s. 490-491 ciekawy motyw dlaczego publikacje stały się bezpłatne.
Po prostu Towarzystwo miało płacić 6% podatku:
"Najświeższy przykład tej postawy widać w zmianie dotyczącej dystrybucji
literatury. 25 lutego 1990r. ogłoszono w Stanach Zjednoczonych, że począwszy od 1 marca 1990r. literatura Strażnicy będzie rozdawana bezpłatnie – na zasadzie datku – bez precyzowania określonego datku. W Salach Królestwa w całym kraju odczytano Świadkom informację dostarczoną przez Organizację przedstawiającą tą zmianę polityki, a opartą na chęci “dużego uproszczenia naszej biblijnej działalności wychowawczej i oddzielenia się od tych, którzy komercjalizują religię.” Zostało to przedstawione jako uczynienie literatury bardziej dostępnej dla wszystkich ludzi. A zatem cała zmiana polityki była w otoczce charytatywności i uwolnienia się od własnych korzyści.
Pierwszy krok postawiono w 1989r. na zgromadzeniach okręgowych w USA w kierunku tej zmiany, kiedy nowe publikacje zostały ofiarowane “bezpłatnie” wszystkim obecnym, pomimo tego skrzynki na datki znajdowały się wygodnie w pobliżu. Comiesięczna publikacja Strażnicy Nasza Służba Królestwa z maja 1990r. (wyd. polskie z czerwca 1990 s. 6) zawierała dodatek, który cytował list od jednej z rodzin, mówiący: Szczególną nowością, która naprawdę
nas poruszyła, był sposób udostępniania nowych publikacji. Oboje z żoną otworzyliśmy serca i ofiarowaliśmy datek o wiele większy niż na którymkolwiek ze zgromadzeń, odkąd jesteśmy w organizacji.” Ilustruje to ideę, którą Organizacja pragnie rozwijać, a mianowicie by “bezpłatna literatura” była dowodem na hojne, dobroczynne zainteresowanie ludźmi. To o czym nigdzie się nie mówi, to iż na długo przed tym ogłoszeniem Towarzystwo Strażnica wiedziało, że stan (państwo) miało prawo nałożyć podatek na sprzedaż religijnej literatury i podlegało to sądom. Nałożono 6% podatek w stanie Kalifornia na literaturę rozprowadzaną przez Ministries Jimmy Swaggart’a, który był
jednym z bardziej znanych amerykańskich telewizyjnych kaznodziejów.
Towarzystwo Strażnica wraz z Krajową Radą Kościołów Chrystusa, Kalifornijskim Towarzystwem Kriszny i innymi religijnymi grupami had filed an amicus curiae (friend-of-the-court) brief in this case urging the court to declare zwróciło się do sądu, aby nie nakładał podatków za sprzedaż religijnej literatury przez religijne organizacje. ( Zobacz wśród wielu podobnych doniesień, doniesienie w Washington Post z 18 stycznia 1990r.) 17 stycznia 1991r. jednakże Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych zarządził, że stan ma takie prawo. Następnego miesiąca, w lutym 1991r. Towarzystwo Strażnica ogłosiło zmianę polityki, że dystrybucja “literatury będzie bezpłatna.” Obwieszczenie to ani słowem nie wspominało o sprawie opodatkowania. Przekazywało informację, że decyzja była podjęta całkowicie na podstawie dobroczynnych motywów. Jest to oczywiście cynizm w rażącej formie. Artykuł w Atlanta Jurnal & Constiution z 3 marca 1990r. częściowo oparty na wywiadzie z prawnikiem Strażnicy Philipem Brumley’em stwierdza: Kilka decyzji Sądu Najwyższego włączając ostatnią decyzję postanawiającą, że Kalifornia może nałożyć podatek na literaturę i taśmy
sprzedawane przez sługę Jimmy Swaggarta, przekonała liderów Świadków,
aby ją rozdawać bez zasugerowania datku, powiedział Pan Brumley.
Jeśli czynnikiem motywacyjnym było usprawnienie, by przesłanie zawarte w
literaturze Strażnica było łatwiej dostępne dla ludzi, dlaczego zatem “bezpłatna
literatura” ogranicza się do Stanów Zjednoczonych, Kanady, Niemiec i Włoch, które są krajami o bardzo silnej gospodarce? Dlaczego nie obejmuje całego świata? Albo, jeśli stopniowe wprowadzanie zostało słusznie wzięte pod uwagę, dlaczego nie rozpoczęło się w trochę biedniejszych krajach świata? Dlaczego nie została wprowadzona w tak zwanym “trzecim świecie” gdzie bieda jest tak szeroko rozpowszechniona? Jeśli nowa polityka ma pokazać, że Świadkowie “oddzielają się … od tych, którzy komercjalizują religię,” dlaczego kontynuują starą politykę w tych wszystkich pozostałych krajach? Faktem jest, że nawet słowo “bezpłatnie” jest raczej płytkie, kiedy porównamy go z faktyczną praktyką. Poprzednio Świadkowie nabywali literaturę w Sali Królestwa, i kiedy rozprowadzali ją prosili o określony datek i zatrzymywali sumę, otrzymaną, aby zrekompensować to, co wydali na jej zdobycie. Obecnie otrzymują literaturę w Sali bezpośrednio za nią nie płacąc, ale “skrzynka na datki” jest umieszczona przy ladzie z literaturą i istnieje oczywiste poczucie nacisku by cokolwiek złożyć. Wręczając literaturę informują gospodarzy ją biorących, że przyjmuje się za nią datki, chociaż nie wymienia się wysokości sumy. Jeśli otrzymują datek wiedzą, że nie mogą go zatrzymać dla siebie, ale powinni go zwrócić jako pieniądze ofiarowane Towarzystwu Strażnica. A zatem w wielu, czy nawet w większości przypadków Organizacja nie tylko otrzymuje to co otrzymywała
wcześniej, ale faktycznie podwaja tą sumę. Kiedy jakaś publikacja jest teraz
ogłaszana w jednym z czasopism Strażnicy, informacja nie wspomina o datku.
Jednakże, jeśli czytelnik pisze prosząc o publikację, a nie wysyła datku, praktyką
centrali jest wysłanie miejscowego Świadka, który składa wizytę w domu takiej
osoby, przynosząc publikację, o którą ta osoba prosiła i w ten sposób Świadek może zasugerować datek za tą publikację. Można zauważyć, że inne religijne organizacje, takie jak Ogólnoświatowy Kościół Boga, przez dziesiątki lat rozdawał literaturę za darmo i bez wyrażania zainteresowania datkiem. Jednocześnie Organizacja przyjęła politykę oferowania “bezpłatnych” posiłków
w kafeteriach w kafeteriach w miejscu zgromadzeń, tym którzy uczestniczą w
zgromadzeniach. To również miało precedens".