Temat rzadko poruszany, jednak często spotykany.
Samo życie.
A jaka uciecha wśród starszyzny?
Coś o tym wiem.
Do tego ta ich udawana troska: Tak się zastanawiamy Harnaś jak możemy ci pomóc.
Ja nie mam ochoty na ichnią pomoc. Nie chcę żeby stolarz,sprzedawca okien i magazynier ingerował w moje życie . To powinna być sytuacja do rozwiązania w rodzinie co zresztą miało miejsce. Co prawda nie było fizycznej zdrady ale jednak wielka nielojalność względem żony jak najbardziej tak a taka zdrada psychczna podejrzewam ,że boli równo mocno jak nie bardziej. Rany się zagoiły a po kilku miesiącach
oni odgrzebują temat i wbijają nóż w plecy. Pytam:
- czy E. też będzie miała komitet?
a oni na to:
- nie ma takiej potrzeby, bo ona zgłosiła sytuację a ty ukrywałem więc CAŁE twoje życie pokazuje , że lekceważysz prawo Jehowy. Bardzo byśmy chcieli , żebyś stosował się do rad niewolnika a nie tylko je znał.
Mówię :
- zrobiłem dużo aby naprawić sytuację. Nie spłycam w żaden sposób problemu ani nie próbuję uniknąć odpowiedzialności a konsekwencje poniosłem już i tak niewspółmierne do czynu. Po całym zajściu, na wiele miesięcy wcześniej zanim wy dowiedzieliście się o sprawie, przeprosiłem żonę ,moich rodziców, teściową oraz rodziców E, którzy mieszkają prawie na tej samej ulicy a których spotkałem podczas niedzielnego spaceru z żoną.
-Harnaś ukrywałeś spotkanie , złamałeś zasady i zlekceważyłeś NASZE wskazówki. Widzisz król Dawid też poniósł karę za swój grzech ale jak przyszedł prorok to się przyznał.
-przecież ja też się przyznałem
-ale za późno więc powołaliśmy komitet czy na sobotę będzie ci pasowało?