Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne

BIBLIOTEKA => KRYZYS SUMIENIA R. Franz => Wątek zaczęty przez: salvat w 18 Grudzień, 2016, 20:44

Tytuł: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: salvat w 18 Grudzień, 2016, 20:44
Witam
Jestem w posiadaniu  polskiej wersji. To efekt tłumaczenia przebudzonych. Udostępnił mi publikację Elear Elda

Teraz patrzę i widzę, ze nie można jej udostępniać publicznie....hmm.... i co tu teraz zrobić....
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 18 Grudzień, 2016, 20:53
No super! :)

Książka opublikowana jest tu:

https://drive.google.com/file/d/0ByB6PkBp-rptd2hQSWJVVEVhWGFUOVRTSm45V3BGOEphR0Zn/view
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: salvat w 18 Grudzień, 2016, 20:57
Ino tłumacz zastrzegł że jest do użytku prywatnego i nie mozna jej upubliczniać
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 18 Grudzień, 2016, 21:00
Ino tłumacz zastrzegł że jest do użytku prywatnego i nie mozna jej upubliczniać
Toć link byłby upubliczniony a nie książka. ;D
On był swego czasu tu na forum, ale uciekł. :(

https://swiadkowiejehowywpolsce.org/index.php?topic=1144.msg10515#msg10515

1 post miał tylko. :)
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: salvat w 18 Grudzień, 2016, 21:03
https://drive.google.com/file/d/0B-4_r4XskPsSRnhKVTZESDNwTms/view

Darmo wzięliście darmo dawajcie.
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: gorolik w 18 Grudzień, 2016, 21:13
Jako że miałem udział w skompletowaniu książki "W poszukiwaniu" chcę wyjaśnić, że można ją udostępniać znajomym i mniej znajomym, tylko nie rozpowszechniać na większą skalę i nie czerpać jakichkolwiek korzyści.
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: salvat w 18 Grudzień, 2016, 21:16
Czerpię korzyści za każdym razem jak ktos pobiera. Korzyści w postaci satysfakcji że mogę coś dodać jakby od siebie do forum. W końcu też pobrałem i przeczytałem/obejrzałem coś co ktos udostępnił. :D
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: gerontas w 18 Grudzień, 2016, 21:28
Na ten moment czekałem. Dużo lepiej jest mi czytać po polsku niż po angielsku.
Chwała tym, którzy przyczynili się do powstania tego tłumaczenia. Dzięki :D
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Deborah w 19 Grudzień, 2016, 09:11
Salvat, Ja również dziękuję. :) :)
Książka jest świetna, choć długa. Dla mnie lepsza nawet niż "Kryzys Sumienia".
Miałam okazję ją już czytać, ale w wersji roboczej - podzielonej na dwie części (plik w pdf i doc).
Stwierdzam, że samo zakończenie (ponad 50 stron) mogłoby idealnie służyć za samodzielną książkę,
więc jeżeli ktoś nie ma czasu czytać całości, to polecam przede wszystkim ostatnią część
od rozdziału 17 (str. 518). Jest to obszerne podsumowanie całości, dosłownie sama kwintesencja o tym,
czym powinna być wolność chrześcijańska po przebudzeniu się i uwolnieniu z niewoli WTS-u.
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Dietrich w 19 Grudzień, 2016, 09:51
Ode mnie również wielkie dzięki za udostępnienie.
Miałem już tę publikację podobnie jak Deborah w wersji roboczej.
Uważam, że to lektura obowiązkowa dla każdego świadka - nie tylko wybudzonego, lecz także dla tych osób, które myślą i bezstronnie analizują fakty na temat organizacji i mechanizmów w niej działających. 
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: gedeon w 19 Grudzień, 2016, 14:11
Ino tłumacz zastrzegł że jest do użytku prywatnego i nie mozna jej upubliczniać

Skoro jest podany link tu na forum to jest upubliczniona.
Będąc jeszcze prezesem stowarzyszenia "Wyzwoleni" staraliśmy się o udostępnienie praw autorskich ale z chwila śmierci żony Franza, sprawy się bardzo skomplikowały a spadkobiercy zastrzegli sobie wyłączność.

Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Lila w 20 Grudzień, 2016, 00:13
Jestem pod wrażeniem! Dzięki serdeczne dla wszystkich zaangażowanych w projekt.

Już ją mam u siebie. Ciekawa jestem, jak ją odbiorę po dłuższej przerwie od przeczytania Kryzysu.

Jeszcze raz dzięki!
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 27 Grudzień, 2016, 20:34
Zacząłem czytać W poszukiwaniu...
Ale ciężko się czyta z kompa. Chciałbym na papierze. :(
To książka do czytania do poduszki. ;)
Tylko 10 stron dziennie. Powolutku, w 59 dni skończę. :-\
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 28 Grudzień, 2016, 00:21
Zacząłem czytać W poszukiwaniu...
Ale ciężko się czyta z kompa. Chciałbym na papierze. :(
To książka do czytania do poduszki. ;)
Tylko 10 stron dziennie. Powolutku, w 59 dni skończę. :-\

Roszada możesz sobie wydrukować :)
Ja wolę czytać z komputera, bo bym musiała całą ryzę papieru na drukowanie poświęcić :)
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 28 Grudzień, 2016, 09:36
Roszada możesz sobie wydrukować :)
Ja wolę czytać z komputera, bo bym musiała całą ryzę papieru na drukowanie poświęcić :)
Moja stara drukarka dawno padła. Nie będę kupował, bo mi na co dzień niepotrzebna.
Teraz tylko skanerem się posługuję czasem. :)
Może zechce mi ktoś prezent zrobić i wydrukuje. ;)
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: nowa w 28 Grudzień, 2016, 09:52
Dziękuję za udostępnienie książki. Swego czasu szukałam jej, jak widać wszystko przychodzi w odpowiednim czasie  :)
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 02 Styczeń, 2017, 20:08
Przeczytałem na razie 70 stron.
Jestem zawiedziony niedbałą jakością 'wydawcy'.
Nikt nie zrobił żadnej korekty.
Często po kropce zdanie zaczyna się z małej litery. Przecinki są przed wyrazami zamiast po nich np. ",ale".

Niedbale podaje się tytuły cytowanych dzieł.
np. "Jak to przedstawia książka „Świadkowie Jehowy ….”, w roku 1919,"

Dopiero jak wszedłem do ang. wersji to dowiedziałem się o jaką książkę chodzi.
Myślałem że "Świadkowie Jehowy - głosiciele Królestwa Bożego" (1993, pol. 1995), a to o zupełnie innej książce z 1959 r., której nie ma po polsku. :-\

A co dopiero jak do końca dojadę.
Niedbale tekst wypośrodkowany.
Jak ktoś robił PDF to już mógł to zrobić ładnie a nie chałupniczo, byle jak. :(
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: gorolik w 02 Styczeń, 2017, 20:38
To moja wina.
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Asturia w 02 Styczeń, 2017, 20:50
Przeczytałem na razie 70 stron.
Jestem zawiedziony niedbałą jakością 'wydawcy'.
Nikt nie zrobił żadnej korekty.
Często po kropce zdanie zaczyna się z małej litery. Przecinki są przed wyrazami zamiast po nich np. ",ale".

Niedbale podaje się tytuły cytowanych dzieł.
np. "Jak to przedstawia książka „Świadkowie Jehowy ….”, w roku 1919,"

Dopiero jak wszedłem do ang. wersji to dowiedziałem się o jaką książkę chodzi.
Myślałem że "Świadkowie Jehowy - głosiciele Królestwa Bożego" (1993, pol. 1995), a to o zupełnie innej książce z 1959 r., której nie ma po polsku. :-\

A co dopiero jak do końca dojadę.
Niedbale tekst wypośrodkowany.
Jak ktoś robił PDF to już mógł to zrobić ładnie a nie chałupniczo, byle jak. :(

a ja nie zwracam uwagi na takie rzeczy, może dlatego, że polski nie jest moim ojczystym językiem, również zauważyłem różne błędy ale akurat dla mnie oni mają minimalny wpływ na moje nerwy, jestem na 207 stronie, powiem, że treść powala, bardzo ciekawa książka, autor nic nie narzuca i wszystko przedstawia obiektywne, książka może służyć jako bogate źródło informacji o org. oraz materiał do poważnego studium Biblii, po przeczytaniu tej książki przed oczami każdego rozrysuje się prawdziwa struktura Matrixu 
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 02 Styczeń, 2017, 20:55
To moja wina.
Szkoda Gorolik że mamy najgorszą jakościowo wersję na świecie. :-\
Ale i tak super że jest. :)
Może z czasem ktoś wymodeluje to.
Jakbym umiał działać na PDFach to bym sam to zrobił. Źródła przytaczane muszą być rzetelne, by wrogowie nie mogli zarzucać nieścisłości.
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Dietrich w 02 Styczeń, 2017, 20:56
 Mnie też drobne literówki nie przeszkadzają.  Szacun dla człowieka, który przetłumaczył te książkę bodajże z czeskiego.
A jeśli komuś to mocno doskwiera, to proszę tłumacza o plik Worda i sam postaram się nad nim popracować.
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 02 Styczeń, 2017, 21:01
To nie tylko techniczna sprawa, ale jak podałem przykład źródeł błędnie podanych.
Ale super jakbyś zrobił choć to, o czym piszesz.

Mi też literówki aż tak nie przeszkadzają, bym nie mógł czytać, ale to jest książka dla pokoleń a nie tylko dla mnie. :)
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 02 Styczeń, 2017, 23:30
Przeczytałem na razie 70 stron.
Jestem zawiedziony niedbałą jakością 'wydawcy'.
Nikt nie zrobił żadnej korekty.
Często po kropce zdanie zaczyna się z małej litery. Przecinki są przed wyrazami zamiast po nich np. ",ale".

Niedbale podaje się tytuły cytowanych dzieł.
np. "Jak to przedstawia książka „Świadkowie Jehowy ….”, w roku 1919,"

Dopiero jak wszedłem do ang. wersji to dowiedziałem się o jaką książkę chodzi.
Myślałem że "Świadkowie Jehowy - głosiciele Królestwa Bożego" (1993, pol. 1995), a to o zupełnie innej książce z 1959 r., której nie ma po polsku. :-\

A co dopiero jak do końca dojadę.
Niedbale tekst wypośrodkowany.
Jak ktoś robił PDF to już mógł to zrobić ładnie a nie chałupniczo, byle jak. :(

Roszada, ja widzę, że Ty jesteś niezły pedant, jeśli zwracasz uwagę nawet na to, w którym miejscu są przecinki!  ;D
Forumowicze potrafią robić literówki czy błędy ortograficzne itp. w jednym poście, a my tu mówimy o książce, która ma prawie 600 stron!
Przecież na przetłumaczenie tak grubej księgi tłumacze-wolontariusze poświęcili mnóstwo wolnego czasu! Za darmo, bez wynagrodzenia! I za darmo udostępniają dla dobra wybudzających się Świadków.
Gdyby ta książka miała iść do druku, to zgodziłabym się Roszada z Twoimi słowami, bo potrzebna by była korekta. Ale kto robi korekty dla wydawnictw? Domyślam się, że osoby po polonistyce, które otrzymują za to wynagrodzenie (no chyba, że Ty Roszada sam robiłeś korekty w swoich książkach - to wtedy szacun).

Tak się składa, że znam osobiście tego tłumacza-pasjonata i nie dam złego słowa na niego powiedzieć! Wręcz przeciwnie - jestem mu bardzo wdzięczna za włożony przez niego trud, dzięki któremu mogę czytać Franza w języku polskim.
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Fantom w 03 Styczeń, 2017, 08:13
przeczytałem dopiero 30 stron i nie mogę doczekać się kolejnych. Wybaczam tłumaczom błędy.Wdzięczny jestem za tak wartościowy materiał.Bóg zapłać:)
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: gangas w 03 Styczeń, 2017, 08:37
 Nikt na pewno nie neguje ogromu pracy, jaki trzeba było w to włożyć, ale Roszada ma rację - informacje muszą być rzetelne i gdyby podczas czytania mógł nanosić korektę, to też było by świetnie. Jak sam pisze ;  to książka dla pokoleń i mogła by powstawać coś jak Wikipedia :) :)
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 03 Styczeń, 2017, 09:20
Cytuj
no chyba, że Ty Roszada sam robiłeś korekty w swoich książkach - to wtedy szacun).

Tak się składa, że znam osobiście tego tłumacza-pasjonata i nie dam złego słowa na niego powiedzieć! Wręcz przeciwnie - jestem mu bardzo wdzięczna za włożony przez niego trud, dzięki któremu mogę czytać Franza w języku polskim
Sam robiłem korekty, co wychwyciłem, a resztę robił w części książek też exŚJ Sz. Matusiak.

Nieważne, że książka nie jest do druku. Każda książka musi być bez błędów. Wierzę, że tak się z czasem stanie.
Powtarzam:
książka nie jest dla mnie!
Książka jest dla naszego pokolenia i przyszłego.
Długo nie będzie kogoś takiego jak R. Franz co odejdzie z CK.

A Gorolikowi chwała, że ruszył sprawę, bo dotychczas wszyscy inni obiecywali, tłumaczyli, tłumaczyli się, już prawie wydawali i NIC z tego nie było. :(
Szacun, ale i prośba o dopieszczenie książki. :)
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 03 Styczeń, 2017, 18:40
Sam robiłem korekty, co wychwyciłem, a resztę robił w części książek też exŚJ Sz. Matusiak.

Nieważne, że książka nie jest do druku. Każda książka musi być bez błędów. Wierzę, że tak się z czasem stanie.
Powtarzam:
książka nie jest dla mnie!
Książka jest dla naszego pokolenia i przyszłego.
Długo nie będzie kogoś takiego jak R. Franz co odejdzie z CK.

A Gorolikowi chwała, że ruszył sprawę, bo dotychczas wszyscy inni obiecywali, tłumaczyli, tłumaczyli się, już prawie wydawali i NIC z tego nie było. :(
Szacun, ale i prośba o dopieszczenie książki. :)

No bo widzisz Roszada... bo takiej pracy może się podjąć tylko pasjonat! A dodam, że jest to człowiek pracujący również zawodowo i tłumaczenie książki nie jest jego jedynym zajęciem.
Inni obiecywali, że przetłumaczą, ale zapewne obowiązki dnia codziennego odciągały ich od tego zamiaru. Bo jednak to jest kupa roboty! I to w dodatku darmowej roboty, więc się nie dziwię, że wiele osób przy tym wymiękało.
Może znajdzie się tu jakiś wolontariusz, który by się podjął korekty? Bo nie widzę powodu żeby taki ogrom pracy miał spoczywać na barkach tylko jednej osoby!
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 03 Styczeń, 2017, 18:48
Ja wierze, że zgłoszą się takie osoby.
Żałuję, że czytając od początku nie zaznaczałem sobie uwag do korekty.
Może ktoś, kto będzie czytał od nowa to zacznie robić. :)
To już dużo, mieć z podaniem stron miejsca do korekt.
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Dietrich w 03 Styczeń, 2017, 19:20
Dzięki uprzejmości Gorolika otrzymałem pliki źródłowe w formacie Worda i Open Office'a. 
Od jutra zabieram się za pracę. 
Roszado, mam nadzieję na Twoją pomoc w zakresie weryfikacji materiałów źródłowych.

Gdyby ktoś dysponował angielskim oryginałem, a także tłumaczeniem na niemiecki (o ile takowe istnieje), byłbym wdzięczny za informacje.
dietrich.frost@o2.pl
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 03 Styczeń, 2017, 19:23
Postaram się pomóc, na ile umiejętności i czas pozwoli. :)
Na PM napiszę do Ciebie.
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: matus w 03 Styczeń, 2017, 19:26
Gdyby tekst wrzucić w dokumenty Google, korektę mogłoby robić jednocześnie kilka osób, które by miały odpowiednie uprawnienia do pliku. A cała reszta czytająca na bieżąco mogłaby zgłaszać uwagi.
To chyba najciekawsza opcja, gdy mówimy o wolontariacie i zaanagażowaniu w różnym wymiarze czasu większej ilości osób.
Mogę wrzucić książkę na swoje konto, wtedy chętnym udostępniał bym link do czytania/korekty.
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 04 Styczeń, 2017, 19:57
Na stronie 83 cytowane są słowa z ang. Wykwalifikowani... s. 156:

"ale będziemy, jak czytamy w Biblii, „wszystkiemu wierzyć”, to znaczy wszystkiemu, co znajduje się w Strażnicy".

W polskiej edycji one brzmią:

"ale - jak to mówi Biblia będziemy 'wierzyć wszystkiemu', tj. wszystkiemu, co wyłuszcza Strażnica..." (Wykwalifikowani do służby kaznodziejskiej 1957 [ang. 1955] cz. II, s. 92).

Taka próbka.

Na. s. 87 można w przypisie do wykresu podać, że od roku 2013 wyłącznie CK jest niewolnikiem, a nie cała klasa ostatka.
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: gerontas w 05 Styczeń, 2017, 10:40
Przeczytałem już całą książkę. Mój krótki komentarz do obu książek R. Franza skierowany do świadków Jehowy jest następujący:
Jeśli chcesz stracić wiarę w LUDZKĄ niedoskonałą organizację jaką jest WTS to przeczytaj Kryzys Sumienia.
Natomiast jeśli chcesz odzyskać wiarę w Boga, Chrystusa i prawdziwe chrześcijaństwo, przeczytaj W Poszukiwaniu Chrześcijańskiej Wolności
Dla mnie ta pozycja jest dużo ważniejsza niż Kryzys Sumienia. Kiedy ją czytałem, w wielu miejscach czułem jakby Franz czytał w moich myślach,
formował je w zdania i przelewał na papier. Niesamowite wrażenie i przekonuje mnie, że jestem na drodze ku chrześcijańskiej wolności. Z tą świadomością
czuje się naprawdę dobrze.
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: gorolik w 05 Styczeń, 2017, 11:08
I to jest najlepsze podsumowanie, bo zgadzam sie z nim w zupełności.
Wyjątkowo zwięźle i trafnie to ująłeś.
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 05 Styczeń, 2017, 18:02
A ja po przeczytaniu 90 stron nie wpadam taki zachwyt jak Wy. ;)
Zresztą słyszałem od innych, że ten początek jest najnudniejszy. :-\
Jak do tej pory, to Kryzys bardziej mi się podobał, choć początek też nie był zachwycający. :)
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 06 Styczeń, 2017, 12:20
W przedziale stron 91-100 spodobał mi się rozdział o chrzcie w Towarzystwie, jak zmieniało się jego znaczenie i jak organizację wprowadzano do pytań przed chrztem, a wcześniej odrzucano związek organizacji z chrztem. :-\
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 06 Styczeń, 2017, 17:54
Mniej więcej od strony 100 przez kilka stron ciągle jest pisane "Russel" zamiast "Russell". :-\
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 10 Styczeń, 2017, 20:03
Jestem w okolicy s. 129.
Ray Franz krytykuje kłamstwo, że cały niewolnik (wtedy 8800 osób) rozdaje pokarm.
Pisał np. o tym w tytule podrozdziału:
Cytuj
UKRYWANIE RZECZYWISTOŚCI – PO CO?
Co zatem osiąga to fikcyjne nauczanie o ,,klasie” niewolnika zarządzającego
całym światem i dostarczającej duchowy pokarm?
(...) Wielokrotne stwierdzenia Strażnicy tyczące ,,klasy niewolnika” utworzonej z
kolektywnego ciała ,,namaszczonych” okazuje się być nie do utrzymania, a nawet fikcyjne. (s. 129).

Wydaje mi się, że CK czytało tę książkę, gdy w roku 2013 zmieniło naukę i stwierdziło, że tylko ono jest tym niewolnikiem. :)
Posłuchali jego krytykę. ;)
On im to wyprorokował, jak widać. :)
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: gorolik w 11 Styczeń, 2017, 11:54
Też jestem o tym przekonany, i to był ostatni gwóźdź do trumny Wts w moim życiu.
Dlatego że znałem już tą książkę w chwili wydania tego nowego światła.
Tylko że w ten sposób rozwiązując jeden problem dogmatyczny stworzyli nowy, jeszcze większy. Powiedziałbym, że strzelili sobie samobuja.
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 13 Styczeń, 2017, 19:09
Ciekawe słowa ze s. 151 ;):

"Rutherford zanim został „Badaczem Biblii” (Strażnica) interesował się
działalnością polityczną
. Wpływ tej przeszłości można dostrzec w terminologii jaka się rozwinęła. Już widzieliśmy, że położył silny nacisk na „organizację,” tak, że to słowo zastąpiło biblijne wyrażenie „zbór,” kiedy mówi się o światowej społeczności Świadków, natomiast w odniesieniu do pojedynczych zborów używał słowa „grupy.” Jeszcze bardziej można dostrzec wpływ politycznej działalności Rutherforda na takie wyrażenia jak „kampanie” – w odniesieniu do specjalnej działalności „świadczenia” w pewnych wyznaczonych okresach w których „kampanie” (w niektórych przypadkach zwane „kampaniami dywizyjnymi”) w wielkiej liczbie uczestniczyły w bardzo imponujący sposób w rozgłaszaniu orędzia. Miesięczne zestawienie instrukcji tyczących „służby polowej” nazywało się „Biuletynem.” Ci, którzy uczestniczyli w tej działalności byli nazywani „klasowymi robotnikami” (później „głosicielami”) i „pionierzy,” którym były przydzielone „tereny.” Grupy „głosicieli” pracowały pod kierunkiem „kierownika” służby polowej".
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 15 Styczeń, 2017, 14:51
Spodobały mi się słowa ze s. 160:

"Nie ma miejsca w „Sprawozdaniu ze Służby Polowej” na wpisanie czasu spędzonego na wizytach by pokrzepiać biblijnie, odwiedzając chorych i potrzebujących, w każdym razie nie jeśli są oni ochrzczonymi Świadkami. Na ironię, starszy chętniej odwiedziłby taką osobę gdyby nie była ochrzczoną, niż ochrzczoną, ponieważ mógłby policzyć czas z nią spędzony. Mówi się starszym, że jeśli czas spędzony na udzielaniu rad i budowaniu kogoś mógłby kłócić się z kontynuowaniem „służby polowej,” powinni poprosić taką osobę, aby im towarzyszyła w „służbie polowej,” a wówczas mogą z nią porozmawiać idąc od drzwi do drzwi. Zdrowy rozsądek mówi, że jest to niepraktyczne, a jednocześnie
widać dominującą ważność „służby polowej” i sposób w jaki nagina się wszystko
inne do tej pracy."
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 15 Styczeń, 2017, 15:07
Spodobały mi się słowa ze s. 160:

"Nie ma miejsca w „Sprawozdaniu ze Służby Polowej” na wpisanie czasu spędzonego na wizytach by pokrzepiać biblijnie, odwiedzając chorych i potrzebujących, w każdym razie nie jeśli są oni ochrzczonymi Świadkami. Na ironię, starszy chętniej odwiedziłby taką osobę gdyby nie była ochrzczoną, niż ochrzczoną, ponieważ mógłby policzyć czas z nią spędzony. Mówi się starszym, że jeśli czas spędzony na udzielaniu rad i budowaniu kogoś mógłby kłócić się z kontynuowaniem „służby polowej,” powinni poprosić taką osobę, aby im towarzyszyła w „służbie polowej,” a wówczas mogą z nią porozmawiać idąc od drzwi do drzwi. Zdrowy rozsądek mówi, że jest to niepraktyczne, a jednocześnie
widać dominującą ważność „służby polowej” i sposób w jaki nagina się wszystko
inne do tej pracy."

Mi ten fragment również się spodobał, ponieważ odkryłam, że ktoś myśli dokładnie tak samo jak ja. Przez wiele lat nie mogłam zrozumieć tego bezsensu, że głoszenie obcym ludziom jest ważniejsze od pomocy swojemu bratu.
Gdyby w sprawozdaniu była rubryczka z godzinami na odwiedziny u braci, to przypuszczam, że miałabym odwiedziny u siebie "zatroskanych o mnie braci" od rana do wieczora  ;D
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 17 Styczeń, 2017, 13:20
Spodobał mi się fragment o pionierowaniu, s. 161:

"Po wysłuchaniu kilku mocnych stwierdzeń na temat popychania do służby pionierskiej, włączając „letnie pionierowanie” jako właściwy obowiązek, kiedy każdy może to robić, znowu podniosłem moją rękę i powiedziałem, iż sądzę, że gdyby tak było to my członkowie Ciała Kierowniczego powinniśmy pierwsi dać przykład. Zapytałem, „Ilu z nas w czasie wakacji 'pionierowało'? Mogliśmy, ale czy to robiliśmy? I nie zasłaniajmy się wiekiem, bo w naszych publikacjach regularnie przedstawiamy piękne przykłady starszych ludzi którzy uczestniczą w służbie pionierskiej. Jeśli sami nie uczestniczymy w tej służbie, to dlaczego mamy nakłaniać innych by w niej uczestniczyli?” To co powiedziałem wywołało pewne zdumienie, ale nie było komentarzy i dyskusja toczyła się dalej."
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 18 Styczeń, 2017, 20:08
Fajny fragment o skuteczności głoszenia od domu do domu:

"W rzeczywistości istnieją silne dowody na to, że tylko mniejszość Świadków została nimi wskutek wizyty w drzwiach ich domów. Pytałem różne grupy ludzi, jak zostali Świadkami, i w każdym przypadku spośród około tuzina osób tylko jedną lub dwie zainteresowano w ten sposób. Większość została zainteresowana przez członków rodziny, współpracowników, znajomych i tym podobne kontakty. Potwierdzają to również raporty nadzorców podróżujących. Jeden ze starszych, cytowany już w rozdziale 6, w swej odpowiedzi do Towarzystwa stwierdził: „Na coraz większej liczbie terenów można godzinami chodzić od drzwi do drzwi i nie porozmawiać z nikim (...) Jest coraz bardziej oczywiste, że wzrost bierze się głównie ze świadczenia nieoficjalnego, a nie z głoszenia od drzwi do drzwi” (list od Wortha Thorntona" (W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności s. 174).

A tu się uśmiałem jak cholera. ;D

"Lloyd Barry ponownie zabrał głos i przytoczył wypowiedź księdza katolickiego o
dobrym przykładzie, jaki Świadkowie Jehowy dają chodząc od drzwi do drzwi.
Zacytował również członka Komitetu Oddziału z Panamy, który miał powiedzieć, iż praca od domu do domu jest „samym kręgosłupem naszego wielbienia”. Ponownie odezwał się Leo Greenlees, mówiąc, że większość naszych braci to ludzie „wewnętrznie niepoukładani” i że nie wykonają oni tej pracy, jeśli organizacja tak nie zarządzi." (W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności s. 176) :)
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 18 Styczeń, 2017, 21:56
Fajny fragment o skuteczności głoszenia od domu do domu:

"W rzeczywistości istnieją silne dowody na to, że tylko mniejszość Świadków została nimi wskutek wizyty w drzwiach ich domów. Pytałem różne grupy ludzi, jak zostali Świadkami, i w każdym przypadku spośród około tuzina osób tylko jedną lub dwie zainteresowano w ten sposób. Większość została zainteresowana przez członków rodziny, współpracowników, znajomych i tym podobne kontakty. Potwierdzają to również raporty nadzorców podróżujących. Jeden ze starszych, cytowany już w rozdziale 6, w swej odpowiedzi do Towarzystwa stwierdził: „Na coraz większej liczbie terenów można godzinami chodzić od drzwi do drzwi i nie porozmawiać z nikim (...) Jest coraz bardziej oczywiste, że wzrost bierze się głównie ze świadczenia nieoficjalnego, a nie z głoszenia od drzwi do drzwi” (list od Wortha Thorntona" (s. 174).

A tu się uśmiałem jak cholera. ;D

"Lloyd Barry ponownie zabrał głos i przytoczył wypowiedź księdza katolickiego o
dobrym przykładzie, jaki Świadkowie Jehowy dają chodząc od drzwi do drzwi.
Zacytował również członka Komitetu Oddziału z Panamy, który miał powiedzieć, iż
praca od domu do domu jest „samym kręgosłupem naszego wielbienia”. Ponownie odezwał się Leo Greenlees, mówiąc, że większość naszych braci to ludzie „wewnętrznie niepoukładani” i że nie wykonają oni tej pracy, jeśli organizacja tak nie zarządzi." :)

Ponieważ głosząc na terenach miałam te same spostrzeżenia, że takie chodzenie po domach nie jest efektywne, to często zastanawiałam się nad sensem takiej "służby". Ale na zebraniach zawsze mówili, że tak samo głosili apostołowie, więc nie byłoby wskazane aby rezygnować z tej "gałęzi" służby. Wyobrażałam sobie wiele razy, że pewnie takie chodzenie ma sens w Afryce, gdzie ludzie mieszkają w lepiankach i czyjeś odwiedziny są dla nich rozrywką. Niestety w dużych miastach jedyne co można zastać, to zamknięte drzwi lub emeryta, który boi się otworzyć domofon. Nie dziwię się, że większość osób poznała "prawdę" dzięki rodzinie lub znajomym - marketing szeptany zawsze był skuteczny :)
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 19 Styczeń, 2017, 19:46
Szokujące mnie słowa ze s. 184:

"Wypowiedź Leo Greenlees’a, iż większość braci jest ludźmi „niepoukładanymi” i potrzebuje zarządzeń Towarzystwa, by wykonywać tę pracę, jest typowym przykładem paternalistycznej postawy, tak często zdradzanej podczas sesji Ciała Kierowniczego. Całkiem podobną wypowiedź, chociaż w innym aspekcie programu organizacji – o sugestii skrócenia czasu cotygodniowych zebrań – poczynił Milton Henschel, pytając: „A co bracia będą robić, jeśli pozostawimy im więcej wolnego czasu? Pewnie spędzą go na oglądaniu telewizji”."

No tak ci panowie z CK mają pojęcie o życiu. :-\
Im podają jedzenie, piorą im, sprzątają, a oni widzą innych jako tylko oglądających telewizję.
A teraz w ramach nowego światła sami im, tzn. głosicielom swoją telewizję serwują. ;)
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 20 Styczeń, 2017, 20:32
Porównanie rozrastających się przepisów CK do Talmudu:

"Faktycznie każda dziedzina życia – rodzinnego, małżeńskiego, zatrudnienia,
więzów społecznych – jest ujęta w tej publikacji
. Ale te 174 tytuły w skorowidzu dają jedynie powierzchowne pojęcie tego, co rzeczywiście można znaleźć na jego stronach, jedynie słabe pojęcie jak szerokim i złożonymi stały się metody organizacji. I nawet strony podręcznika ukazują jedynie część całej sprawy, ponieważ zawierają ogromną ilość odsyłaczy do artykułów Strażnicy, które z jeszcze większymi szczegółami ukazują zawiłości metod, które zostały rozwinięte. Rozmnożenie się przepisów i pod-przepisów, które można znaleźć na tych stronach (niektóre wprost “narzucone” a niektóre subtelnie) można jedynie określić jako Talmudyczne. Każdy mijający rok jest rokiem nowych przepisów, które są rezultatem sesji Ciała Kierowniczego. Chociaż zrewidowany podręcznik miał się nazywać Wytyczne tyczące korespondencji (Correspondence Guidelines)," (s. 195).

Rzeczywiście, jak wspomnę w myślach te kolejne listy do starszych, które się co rusz ukazują (które nam M i inni tu wstawiają), to współczuję tym ludziom, którzy muszą gonić z ogonem CK. :(
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 20 Styczeń, 2017, 20:41
s. 196:

"Niemniej jednak za życia Rutherforda ilość praw, jakie powstały była niewielka w porównaniu z tym, co nastąpiło potem. Tych, którzy nie przestrzegali tych praw uważano za “idących na kompromis,” ale nie wykluczano ich z organizacji. Jedynie postępowanie, które wykazywało poważne pogwałcenie moralności powodowało wykluczenie i na początku mojej przynależności do organizacji zdarzało się to rzadko. Nie było tendencji do dokładnego kontrolowania ludzkiego życia, co później stało się tak powszechne."

Czyli szło w coraz gorszym kierunku. :-\
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 20 Styczeń, 2017, 20:52
Te słowa mnie wprost zaszokowały.
Ray opisuje swego wuja:

"W latach 80-tych, kiedy prowadził poranny tekst dla “rodziny Betel,” podkreślał
ważność pracy wykonywanej przez personel biura głównego opowiadając, że w 1939 r., kiedy matka zawiadomiła go o śmierci ojca, poinformował ją, że nie będzie mógł przybyć na pogrzeb z powodu ogromu pracy w Betel. Jego matka rozgniewana zadzwoniła do sędziego Rutherforda i jak mój wuj powiedział, “Sędzia” kazał mu iść na pogrzeb. Było to powiedziane bez zakłopotania, a raczej ukazywało, jaką wagę przywiązywał do pracy w Betel, do “domu Boga.”" (s. 199).

Wcześniej pisał, że wuj prowadził 'klasztorne' życie oderwany od problemów ludzkich, stąd jego znieczulica. :-\
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 20 Styczeń, 2017, 22:14
Te słowa mnie wprost zaszokowały.
Ray opisuje swego wuja:

"W latach 80-tych, kiedy prowadził poranny tekst dla “rodziny Betel,” podkreślał
ważność pracy wykonywanej przez personel biura głównego opowiadając, że w 1939 r., kiedy matka zawiadomiła go o śmierci ojca, poinformował ją, że nie będzie mógł przybyć na pogrzeb z powodu ogromu pracy w Betel. Jego matka rozgniewana zadzwoniła do sędziego Rutherforda i jak mój wuj powiedział, “Sędzia” kazał mu iść na pogrzeb. Było to powiedziane bez zakłopotania, a raczej ukazywało, jaką wagę przywiązywał do pracy w Betel, do “domu Boga.”" (s. 199).

Wcześniej pisał, że wuj prowadził 'klasztorne' życie oderwany od problemów ludzkich, stąd jego znieczulica. :-\

Gdybyś Roszada był Świadkiem, to byś wiedział, że to nie znieczulica, ale największe przekonanie, że najważniejsza w życiu jest służba dla Boga i nikt ani nic (jak choćby pogrzeb ojca), nie powinno go od tej świętej służby odciągnąć!

Dla mnie osobiście takie postępowanie było patologią, ale znam siostrę, która martwiła się, gdy chciałam wyjechać na kilka dni na wakacje, gdyż była zaniepokojona tym, że w tej miejscowości nie ma sali królestwa i nie będę mogła skorzystać z zebrania. Tak samo martwiła się tym, że pojadę ze szkoły na turniej szachowy (bo to jednak niezdrowa rywalizacja!). Pisałam kiedyś na forum  też o braciach, którzy wahali się czy iść na pogrzeb dobrze znanego im brata, gdyż w tym samym czasie miało się odbyć sprzątanie sali królestwa.
Niestety w organizacji ŚJ takie postępowanie uznane jest za bohaterstwo!
Kiedy wyrzekasz się wykluczonego dziecka, to jesteś super bohaterem, bo nawet więzi rodzinne nie były w stanie odciągnąć cię od służenia Bogu... znaczy.... BOGA JW-ORGa!

Powyższy przykład zacytowany z Franza pokazuje co z mózgu człowieka robi odpowiednie pranie mózgu... sieczkę po prostu!
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Estera w 21 Styczeń, 2017, 00:13
No właśnie i zamiast czuć prawdziwie chrześcijańską wolność ...
To raczej to chrześcijaństwo, stawało się więzieniem, o najwyższym rygorze.

Dopiero po odkryciu prawdy o WTS, widzę to z całą jasnością umysłu i zapewne, nie tylko ja.
Jak to się można zapakować do "więzienia religijnego", nawet nie wiedząc o tym.
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Exodus w 21 Styczeń, 2017, 02:27
Gdybyś Roszada był Świadkiem, to byś wiedział, że to nie znieczulica, ale największe przekonanie, że najważniejsza w życiu jest służba dla Boga i nikt ani nic (jak choćby pogrzeb ojca), nie powinno go od tej świętej służby odciągnąć!

Dla mnie osobiście takie postępowanie było patologią, ale znam siostrę, która martwiła się, gdy chciałam wyjechać na kilka dni na wakacje, gdyż była zaniepokojona tym, że w tej miejscowości nie ma sali królestwa i nie będę mogła skorzystać z zebrania. Tak samo martwiła się tym, że pojadę ze szkoły na turniej szachowy (bo to jednak niezdrowa rywalizacja!). Pisałam kiedyś na forum  też o braciach, którzy wahali się czy iść na pogrzeb dobrze znanego im brata, gdyż w tym samym czasie miało się odbyć sprzątanie sali królestwa.
Niestety w organizacji ŚJ takie postępowanie uznane jest za bohaterstwo!
Kiedy wyrzekasz się wykluczonego dziecka, to jesteś super bohaterem, bo nawet więzi rodzinne nie były w stanie odciągnąć cię od służenia Bogu... znaczy.... BOGA JW-ORGa!

Powyższy przykład zacytowany z Franza pokazuje co z mózgu człowieka robi odpowiednie pranie mózgu... sieczkę po prostu!

Mam prośbę PoProstuJa
  Powiedz tej zamartwiającej się sister jeśli masz z nią jeszcze jakiś kontakt oczywiście, że znasz takiego głosiciela, który podziela jej pogląd.
 Dodaj, że zawsze przegrywał partie, nawet te, które wręcz pachniały Absolutnym Zwycięstwem!!!
   Gdyby okazywała zaciekawienie typu- Dlaczego?
 To powiedz jej, że Exodus jest bardzo nieśmiały i przegrywał bo.... wstydził się bić konia przy królowej !!!

  Prawda jest jednak taka, że gra w szachy jest fantastico  :)
Z jednym nieżyjącym już bratem graliśmy u mnie do dwóch wygranych czyli np. 3:1, 4:2 i finał.
 
 Gramy przysłowiową głowa w głowę, łeb w łeb. Ciągle remis !!!  JEST  5.30 nad ranem, zaczęliśmy o 21 a wynik - 12:12 czyli 24 rozegrane partie. Uzgadniamy, że kto wygra teraz, ten jest zwycięzca.
 I co? Jak myślicie, kto wygrał ?
 Rozstaliśmy się o 6 rano, a 9 byliśmy na uczcie duchowej  ;D (kongresie w hali OSiR ) Mimo, że było to dawno temu, to jakoś do tej pory mi się czka. Mam popić wodą,tzn winem?
 O tym bardzo fajnym człowieku może ciut więcej w Z życia wzięte.

Ps. Był znowu remis. PAT.
 A poziomek - PoProstuJa -  to na angielski, tenisa, naukę pływania i oczywiście szachy. Wszystko, co rozwija umysł. 
 Pozdrawiam.
 
 
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: pies berneński w 21 Styczeń, 2017, 08:23
Gdybyś Roszada był Świadkiem, to byś wiedział, że to nie znieczulica, ale największe przekonanie, że najważniejsza w życiu jest służba dla Boga i nikt ani nic (jak choćby pogrzeb ojca), nie powinno go od tej świętej służby odciągnąć!

Jak,by się bardzo uparł,to znajdzie się odpowiedni werset na takie rozumowanie:
(21): Ktoś inny spośród uczniów rzekł do Niego: "Panie, pozwól mi najpierw pójść i pogrzebać mojego ojca". [Biblia Tysiąclecia II, Mt 8]
(22): Lecz Jezus mu odpowiedział: "Pójdź za Mną, a zostaw umarłym grzebanie ich umarłych". [Biblia Tysiąclecia II, Mt 8]
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 21 Styczeń, 2017, 11:08
Ale ojciec Franza pewnie nie był badaczem ani później ŚJ.
W każdym razie nie doczytałem się, by był.

*** w87/18 s. 20 ***
Tak zaczęło się moje 93-letnie życie. Ojciec pochodził z Niemiec i był luteraninem, chciał więc aby mnie ochrzczono. Zrobił to pastor przez położenie zwilżonej wodą dłoni na mym czole. Wystawiono mi świadectwo chrztu, które następnie zostało oprawione w ramki i zawieszone na ścianie obok podobnych świadectw moich dwóch starszych braci, Alberta Edwarda i Hermana Fredericka.

*** w87/18 s. 23  ***
Zaledwie kilka tygodni dzieliło mnie od ukończenia z wyróżnieniem przedostatniego roku studiów, gdy za zgodą ojca w maju 1914 roku opuściłem Uniwersytet w Cincinnati. Bezzwłocznie nawiązałem kontakt z Towarzystwem Strażnica i zostałem kolporterem, czyli pionierem, jak nazywamy dziś takich sług pełnoczasowych.
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 21 Styczeń, 2017, 18:54
Tu są szopki:

"Idąc za tą polityką, fryzjer – Świadek mógłby otworzyć zakład fryzjerski w
pobliżu wojskowej bazy a jego klientami mogliby być żołnierze, których pensje
pochodzą od wojskowych władz. Fryzjer taki nie byłby uważany za winnego
'pogwałcenia Izajasza 2:4.' Lecz gdyby wykonywał te same usługi fryzjerskie w
bazie dla tych samych żołnierzy, otrzymując zapłatę od administracji wojskowej, idąc za tą linią rozumowania, byłby skazany na wykluczenie. Rozumowanie takie można jedynie nazwać faryzejskim." (s. 202).

To samo było ze sprzątaczkami sprzątającymi w domu wojskowego i w jego gabinecie w koszarach. :-\
Pierwsza może, druga nie. :-\

"Starsi rozpoczęli postępowanie wykluczenia przeciwko mężczyźnie, który po prostu pracował w firmie zwalczającej szkodniki i gryzonie – trując karaluchy i myszy – a praca ta była regularnie wykonywana w bazie wojskowej! Ci , których uważa się za naruszających politykę Towarzystwa mają okres sześciu miesięcy, aby zaprzestać takiej pracy, a jeśli tego nie uczynią są albo “wykluczani”, albo są ogłaszania jako “odłączeni” co w rzeczywistości jest bez różnicy." s. 202
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 21 Styczeń, 2017, 19:08
Ciekawostka o Polsce, gdy nasi siedzieli w więzieniach za wojsko i zastępczą służbę, a w Niemczech przyjmowali zastępczą służbę, bo tam dawała ją administracja a nie wojsko:

"Z komunistycznej Polski nadeszła następująca wypowiedź:
O ile nam wiadomo bracia Niemieccy podejmują taką pracę, ponieważ
skierowują ich do pracy władze administracyjne a nie wojskowe. Czy to znaczyłoby, że nie podjęliby tej samej pracy, na tych samych warunkach, gdyby władze wojskowe skierowały ich do tejże pracy? Czyż to nie ten sam Cezar?" s. 209.

A tu Szwecja dla odmiany:

"By zilustrować do jakich skrajności może i prowadzi koncepcja organizacji
rozważmy tą znamienną sytuację i stanowisko przedstawione przez Komitet Oddziału w Szwecji:
Nawet w takich przypadkach kiedy nasi bracia mogli wykonywać Służbę
Narodową w ich miejscach pracy, na przykład, w Administracji Okręgu lub w
Państwowych Kolejach, odmówili
, ponieważ utrzymywali, ze nie mogą przyjąć
żadnego substytutu za Służbę Narodową, nawet jeśli jest czysto cywilną czy
wykonywaną w ich zwykłym miejscu pracy." s. 209

"Zrelacjonował rozmowę z jednym ze skandynawskich Świadków, który powiedział: „Jeśli przyjmę przydział rządowy do zastępczej służby, przydzielą mnie do pracy w szpitalu tu na moim terenie i będę mógł mieszkać w domu z moją rodziną. Ale polityka organizacji jest taka, że nie mogę tego zrobić i muszę odmówić. Wówczas będę zaaresztowany, sądzony i skazany, a sąd znowu przydzieli mnie do pracy w szpitalu. Ale wówczas będzie to w innej części kraju. Będę wykonywał dokładnie taką samą pracę, ale będę oddzielony od domu i rodziny. Czy to ma sens?”" s. 210
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 01 Luty, 2017, 20:25
Spodobała mi się wykładnia R. Franza o pracy przymusowej, czyli zastępczej służbie:

"Przedstawiłem Ciału Kierowniczemu 14-stronicowy dokument, ze starannie udokumentowaną listą dowodów biblijnych i historycznych odnoszących się do poddania się rządowej władzy, kiedy ta władza nakazuje obywatelowi wykonanie pewnej pracy lub służby o nie militarnym charakterze. Między innymi czułem, że dowody jasno wskazywały, że wykonywanie takiej służby podpadało pod biblijny nakaz podatkowy, ponieważ podatki od najdawniejszych czasów pociągały za sobą przymusowe formy pracy. Na przykład w jednym przykładzie w 1 Królewskiej 5:13-18 czytamy (Przekład Nowego Świata) o tym jak Salomon “sprowadzał z całego Izraela ludzi powołanych do robót przymusowych.” Hebrajskie wyrażenie “robota przymusowa” brzmi mas, co oznacza właśnie powyższe" (s. 211).

I patrzcie oni wtedy przed 1980 rokiem to odrzucali, co podawał Ray. :-\
Dopiero w 1996 przyjeli tę zastępczą służbę.
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Asturia w 01 Luty, 2017, 20:45
Spodobała mi się wykładnia R. Franza o pracy przymusowej, czyli zastępczej służbie:

"Przedstawiłem Ciału Kierowniczemu 14-stronicowy dokument, ze starannie udokumentowaną listą dowodów biblijnych i historycznych odnoszących się do poddania się rządowej władzy, kiedy ta władza nakazuje obywatelowi wykonanie pewnej pracy lub służby o nie militarnym charakterze. Między innymi czułem, że dowody jasno wskazywały, że wykonywanie takiej służby podpadało pod biblijny nakaz podatkowy, ponieważ podatki od najdawniejszych czasów pociągały za sobą przymusowe formy pracy. Na przykład w jednym przykładzie w 1 Królewskiej 5:13-18 czytamy (Przekład Nowego Świata) o tym jak Salomon “sprowadzał z całego Izraela ludzi powołanych do robót przymusowych.” Hebrajskie wyrażenie “robota przymusowa” brzmi mas, co oznacza właśnie powyższe" (s. 211).

I patrzcie oni wtedy przed 1980 rokiem to odrzucali, co podawał Ray. :-\
Dopiero w 1996 przyjeli tę zastępczą służbę.

przyjęcie zastępczej służby kwalifikowali jako współpraca z szatanem, takie piękne światło wtedy mieli, płakać się chce
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: sabekk w 01 Luty, 2017, 22:05
A Gorolikowi chwała, że ruszył sprawę, bo dotychczas wszyscy inni obiecywali, tłumaczyli, tłumaczyli się, już prawie wydawali i NIC z tego nie było. :(

No fakt...  trochę Libowi z tłumaczeniem schodziło. Może gdybym regularnie go cisnął książka byłaby już dawno, bo kasę na jej wydanie miałem. No ale, pomimo że wersję angielską starałem się przeczytać, to teraz chyba nawet będę miał na to chęć, skoro już po naszemu przetłumaczona... 
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: mobydick w 02 Luty, 2017, 17:51
Dawno szukałam.Dziękuje za linka,zaczynam czytać.Pozdrawiam :) ;) :D
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 02 Luty, 2017, 17:59
Dawno szukałam.Dziękuje za linka,zaczynam czytać.Pozdrawiam :) ;) :D
Ale przyśpieszasz, jak ten rydwan:

"nie ulega wątpliwości, że jej koła postępu toczą się szybciej niż w przeszłości. Jehowa znowu nadjeżdża!” („Narody mają poznać, że ja jestem Jehowa” – Jak? 1974 s. 34). :)
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 03 Luty, 2017, 19:25
To jest dobre:

"Leukocyty, często zwane "białymi ciałkami krwi", są także zabronione. W
rzeczywistości termin "Białe ciałka krwi" jest raczej mylący. Jest tak dlatego
ponieważ większość leukocytów w ciele człowieka w rzeczywistości znajduje się
poza jego krwiobiegiem. Ciało człowieka zawiera około od 2 do 3 kilogramów
leukocytów i tylko około 2-3% leukocytów znajduje się we krwi
. Pozostałe 97-98% jest rozproszone w różnych tkankach organizmu, tworząc jego system obronny (system immunologiczny) ( 4 Frakcja leukocytów jest tak mała, że na rysunku w Przebudźcie się nawet nie zaznaczono ją oddzielnie, ale połączono razem z krwinkami płytkowymi (trombocytami), stanowiącymi także tylko około 2/10 procenta całkowitej objętości krwi. One także znalazły się na liście
składników zabronionych.)" s. 231.

Muszę Was zmartwić.
Otóż polska wersja nie zawiera całego materiału angielskiego.
Oto braki: Dodatki i Skorowidze s. 695-754
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: bartek212701 w 03 Luty, 2017, 20:05
Kto zajmował sie tłumaczeniem z angielskiego? Bardzo dziwne, że nie wychwycono wpadek translatorskich. Nie mówie już o Russelu,zamiast Russellu, czy niewyjustowanym tekście, ale nie polecam polskiej wersji, to bardzo nieudane "przeróbka", coś a'la PNŚ  :o az się zdziwiłem.
Był jeden tłumacz czy kilku? Jakieś wykształcenie?
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 03 Luty, 2017, 21:58
Kto zajmował sie tłumaczeniem z angielskiego? Bardzo dziwne, że nie wychwycono wpadek translatorskich. Nie mówie już o Russelu,zamiast Russellu, czy niewyjustowanym tekście, ale nie polecam polskiej wersji, to bardzo nieudane "przeróbka", coś a'la PNŚ  :o az się zdziwiłem.
Był jeden tłumacz czy kilku? Jakieś wykształcenie?

Zrób lepsze mądralo!
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: sabekk w 03 Luty, 2017, 22:16
Zrób lepsze mądralo!

Tu już nawet chyba nie o tłumaczenie chodzi. Ta książka jest już mono nieaktualna.
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: gerontas w 03 Luty, 2017, 22:22
Tu już nawet chyba nie o tłumaczenie chodzi. Ta książka jest już mono nieaktualna.

Bo tak szybko się światła w organizacji zmieniają  ;D. Ale aż tak mocno nieaktualna to nie jest. Zdążyłaś przeczytać całość od środy?
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: sabekk w 03 Luty, 2017, 22:31
Bo tak szybko się światła w organizacji zmieniają  ;D. Ale aż tak mocno nieaktualna to nie jest. Zdążyłaś przeczytać całość od środy?

Kiedyś łyknąłem wersję angielską. Nie ma się co czarować, czytanie po polsku skraca dystans. Od środy przeczytałem jednak tylko to, co mnie najbardziej zainteresowało. Brak czasu. To, że sobie akurat siedzę na forum i tak jest kosztem czegoś, co będę musiał jutro nadrabiać.
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 04 Luty, 2017, 08:23
Tu już nawet chyba nie o tłumaczenie chodzi. Ta książka jest już mono nieaktualna.
Szczególnie kwestia krwi jest nieaktualna i stosowanie dwóch odważnikików.

Rzeczywiście rozdział od domu do domu nieaktualny bo teraz prym wiodą stojaki i wózki oraz inne stragany. :)
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: sabekk w 04 Luty, 2017, 16:33
Szczególnie kwestia krwi jest nieaktualna i stosowanie dwóch odważnikików.

Rzeczywiście rozdział od domu do domu nieaktualny bo teraz prym wiodą stojaki i wózki oraz inne stragany. :)

Czy też o niewolniku.
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: gedeon w 04 Luty, 2017, 16:58
Kto zajmował sie tłumaczeniem z angielskiego? Bardzo dziwne, że nie wychwycono wpadek translatorskich. Nie mówie już o Russelu,zamiast Russellu, czy niewyjustowanym tekście, ale nie polecam polskiej wersji, to bardzo nieudane "przeróbka", coś a'la PNŚ  :o az się zdziwiłem.
Był jeden tłumacz czy kilku? Jakieś wykształcenie?

Krytykować łatwo można, tylko ten co nic nie robi nie popełnia błędów.
Darowanemu koniowi się w zęby nie zagląda.
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 04 Luty, 2017, 18:02
Czy też o niewolniku.
A co się życiorysy omawianych osób z klasy niewolnika zmieniły?

W przypisach dodano (s. 106 i 120), że nauka została zmieniona.
To nie wina Raya, tylko tych co naukę zmienili. ;D

Zresztą znając zmienność nauki Towarzystwa nie zdziwiłbym się gdyby zmieniono kolejny raz. :)
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: gorolik w 04 Luty, 2017, 22:15
Dziękuje Poprostuja i Gedeonowi, niebardzo martwi mnie krytyka tłumaczenia, zrobiłem co zrobiłem i nie żałuję, wiele osób mogło się zapoznać z tą książką, mam satysfakcję, że nikt przedemną tego nie zrobił, zwłaszcza ostatnie dwa rozdziały dosyć istotne.
Nie będę się martwił, jak ktoś zrobi korektę i przetłumaczy dodatki.
Prawda, że pewne fragmenty szybko się dezaktualizują, ale jak dotąd nie ma nic podobnego, jak mi się wydaje.
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 06 Luty, 2017, 19:59
Ktoś tu miał pretensje, że książki Raya Franza są nieaktualne. :-\
No trudno by w całości były aktualne, skoro CK co roku zmienia kilka nauk. :)
Zasada postępowania CK jest jednak niezmienna i to opisuje Ray Franz.

Sam doświadczam tego gonienia za CK.
Książka nasza Zmienne nauki Świadków Jehowy wydana w 2012 roku zawierała wszystkie najważniejsze zmiany nauk do 2011.
I co?
No i od tej pory musieliśmy dodać do niej rozdziały!:

Cytuj
Dodatek 5. Nowe nauki wprowadzone w latach 2012-2013
Dodatek 6. Nowe nauki wprowadzone w latach 2014-2015
Dodatek 7. Nowe nauki wprowadzone w latach 2016-2017
Dodatek specjalny. Nowe nauki i zwyczaje Świadków Jehowy wprowadzane w latach 1989-2015

Ray Franz  napisał swe książki w latach 80. i 90. XX wieku.
Pomimo że wydał później kolejne ich edycje uaktualnione po roku 2000 to nie był w stanie gonić za Ciałem Kierowniczym do samej śmierci w 2010 r.

Oto przykład z ang. Kryzysu Sumienia:
Cytuj
FOURTH EDITION, Second printing, November, 2004
(First edition, copyright © 1983, six printings, 1983 to 1990;
Second edition, copyright © 1992, three printings, 1992-1997;
Third edition. Initial printing, April, 1999;
Second printing, June 2000.)
Copyright © 2004 by Raymond Franz
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 06 Luty, 2017, 20:36
Spodobał mi się fragment s. 255:

"To przesadne zajmowanie się liczbowym wzrostem członków widać w stwierdzeniu w Roczniku z 1980 roku (strona 11), “gdyby nie wykluczenia, Stany Zjednoczone byłyby świadkiem wzrostu o prawie 3,5 procent [w 1979] zamiast prawie 1,5 procenta.” (Znaczy to, że 2 procent w danym roku wykluczono.) Co wydaje się niewiarygodne, to czynnik, na którym skupia się Organizacja, a mianowicie niższy procent wzrostu, a nie “utracone owce”! Jak bardzo różni się od pasterza z przypowieści Jezusa, który opuścił 99 owiec po to by ocalić jedną zabłąkaną. ( W czasie “porannego omawiania tekstu dziennego” w Brooklynie z rodziną Betel, John Booth, członek Ciała Kierowniczego komentując wysoka liczbę osób, co roku opuszczających Organizację (nie tylko z powody wykluczenia), powiedział: “Ale to nie ma znaczenia, bo są ciągle nowi, którzy wchodzą co roku na miejsce tych, którzy odeszli.” John Booth jest w rzeczywistości dobrym człowiekiem. Ponieważ znam go dobrze, jestem przekonany, że to, co powiedział po prostu odzwierciedla pogląd Organizacji, pogląd, który został mu wbity do głowy przez lata członkostwa; tą ważną sprawą jest wzrost, liczebny wzrost.)"
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 06 Luty, 2017, 22:16
Ray Franz  napisał swe książki w latach 80. i 90. XX wieku.
Pomimo że wydał później kolejne ich edycje uaktualnione po roku 2000 to nie był w stanie gonić za Ciałem Kierowniczym do samej śmierci w 2010 r.

Czyż to nas dziwi? Któryż człowiek jest w stanie nadążyć za watchtowerowym RYDWANEM, który nieustannie pędzi??!  ;D ;D ;D
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 07 Luty, 2017, 19:00
s. 261:

"W biurze głównym w Brooklynie (i również w biurach Oddziałów w rożnych
krajach) istnieją kartoteki z wszystkimi wykluczonymi. Nie tylko tam są ich
nazwiska, ale również korespondencja zawierająca pewne szczegóły tyczące
wykluczenia. Może to być przechowywane przez znaczny czas, wiele lat, nawet jeśli osoba została ponownie przyłączona
. Dla jakiś dziwnych powodów, jeżeli osoba będąca w rejestrze umiera, zapisy te nie są usuwane. ( Karty “wykluczenia” w kolorze pomarańczowym znajdują się w rejestrze osób wykluczonych. Jon Mitchell, który pracował w Dziale Służby, jak również i w sekretariacie Biur Wykonawczych relacjonuje, że po opieczętowaniu kart słowem “zmarły” były na powrót wkładane do akt. Przytacza kolegę z pracy Lee Watersa, który zauważa, “Musimy być jedyną organizacją, która przechowuje w rejestrze zmarłe osoby.” )"

Cholerka nawet po śmierci trzymają papiery o wykluczeniu. :-\
Pewnie żeby nie dopuścić ewentualnie do  zmartwychwstania, albo go dobić, jak przez pomyłkę go 'ktoś' wskrzesi. :)
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 09 Luty, 2017, 19:14
Dziś się dowiedziałem od Raya Franza, że ŚJ nie może pracować:

1. przy instalowaniu monitoringu np. na kościołach
2. serwisowaniu takiego monitoringu już założonego
3. "nie może dłużej monitorować tych systemów, które są zainstalowane w tychże kościołach i kościelnych szkołach bez narażania swojej pozycji w zborze" (s. 285).

To może też nie powinien sprzedawać towaru w swoim sklepie, jak przyjdzie ksiądz, pastor czy pop? :)
Może jako taksówkarz nie powinien zawozić ludzi pod kościół? :)
Brak mi już pomysłów... :-\
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Dietrich w 09 Luty, 2017, 19:27
Dziś się dowiedziałem od Raya Franza, że ŚJ nie może pracować:

1. przy instalowaniu monitoringu np. na kościołach
2. serwisowaniu takiego monitoringu już założonego
3. "nie może dłużej monitorować tych systemów, które są zainstalowane w tychże kościołach i kościelnych szkołach bez narażania swojej pozycji w zborze" (s. 285).

To może też nie powinien sprzedawać towaru w swoim sklepie, jak przyjdzie ksiądz, pastor czy pop? :)
Może jako taksówkarz nie powinien zawozić ludzi pod kościół? :)
Brak mi już pomysłów... :-\

Znam przypadek, kiedy ŚJ prowadzący firmę stolarską odmówił wykonania usługi wstawienia okien na nowej plebanii. Odmowy nie potrafił szczególnie przekonująco wyjaśnić, poza stwierdzeniem, że nie będzie przykładać ręki do fałszywego wielbienia Boga.
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: KaiserSoze w 09 Luty, 2017, 19:28
Dziś się dowiedziałem od Raya Franza, że ŚJ nie może pracować:

1. przy instalowaniu monitoringu np. na kościołach
2. serwisowaniu takiego monitoringu już założonego
3. "nie może dłużej monitorować tych systemów, które są zainstalowane w tychże kościołach i kościelnych szkołach bez narażania swojej pozycji w zborze" (s. 285).

To może też nie powinien sprzedawać towaru w swoim sklepie, jak przyjdzie ksiądz, pastor czy pop? :)
Może jako taksówkarz nie powinien zawozić ludzi pod kościół? :)
Brak mi już pomysłów... :-\

Ech Włodku, tyle czytasz o SJotach i nie dostrzegasz stalmudyzowania tej religii? "Mamy przepis na każdą sytuację i absolutnie nie pozostawimy tego kwestii twojego sumienia". Ot, co.
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 09 Luty, 2017, 19:30
No proszę, a są tacy, co mówią, że R. Franz zmyśla czy kłamie. :-\

Okazuje się, że do książki R. Franza dostał się też obecny członek Ciała Kierowniczego, który powiedział kiedyś:

Nie jesteśmy duchowymi policjantami. … Nie próbujemy stłumić niczyjej opinii. Nadzorca podróżujący, Samuel Herd, cytat z Chicago Tribune.” (s. 290)

No cóż, z czasem stał się „duchowym policjantem”, jak stał się członkiem CK. :-\
Cytuj
Ech Włodku, tyle czytasz o SJotach i nie dostrzegasz stalmudyzowania tej religii?
Ja prawie ten cały Talmud CK mam w domu, ale prócz Talmudu jest jeszcze Miszna, Gemara i Tozefta oraz ustne przekazy. ;D
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 14 Luty, 2017, 18:53
s. 307:

"Nadzorcy podróżujący mówią, iż są przekonani, że jak dotąd większość (niektórzy podają 70% i więcej) starszych nie ma kwalifikacji by służyć w sądowniczym charakterze. Jestem przekonany, że istnieją starsi, którzy zasługują na zaufanie opisane w publikacjach Strażnicy. Ale obecne doświadczenie pokazuje, że trzymanie się polityki organizacji jest fundamentalne jeśli idzie o znaczną większość starszych i że legalizm zbyt często powstrzymuje naturalne uczucia współczucia, jakie mogliby posiadać."

I o czym my mówimy? :(
To są 'wykluczacze', a nie sędziowie. :-\
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 17 Luty, 2017, 17:43
s. 333, tu fajny dylemat:

"Ci niemieccy starsi nie mogli się połapać w polityce Organizacji. Z jednej strony
wolno było Świadkowi uczyć niereligijnego przedmiotu w szkole będącej w posiadaniu religijnej organizacji, ale nie wolno było uczyć tego samego przedmiotu w szkole dla dzieci personelu armii, jeśli szkoła była założona lub kierowana przez wojsko.".

Jedno Babilon drugie Babilon, ale jednego Babilonu dzieci można uczyć, a drugiego nie. :)
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 19 Luty, 2017, 18:10
Fajna i słuszna refleksja:

"Po tym początkowym podniesieniu poziomu wiedzy duża większość ludzi
wkracza w etap zastoju. Im dłużej są w łączności tym bardziej zaczynają górować
organizacyjne nauki nad faktycznym studiowaniem i rozmyślaniem nad samym
Pismem Świętym. Skutkiem tego, wielu, może większości Świadków po dwudziestu, trzydziestu czy czterdziestu latach łączności wie stosunkowo niewiele więcej o Biblii niż wiedziała po pierwszym roku, są jak dzieci, bardzo zależne od “matki” Organizacji, czując się niepewnie bez jej kierownictwa nad ich myśleniem i życiem. Następuje stagnacja w ich duchowym rozwoju – chyba, że sami wychodzą poza “program” Towarzystwa i dzięki osobistym wysiłkowi nabywają większą wiedzę i zrozumienie Pisma. Pozwalając Organizacji działać jako ich sumienie, ich duchowa siła jest pod pewnymi względami mniejsza w ich późniejszym życiu niż była we wcześniejszym okresie przynależności. Mogą wytrzymywać trudy, nawet poświecenie, aby być lojalnym wobec Organizacji, a zatem mogą sprawiać wrażenie duchowo mężnych. Ale nie posiadają siły, aby podejmować prawdziwie osobiste decyzje dotyczące sumienia i akceptować konsekwencje takich decyzji." s. 346.
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 19 Luty, 2017, 19:40
Jestem trochę podłamany, bo okazuje się, że ta wersja książki nie jest oparta na najnowszej angielskiej wersji. Nie odsyła też do najnowszego polskiego Kryzysu sumienia, ale pewnie do starszej edycji. :(
Oto przykład:

"Sytuacja ta stała się szczególnie ewidentna od 1980 r. Po wykluczeniu kilku
członków personelu biura głównego za niepełną akceptację nauk Strażnicy i również po mojej rezygnacji z Ciała Kierowniczego, kierunek przyjęty obecnie przez Organizację ilustruje list wystosowany do podróżujących przedstawicieli, datowany na 1 września 1980 r. Fotokopię tego listu można zobaczyć w Kryzysie Sumienia, strony 292, 293, (wyd. polskie s. 265, 266). List ten wyraża politykę, że nie tylko mówienie, ale nawet wierzenie w cokolwiek innego niż mówi “klasa niewolnika” stanowi odstępstwo i może prowadzić do wykluczenia. Chociaż wzywało się starszych do “rozsądku i łagodności” w dopytywaniu się o osobiste przekonania członków, widzieliśmy w przypadku Percego Hardinga i innych przytaczanych przypadkach, co dało to “łagodne i rozsądne przepytywania.” List otworzył ludziom drogę ku dogmatyzmowi i nietolerancji w postępowaniu z innymi." s. 291.

A to tekst po mojej poprawce źródeł:

„Sytuacja ta stała się szczególnie ewidentna od roku 1980. Po wykluczeniu kilku członków personelu biura głównego za niepełną akceptację nauk Strażnicy i również po mojej rezygnacji z Ciała Kierowniczego, kierunek przyjęty obecnie przez organizację ilustruje list wystosowany do podróżujących przedstawicieli, datowany na 1 września 1980 roku. Fotokopię tego listu można zobaczyć w Kryzysie Sumienia, strony 341, 342 (wyd. polskie 2006 s. 386-389). List ten wyraża politykę, że nie tylko mówienie, ale nawet wierzenie w cokolwiek innego niż mówi »klasa niewolnika« stanowi odstępstwo i może prowadzić do wykluczenia. Chociaż wzywało się starszych do »rozsądku i łagodności« w dopytywaniu się o osobiste przekonania członków, widzieliśmy w przypadku Percego Hardinga i innych przytaczanych przypadkach, co dało to »łagodne i rozsądne przepytywania«. List otworzył ludziom drogę ku dogmatyzmowi i nietolerancji w postępowaniu z innymi” (ang. W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności 2007 s. 358 [s. 291, polskie tłumaczenie w wersji elektronicznej]).
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 20 Luty, 2017, 18:18
To polskie tłumaczenie jest z której edycji ang.?
Bo było ich kilka.
To pewnie jest z jakiejś z pierwszych bo nie ma Dodatków na końcu.
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 28 Luty, 2017, 17:47
Ten fragment o JHWH spodobał mi się:

"Twierdzenie głoszone przez Towarzystwo Strażnica, że cytując Pisma
Hebrajskie, apostołowie czy inni chrześcijańscy pisarze w pierwszym wieku włączali tetragram do swoich pism, jest zatem oparte wyłącznie na teorii, na spekulatywnej teorii sprzecznej z historycznym świadectwem. Kiedy Szwed, Rud Persson wysłał profesorowi Howardowi kopie materiału z Biblica na temat przedatowania kopii papirusowych (P46) listów Pawła, profesor Howard odpowiedział: Jeśli datowanie [dr] Kima jest poprawne, wskazywałoby to na fakt, że w manuskryptach Pawła pochodzących z pierwszego wieku nie posługiwano się tetragramem, jak to sugerowałem. To osłabia moją teorię, co najmniej jeśli idzie o listy Pawła. Czy manuskrypty ewangelii i innych pism z pierwszego wieku wzorowały się na P46 czy nie, nadal byłoby przypuszczeniem. Na końcu dodaje, “Świadkowie Jehowy za dużo wysnuli z moich artykułów. Nie podtrzymuję ich teorii."" s. 422.

A Howard to główny uczony na którego Towarzystwo się powołuje. ;)
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 28 Luty, 2017, 17:48
Wg mnie Howard dobry specjalista. I nie jest ŚJ.
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 28 Luty, 2017, 17:54
Najgorsze jest to, że niektórzy specjaliści coś czasem chlapną, albo coś przypuszczają, nie mając świadomości, że sekty to wykorzystują.

Ile razy ja musiałem się tłumaczyć za ks. Pietrasa czy bp Romaniuka, których sam znałem z korespondencji.
Oni też nie mieli pojęcia, że pewne ich zwroty czy hipotezy są wykorzystywane przez wrogów ich wierzeń. :-\
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 28 Luty, 2017, 17:57
Wg mnie nie zmienia to faktu, że uczony powinien być autonomiczny. Ale masz rację - sekty to czasem wykorzystują.
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 28 Luty, 2017, 18:02
Nowy Testament, R. Franz pisze:

"Imię “Jezus” pojawia się 912 razy a zatem o dużo przewyższa liczbę 237 miejsc, w których jest imię “Jehowa”" s. 426

Na to nigdy nie zwróciłem uwagi. :)
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Tusia w 28 Luty, 2017, 21:51
Nowy Testament, R. Franz pisze:

"Imię “Jezus” pojawia się 912 razy a zatem o dużo przewyższa liczbę 237 miejsc, w których jest imię “Jehowa”" s. 426

Na to nigdy nie zwróciłem uwagi. :)

Natomiast ja zwróciłem uwagę, że w Nowym Testamencie nie występuje w ogóle słowo "Jehowa".  ;D
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 01 Marzec, 2017, 10:03
Natomiast ja zwróciłem uwagę, że w Nowym Testamencie nie występuje w ogóle słowo "Jehowa".  ;D
O tym też R. Franz pisze, więc nic nowego nie wniosłeś, a widać, że nawet nie czytałeś R. Franza. :-\

On tylko w przypadku, którym przytaczam, porównuje imiona w Biblii ŚJ, a nie w Twojej. ;D
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 01 Marzec, 2017, 19:18
Bardzo spodobał mi się fragment R. Franza o imieniu s. 436:

"Wbrew powszechnej praktyki Świadków Jehowy, Jezus zwracając się do Boga
w modlitwie zawsze nazywał Go “Ojcem,” a nigdy “Jehową”
(używając słowa
“Ojciec” sześć razy w swojej końcowej modlitwie ze swymi uczniami). Nawet w Przekładzie Nowego Świata ani razu Jezus nie zwraca się do swojego Ojca w
modlitwach jako “Jehowa.
” ( Mateusza 11:25, 26; 26:39, 42; Marka 14:36; Łukasza 10:21; 22:42; 23:34, 46; Jana 11:41, 42: 12:28; 17:1, 5, 11, 21, 24, 25 ) A zatem, kiedy Jezus modli się do swojego Ojca, mówiąc “Ojcze, otocz chwałą swoje imię," jest oczywiste, że wyraz “imię” jest użyty w pełniejszym, głębszym sensie, jako przedstawiające samą Osobę. W przeciwnym razie całkowity brak w modlitwach Jezusa takiego zwrotu jak “Jehowa” byłby niewytłumaczalny. ( Jana 12:28 ) Kiedy był wraz ze swoimi uczniami
ostatniej nocy przed swą śmiercią, zarówno kiedy rozmawiał z nimi jak i w długiej modlitwie, zwracał się do Bożego “imienia” czterokrotnie. ( Jana 17:6, 11, 12, 26) Jednakże w tą noc, udzielając rad i napomnień swym uczniom oraz w modlitwie, ani razu nie zdarzyło się by użył słowa “Jehowa.” Raczej bez przerwy używał określenia “Ojciec” czyniąc to około pięćdziesiąt razy! Umierając następnego dnia nie krzyczał “Jehowo,” ale powiedział “Boże mój, Boże mój,” a w ostatnich słowach powiedział “Ojcze, w twoje ręce powierzam ducha mego.” (Mateusza 27:46; Łukasza 23:46) Zatem jako Chrześcijanie, za czyim przykładem powinniśmy iść? Czy za religijną grupą dwudziestego wieku, czy za Bożym Synem, okazującym to w tak krytycznym czasie?".

Powiem Wam tak:
nie spodziewałem się tego, że Ray Franz ma co do kwestii JHWH prawie identyczne wierzenie jak ja.
Myślałem, że on jako były ŚJ zachował jakieś mocne przywiązanie do terminu "Jehowa" i kultu imienia.
A tu okazuje się, że choć był antytrynitarzem, to w kwestii imienia ma podejście takie jak trynitarze.
Tu trzeba dodać, że antytrynitarze często z kwestii imienia robią 'argument' antytrójcowy.
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 02 Marzec, 2017, 18:32
Ciekawe spostrzeżenie.
s. 446:

"Strażnica nie wspomina o tym , że inne religie, na przykład Adwentyści dnia
siódmego lub Mormoni, czyli religie, które jak organizacja Strażnicy mają swój
początek w stanach Zjednoczonych w 19 wieku, zarejestrowały podobny wzrost
liczby członków jak Świadkowie Jehowy
. Przy przedstawianiu kryterium wzrostu liczbowego jako miary wyboru Bożego nie możemy pominąć fenomenalnego rozmachu kościoła rzymskokatolickiego, zwłaszcza od 4 stulecia. Organizacja Strażnicy oczywiście nie uznaje tych religii za cieszących się uznaniem Bożymi i miarę wzrostu liczebnego stosuje tylko do własnych szeregów."

Czyli Jehowa liczbowo im błogosławi, a innym nie, choć tak samo rosną. ;)
Dziwna to zatem miara. :-\
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Asturia w 02 Marzec, 2017, 20:00
teraz mają nową ''miarę wzrostu'' jako dowód Bożego błogosławieństwa, ilość drukowanych kolorowych gazetek oraz języków na jakie zostały przetłumaczone, ostatnio podczas zebrania podali te dane odnosnie do gazetek, a zmanipulowana masa z zachwytu prawie straciła przytomność, naprawdę oni są biedni
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 03 Marzec, 2017, 18:23
Ciekawe spostrzeżenia s. 451:

"Jeden długoletni starszy, który w końcu lat siedemdziesiątych 20 wieku odpowiadał na pytania z centrali, napisał o tym:

Zasypaliśmy Stany Zjednoczone naszą literaturą i dużej mierze resztę świata.
Gdybyśmy uczciwie siebie zapytali, ile z tych milionów wydanych przez nas książek, broszur i czasopism w ogóle ktoś czytał, prawdopodobnie zaniepokoiło by nas, jak mało z tych wydawnictw było przeczytane. … Uczciwość każe nam przyznać, że nawet w rodzinie aktywnych świadków Jehowy nie przeczyta się nawet połowy literatury, którą jej członkowie odbierają.

Inny poważny starszy na te pytania z centrali tak odpowiedział:

Jak już wspomniałem, naszą literaturę nie czytają nawet głosiciele ( świadkowie ) ani ludzie na zewnątrz. Tylko jedna trzecia głosicieli przeczyta naszą literaturę, a w przypadku ludzi na zewnątrz jeszcze mniejszy procent. Prawdę mówiąc, niektórzy starsi zwierzyli mi się, że mają poczucie winy kiedy ludziom proponują książki o 384 albo 416 stronach; mówią, ze dla nich samych było to męczące, kiedy musieli się przez nią przekopywać na zborowym studium książki. Sami drugi raz by ich nie czytali i dlatego stawiają sobie pytanie, jak te publikacje mogą się podobać obcym ludziom, kiedy oni sami mają do nich taki negatywny stosunek."

No tak. Ja po prostu jak nie chcę czegoś, to nie kupuje albo nie pożyczam.
Ale widzę tu inna mentalność. :-\
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 03 Marzec, 2017, 23:05
Ciekawe spostrzeżenia s. 451:

"Jeden długoletni starszy, który w końcu lat siedemdziesiątych 20 wieku odpowiadał na pytania z centrali, napisał o tym:

Zasypaliśmy Stany Zjednoczone naszą literaturą i dużej mierze resztę świata.
Gdybyśmy uczciwie siebie zapytali, ile z tych milionów wydanych przez nas książek, broszur i czasopism w ogóle ktoś czytał, prawdopodobnie zaniepokoiło by nas, jak mało z tych wydawnictw było przeczytane. … Uczciwość każe nam przyznać, że nawet w rodzinie aktywnych świadków Jehowy nie przeczyta się nawet połowy literatury, którą jej członkowie odbierają.

Inny poważny starszy na te pytania z centrali tak odpowiedział:

Jak już wspomniałem, naszą literaturę nie czytają nawet głosiciele ( świadkowie ) ani ludzie na zewnątrz. Tylko jedna trzecia głosicieli przeczyta naszą literaturę, a w przypadku ludzi na zewnątrz jeszcze mniejszy procent. Prawdę mówiąc, niektórzy starsi zwierzyli mi się, że mają poczucie winy kiedy ludziom proponują książki o 384 albo 416 stronach; mówią, ze dla nich samych było to męczące, kiedy musieli się przez nią przekopywać na zborowym studium książki. Sami drugi raz by ich nie czytali i dlatego stawiają sobie pytanie, jak te publikacje mogą się podobać obcym ludziom, kiedy oni sami mają do nich taki negatywny stosunek."

No tak. Ja po prostu jak nie chcę czegoś, to nie kupuje albo nie pożyczam.
Ale widzę tu inna mentalność. :-\

Ja też zawsze miałam poczucie winy, że dostaję tyle wspaniałego "pokarmu duchowego", a go nie czytam. Miałam wizję braci z Afryki, którzy przez tydzień jadą na rowerze, aby przewieźć zakazaną literaturę i wizję tych z Betel, którzy dzień w dzień pracują przy produkcji literatury... oraz siebie... tej niewdzięcznej, która nie ma czasu (a często i ochoty) żeby tę literaturę czytać.

Czytanie tej literatury to jak jedzenie wciąż tej samej owsianki. W pewnym momencie organizm (a najbardziej mózg) już tej strawy nie przyjmuje. To samo miałam ze słuchaniem przemówień na zebraniach (mózg się wyłączał) i ze studium Strażnicy, gdy był moim zdaniem nudny temat.
Niestety ta niechęć zgeneralizowała mi się również na Biblię, bo miałam poczucie, że nie mogę jej czytać samej bez korzystania z objaśniającej literatury wydrukowanej przez Świadków.

No więc ja się starałam być dobrym Świadkiem, ale organizm sam się buntował i więcej toksyn przyjmować nie chciał  ;D (choć żyłam wtedy w przekonaniu, że jest to najlepszy pokarm).
I jak tu nie wierzyć intuicji i sygnałom z ciała?! :)
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 04 Marzec, 2017, 11:46
Też tak myślałem, jak Ray Franz:

"Apostoł Paweł powiedział koryntianom, kiedy do nich przyszedł, że zdecydował się „nie znać wśród was niczego oprócz Jezusa Chrystusa, i to zawieszonego na palu”. ( 1 Kor 2:1,2 ) Gdyby dzisiaj jakiś nadzorca obwodu Towarzystwa Strażnica przedstawił taką myśl, głosiciele zaczęli by się pytać podejrzliwie, czy czasem nie zmienił wyznania." s. 462. :)

s. 465:

"Innym ulubionym powiedzeniem niektórych nadzorców podróżujących
Towarzystwa i starszych stało się: „Jeżeli organizacja powie ,skocz', naszym jedynym pytaniem miało by być: jak jestem wysoko?” Dalszym oklepanym zwrotem, który zadomowił się wśród nadzorców podróżujących i starszych, kiedy odpowiadają Świadkom wątpiącym o słuszności i biblijnej podstawie niektórych nauk stała się maksyma: „raczej będę się mylić z organizacją, niż abym miał rację, ale bez niej”."

Bez komentarza. ;)
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 05 Marzec, 2017, 15:40
s. 478:

"Publikacje Strażnicy robią coś przeciwnego, wykorzystując każde światowe wydarzenie nadające się do wzniecania wstrząsającego poczucia, że coś katastroficznego ma się wydarzyć. Otwarcie podtrzymują nieustanne poczucie
nagłości wśród wszystkich członków. Posługują się tym by odegrać przysłowiową
rolę “kija i marchewki.” Z jednej strony kusi perspektywą “przeżycia Armagedonu i wejścia do nowego świata, nie umierając,” z drugiej strony służy jako popychanie ku nasilonemu działaniu w przeprowadzaniu programu Organizacji i realizowaniu jej celów."

Jak to R. Franz wszystko ładnie później wypunktował. :)
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 07 Marzec, 2017, 20:16
s. 490-491 ciekawy motyw dlaczego publikacje stały się bezpłatne.
Po prostu Towarzystwo miało płacić 6% podatku:

"Najświeższy przykład tej postawy widać w zmianie dotyczącej dystrybucji
literatury. 25 lutego 1990r. ogłoszono w Stanach Zjednoczonych, że począwszy od 1 marca 1990r. literatura Strażnicy będzie rozdawana bezpłatnie – na zasadzie datku – bez precyzowania określonego datku. W Salach Królestwa w całym kraju odczytano Świadkom informację dostarczoną przez Organizację przedstawiającą tą zmianę polityki, a opartą na chęci “dużego uproszczenia naszej biblijnej działalności wychowawczej i oddzielenia się od tych, którzy komercjalizują religię.” Zostało to przedstawione jako uczynienie literatury bardziej dostępnej dla wszystkich ludzi. A zatem cała zmiana polityki była w otoczce charytatywności i uwolnienia się od własnych korzyści.
Pierwszy krok postawiono w 1989r. na zgromadzeniach okręgowych w USA w kierunku tej zmiany, kiedy nowe publikacje zostały ofiarowane “bezpłatnie” wszystkim obecnym, pomimo tego skrzynki na datki znajdowały się wygodnie w pobliżu. Comiesięczna publikacja Strażnicy Nasza Służba Królestwa z maja 1990r. (wyd. polskie z czerwca 1990 s. 6) zawierała dodatek, który cytował list od jednej z rodzin, mówiący: Szczególną nowością, która naprawdę
nas poruszyła, był sposób udostępniania nowych publikacji. Oboje z żoną otworzyliśmy serca i ofiarowaliśmy datek o wiele większy niż na którymkolwiek ze zgromadzeń, odkąd jesteśmy w organizacji.” Ilustruje to ideę, którą Organizacja pragnie rozwijać, a mianowicie by “bezpłatna literatura” była dowodem na hojne, dobroczynne zainteresowanie ludźmi. To o czym nigdzie się nie mówi, to iż na długo przed tym ogłoszeniem Towarzystwo Strażnica wiedziało, że stan (państwo) miało prawo nałożyć podatek na sprzedaż religijnej literatury i podlegało to sądom. Nałożono 6% podatek w stanie Kalifornia na literaturę rozprowadzaną przez Ministries Jimmy Swaggart’a, który był
jednym z bardziej znanych amerykańskich telewizyjnych kaznodziejów.
Towarzystwo Strażnica wraz z Krajową Radą Kościołów Chrystusa, Kalifornijskim Towarzystwem Kriszny i innymi religijnymi grupami had filed an amicus curiae (friend-of-the-court) brief in this case urging the court to declare zwróciło się do sądu, aby nie nakładał podatków za sprzedaż religijnej literatury przez religijne organizacje. ( Zobacz wśród wielu podobnych doniesień, doniesienie w Washington Post z 18 stycznia 1990r.) 17 stycznia 1991r. jednakże Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych zarządził, że stan ma takie prawo. Następnego miesiąca, w lutym 1991r. Towarzystwo Strażnica ogłosiło zmianę polityki, że dystrybucja “literatury będzie bezpłatna.” Obwieszczenie to ani słowem nie wspominało o sprawie opodatkowania. Przekazywało informację, że decyzja była podjęta całkowicie na podstawie dobroczynnych motywów. Jest to oczywiście cynizm w rażącej formie. Artykuł w Atlanta Jurnal & Constiution z 3 marca 1990r. częściowo oparty na wywiadzie z prawnikiem Strażnicy Philipem Brumley’em stwierdza: Kilka decyzji Sądu Najwyższego włączając ostatnią decyzję postanawiającą, że Kalifornia może nałożyć podatek na literaturę i taśmy
sprzedawane przez sługę Jimmy Swaggarta, przekonała liderów Świadków,
aby ją rozdawać bez zasugerowania datku, powiedział Pan Brumley.
Jeśli czynnikiem motywacyjnym było usprawnienie, by przesłanie zawarte w
literaturze Strażnica było łatwiej dostępne dla ludzi, dlaczego zatem “bezpłatna
literatura” ogranicza się do Stanów Zjednoczonych, Kanady, Niemiec i Włoch, które są krajami o bardzo silnej gospodarce? Dlaczego nie obejmuje całego świata? Albo, jeśli stopniowe wprowadzanie zostało słusznie wzięte pod uwagę, dlaczego nie rozpoczęło się w trochę biedniejszych krajach świata? Dlaczego nie została wprowadzona w tak zwanym “trzecim świecie” gdzie bieda jest tak szeroko rozpowszechniona? Jeśli nowa polityka ma pokazać, że Świadkowie “oddzielają się … od tych, którzy komercjalizują religię,” dlaczego kontynuują starą politykę w tych wszystkich pozostałych krajach? Faktem jest, że nawet słowo “bezpłatnie” jest raczej płytkie, kiedy porównamy go z faktyczną praktyką. Poprzednio Świadkowie nabywali literaturę w Sali Królestwa, i kiedy rozprowadzali ją prosili o określony datek i zatrzymywali sumę, otrzymaną, aby zrekompensować to, co wydali na jej zdobycie. Obecnie otrzymują literaturę w Sali bezpośrednio za nią nie płacąc, ale “skrzynka na datki” jest umieszczona przy ladzie z literaturą i istnieje oczywiste poczucie nacisku by cokolwiek złożyć. Wręczając literaturę informują gospodarzy ją biorących, że przyjmuje się za nią datki, chociaż nie wymienia się wysokości sumy. Jeśli otrzymują datek wiedzą, że nie mogą go zatrzymać dla siebie, ale powinni go zwrócić jako pieniądze ofiarowane Towarzystwu Strażnica. A zatem w wielu, czy nawet w większości przypadków Organizacja nie tylko otrzymuje to co otrzymywała
wcześniej, ale faktycznie podwaja tą sumę. Kiedy jakaś publikacja jest teraz
ogłaszana w jednym z czasopism Strażnicy, informacja nie wspomina o datku.
Jednakże, jeśli czytelnik pisze prosząc o publikację, a nie wysyła datku, praktyką
centrali jest wysłanie miejscowego Świadka, który składa wizytę w domu takiej
osoby, przynosząc publikację, o którą ta osoba prosiła i w ten sposób Świadek może zasugerować datek za tą publikację. Można zauważyć, że inne religijne organizacje, takie jak Ogólnoświatowy Kościół Boga, przez dziesiątki lat rozdawał literaturę za darmo i bez wyrażania zainteresowania datkiem. Jednocześnie Organizacja przyjęła politykę oferowania “bezpłatnych” posiłków
w kafeteriach w kafeteriach w miejscu zgromadzeń, tym którzy uczestniczą w
zgromadzeniach. To również miało precedens".
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 09 Marzec, 2017, 19:13
s. 502:

"Młodzi wśród Świadków Jehowy szczególnie wyrażają poczucie zmęczenia w czasie tych zebrań, stwierdzając, że są monotonne. Liczba dzieci Świadków Jehowy, które po osiągnięciu wieku niezależności opuszcza Organizację zawsze była znacząco wysoka."

A tak wmawiają, że to uczty duchowe. :-\

s. 505:

"W biurze głównym w Brooklynie, o czym wiem osobiście, bo tam pracowałem,
całe szafki na akta w Dziale Służby są wypełnione rejestrem przypadków złego
postępowania, niektóre większe niektóre mniejsze, większość poważniejszych,
dotyczące Świadków Jehowy. Cała gama przestępstw jest objęta rejestrem, od
cudzołóstwa, homoseksualizmu, kazirodztwa i molestowania seksualnego dzieci po oszustwa, kradzież, bicie żony i morderstwo
. Podobne do tych rejestrów w Stanach można znaleźć w biurach oddziałów Organizacji na całym świecie."

Niezłe osoby bywają w tym raju duchowym. :(

s. 505:

"Osoby będące u władzy w międzynarodowym biurze głównym czy biurach oddziałów nie są w żadnym razie wyjątkiem i mogę odtworzyć przypadki przedstawicieli biur oddziałów dokonujących kradzieży, kradnących z funduszy oddziałów, będących alkoholikami, będących w cudzołożnych związkach seksualnych, w jednym przypadku z prostytutką, w innym z żoną misjonarza mieszkającego w biurze oddziału oraz inne moralne upadki."

s. 505:

"Nie wie, że w międzynarodowym biurze głównym w Brooklynie, gdzie jest największa koncentracja Świadków na ziemi, trzeba było lata temu instalować zamki do wszystkich drzwi mieszkalnych części i nie było takiego okresu na przestrzeni piętnastu lat, żeby nie było, co najmniej jednego złodzieja, Świadka,
który działał na terenie “rodziny Betel.”
Co jakiś czas ukazywały się ostrzeżenia, żeby nie zostawiać rzeczy wartościowych bez zabezpieczenia. Podczas gdy kradzieże, alkoholizm czy podobne zło ograniczały się względnie niewielkiej ilości, ale trzeba pamiętać, że działo się to w społeczności liczącej mniej niż 1900 osób a zatem jak małe miasteczko, ale posiadające wyszkoloną ludność, od której można było oczekiwać dużo mniejszej ilości zła niż w małym mieście."
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Baran w 11 Marzec, 2017, 12:25
Jak ja czasami lubię wypowiedzi Russella :)
Mi podoba się fragment:

Strażnica z 15 września 1895
"Autor odpowiada tutaj na pytanie, jaki jest najskuteczniejszy sposób prowadzenia grupowych spotkań. Jako jeden z pierwszych punktów pisze:

"Strzeżcie się „organizacji”. Jest całkowicie zbędna. Wszystkie reguły znajdziecie w Biblii. Nie chciejcie związywać sumień innych i nie pozwólcie innym, aby związywali wasze. Jak rozumiecie Boże słowo dzisiaj, tak przejawiajcie wiarę i bądźcie posłuszni, a dzień po dniu wzrastajcie w życzliwości, poznaniu i miłości."

Tak jako świadkowie zaczynaliśmy, takimi byliśmy. Jak w ogóle mogło dojść do takiej istotnej przemiany, której rezultatem jest zupełny obrót o 180 stopni, który dominuje dzisiaj? Ron Frye, były nadzorca obwodu i Świadek przez 33 lata, strawił wiele „bolesnych lat” nad badaniem nauk Towarzystwa Strażnica w kwestii władzy. Po intensywnych badaniach nad słusznością obecnego poglądu Towarzystwa na bezpośrednie podporządkowanie jej członków w roku 1980 napisał:

Dzisiaj po stu latach od czasów Russella świadkowie Jehowy przejawiają wyróżniający się zmył organizacyjny. Organizacja jest zawsze na pierwszym miejscu. Słowna zbitka „organizacja teokratyczna” w Strażnicy z 1 marca 1979 ( eng ) w artykule „Zwycięska organizacja Jehowy” w 11 paragrafach pojawia się aż piętnaście razy. Hipnotyzujące powtarzanie tego zwrotu jest w Towarzystwie używane dlatego, aby Świadkowie Jehowy przywykli do myśli, że w kwestii tego, co Towarzystwo prezentuje jako prawdę, jest przejawem poważnego braku nie tylko wyrażone powątpiewanie, ale i samo stawianie pytań. W całkowitym przeciwieństwie do obecnej sytuacji Russell i jego społeczność z nieskrywaną otwartością stawali przeciw jakiejkolwiek ziemskiej organizacji.

str. 61
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 11 Marzec, 2017, 18:23
s. 529:

"Jednym z uczestników zjazdu na bliskim wschodzie była bardzo atrakcyjna siostra, którą poznaliśmy z żoną kilka lat wcześniej. Zauważyłem, że siostra poważnie kuleje na jedną nogę, a kiedy zapytałem jednego przyjaciela co się jej stało, odpowiedział mi ze cierpi na chorobę stawu biodrowego. Na moje pytanie, czy nie była możliwa interwencja lekarska odpowiedział, ze była możliwa i że lekarze proponowali operację ale siostra ją odłożyła. Zapytałem – dlaczego? Odpowiedział: „przecież wiesz - rok 1975”. W czasie naszego spotkania jedna jej noga była kilka centymetrów krótsza. Rok 1975 dawno minął a jej wada została ponieważ na operację było już za późno."

Przypomniały mi się słowa Strażnicy, która PO roku 1975 podała:

“Czy Jezus chciał przez to powiedzieć, że powinniśmy tak ułożyć swe sprawy finansowe i zawodowe, aby nam wystarczyło środków tylko do pewnej daty, która naszym zdaniem może wyznaczać koniec? Jeżeli nasz dom wymaga remontu, czy powinniśmy na to machnąć ręką, zakładając, że będziemy go potrzebować jeszcze zaledwie parę miesięcy? Albo jeśli na przykład ktoś w rodzinie potrzebuje specjalnej opieki lekarskiej, czy powiemy: Odłóżmy to, bo już niedługo ten system rzeczy przeminie? Jezus nie doradzał nam takiego rozumowania. (...) Nie byłoby jednak wskazane, żebyśmy się zasugerowali jakąś datą i zlekceważyli sprawy codzienne, o które chrześcijanie normalnie powinni się troszczyć (...) Jeżeli ktoś czuje się zawiedziony, bo rozumował inaczej, powinien się teraz zająć skorygowaniem swego poglądu, uświadamiając sobie, że to nie słowo Boga zawiodło ani nie wprowadziło go w błąd i rozczarowało, tylko jego własne zrozumienie było oparte na niewłaściwych przesłankach” (Strażnica Rok XCVIII [1977] Nr 10 s. 10 [ang. 15.07 1976]);

   “Załóżmy jednak, że to ty czytelniku, wiele sobie obiecywałeś po jakiejś dacie i – co godne pochwały – lepiej zdałeś sobie sprawę z powagi chwili oraz z faktu, że ludzie powinni o tym usłyszeć. I powiedzmy, że teraz chwilowo czujesz się nieco zawiedziony; ale czy naprawdę coś na tym straciłeś? Czy rzeczywiście poniosłeś szkodę? Możesz chyba śmiało powiedzieć, iż tylko zyskałeś na tym i odniosłeś korzyść...” (Strażnica Rok XCVIII [1977] Nr 10 s. 10-11).
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 12 Marzec, 2017, 19:09
To do Was słowa drodzy starsi tu obecni:

"Nie mam zamiaru wywierać na nikogo nacisku, aby wybierał określoną postawę
wobec swojej religii. Koresponduję z setkami chrześcijan dotąd związanymi z organizacją Strażnicy. Niektórzy z nich usługują jako starsi. Nikt nie może mi zarzucić, żebym z pogardą się wyraził o ich stanowisku, albo różnymi sposobami zachęcał do opuszczenia jej. Jestem przekonany, że jeżeli dojdzie do takiego kroku to będzie to ich osobista decyzja. Następstwa takiej decyzji są w wielu wypadkach na tyle poważne, że odpowiedzialność za ten krok może nieść tylko ten człowiek, który zdecydował się na taki krok." s. 533.

Bardzo mądre i wyważone słowa. :)
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 13 Marzec, 2017, 18:33
s. 549:

"Rozmowy z przedstawicielami środków przekazu mogą być dobrą okazją do
osiągnięcia pozytywnych rezultatów, bo za ich pomocą można zwrócić uwagę na
problem szeroki krąg ludzi. W przeszłości zgadzałem się na takie rozmowy. Ale wiele takich próśb o rozmowy odrzuciłem i nigdy nie wymuszałem ich. Muszę przyznać, że rezultat rzadko mnie zadowolił. Zbyt często intencją drugiej strony było ujawnić coś sensacyjnego – a takie podejście do szerzenia dobrej nowiny niewiele da. W jednej z rozmów, na które się zgodziłem (było to na Florydzie ) reporter wobec Świadków Jehowy, ich naukom i zachowaniu używał sarkazmu i przesady. Strawiłem prawie cały program na ich obronie, wyrażałem przekonanie, że ogólnie są szczerymi i dobrymi ludźmi, pokazywałem reporterowi jak jego wypowiedzi przekręcają rzeczywistość i rzucają na nich fałszywe światło. Byłem bardzo zadowolony, że mogłem się tak wypowiedzieć i to uczucie było jedynym powodem do zadowolenia jaki mi ta rozmowa dała".

Też to zauważyłem, że dziennikarze chcą sensacji, że np. dziś ktoś ze ŚJ się powiesił z powodu braku Armagedonu, czy uciekł ze szpitala przed transfuzją, albo napadł na kogoś z nożem. :-\
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 13 Marzec, 2017, 19:19
s. 549:

"Rozmowy z przedstawicielami środków przekazu mogą być dobrą okazją do
osiągnięcia pozytywnych rezultatów, bo za ich pomocą można zwrócić uwagę na
problem szeroki krąg ludzi. W przeszłości zgadzałem się na takie rozmowy. Ale wiele takich próśb o rozmowy odrzuciłem i nigdy nie wymuszałem ich. Muszę przyznać, że rezultat rzadko mnie zadowolił. Zbyt często intencją drugiej strony było ujawnić coś sensacyjnego – a takie podejście do szerzenia dobrej nowiny niewiele da. W jednej z rozmów, na które się zgodziłem (było to na Florydzie ) reporter wobec Świadków Jehowy, ich naukom i zachowaniu używał sarkazmu i przesady. Strawiłem prawie cały program na ich obronie, wyrażałem przekonanie, że ogólnie są szczerymi i dobrymi ludźmi, pokazywałem reporterowi jak jego wypowiedzi przekręcają rzeczywistość i rzucają na nich fałszywe światło. Byłem bardzo zadowolony, że mogłem się tak wypowiedzieć i to uczucie było jedynym powodem do zadowolenia jaki mi ta rozmowa dała".

Też to zauważyłem, że dziennikarze chcą sensacji, że np. dziś ktoś ze ŚJ się powiesił z powodu braku Armagedonu, czy uciekł ze szpitala przed transfuzją, albo napadł na kogoś z nożem. :-\

I właśnie dlatego uważam, że programy wymierzone przeciwko Świadkom, aby ich ośmieszyć czy całkowicie zdyskredytować są nieskuteczne w wybudzaniu Świadków. Świadkowie odbierają to jako atak na ich religię i w sumie mają rację. Nikt nie lubi być atakowany, zwłaszcza, że członkowie innych religii również mają wiele na sumieniu.

Moim zdaniem "złamać kości" jest w stanie tylko język łagodny...
Choć w przypadku przestępstwa jakim jest pedofilia, to tu akurat współczucia dla ŚJ nie mam.
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Tusia w 13 Marzec, 2017, 22:15
I właśnie dlatego uważam, że programy wymierzone przeciwko Świadkom, aby ich ośmieszyć czy całkowicie zdyskredytować są nieskuteczne w wybudzaniu Świadków. Świadkowie odbierają to jako atak na ich religię i w sumie mają rację. Nikt nie lubi być atakowany, zwłaszcza, że członkowie innych religii również mają wiele na sumieniu.

Moim zdaniem "złamać kości" jest w stanie tylko język łagodny...
Choć w przypadku przestępstwa jakim jest pedofilia, to tu akurat współczucia dla ŚJ nie mam.

Cytować, cytować i jeszcze raz cytować ich publikacje. To one wybudzają ŚJ.
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Estera w 13 Marzec, 2017, 23:56
Cytować, cytować i jeszcze raz cytować ich publikacje. To one wybudzają ŚJ.
   Cytowanie, Drogi Tusia, też nie do wszystkich dociera.
   Próbowałam, różne reakcje  :) :) :)
   Choć do wielu, może to przemawiać.
   Jestem zwolennikiem
   "drążenia skały kroplą wody"
   A już napewno, nie ośmieszanie, bo skutek wręcz odwrotny do zamierzonego.
   To trochę tak, jakby ktoś by w nas chlusnął wiadrem wody, zamiast podać szklankę jej do picia.
   
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 14 Marzec, 2017, 09:13
Cytuj
  A już napewno, nie ośmieszanie, bo skutek wręcz odwrotny do zamierzonego.
Pewnie dobre jest 'nieme' zestawianie starszych nauk z nowszymi, albo z dyskretnym komentarzem naprowadzającym, mówiącym o co chodzi. ;)
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Estera w 14 Marzec, 2017, 11:07
Pewnie dobre jest 'nieme' zestawianie starszych nauk z nowszymi, albo z dyskretnym komentarzem naprowadzającym, mówiącym o co chodzi. ;)
   Delikatność, jest wierniejszym druhem w takich rozmowach.
   Arogancja i złośliwość, niestety, zrywa wszelkie mosty porozumienia się.
   Zawsze starałam się stosować tę pierwszą w dialogach z ludźmi.
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 14 Marzec, 2017, 17:50
A tu piękna postawa Raya Franza:

"Moje osobiste doświadczenia z przewodzącymi organizacji Świadków nie były
przyjemne. Nie wierzyłem, że ludzie których znałem całe lata i całe lata z nimi
pracowałem, wobec których w setkach wspólnych rozmów wyrażałem swoje myśli, swoje obawy i swoje przekonania mogli postępować tak, jak postąpili i mogli użyć metod jakich użyli. Jednak mogę uczciwie powiedzieć, że ani w przeszłości, ani obecnie nie czuję najmniejszych oznak nienawiści. Owszem, musiałem przejść przez początkowy szok, ale od tej pory nie traciłem czasu na rozpamiętywanie wydarzeń, na pielęgnowanie przeszłości. Nagła zmiana, która mnie dosięgła, konieczność zaczęcia od nowa koło sześćdziesiątki – nic z tego nie pozostawiło po sobie blizn, o których bym nie wiedział i nie zepchnęło mnie do użalania się nad sobą. Wierzę i czuję wewnętrznie, ze doświadczenie które przeszedłem ulepszyło moją osobowość, szczerze temu ufam. Ponadto mogę powiedzieć, że z każdym z tych mężczyzn ciała kierowniczego byłbym gotów usiąść i w spokoju, bez waśni porozmawiać, ofiarować mu posiłek i nocleg lub cokolwiek innego by potrzebował. Jeżeli istnieje jakaś wrogość, to nie wychodzi ode mnie. Myślę nawet, że są między nimi podobnie myślący o mnie – tylko są zmuszeni tak postępować, ponieważ organizacja, do której należą nie pozwala im na nic." s. 551.

On rzeczywiście, jak go widziałem w Poznaniu na spotkaniu w 2007 r., był takim ciepłym dobrym człowiekiem.
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 15 Marzec, 2017, 20:39
Okazuje się, że nie jestem osamotniony w postrzeganiu wycieczek ŚJ w centralach krajowych i zagranicznych, jako "pielgrzymkach".
Sam jak zobaczyłem przed budynkiem w Nadarzynie te kilka autobusów to or razu z Częstochową mi się skojarzyło. ;D

s. 563:
"Wielu świadków udaje się na grupowe „pielgrzymki” do oddziałów w swoim kraju, lub do najważniejszego „domu Bożego”, międzynarodowej centrali w Bruklinie, gdzie organizacja posiada wielopiętrowe budynki. Tam mogą podziwiać setki, czy nawet tysiące pracowników „domu Bożego”, którzy tutaj wykonują swoją służbę oficjalnie określoną jako „święta” i dlatego porównywalną ze służbą Lewitów za czasów pierwszej i drugiej świątyni. Ich odczucia wzroku i myśli są wystawione na widzialne, silne doznania religijnej siły, do której są przyciągani, a równocześnie obawiają się, żeby ich nie odrzuciła. Pracowałem w centrali międzynarodowej 15 lat, z tego 9 lat w ciele kierowniczym. Nie mam najmniejszych wątpliwości co do tego, że kierownictwo świadków jest nastawione wyłącznie na zdobywanie majątku i budowę nowych projektów i że z tego widzialnego rozmachu czerpie nie tylko świadomość siły, ale i zapewnienie o swojej pozycji wyjątkowego „Boskiego kanału komunikacji”."

Te ostatnie słowa są znamienne. Jeśli pisze to ten, który sam tam 15 lat był, to wie co mówi. :)
A pisał to zanim o Warwick myślano. :-\
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 17 Marzec, 2017, 19:22
Właśnie kończę czytać, po 59 dniach, każdego dnia 10 stron, razem 590.

Oto słowa z Zakończenia, które mi się spodobały:

"Ludziom, których sumienie prowadziło do tego, żeby się odłączyli od określonego systemu religijnego może się wydawać, że naturalnym rozwiązaniem braku społeczności będzie, jeżeli po prostu przyłączą się do jakiejś innej religii. Istnieją setki religijnych denominacji, można z nich wybierać. Każda z nich ma swoją część prawdy i błędu, jakkolwiek stosunek tych dwóch wielkości może w różnych grupach być odmienny. Ja osobiście nie odczuwam potrzeby do którejś się przyłączyć. Nie dlatego żebym szukał społeczności bez błędu. Jest mi oczywiste, że taka grupa nie istnieje. Oczywiście i ja popełniam błędy i dotyczy to każdego." s. 582.

"Nie jestem otwarty na „systemy”, z którymi są ludzie związani, ale jestem otwarty na „samych ludzi”." s. 585.
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 24 Marzec, 2017, 10:56
Szkoda, że Dodatków nie ma które są zamieszczone w nowszych wersjach książki. :-\
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: zero1 w 26 Marzec, 2018, 23:55
Dobrnąłem dzisiaj do strony 378 i podzielę się z Wami pewnym spostrzeżeniem - jest tam mowa m.in. o 'problemie' jaki wynikł przed kilkudziesięciu laty a mianowicie, że niektórzy zdrowo-myślący pytali o wylewające się ze Strażnic a niewystępujące w Biblii słowo 'organizacja' - do przeczytania całego wątku zachęcam, kto jeszcze tego nie zrobił, ale mnie osobiście uderzyło porównanie do dogmatu o trójcy:
skoro w Biblii nie występuje słowo 'trójca' a fragmenty przytaczane przez jej zwolenników nie dają podstaw do zrównania bytu Ojca, Syna i Ducha świętego, a jednak zbawienie zależy od zaakceptowania tej nauki, to samo to jest dowodem na nieistnienie trójcy - tak parafrazuję dość długie tam wyjaśnienie bazowe (ono pochodzi ze Strażnicy z 15 lipca 1956 r. Artykuł zatytułowany “Dlaczego wierzysz w Trójcę?”);
Z tego Rajmund Franz wywodzi bardzo fajne - już własne - wyjaśnienie pochodne dla nieważności Organizacji:
skoro w Biblii nie występuje słowo 'organizacja' a fragmenty przytaczane przez jej zwolenników nie dają podstawy do takiego wnioskowania, natomiast jej nieuznawanie jest równoznaczne z odrzuceniem Boga i potępieniem, zatem wszystko to jest wystarczającym dowodem na nieistnienie takiego pierwowzoru lub nowożytnego odpowiednika.

Odejście od koncepcji organizacji bardzo pasuje do Jezusowej obietnicy zebrania wszystkiego z powrotem i to wg jego uznania i akceptacji a nie wg zasad ustalonych przez jakichś samozwańców, którzy - gdy co rusz zmieniają zasady wywalania ludzi na zbity pysk - nie przeproszą nikogo w takim przypadku i nie przyjmą go zwracając mu honor.

Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Proctor w 27 Marzec, 2018, 00:11
Biorę się za dalsze czytanie
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 02 Kwiecień, 2018, 11:32
A czemu już nie działa link do książki, zamieszczony tu?:

https://swiadkowiejehowywpolsce.org/kryzys-sumienia-r-franz/w-poszukiwaniu-chrzescijanskiej-wolnosci/msg64714/#msg64714
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Proctor w 05 Kwiecień, 2018, 22:12
A czemu już nie działa link do książki, zamieszczony tu?:

https://swiadkowiejehowywpolsce.org/kryzys-sumienia-r-franz/w-poszukiwaniu-chrzescijanskiej-wolnosci/msg64714/#msg64714

Ktoś usunął z dysku Google.
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Ignorant2004 w 15 Kwiecień, 2018, 08:02
Czy ktoś może jeszcze raz udostępnić tę książkę ?
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: zero1 w 15 Kwiecień, 2018, 08:15
Znalazłem inny link:
https://drive.google.com/file/d/0ByB6PkBp-rptd2hQSWJVVEVhWGFUOVRTSm45V3BGOEphR0Zn/view
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 15 Kwiecień, 2018, 09:10
No super.
Niech idzie pod strzechy. :)
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Ignorant2004 w 15 Kwiecień, 2018, 11:29
A ma ktoś jeszcze wersję angielską w pdf ?
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 15 Kwiecień, 2018, 11:46
Nie jest publikowana w necie. Prawa autorskie.
Nikt Ciebie nie zna jeszcze. Może jesteś kimś podejrzanym. :-\
Tylko dwa posty, bez przedstawienia się. :-\
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Ignorant2004 w 23 Kwiecień, 2018, 07:45
Droga Roszado,
To już chyba 3cie forum, zakladam konto, wracam po roku, dwóch trzech i forum już nie ma.
Może czas założyć konto na portalu w stylu zrzutka.pl i ustawiać co rocznie limit na opłaty na serwer domenę i administratora, pewnie nie jeden uprzejmy wpłaci 5 zł raz na rok na dzieło ewangelizacji forum.
Nie udzielam się i nie opisuje swojej historii bo przeżywam swoje rozterki sam - taki charakter.
Mój pierwszy raz na forum był ponad 12 lat temu, kiedy w Polsce wypłynął temat przynależności do NGO ONZ'tu - wtedy przeżyłem swój kryzys sumienia i przeczytałem książkę.
W poszukiwaniu wolności chrześcijańskiej też bym kupił ale cena 120 dolarów za książkę to chyba przesada jak na polskie realia zarobków... ;)
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 23 Kwiecień, 2018, 10:04
W poszukiwaniu wolności chrześcijańskiej też bym kupił ale cena 120 dolarów za książkę to chyba przesada jak na polskie realia zarobków... ;)
Napisz do Natana, to może wskaże Ci miejsce, gdzie można dużo taniej kupić.
Cytuj
wracam po roku, dwóch trzech i forum już nie ma.

Jeśli chodzi o fora exŚJ, to ja znam jedno, które nie przestanie istnieć. Właśnie to na którym jesteś. :)
Warto się go trzymać.
I nie raz w roku, ale co tydzień choć. :)
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Ignorant2004 w 24 Kwiecień, 2018, 05:00
Dziękuję za informację.
Napiszę jak tylko dostanę uprawnienia od administratora do wysłania wiadomości, póki co mam tę opcję niedostępną.
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 24 Kwiecień, 2018, 08:45
Dziękuję za informację.
Napiszę jak tylko dostanę uprawnienia od administratora do wysłania wiadomości, póki co mam tę opcję niedostępną.
Chyba 5 postów trzeba mieć. Masz już 4. :)
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Panter w 24 Kwiecień, 2018, 11:22
W poszukiwaniu wolności chrześcijańskiej też bym kupił ale cena 120 dolarów za książkę to chyba przesada jak na polskie realia zarobków... ;)

Witaj

Jeśli zadowoli cię wersja pdf (angielska) to chętnie służę pomocą - napisz na priv i podaj e-mail to ci wyślę  ;)
 
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Ignorant2004 w 24 Kwiecień, 2018, 21:10
Panter, wrzuć plik https://uploadfiles.io/ jeśli to nie problem i wyślij wiadomość z linkie do mnie. Nadal nie mogę pisać wiadomości ;)
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: zaocznie wywalony w 25 Kwiecień, 2018, 01:56
Panter, wrzuć plik https://uploadfiles.io/ jeśli to nie problem i wyślij wiadomość z linkie do mnie. Nadal nie mogę pisać wiadomości ;)
Napisałeś 5 postów, o ile czegoś nie zaostrzono po inwazjach trampków i nadarzyna, to już możesz wysyłać "prywatne wiadomości"
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: zero1 w 26 Kwiecień, 2018, 23:18
Właśnie skończyłem czytać 'W poszukiwaniu...' - ciężko jest przebrnąć przez 1. rozdział, bo jest tam dużo teorii z tworzenia się hierarchii kościelnej, ale ta książka ma powera. Jest gatunkowo niby cięższa od 'Kryzysu sumienia', ale i jednocześnie lżejsza - faktycznie daje człowiekowi stopniowo taką wewnętrzną ulgę, że MOŻE SAM znaleźć i zaznawać niczym niezmąconej prawdziwej wolności chrześcijańskiej - wolności przede wszystkim od struktury. 'Kryzys' jest jak obuchem w głowę, 'W poszukiwaniu' przypomina lek. Owszem rozkłada na czynniki pierwsze pewne nadużycia w orgu, co podnosi ciśnienie jak się to czyta, ale jednocześnie daje tzw. 'podstawę prawną' na zupełnie inne i całkowicie biblijne spojrzenie na temat.
Zachęcam Was - kto jeszcze tego nie uczynił - do przebrnięcia przez tą książkę. Jak się czyta ten tandem, to istotnie można przeżyć swoistą 'ciemną noc duszy', ale to jest właśnie to, co z daru Bożego odróżnia nas od bezrozumnych zwierząt i pozwala wznieść się duchowo.
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 27 Kwiecień, 2018, 10:09
Tak też mi się wydawało, że ona za długa jest. :-\
Ale rzeczywiście przykłady z życia świetnie ilustrują to, co chciał pokazać Ray. :)
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 10 Maj, 2018, 19:04
W poście nr 2 umieściłem link do omawianej książki.
Tu go też powtarzam:

https://drive.google.com/file/d/0ByB6PkBp-rptd2hQSWJVVEVhWGFUOVRTSm45V3BGOEphR0Zn/view

Tylu mamy nowych i gości, że trzeba podawać im co rusz kąski. :)

Proszę sobie wgrywać, bo nie wiadomo jak długo będzie tam.
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Ruda woda w 16 Czerwiec, 2018, 22:28
hmmm a może by się pokusić na wydanie książki przetłumaczonej? naprawdę jest świetna. można pomyśleć nad tematem i podziałać
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 16 Czerwiec, 2018, 22:32
hmmm a może by się pokusić na wydanie książki przetłumaczonej? naprawdę jest świetna. można pomyśleć nad tematem i podziałać
Raczej sprawa nieaktualna, bo spadkobierczyni coś z Polakami nie chce gadać.
Nawet w sprawie Kryzysu. A nakład się powoli kończy. :(
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 24 Wrzesień, 2018, 20:44
Ten cytat o znajomości Apokalipsy mi się podoba:

Poważnie wątpię, żeby którykolwiek członek Ciała Kierowniczego Świadków Jehowy (oprócz autora dwóch książek ustalającego tą interpretację, Freda Franza) próbował wytłumaczyć w szczegółach interpretację wylania tych czasz i plag i ich przypuszczalne wypełnienie się. Gdyby ktoś zakwestionował spełnienie się tych wizji, mogliby jedynie odpowiedzieć czytając prosto z publikacji Strażnicy, która ustaliła głoszoną interpretację” (W poszukiwaniu Chrześcijańskiej Wolności R. Franz, s. 367 [wyd. internetowe]).

Ray wiedział pewnie co mówi, bo zdawał sobie sprawę jak naciągane są te interpretacje z Ap jego stryja. :)
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: ihtis w 21 Grudzień, 2018, 18:37
Ten cytat o znajomości Apokalipsy mi się podoba:

Poważnie wątpię, żeby którykolwiek członek Ciała Kierowniczego Świadków Jehowy (oprócz autora dwóch książek ustalającego tą interpretację, Freda Franza) próbował wytłumaczyć w szczegółach interpretację wylania tych czasz i plag i ich przypuszczalne wypełnienie się. Gdyby ktoś zakwestionował spełnienie się tych wizji, mogliby jedynie odpowiedzieć czytając prosto z publikacji Strażnicy, która ustaliła głoszoną interpretację” (W poszukiwaniu Chrześcijańskiej Wolności R. Franz, s. 367 [wyd. internetowe]).

Ray wiedział pewnie co mówi, bo zdawał sobie sprawę jak naciągane są te interpretacje z Ap jego stryja. :)

ciekaw jestem również, ilu członków Ciała Kierowniczego obecnego, byłoby z głowy przedstawić wyliczenie 1914 roku (z dokładnymi wersami) tak jak np. zrobione jest to w książce Będziesz mógł żyć...

Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: donadams w 30 Lipiec, 2019, 12:28
Czy ktoś z was orientuje się, czy książka ta jest dostępna na papierze lub jako ebook w języku polskim? Chodzi mi o oficjalne tłumaczenie. Jeśli wiecie o tym, to proszę o podanie nazwy wydawnictwa lub coś, co pomoże mi to znaleźć. Przeszukanie internetu wydaje się wskazywać, że oficjalny przekład na język polski nie istnieje, ale jeszcze spytam was - może coś wiecie.
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Cytryna w 30 Lipiec, 2019, 13:46
Czy ktoś z was orientuje się, czy książka ta jest dostępna na papierze lub jako ebook w języku polskim? Chodzi mi o oficjalne tłumaczenie. Jeśli wiecie o tym, to proszę o podanie nazwy wydawnictwa lub coś, co pomoże mi to znaleźć. Przeszukanie internetu wydaje się wskazywać, że oficjalny przekład na język polski nie istnieje, ale jeszcze spytam was - może coś wiecie.

Niestety nie ma ,nad czym bardzo ubolewam
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Snow w 30 Lipiec, 2019, 21:03
Książka "W poszukiwaniu Chrześcijańskiej Wolności" Raymonda Franza jest dostępna w formie pliku pdf, jest to tłumaczenie zbiorowe. Nie jest to jednak oficjalne tłumaczenie. Link do google drive:

https://drive.google.com/file/d/0ByB6PkBp-rptd2hQSWJVVEVhWGFUOVRTSm45V3BGOEphR0Zn/view

Książka jest udostępniona na innym forum byłych SJ od 2017 r.

http://forum.zbawieniedlaciebie.pl/viewtopic.php?t=966
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: donadams w 30 Lipiec, 2019, 21:15
Znam to tłumaczenie, ale jest beznadziejnie zedytowane, zawiera błędy i niektóre myśli oddaje specyficznie - tak jakby ktoś kopiował zdania z translatora lub nie zastanawiał się nad ich sensem. Przeczytałem książkę w języku angielskim, ale chciałbym ją podsunąć żonie, która ze względu na język raczej nie będzie chciała czytać. Więc chyba zostaje mi ją przetłumaczyć samemu... Ale to praca na kilka miesięcy biorąc pod uwagę obowiązki, które i tak mam, więc pewnie w którymś momencie zawiesił bym się z tematem... Zobaczymy, co z tego wyjdzie.

P. S. Gdyby tylko przeczytał to Roszada...
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 04 Sierpień, 2019, 14:02
Znam to tłumaczenie, ale jest beznadziejnie zedytowane, zawiera błędy i niektóre myśli oddaje specyficznie - tak jakby ktoś kopiował zdania z translatora lub nie zastanawiał się nad ich sensem. Przeczytałem książkę w języku angielskim, ale chciałbym ją podsunąć żonie, która ze względu na język raczej nie będzie chciała czytać. Więc chyba zostaje mi ją przetłumaczyć samemu... Ale to praca na kilka miesięcy biorąc pod uwagę obowiązki, które i tak mam, więc pewnie w którymś momencie zawiesił bym się z tematem... Zobaczymy, co z tego wyjdzie.

P. S. Gdyby tylko przeczytał to Roszada...

To tłumaczenie robione przez hobbystów. Nikt im za ich ciężką pracę nie płacił. Poświęcali na to swój cenny czas i oddali swoją pracę innym za darmo.
Ja bardzo się cieszę, że mam dostęp do tego tłumaczenia. Jeśli nie zrozumiem jakiejś myśli zawsze można sięgnąć do oryginału.
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Lemuel w 04 Sierpień, 2019, 15:41
To tłumaczenie robione przez hobbystów. Nikt im za ich ciężką pracę nie płacił. Poświęcali na to swój cenny czas i oddali swoją pracę innym za darmo.
Ja bardzo się cieszę, że mam dostęp do tego tłumaczenia. Jeśli nie zrozumiem jakiejś myśli zawsze można sięgnąć do oryginału.
Ta książka, w tym amatorskim tłumaczeniu, to było to co najbardziej pomogło mi ogarnąć poprzebudzeniowy haos w głowie.
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: donadams w 04 Sierpień, 2019, 20:01
To wszystko jest prawdą. Nie podważam wartości ich pracy. Uważam tylko, że ta książka zasługuje na znacznie więcej. I to nie dlatego, że próbuję ująć im pracy, tylko że jej treść jest po prostu tego godna.
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Cytryna w 05 Sierpień, 2019, 00:32
To wszystko jest prawdą. Nie podważam wartości ich pracy. Uważam tylko, że ta książka zasługuje na znacznie więcej. I to nie dlatego, że próbuję ująć im pracy, tylko że jej treść jest po prostu tego godna.

Spróbu ja przetłumaczyć lepiej.Na pewno MNÓSTWO ludzi będzie Ci wdziecznych.Przeczytałam dostępną wersję i rzeczywiście przez błędy w niektórych rozdziałach trzeba kilkakrotnie przeczytac  zdanie żeby zrozumieć sens.Niemniej na razie musimy sie zadowolic i dziękowac tym ludziom ,że podjęli się tego wolnego tłumaczenia.
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: donadams w 07 Sierpień, 2019, 09:55
Jak dotąd przetłumaczyłem 4 rozdziały. Zobaczymy jak to będzie szło dalej. Nie wiem jak podejść do kwestii udostępniania tej publikacji ze względu na prawa autorskie. Zastanawiam się, czy jeśli uda mi się przetłumaczyć całość, czy nie odezwać się do właściciela praw autorskich w tej sprawie. Zobaczymy co wyjdzie z czasem.
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Cytryna w 07 Sierpień, 2019, 11:31
Jak dotąd przetłumaczyłem 4 rozdziały. Zobaczymy jak to będzie szło dalej. Nie wiem jak podejść do kwestii udostępniania tej publikacji ze względu na prawa autorskie. Zastanawiam się, czy jeśli uda mi się przetłumaczyć całość, czy nie odezwać się do właściciela praw autorskich w tej sprawie. Zobaczymy co wyjdzie z czasem.

SWIETNIE ! ;D
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Proctor w 07 Sierpień, 2019, 15:20
Jak dotąd przetłumaczyłem 4 rozdziały. Zobaczymy jak to będzie szło dalej. Nie wiem jak podejść do kwestii udostępniania tej publikacji ze względu na prawa autorskie. Zastanawiam się, czy jeśli uda mi się przetłumaczyć całość, czy nie odezwać się do właściciela praw autorskich w tej sprawie. Zobaczymy co wyjdzie z czasem.
Udostępnij to co już przetlunaczyłes
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 19 Sierpień, 2019, 22:31
Jak dotąd przetłumaczyłem 4 rozdziały. Zobaczymy jak to będzie szło dalej. Nie wiem jak podejść do kwestii udostępniania tej publikacji ze względu na prawa autorskie. Zastanawiam się, czy jeśli uda mi się przetłumaczyć całość, czy nie odezwać się do właściciela praw autorskich w tej sprawie. Zobaczymy co wyjdzie z czasem.

Na logikę lepiej zrobić odwrotnie - najpierw się skontaktować w sprawie praw autorskich.
Z tego co mi się kiedyś obiło o oko kojarzę, że właśnie jest problem z prawami autorskimi.
Gdyby nie było problemu, to przypuszczam, że książka dawno temu zostałaby wydana.

Życzę wytrwałości przy tłumaczeniu, zwłaszcza że to poświęcenie swojego czasu i talentu bez otrzymania wynagrodzenia... bo znając życie wszyscy będą chcieli tłumaczenie otrzymać gratis.
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: donadams w 22 Sierpień, 2019, 08:56
Tłumaczę ją dla kilku najbliższych osób, którym mogę tą książkę po prostu dać do przeczytania i uważam, że warto zrobić to mimo wszystko.

Natomiast co do udostępnienia jej szerszemu gronu odbiorców, to już jakby dodatkowa możliwość z tego wynikająca, ale na pewno nie główny cel.
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Cytryna w 22 Sierpień, 2019, 11:50
donadams.ja czekam na Twoją wersję
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 29 Czerwiec, 2022, 22:47
Szwejk (dawniej Gorolik) w innym wątku zamieścił ogłoszenie o nowym wydaniu tej książki z czerwca 2022 r.
https://sjwp.pl/mam-pytanie/t8689/msg245000/#msg245000
Tu jest dział o R. Franzu, dlatego powtarzam ten komunikat.

Oto słowa Szwejka:

Czy tu można coś napisać? Chciałem wrzucić całkiem nowe tłumaczenie.
https://1drv.ms/b/s!AocxgFAXlnEN02o-mrw81Eot5If0?e=EnxiW7
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Szwejk (dawniej Gorolik) w 01 Lipiec, 2022, 09:34
Poniżej link do poprawionej wizualnie przez znajomego wersji.
https://1drv.ms/b/s!AocxgFAXlnEN02o-mrw81Eot5If0?e=EnxiW7
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Szwejk (dawniej Gorolik) w 01 Lipiec, 2022, 11:17
Znajomy wyjustował tekst, stąd inna liczba stron, i uzupełniłem spis treści. Że tamta wersja poszła w świat? Ciągle jeszcze krąży gdzieś poprzednia, dużo gorsza (chyba) od tej nowej.
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Szwejk (dawniej Gorolik) w 09 Lipiec, 2022, 07:55
Utworzyłem wersję epub. Dla zmniejszenia 'wagi' pliku i ułatwienia wyświetlania usunąłem większość ilustracji, te nadal można znaleźć w PDF.
https://1drv.ms/u/s!AocxgFAXlnEN03WvvUeoVQ5oqqIS?e=5wJNPk
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 09 Lipiec, 2022, 08:10
Poszło w świat. :)
Tytuł: Odp: W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności
Wiadomość wysłana przez: Szwejk (dawniej Gorolik) w 05 Wrzesień, 2022, 17:46
Mam pytanie, czy ktoś jest zainteresowany Kryzysem Sumienia w formacie epub, przy czym jest to całkiem nowe tłumaczenie mojego autorstwa. Gdyby jednak był ktoś chętny, udostępnię w prywatnej wiadomości, albo na moim Fb, pod datą 29 sierpnia.