Drogi sebeku! 1) Wyższe wykształcenie Łukasza było ironią do stanowiska Ciała Kierowniczego w sprawie kształcenia młodych ludzi, zwłaszcza w ośrodkach uniwersyteckich. 2) Widzę, że gramatyki greckiej nie znasz na poziomie podstawowym i nie wiesz nawet co to jest tzw. związek zgody, który mówi, że przymiotnik/zaimek dzierżawczy/przysłówek muszą być w tym samym przypadku, osobie i liczbie co rzeczownik/zaimek osobowy, który określają. 3) Nie będę pisał wywodu - a już na pewno nie akademickiego - na temat innych wersetów, które podałeś. Powodem jest fakt, że piszemy tu o jednym tylko wersecie, a ja nie mam tak jak ŚJ zwyczaju bez uzasadnienia wyrywać z pierwotnego kontekstu cytaty z listów Pawła i nimi tłumaczyć passus z Księgi 2 Kronik. Uważam to za metodologicznie niepoprawne, wręcz karygodne. I kiedy student przyniósłby mi taki licencjat, to bym go nawet do recenzji nie dopuścił, bo bym się kolegi wstydził, że ktoś taki u mnie pracę pisze. Więc o innych wersetach chętnie porozmawiam - załóż tylko osobny wątek. Co do Dz 20,28 to w mocy pozostaje to, co powiedziałem. Prawdopodobnie jest tam zwyczaje użycie zaimka dzierżawczego swój i wtedy mamy informację o tym, że ów Theos to Chrystus (co wg mnie nic nie zmienia, bo przecież ŚJ uznają go za BOGA, co prawda dodając przy tym zawsze gwiazdkę, ale uznają), albo mamy użycie niezwyczajne, co jest do przemyślenia. Nie będę powtarzał wszystkiego, co zostało już o tym powiedziane.
Jeszcze jedno (wybacz Gedeonie, że przytaczam post z Cmentarza, ale muszę - ewentualnie proszę o wydzielenie tego do wątku o wyższym wykształceniu): otóż 1) Pisząc, że starsi z Efezu musieli się połapać w tym co mówił, optujesz za ZWYCZAJNYM rozumieniem tekstu greckiego = KREW SWOJĄ (tj. BOGA). 2) Wyższe wykształcenie to wyższe wykształcenie, a nie rzekome. Jeśli jest rzekome, to czemu jeździsz tramwajem, pociągiem, latasz samolotem, używasz telefonu, korzystasz z usług lekarzy i farmaceutów, architektów, tłumaczy etc.? Ufasz im wszystkim nie przepytując każdorazowo lekarza czy nie prosząc o numer telefonu do konstruktora / serwisanta pociągu. Powinieneś więc się wstrzymać, skoro są wykształceni jedynie rzekomo... 3) W życiu nic nie jest gwarantem niczego. Pewników jest mało. Ale możemy kształtować swój los ciężką pracą, stawianiem sobie celów, zaangażowaniem itd. 4) Nikt nie chce, żeby mianować kogoś starszym czy pastorem tylko kogoś, kto ma wyższe wykształcenie. Mnie jedynie niepokoi to, że u ŚJ tych, którzy zdobywają wyższe się szykanuje jakby robili coś złego i jest to przeszkoda w zdobywaniu wykształcenia. Znam osobiście człowieka, który był starszym w jednym z wrocławskich zborów i na rozmowie z nim nadzorca obwodu, Janusz S., powiedział mu wprost, że albo się zwolni z pracy (adiunkt na Uniwersytecie Ekonomicznym), albo przywileju mieć nie będzie, bo to nieprzykładne. Znam człowieka (również Wrocław), który wzorowo z punktu widzenia WTSu jest bez wyższych studiów, ale jego córka na takowe się wybrała. Ten sam nadzorca najpierw zapytał całe grono starszych co o tym myślą. NIKOMU to nie przeszkadzało. On jednak ich się pytał chyba tylko kurtuazyjnie, bo potem na rozmowie z nim powiedział mu, że SKORO SIĘ Z DOMU NIE WYPROWADZIŁA, to on, UTRZYMUJĄC JĄ, popiera wyższe wykształcenie. Lepszy jest bowiem wg WTS starszy, który córkę, która poszła na studia, wywali z domu, niż ten, który pozwala dorosłemu człowiekowi na własną decyzję i jako ojciec pomaga jej w realizacji jej planu życiowego. A mówiąc na koniec brutalnie, choć dowodów na to nie mam, powiem, że ma przeczucie (hipotezę badawczą), że Ciało Kierownicze zakazuje studiów wyższych, gdyż tam wielu wykładowców uczy sztuki zadawania pytań, krytycznego (nie krytykanckiego) myślenia i nie wierzenia nikomu (nawet uczonym, naukowcom, sobie samemu) na słowo. Na studiach uczy się wymagania dowodów potwierdzających jakąś tezę. A WTS jest goły i wesoły. Nie ma żadnych dowodów - ani racjonalnych, ani biblijnych, ani żadnych innych, które by potwierdzały zasadnicze tezy ich nauczania - zaznaczam tu: INNEGO NIŻ TRZON NAUK CHRZEŚCIJAŃSKICH OD I W. N.E.