Z prawdziwą przykrością muszę zauważyć, że dyskusja ta nie ma sensu.
Początkowo sądziłem, że to otwarty na rzeczywistość poszukiwacz prawdy. Dlatego pozwoliłem sobie sam na dwa wpisy w tym wątku, mimo że czytałem wiele wypowiedzi innych osób, które zauważały trollujący charakter jego wypowiedzi.
Nie pragnę nikogo obrazić, nie o to tu chodzi; jednak najwyraźniej Kserksess nie tylko NIE jest zainteresowany rozmyśleniem nad rzeczowymi argumentami w temacie, ale najwyraźniej brak mu podstawowej wiedzy. Jego wpisy oraz częsty i żenujący mnie osobiście brak reakcji na żelazne argumenty (a akurat takie tematy były zawsze i są nadal fascynujące i inspirujące dla mnie jako bibliofila - choć wybudzonego, Świadka Jehowy z ukształtowania) przypominają wymianę informacji z zaprogramowaną maszyną, która jest zapieczona, zabetonowana. Nie liczą się fakty, nie liczą się doniesienia z NT jak podchodzono do tego w czasach pierwotnego chrystianizmu... Nie odniósł się do wpisów, które pokazały, że nawet pisarze NT mieli zupełnie inną świadomość tej sprawy.
Dlatego, mimo że mam zawsze wiele empatii i zrozumienia dla błądzących w rozumowaniu ludzi, gdyż sam oczywiście podlegam nieraz niewiedzy, to jednak uważam iż boję się Boga, bo wszyscy wiecie że należę do wybudzonych i wierzących, choć nie wszyscy z nas to tutaj deklarują, co szanuję bo wiem że to wszystko co nas spotkało w zespoleniu z org, dla wielu stanowiło w końcu traumę i rozgoryczenie, nawet do zanegowania wszystkiego...
Dlatego mimo tej świadomości napiszę, że BRZYDZĘ SIĘ takimi postawami, jakie prezentuje tu Kserksess ... !!!!!! Reakcje głuche na prawdę i rzeczywistość! Sztuka dla sztuki, przepychanka dla przepychanki!!!! Walka dla wstrętnej, manipulującej informacjami korporacji o sekciarskich mechanizmach, rozbijającej rodziny i prawdziwą emocjonalność, zabierającej całe lata, a nawet dziesięciolecia kontaktów z rodziną poza tą strukturą, coś, co obce Chrystianizmowi, obce naturalnym uczuciom, obce wglądaniu w prawdziwą rzeczywistość i obce szczeremu duchowi badacza ! BRZYDZĘ SIĘ POSTAWĄ BETONOWYCH LUDZI, którzy walczą pod fałszywą flagą. Imitacja ewangelizatorów, z fałszywą lampą w ręku, z życzliwością i uśmiechem na ustach, ale fałszem w sercu
Kłaniający się wstrętnym i pazernym oszustom w złotych sygnetach i o sztucznych obliczach, z korporacji uwikłanej w świetnie działający handel nieruchomościami i wszelkim kiczem, zbudowanym na fałszu, ukrywaniu prawdziwej tożsamości, kontaktach i parapolitycznych mediacjach! Zarzucają bałwochwalstwo figurom w kościołach, a sami uprawiający kult człowieka. Bezczelnego drania, który programuje stan umysłu niezdolny do przyjęcia prawdy, uzależniony od egoistycznych wizji wybrania przed innymi, którzy może są milion razy szlachetniejsi, ale nie przyjmują fałszywej, zmieniającej się w zależności od interesów korporacji, "prawdy"
Boże, jakie to naprawdę jest obrzydliwe
. Kserksess, jeżeli chcesz, to kłaniaj się i kadź swoją umysłową ofiarę przed nowym, cyfrowym ołtarzem domowym jwbroadcasting, który sączy fałsz do głów, a nam daj spokój. Ludzie, którzy niosą Twoją propagandę, omal nie doprowadzili mnie do samobójstwa. Gdy odkryłem chwałę Chrystusa w Biblii, pokochałem go, chciałem tym żyć i mówić o Słowie, bo wierzyłem że Ci wszyscy ludzie naprawdę przejmują się słowem, naprawdę zrobią wszystko, by umrzeć za Słowo Boże. Ale jako wieloletni starszy mogę Ci powiedzieć, że dane mi było zobaczyć od kulis, jakie mechanizmy i wstrętne działania kierują ludżmi, którzy wysoko i bardzo wysoko stoją za tym wszystkim.
Piękni, uśmiechnięci i przystojni "nadzorcy obwodu", którzy są głusi jak drewniany kloc na Biblię, którzy mają w d... słowo Chrystusa, którzy są "wykwalifikowani w poprawnym władaniu słowem prawdy" - ale tej prawdy serwowanej przez ich korporację. Którzy podjudzają do szpiegowania i rozdwojonym językiem sączą prawdziwą fobię i nienawiść -tak, nie waham się tego powiedzieć z czystym sumieniem - nienawiść do tych, którzy szczerze rozmyślają bo wciąż są gotowi i otwarci na rzeczywistość i innych ludzi. Zniszczyli wielu kochanych, wspaniały i cennych ludzi, jakich znałem.
Kiedyś nie rozumiałem, dlaczego tak kategoryczne i surowe słowa padają w Biblii z ust Pana mojego do "wierzących" - "NIGDY WAS NIE ZNALEM".
Teraz - dopiero po tym co musiałem przeżyć, przeżywam i obserwuję na coraz większą skalę, między innymi właśnie w tzw. "organizacji Jehowy" - rozumiem. Wiem, że nie wszyscy, którzy to przeczytają są wierzący, ale ja wierzę w Pana mego, Chrystusa Jezusa, mimo tego, że widzę całą tę ciemność dookoła, poszukiwania po omacku, i tęsknię do miłości wśród ludzi i prawdy... Nie jest mi z tym dobrze, często płaczę jak małe dziecko.
Będę nadal modlił się by szczerzy Świadkowie, a takich wciąż jest ogromna liczba zamknięta w iluzji oraz strachu uzależnienia, wyszli z matriksa i
poddaństwa wstrętnym oszustom, jacy stoją za całą tą zwodniczą korporacją, sączącą pod pozorem miłości niechęć do innowierców i prawdziwe destrukcyjne i społecznie niebezpieczne uzależnienie umysłowe.
Mógłbym kopiować tu przykłady Twojej ignorancji na prawdę w tym wątku, ale jaki to ma sens. Piszę tak, bo wiem, że to forum
odwiedza coraz większa liczba Świadków Jehowy, która nie pozwoliła, by religia (która na szczęście coraz bardziej się obnaża) wyprała ich wiarę i prawdziwą tożsamość. I widzą szum informacyjny jaki tu panuje przez zbędne chyba próby uzdrowienia Twojej głuchoty, zamiast mieć kilka rzetelnych i zgodnych z prawdą postów. W temacie Imienia Bożego nie odniosłeś się do niczego co Ci napisałem, bo wierzyłem że w Twoim sercu jest tęsknota jednak za informacją, która może być szlakiem do rzeczywistości, jakakolwiek by nie była. Wróć proszę do moich dwóch postów jakie napisałem w tym wątku wcześniej, łącznie z linkami dla Ciebie... Obyś ocknął się z zaślepienia. Przepraszam, jeśli Cię to uraża ten post, nie po to pisałem. Jeśli chcesz wiedzieć, to zamiłowanie do akurat tego tematu i poszukiwania w tym kierunku jest u mnie wielkie, odkąd zostałem SJ do teraz, kiedy jestem wybudzony z ich oszustwa i krzywdy jaką śmiało czynią w "Imię Boga".
Przepraszam wszystkich że mnie tak wzięło, ale nie mogę, no nie mogę czasem inaczej. Mimo upływającego czasu i zbliżającego się formalnego opuszczenia tej zakłamanej organizacji, wciąż siedzą we mnie te rzeczy, jakich dane mi było doświadczyć i zrozumieć. Bardziej niż myślałem. Wypada mi tylko przypomnieć chyba również sobie, że NIE KARMIONE TROLLE UMIERAJĄ ŚMIERCIĄ NATURALNĄ. Pozwólmy im godnie odejść, drodzy.
Powodzenia Kserksess, wierzę że jeśli Ty wierzysz to bardziej będziesz bał się Boga niż "Organizacji", która z pewnością go nie reprezentuje.