za moich czasów to czepiali sie krótkich spódnic i glębokich dekoltów, a teraz brody i wąskich spodni ( obrazek z ostatniego artykułu na niedziele)
podobała mi sie zawsze broda taka hiszpańska lekko tylko zarysowana, nie taka jak drwal z lasu. pamiętam że mój monsz taką miał jak ,poznawał prawde' ale szybko go z tego wyleczyli, teraz go namawiam, ale on mówi: na zebrania nie chodzimy, owocu, nie oddajesz i jeszcze brode mam zapuścić? jak nic wezmą nas na ząb że jesteśmy słabi duchowo. ja już sie tym nie przejmuje on jeszcze tak