sie z tym komfortowo to znaczy , ze nie jest to w Twoim interesie. Poza tym ten dyskomfort wynika czesto z tego, ze boimy sie zburzyc dobre relacje z druga osoba i calkiem niepotrzebnie bo pokazujeszs tym samym uleglosc tej osobie.  Ale moze wato sie zastanowic  nad tym jakie cechy masz w sobie , czy jestes empatyczna, zyczliwa, z poczuciem humoru, otwara, pomocna , wrazliwa osoba itd. a nie jakie poglady posiadasz.    Wszystko co robimy mysle powinno byc naszym w pelni wolnym wyborem, nawet jesli okaze sie on niewlasciwym w perspektywie czasu.

Jesli to Twoje kolezanki z liceum sama zdecyduj w jakich relacjach chesz z nimi byc nadal. Jesli sama nie zechcesz nikt i nic Cie do niczego nie moze zmusic. Mozesz zastosowac skuteczna strategie zdartej plyty. Polega ona na tym ze np: Ktos cos Ci mowi a Ty powtarzasz calay czas jedna kwestie i nic wiecej. Wyglada to mniej wiecej tak: ,,Co myslisz o Jehowie? i jego organizacji? odp. Nie jestem zainteresowana tym zagadnieniem. No ale chyba cos myslisz? Tak, ale nie jestem zainteresowana tym zagadnieniem. No dobrze, ale chyba wazne sa dla Ciebie dobre relacje z Bogiem? odp. Nie jestem zainteresowana tym zagadnieniem. Ale przeciez trzy lata sudiowalas i na darmo? Tak, studiowalam i wiem, ze nie jestem zainteresowana tym zagadnieniem. Ale co, nie zalezy Ci na dobrej przyszlosci dla Ciebie i rodziny? Rodzina jest dla mnie bardzo wazna, ale nie jestem zainteresowana tym zagadnieniem. Co ty tak ciagle powtarzasz to samo?. odp. Bo nie jestem zainteresowana tym zagadnieniem.  Ale  wydaje mi sie ze jednak cie to interesuje. odp. Ale teraz nie jestem zainteresowana tym zagadnieniem. Ale jesli bedziesz sie tym interesowala dalej, to jeszcze bardziej zblizy nas do siebie i Boga. Odp. To wazne dla mnie byc w dobrych relacjach z innymi, ale nie jestem zainteresowana tym zagadnieniem, i chcialabym abys to uszanowala. W koncu osoba odpusci, zawsze odpuszcza, bo traci punkty zaczepienia. Mozesz przyjac inna strategie, pytajac o zdrowie, dzieci, sprawy zawodowe, zwiazki, klopoty , radosci albo o wczorajsza pogode itd. nie musisz rozmawiac na tematy religijne.  Proste, pamietaj nic nie musisz i nic nie jestes im niczego winna. Jesli ktos Ci chce cos wcisnac na sile jest to forma przemocy, delikatna, ale jednak. Nie musisz sie od nich odcinac jako od ludzi ale tez nie musisz podzielac ich pogladow. Taka jest moja opinia w tej sprawie.  To oczywiscie przykad ,ktory pokazuje o co chodzi.

Z literatura jest podobnie, to Twoja wlasnosc i nie ma powodu jej oddawac. Mozesz sobie postawic na polke, albo wyrzucic na smietnik, decyzja nalezy do Ciebie. Mysle , ze jesli im ja oddasz to tak jakby komus strzelic w twarz, bo dla nich jest to wartosc. Takim ruchem nie okazujesz im szacunku i nie zdobywasz sympatii. Ale zrobisz jak zechcesz. Nie daj sie takze manipulowac wypowiedziami majacymi na celu wzbudzanie w Tobie poczucia winy. W dyskusje doktrynalne mozesz wchodzic gdy jestes absolutnie pewna tego co mowisz, ale nie zapomniaj ze jest to zaproszenie do dyskusji a chyba nie o to Ci chodzi. Zycze Ci dobrych relacji z kolezankami i wiekszoscia ludzi (bo z wszystkimi sie nie da ;)  )  i dawaj im od siebie to co w Tobie najlepsze i wierze, ze szczere osoby to docenia a Ty bedziesz szczesliwa.  Takie mialem przemyslania...
« Ostatnia zmiana: 16 Luty, 2017, 08:48 wysłana przez M »


Offline Ariana

Odp: Jak to Swiadkowie Jehowy Zrezygnowali ze Studium ze mna...
« Odpowiedź #14 dnia: 16 Luty, 2017, 07:48 »
[quote author=Ewelina link=topic=4145.msg73292#msg73292

Z literatura jest podobnie, to Twoja wlasnosc i nie ma powodu jej oddawac. Mozesz sobie postawic na polke, albo wyrzucic na smietnik, decyzja nalezy do Ciebie. Mysle , ze jesli im ja oddasz to tak jakby komus strzelic w twarz, bo dla nich jest to wartosc. Takim ruchem nie okazujesz im szacunku i nie zdobywasz sympatii. Ale zrobisz jak zechcesz. Nie daj sie takze manipulowac wypowiedziami majacymi na celu wzbudzanie w Tobie poczucia winy. W dyskusje doktrynalne mozesz wchodzic gdy jestes absolutnie pewna tego co mowisz, ale nie zapomniaj ze jest to zaproszenie do dyskusji a chyba nie o to Ci chodzi. Zycze Ci dobrych relacji z kolezankami i wiekszoscia ludzi (bo z wszystkimi sie nie da ;)  )  i dawaj im od siebie to co w Tobie najlepsze i wierze, ze szczere osoby to docenia a Ty bedziesz szczesliwa.  Takie mialem przemyslania...
Ja bym oddala ten stos literatury i jeszcze kazala odpisac ze sprawozdania:D
Jak da uczciwi - to odpisza
;)