Spodobał mi się fragment s. 255:
"To przesadne zajmowanie się liczbowym wzrostem członków widać w stwierdzeniu w Roczniku z 1980 roku (strona 11), “gdyby nie wykluczenia, Stany Zjednoczone byłyby świadkiem wzrostu o prawie 3,5 procent [w 1979] zamiast prawie 1,5 procenta.” (Znaczy to, że 2 procent w danym roku wykluczono.) Co wydaje się niewiarygodne, to czynnik, na którym skupia się Organizacja, a mianowicie niższy procent wzrostu, a nie “utracone owce”! Jak bardzo różni się od pasterza z przypowieści Jezusa, który opuścił 99 owiec po to by ocalić jedną zabłąkaną. ( W czasie “porannego omawiania tekstu dziennego” w Brooklynie z rodziną Betel, John Booth, członek Ciała Kierowniczego komentując wysoka liczbę osób, co roku opuszczających Organizację (nie tylko z powody wykluczenia), powiedział: “Ale to nie ma znaczenia, bo są ciągle nowi, którzy wchodzą co roku na miejsce tych, którzy odeszli.” John Booth jest w rzeczywistości dobrym człowiekiem. Ponieważ znam go dobrze, jestem przekonany, że to, co powiedział po prostu odzwierciedla pogląd Organizacji, pogląd, który został mu wbity do głowy przez lata członkostwa; tą ważną sprawą jest wzrost, liczebny wzrost.)"