Einstein w osobowego Boga nie wierzył, był więc z tego punktu widzenia ateistą. Oto link do artukułu(tak, wiem, że Wyborcza, ale cytaty można sprawdzić☺):
http://wyborcza.pl/1,75400,12641586,Czy_Albert_Einstein_wierzyl_w_Boga_.html?disableRedirects=true
Z tą wiarą ogółu naukowców też bym się nie zapędzał- nie znalazłem wiarogodnych badań na ten temat, jeśli chodzi o świat. Co do amerykańskich badaczy, to zdecydowana większość w Boga nie wierzy:
http://racjonalista.tv/ilu-naukowcow-wierzy-w-boga/
Ja mam podobne zdanie, znam też trochę naukowców i oni zazwyczaj są ateistami (nie ze wszystkimi rozmawiałam o światopoglądzie, stąd sformułowanie "zazwyczaj" - ci, z którymi o tym rozmawiałam - są ateistami).
Gdyby nie religia dwie wierze WTC stałyby do teraz. Nie byłoby tragedii rodzinnych spowodowanych chorym zjawiskiem ostracyzmu, nie byłoby wielu niepotrzebnych ofiar które w myśl chorej zasady nie przyjmowania krwi straciły życie. Nie byłoby religijnych molochów w które rządy pompują pieniądze, zamiast inwestować je w np: zdrowie.
Wg mnie, same plusy. Może ktoś zna minusy?
Właśnie o coś takiego mi chodzi - co by było gdyby? Ostatnio zastanowiła mnie taka sprawa - gdy powiedziałam, że świat bez religii spokojnie mógłby funkcjonować (a może nawet lepiej - to moje przypuszczenie, bo jak na razie jeszcze ludzkość globalnie tego nie sprawdziła), to otrzymałam odpowiedź, że gdyby religii nie było... to ludzie i tak by ją wymyślili. I naszła mnie refleksja, że być może tak bardzo przyzwyczailiśmy się do postrzegania człowieka jako osoby z pewnego rodzaju potrzebami (nazywanymi duchowymi), że już nie potrafimy spojrzeć na niego bez tego filtra myślowego.
Celem mym nie jest stawianie hipotez i ich testowanie, a raczej zaproszenie do swego rodzaju zabawy, do wyobrażenia sobie, że taki świat istnieje i właśnie co by wtedy było...
"Gdyby nie było religii... to
... nie powstałaby "Pieta" Michała Anioła,
... ludzie nie musieliby zastanawiać się, czy nie zasmucają właśnie boga swoimi myślami
... ludzie mieliby więcej luzu w sobie, bo nawet nie wpadłoby im do głowy, że ktoś może ich umysły prześwietlać...
... nie byłoby Katedry Notre Dame (a w sumie nawet ładna jest
oprócz tego, że są tam automaty do kupienia świeczek za 1 albo2 euro (nie pamiętam teraz ceny
... nie bałabym się teraz o moją koleżankę, która spotyka się z islamistą (jakkolwiek wspaniałym jest on człowiekiem, znając założenia islamu oraz kulturę, w jakiej wyrastał, trochę się o nią martwię),
... ah i nie byłoby papieskich kremówek - ale to akurat zapisuję na plus, bo mi nie smakują bleee - no chyba, że wtedy ktoś sprzedawałby takie samo ciastko pod inną nazwą (fuj)