Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 8 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Czy ... TO TYLKO JAKIŚ ETAP ... w drodze do Boga, bycie Świadkiem Jehowy ...  (Przeczytany 39106 razy)

Offline Estera

Wiesz - jeśli chodzi o chrześcijaństwo, to nie chodzi o certyfikaty, a o Boga. Ale Bóg to jedna sprawa - zauważ, że w państwach typowo świeckich też są śluby. Skoro takie certyfikaty niepotrzebne, bo o uczucie tylko chodzi, to czemu każde państwo na świecie rejestruje śluby?
Bo z tym, w cywilizowanym świecie, są bardzo powiązane np., różne prawa własności, bezpieczeństwo rodziny no i jeszcze inne sprawy.
Inny status ma żona i dzieci, a inny konkubina. Ta, ma start w tych sprawach o wiele bardziej utrudniony, w dochodzeniu praw.
Dlatego w różnych państwach produkuje się rożne przepisy nakazujące to czy tamto.
Czy stanowiące o np., zapewnieniu bytu żonie i dzieciom, w razie jakiegoś nieszczęścia, np., wypadku śmiertelnego ojca i męża.
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Gorszyciel

  • Gość
Dla zadowolenia biurokracji.

Trochę tak ;) Ale mnie się wydaje, że dodatkowo po to, aby taka żona, kiedy np. gość sobie po pięćdziesiątce 20-latkę przygrucha a ją porzuci, kiedy wcześniej tylko on pracował na niezłym stanowisku, a ona pracowała w domu, wychowując dzieci i zajmując się domem, mogła coś wywalczyć, bo była żoną. Gdyby żyli nieoficjalnie, jedynie miłością, miała by "fajne wspomnienia" :P
Estero - sama sobie więc odpowiedziałaś.


Offline Estera

Trochę tak ;) Ale mnie się wydaje, że dodatkowo po to, aby taka żona, kiedy np. gość sobie po pięćdziesiątce 20-latkę przygrucha a ją porzuci, kiedy wcześniej tylko on pracował na niezłym stanowisku, a ona pracowała w domu, wychowując dzieci i zajmując się domem, mogła coś wywalczyć, bo była żoną. Gdyby żyli nieoficjalnie, jedynie miłością, miała by "fajne wspomnienia" :P
Estero - sama sobie więc odpowiedziałaś.
  Wiem, wiem ... może to i dobrze, że przepisy państwowe to regulują.
  Sama z nich korzystam, bo gdyby nie takie zabezpieczenia, to musiałabym spłacać długi swojego ex.
  A tak, jestem wolna od tego, dzięki właśnie różnym zabezpieczeniom prawnym w naszym państwie.
  Bo jest dobrze, dopóki jest dobrze, gorzej, jak zaczynają się wióry sypać!
      :D :D :D :D :D  I mam naprawdę fajne wspomnienia ... :) :) :) :) :)
« Ostatnia zmiana: 11 Grudzień, 2016, 12:12 wysłana przez Nemo »
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline Estera

 Tazła ...

 Chciałam jeszcze nawiązać do Twojej wypowiedzi w tym wątku, bo nawiązałaś do tego, co napisałam.
 Jasne, że łatwiej jest okazywać empatię tym, co chcą coś ze swoją sytuacją robić, niż tylko narzekać, że jest źle.
 Dla jednych odejście z wts jest wykonalne, dla innych mniej wykonalne.
 I ci co mają całe rodziny tam i ci, co nie mają, muszą od nowa składać swoje życie. Sytuacja obu grup podobna.
 Jasne też jest, że wychowani w organizacji, wychodząc z niej, idą w wielką niewiadomą, bo ci co byli w świecie, wiedzą do czego wracają.
 Mają mniejsze obawy, niż ci, którzy tam nie byli.

 Ale mimo wszystko, to nie są łatwe decyzje, ani do podjęcia, ani do zrealizowania.
 I każdy człowiek ma różną mentalność. Ty byłaś silna, poradziłaś sobie, ale nie każdy ma taką siłę.
                ... a jeszcze jest tak, że dla niektórych, po prostu potrzebny jest czas, żeby do takiej decyzji dojrzeć ...

 I chyba nie zaprzeczysz, że jednak szok jest ogromny po odkryciu prawdy o wts-ie, bo sama to przeżyłaś.
 ... A prawo do samostanowienia o sobie, zostało odebrane wszystkim, tam, przez mechanizmy manipulacyjne wts ...
 Bo ludzie decydujący się na zostanie świadkami Jehowy, nie wiedzieli, że są okłamywani, nie byli potraktowani uczciwie.
 Dlatego nie postrzegam tej sytuacji tak tylko w ... czarno-białych barwach ..., tj. to Ty widzisz.
 Próbuję dostrzec też te odcienie szarości, które wpływają na decyzje, czy zostać, czy odejść z wts i kiedy to zrobić i czy w ogóle to zrobić. Ilu ludzi, tyle decyzji.
 To prawdziwe dylematy do rozwiązania, wiążące się z tym, co dalej ze swoim życiem zrobić.

                 ... To nie jest przesunięcie mebla, z jednego końca pokoju w drugi ... to prawdziwe życie ...

 Za tym się kryją prawdziwe dramaty ludzkie, z ranami szarpanymi i tak indywidualne, jak każdy z nas jest indywidualny.
 A i uważam, że też będą tacy, co być może nigdy się nie pozbierają po tym, co im zaserwowała ta "najjaśniejsza" WTS.
 Z tym swoim niewolnikiem omylnym i nienatchnionym i tą całą swoją tęczą światełek, przeróżnistych zmian w zrozumieniu rzekomej prawdy.
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline Lebioda

Czytając wszystkie Wasze wypowiedzi, w wątku, którego zapoczątkowała Estera, dochodzę do wniosku, że dyskusja trochę zbacza w innym kierunku, dlatego jeszcze na moment wrócę do początku. Postanowiłem rozwinąć fragment mojego wpisu, którego cytuję poniżej.

>„Jest mi ogromnie szkoda tych wszystkich, których tam zostawiłem, ale bez nich, czy z nimi, pójście dalej tamtą drogą nie miało już sensu. Nastąpił rozdźwięk między nami.”<

Zanim rozwinę ten powyższy wątek.

Rzeczywisty mój pobyt w Organizacji trwał dwadzieścia lat. Następne dziesięć lat, to już etap wychodzenia. Jak widać, opuszczanie Organizacji, następowało również z pewnym mozołem. Dodatkowo należy przyjąć poprawkę na ówczesne warunki dostępu do innej wiedzy niż świadkowskiej, a ponadto od tej chwili, stałem się odstępczą wyspą na bezkresnym Oceanie. To jakby odpowiedź dla tych wszystkich, którzy w tej chwili zdecydowali się na ten podobny krok, ale jeszcze z jakichś powodów, muszą jeszcze zachować swoją „dwulicowość”.

A teraz powracam do powyższego cytatu. W tamtym czasie, rzeczywiście zostawiłem tych jakby nie było moich przyjaciół, z którymi było mi dotąd po drodze, a na dodatek, wielu tych osobiście podtrzymywałem, aby nie upadali na tej drodze. Taki to paradoks mojego świadkowskiego życiorysu! Ale jest też jeszcze inny paradoks jakby tego samego życiorysu. Tych, których w tamtym czasie opuściłem, spotykam teraz tu, na tym Forum. Może nie zupełnie tych samych, ale to w tamtym okresie niejednokrotnie Wasi Ojcowie i Wasze Matki przychodziły na Świat już w „prawdzie” urodzonych, które były tą nadzieją, aby „Boża Organizacja” rosła w siłę, a ludziom w Brooklynie żyło się dostatniej – parafrazując pierwszego sekretarza PZPR, Edwarda Gierka z okresu PRL. Nie bez kozery przywołuje tu Waszych Rodziców. Kilka wnucząt, których znałem ich dziadków, odezwało się do mnie. Jest to dla mnie osobiście bardzo miłe, ale też wielka nadzieja, że już potomni tej mojej „przygody”, nie zechcą jej kontynuować!


Offline listonosz

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 281
  • Polubień: 3499
  • Der bestirnte Himmel über mir...
Duzo jest prawdy w tym co pisze lebioda,choc moze koncowy wniosek ,troche zbyt optymistyczny ? Taka juz jest nasza ludzka mentalnosc ,ze zawsze szukamy "wyzszych" sensow w zyciu . I sprawia nieraz przypadek , ze na naszej drodze pojawia sie jakas religia/sekta. Nie inaczej bylo z Zydami w 1 wieku n.e. Wydaje mi sie ,ze i tak wzglednie miekko wyladowalismy po wyskoczeniu z tego Zeppelina ;) W latach 80-tych w Poznaniu ,w zborze na Ogniku prowadzono studia biblijne z bardzo wieloma mlodymi ludzmi i dobrze pamietam nasza fascynacje ta ,nowa dla nas wiedza ! Wygladalo to na dobra alternatywe miedzy Kosciolem Katolickim i propagowanym przez komune ateizmem. Atmosfera byla super ,spotkania wylacznie w mieszkaniach ,mili i uczciwi ludzie...Dostep do krytycznych opracowan na temat SJ praktycznie zerowy ... A na zewnatrz zly swiat ,kryzys ,stan wojenny itd. Nic dziwnego ,ze lecielismy jak muchy do g....( sorry ,powinno byc "jak pszczoly do miodu" ;) Ja sam dopiero po emigracji do Niemiec moglem rozwinac krytyczne myslenie i zauwazylem jaka gigantyczna Organizacja-Firma  za tym wszystkim stoi!  Czy to wszystko to stracony czas i gonitwa za zludzeniami ?  Dla mnie zdecydowanie nie ! Byl to pewien etap rozwoju wewnetrznego i trzeba go bylo przejsc. Bo wydaje mi sie ,ze do zrozumienia czym tak naprawde jest chrzescijanstwo konieczne jest zostanie fundamentalistycznym chrzescijaninem i pozniej rezygnacja z tego... W jednym z postow wspomnialem o ksiazce E.Carerre "Krolestwo" i polecam ja wszystkim ktorzy zastanawiaja sie nad wlasna religijnoscia .Punkt widzenia ,co prawdwa, dosyc mocno katolicki ale mysli tam zawarte maja uniwersalny charakter i SJ czy ex-SJ znajda tam na pewno cos dla siebie. Milej Niedzieli ! :)


Offline Estera

  ... "nadzieja, że potomni tej mojej "przygody", nie zechcą jej kontynuować" ...
 
  Bardzo trafnie to ... Drogi Lebiodo ... określiłeś.
  Choć, od czasów, wspomnianego, przez Ciebie, Edwarda Gierka z PRL-u, niestety, sporo osób dało się złapać w sidła wts-u.
  Ale dzięki szerokiemu dostępowi do wiedzy, z poza źródeł ... "strażnicowych wód życia" ...
  Dzięki internetowi, wiele osób może doznać przebudzenia z tej sekty. Ja też do nich należę.
  I nie musimy, tak, jak Ty, w czasie swojego odchodzenia, czuć się taką samotną wyspą na oceanie, w tym odejściu...
  Ponieważ sporo osób wybudza się z tego kłamstwa religijnego.
  Nie musimy czuć się tak bardzo samotni, chociaż też, wielu z nas, pozostawiło, lub pozostawi, tam, swoich przyjaciół i znajomych.
  Ale, między innymi, dzięki takiemu forum, jak to tu, można doznać jakiegoś pokrzepienia i wsparcia, że się nie jest samemu.
  Ty, Lebiodo, miałeś o wiele trudniej wtedy, niż my dzisiaj.
  Pozdrawiam Cię.
  Estera. 
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12350
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Tazła ...

 Chciałam jeszcze nawiązać do Twojej wypowiedzi w tym wątku, bo nawiązałaś do tego, co napisałam.
 

   Widzę, że wychodzi masło maślane....

   
Cytuj
Ale mimo wszystko, to nie są łatwe decyzje, ani do podjęcia, ani do zrealizowania.
I każdy człowiek ma różną mentalność. Ty byłaś silna, poradziłaś sobie, ale nie każdy ma taką siłę.
Cytuj
Dlatego nie postrzegam tej sytuacji tak tylko w ... czarno-białych barwach ..., tj. to Ty widzisz


Pokaż mi gdzie ja napisałam:
- że to są łatwe decyzje, albo gdzie, że wszyscy  przechodzą tak samo ?
- że  wszystko jest czarno - białe?
- że byłam silna, mnie przyszło łatwo i przeszłam to bezboleśnie?

Cytuj
. A prawo do samostanowienia o sobie, zostało odebrane wszystkim, tam, przez mechanizmy manipulacyjne wts

Nie, to prawo nie zostało odebrane, tego prawa sami żeśmy się zrzekli przyjmując symbol. Zostało ono zastawione  dobrowolnie w zamian za sielskie anielskie perspektywy.



Co do empatii...ten zwrot stał się ostatnio tak modny, jest przez to tak wyświechtany, że zaczyna tracić na swojej wartości, jest mylona z rozgrzeszeniem i usprawiedliwianiem.
A bardzo często ci ,,rozdarci"  w organizacji szukają nie współczucia, ale rozgrzeszenia. Że są poszkodowani bo ich oszukano, że to nie jest ich błąd, to organizacja winna.
Naprawdę bardzo daleko mi do obrony organizacji, dostałam od niej nieźle w kość.
Jednak tak aby tylko jedna strona była winna w 100% to tu nie ma.


Cytuj
    ... To nie jest przesunięcie mebla, z jednego końca pokoju w drugi ... to prawdziwe życie ...

Ile razy siedziałaś z kimś i go pilnowałaś bo miał próby samobójcze po odejściu?
Ile nocy spędziłaś na czyimś dywanie obok kogoś kto wył z bólu gdy matka powiedziała mu prosto w oczy nie jesteś już moim dzieckiem?
Ile razy dzieliłaś się z kimś swoją pensją, aby miał z czego zrobić opłaty i kupić jakieś jedzenie, bo bracia po wykluczeniu zwolnili go też  pracy?
Ile godzin spędziłaś na telefonicznej rozmowie z kimś kto rozpaczał, bo siostra go nie wpuściła do swojego mieszkania i kazała więcej nie przychodzić? itd......
« Ostatnia zmiana: 11 Grudzień, 2016, 18:58 wysłana przez Tazła »
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline Estera

  Tazła...
  Nie atakowałam Cię, tylko podzieliłam się swoimi przemyśleniami i wnioskami, po swoich odkryciach i obserwacjach.
  Nie musisz być taka drapieżna wobec mnie. I nie twierdzę, że bronisz wts.
  Czy Ty wszystko musisz atakować?

  To są tylko moje przemyślenia, po moich odkryciach o wts, z którymi sporo osób się zgadza.
  A Twoje pytania ... "ile siedziałaś? dzieliłaś? spędziłaś?" ... bardzo dobrze, że pomagałaś, na ile można było.
  Jeśli zajdzie taka potrzeba, również będę to robiła, bo kocham ludziom pomagać.
  Nie odbieraj tak wszystkiego do siebie, personalnie, tylko dlatego, że to powiedziałam w kontekście Twojej wypowiedzi.
  A słowo "empatia", dla mnie, oznacza to, co naprawdę oznacza i nie jest wyświechtanym sloganem na usprawiedliwianie wszystkiego.

  A co do samostanowienia, wyszło, "coś" za "coś", tylko nie do końca w pełnej świadomości u ludzi, z czym to się wiąże.
  I proponuję zamknięcie tej dyskusji pomiędzy nami, w związku z tym, że mamy pewne różnice zdań w tej kwestii.
  Nie chcę ataków z Twojej strony, tylko merytorycznej wymiany przemyśleń, ale widzę, że jest Ci ze mną nie po drodze.
  Nie napadam na Ciebie i Twoje poglądy i oczekiwałabym podobnej postawy, bez zjadliwej krytyki.

  I nie chcę doszukiwać się winy w ofiarach systemu wts, bo to trochę może wyjść na to ...
  ... Że kobieta zgwałcona ostatecznie okaże się winna, bo miała na sobie czerwoną, zbyt krótką spódniczkę, a nie gwałciciel...
  Tak ujmując sprawę symbolicznie. A jeśli chodzi o WTS ...
  W tym układzie, chyba nie ma najmniejszej wątpliwości, że to wts jest katem, a jej członkowie, ofiarami!
  No, chyba że, ktoś myśli inaczej, a ja się mylę.
  Warto to przemyśleć.
 
« Ostatnia zmiana: 11 Grudzień, 2016, 20:40 wysłana przez Estera »
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12350
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
 Estera ja się nie czułam atakowana, ani też nie atakuję Ciebie.  Jednak zwracasz się do mnie, a więc odnoszę to co piszesz do siebie.
Więc chciałam Ci uzmysłowić, że ja to wszystko przerabiałam i było cholernie trudno, i miałam ochotę wrócić.
Chwilami rozważałam to bardzo poważnie. Każdy człowiek jest jak nałogowiec, po odcięciu od organizacji czuje się jak na głodzie.

I ja wszystko rozumiem, wiem jak to jest. Mnie nie trzeba ani tłumaczyć ani mnie przekonywać.

Miłego wieczoru :)
« Ostatnia zmiana: 11 Grudzień, 2016, 20:20 wysłana przez Tazła »
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline Estera

Estera ja się nie czułam atakowana, ani też nie atakuję Ciebie.  Jednak zwracasz się do mnie, a więc odnoszę to co piszesz do siebie.
Więc chciałam Ci uzmysłowić, że ja to wszystko przerabiałam i było cholernie trudno, i miałam ochotę wrócić.
Chwilami rozważałam to bardzo poważnie. Każdy człowiek jest jak nałogowiec, po odcięciu od organizacji czuje się jak na głodzie.

I ja wszystko rozumiem, wiem jak to jest. Mnie nie trzeba ani tłumaczyć ani mnie przekonywać.

Miłego wieczoru :)
  Wiem, że jest cholernie trudno, Tazła, bo sama się o tym przekonuję z dnia na dzień.
  Jest to trudny etap życia i trzeba sił, żeby umieć się pozbierać.
  Dzięki wielkie za życzenia i również życzę miłego wieczoru  :D :D :D
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Blizna

  • Gość
No właśnie nie. Dziś wygląda to zupełnie inaczej. Dziś ludzie tak robią, bo łatwiej się rozejść i nie chcą się wiązać oficjalnie. Tacy ludzie często wprost o tym mówią. Mam kolegów, którzy z założenia takie związki postrzegają jako temporalne - na czas określony. W starożytności seks=ślub, a potem od razu - niezwłocznie - ceremonia zaślubin oficjalna, przy wszystkich. Nie dało się inaczej.

Uczeń jak lektury ani ściągi na jej temat nie przeczyta, tylko co nieco wie, zazwyczaj na kartkówce z lektury dostaję jedynkę. I takie właśnie "wiem co nieco" ja znajomością nie nazywam. Takie "co nieco" wręcz może wypaczyć obraz tego czegoś, co sądzimy, że znamy. I mówię tutaj o sobie samym, także nie bierz tego do siebie. Bo nie wiem na ile znasz tych Ojców Kościoła.

Estero, Majowie nie pozostawili nam na ten temat źródeł pisanych i jesteśmy skazani na domysły w tej kwestii. Po drugie Majowie, o których coś wiemy, to lud znacznie młodszy od Żydów. A pytałaś o dawniejsze kultury.

Blizno, widzę, że coś dopisałaś. Hmm... Stosunek do kobiet. Widzę, że znalazłaś w necie ten artykuł, bardzo zmanipulowany. Może Cię zaskoczę, ale tych cytatów nie ma u św. Augustyna ani u żadnego innego Ojca Kościoła. Ktoś zrobił psikus. Wszyscy klasycy, którzy to widzieli, pokazują to studentom jako przykład manipulacji recepcją dzieł starożytnych:) Augustyn, często w tym artykule internetowym cytowany, ma zupełnie inny stosunek do kobiet. Ojcowie co najwyżej powtarzają za św. Pawłem. Ale to musisz Pawła skrytykować, a nie ich, no bo on pierwszy to napisał.

"Widzę, że znalazłaś w necie ten artykuł?"

Nie wydaje Ci się, że jesteś bezczelny z tym swoim przekonaniem, że lepiej wiesz, co ja czytam, co ja widziałam i czym się kieruję?
Pudło.

Aha.
Panie filologu, "tak że" piszemy osobno, gdy chcemy użyć tego sformułowania w znaczeniu "a zatem", więc proszę nie kompromituj się więcej swoją butą, zarozumiałością i pseudowszechwiedzą.
Tak jak kompromitowałeś się tu na forum już nieraz.
Jeszcze jeden zarozumiały, pełen nieuzasadnionej wyższości i pogardy tekst z Twojej strony i lądujesz w moich ignorach.


Gorszyciel

  • Gość
Słuchaj, może mi się wydaje. Po prostu krąży to po sieci jak plaga. Jeśli to nie to - bo dopisałaś o tych kobietach w ostatniej chwili modyfikując swój post - to powiedz mi skąd znasz temat "obraz kobiety w pismach Ojców Kościoła"? Bardzo jestem tego ciekaw - od początku pytam Cię skąd o tym wiesz, skąd temat znasz itd., a Ty odpowiedzi unikasz. po prostu mnie to ciekawi i tyle, bo sam się tym interesuję. I choć ja personalnie nic Ci nie napisałem, to Ty od razu atakujesz personalnie - wpierając mi jakąś wyższość i butę. Nie znasz mnie w ogóle, a tak sprawnie oceniasz, podczas gdy programowo twierdzisz, żeby nikogo nie oceniać i że to kościoły oceniają, choć ewangelie się nie wypowiadają na ten temat, o którym dyskutujemy. Zwłaszcza ciężko kogoś ocenić po pojedynczych postach - każdy ma swój styl pisania - jedni bardziej emocje, inni merytoryczne sprawy w nich zawierają, są także i tacy, którzy piszą trochę o jednym, trochę o drugim. Tak że, jako że ja Cię personalnie nie atakuję, zaprzestań proszę tej linii dyskusyjnej. Od razu kiedy napisałem zaatakowałeś moje dopowiedzenie jako zbędne, niepotrzebne, milion pierwsze etc. Też mógłbym wszem i wobec ogłosić, że to świadczy o twojej bucie, dumie, pozjadaniu wszystkich rozumów itp. Jednak nie mam w zwyczaju sięgać po argumentację ad hominem ani ad personam. Prywatnie bowiem twierdzę, że obranie tej linii dyskusji świadczy o tym, że mój interlokutor ma rację.
Nie jestem filologiem polskim i się w mowie naszej czasem mylę - jak niemal każdy. Co do także masz absolutną rację - zgłoś Nemo, niech poprawi błąd (jeśli Cię bardzo kuje w oczy), bo ja już nie mogę nanieść poprawki. A Ty popraw proszę błąd Ewangelie - piszemy to słowo literą małą (czasami słowo Ewangelia w liczbie pojedynczej można pisać litera wielką). Szkoda tylko, że na pozostałe sprawy nie odpisałaś.
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i przepraszam jeśli poczułaś się przeze mnie zaatakowana czy obrażona. Mogłem przesadzić w swoich przeczuciach. Wybacz mi zatem i - jeśli możesz - powiedz mi proszę (nawet na PW) skąd temat znasz. Wielce to dla mnie ciekawe.


Offline Estera

Duzo jest prawdy w tym co pisze lebioda,choc moze koncowy wniosek ,troche zbyt optymistyczny ? Taka juz jest nasza ludzka mentalnosc ,ze zawsze szukamy "wyzszych" sensow w zyciu . I sprawia nieraz przypadek , ze na naszej drodze pojawia sie jakas religia/sekta. Wydaje mi sie ,ze i tak wzglednie miekko wyladowalismy po wyskoczeniu z tego Zeppelina ;)
  Myślę, listonosz, że to co napisał Lebioda, w tym optymistycznym akcencie na koniec swojego komentarza...
  Jest bardzo na miejscu, czego dowodem może być choćby to istniejące forum, z tymi ludźmi, którzy tu są.
  A z tym Zeppelinem ... to dobre porównanie ... choć nie każdy miał miękkie lądowanko ...
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline listonosz

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 281
  • Polubień: 3499
  • Der bestirnte Himmel über mir...
8
  Myślę, listonosz, że to co napisał Lebioda, w tym optymistycznym akcencie na koniec swojego komentarza...
  Jest bardzo na miejscu, czego dowodem może być choćby to istniejące forum, z tymi ludźmi, którzy tu są.
   
Tak ,z pewnoscia istnienie tego forum jest calkiem fajna sprawa i dlatego tez sie do was przylaczylem  :) Nie chce rowniez podwazac optymizmu Lebiody a raczej dac wyraz swoim watpliwoscia co do mozliwosci powstrzymania innych ludzi od wpadniecia w sidla sekt czy innych skrajnych ideologii. Po prostu to zdarzalo sie zawsze i bedzie sie dalej zdarzac . W kontekscie historycznym ,kazda z istniejacych dzis religii byla kiedys mala grupka dosyc zwariowanych radykalow z jakims tam guru na czele. Rozwinely sie one w gigantyczne Organizacje i nikt niestety nie moze nas zapewnic ,ze ze SJ nie stanie sie tak samo. Jedno jest pewne ,ze jezeli ta religia przetrwa nastepne 2000 lat to SJ z roku 4016 beda w cos calkiem innego wierzyc niz dzisiejsi swiadkowie. Tak jak dzisiejsi chrzescijanie wierza w cos calkiem innego niz ich protoplasci z 1w.n.e. A wiec wydaje mi sie ,ze wskazany jest dystans do wydarzen w ktorych akurat bierzemy udzial. Po prostu dobrze jest widziec nie tylko drzewa ale tez caly las . Temat jest dosyc obszerny i wlasciwie wykracza po za ramy twojego watku w ktorym , jak mi sie zdaje, chcesz omawiac raczej codzienne problemy osob rozczarowanych ta religia. Ale dobrze jest tez pomyslec ,ze pierwsi chrzescijanie mieli podobne dylematy gdy ich nadzieje  na powrot Mesjasza sie nie spelnily .Cala teologia NT-owa to proba radzenia sobie z ta sytuacja...Pzdr. ( Sorry ,cos sie pomerdalo z formatem a nie potrafie poprawic )
« Ostatnia zmiana: 12 Grudzień, 2016, 19:58 wysłana przez listonosz »