Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne

INNE RELIGIE, WYZNANIA, ATEIZM... => ATEIZM => Wątek zaczęty przez: Safari w 06 Grudzień, 2016, 21:43

Tytuł: "And no religion too..." czyli świat bez religii - mrzonka czy realna nadzieja?
Wiadomość wysłana przez: Safari w 06 Grudzień, 2016, 21:43
Hehe ;) 

Tak mnie naszło - jesli byl juz taki temat, to proszę admina o usunięcie niniejszego wątku.
W moim osobistym odczuciu religia nie jest ludziom potrzebna do szczęśliwego zycia (od razu zaznaczę, że naprawdę nie chce tutaj prowadzić dysput o "Bogu" jakkolwiek go postrzegamy, ani o tym jak religia jest niepotrzebna czy potrzebna. Jestem raczej ciekawa - gdyby jej nie było, jak śpiewał J.Lennon, to jak, waszym zdaniem wyglądałby świat - czy myślicie, ze ludzkość byłaby gotowa stworzyć świat wolny od religijnych niesnasek, wojen i wrogości (tak, pamiętam o charytatywnej działalności niektórych organizacji religijnych).

Czyli, zapraszam do "burzy mózgów" i odpowiedzi na pytanie: "Gdyby nie było religii..." ;)

Jestem ciekawa Waszych odpowiedzi :D
Tytuł: Odp: "And no religion too..." czyli świat bez religii - mrzonka czy realna nadzieja?
Wiadomość wysłana przez: Nemo w 06 Grudzień, 2016, 21:45
"Gdyby nie było religii..." ;)
...to byłby raj   ;)
Tytuł: Odp: "And no religion too..." czyli świat bez religii - mrzonka czy realna nadzieja?
Wiadomość wysłana przez: Tazła w 06 Grudzień, 2016, 21:52

 "Gdyby nie było religii..." ;)


 Nie byłoby większości wojen :P

 Kobiety nie byłyby tak dyskryminowane.

 Nie byłoby Mikołaja. :D
 
 
Tytuł: Odp: "And no religion too..." czyli świat bez religii - mrzonka czy realna nadzieja?
Wiadomość wysłana przez: tomek_s w 06 Grudzień, 2016, 22:25
W moim osobistym odczuciu religia nie jest ludziom potrzebna do szczęśliwego zycia

Moje pytanie pomocnicze: Długo byłaś w organizacji?
Tytuł: Odp: "And no religion too..." czyli świat bez religii - mrzonka czy realna nadzieja?
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 06 Grudzień, 2016, 23:35
Wg mnie to utopia, chyba, że myślisz tylko o sformalizowanej religii. Bo religijność będzie zawsze.
Tytuł: Odp: "And no religion too..." czyli świat bez religii - mrzonka czy realna nadzieja?
Wiadomość wysłana przez: Elihu w 07 Grudzień, 2016, 00:05
Wojny i wrogość istnieją nawet bez religii. Mogą je wywoływać systemy polityczne i społeczne. Świat bez religii.. wojen i wrogości.. chyba przy "zakończeniu systemu rzeczy". Ale możliwe. To nie religijność będzie zawsze na ziemi, tylko wiara. Czasami jak ktoś opuszcza kk  czy śj, słyszę: jak on mógł opuścić tak piękną wiarę?! A ja wtedy mówię że wiary się nie opuszcza tylko religię w której się co najwyżej kultywuje "ładne" obrzędy/tradycje. Bo wiarę się pielęgnuje względem jej wzrostu.
Tytuł: Odp: "And no religion too..." czyli świat bez religii - mrzonka czy realna nadzieja?
Wiadomość wysłana przez: czarnaowca w 07 Grudzień, 2016, 00:39
Myślę, że nie jest to możliwe, gdyż religia pozwala ludziom na zachowanie równowagi świadomości, to ona zachęca do dobrych [etycznych] uczynków, poza tym ludziom łatwiej odnaleźć cel w życiu oraz mają motywacje, by zachowywać się 'porządnie' w życiu, ponieważ gdzieś tam później czeka na nich nagroda. Poza tym religia jest sposobem na tłumaczenie zjawisk fizycznych i metafizycznych, które nie są do ogarnięcia naszym umysłem.


Z drugiej zaś strony to właśnie brak religii powoduje wszelki rozwój technologii, medycyny, biologii i reszty nauk, ponieważ 'zabawa w Boga' sprzyja kreatywności oraz poszerzaniu horyzontów, tworząc przy tym nowe możliwości rozwoju cywilizacji. Gdyby Einstein wierzył w siłę Boską nie byłoby teorii względności i wielu praw fizyki.

Chociaż człowiek pozbawiony wiary to również byłby człowiek bez tradycji, ponieważ te właśnie wynikają z wcześniejszych. A człowiek bez tradycji mógłby zatracić wartości i w konsekwencji nie odróżniać dobra od zła.


Osobiście po odejściu z wts nie wstąpiłam do żadnej innej organizacji/religii i dla mnie idealnym życiem byłby świat właśnie bez religii.
Tytuł: Odp: "And no religion too..." czyli świat bez religii - mrzonka czy realna nadzieja?
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 07 Grudzień, 2016, 00:41
Myślę, że nie jest to możliwe, gdyż religia pozwala ludziom na zachowanie równowagi świadomości, to ona zachęca do dobrych [etycznych] uczynków, poza tym ludziom łatwiej odnaleźć cel w życiu oraz mają motywacje, by zachowywać się 'porządnie' w życiu, ponieważ gdzieś tam później czeka na nich nagroda. Poza tym religia jest sposobem na tłumaczenie zjawisk fizycznych i metafizycznych, które nie są do ogarnięcia naszym umysłem.


Z drugiej zaś strony to właśnie brak religii powoduje wszelki rozwój technologii, medycyny, biologii i reszty nauk, ponieważ 'zabawa w Boga' sprzyja kreatywności oraz poszerzaniu horyzontów, tworząc przy tym nowe możliwości rozwoju cywilizacji. Gdyby Einstein wierzył w siłę Boską nie byłoby teorii względności i wielu praw fizyki.

Chociaż człowiek pozbawiony wiary to również byłby człowiek bez tradycji, ponieważ te właśnie wynikają z wcześniejszych. A człowiek bez tradycji mógłby zatracić wartości i w konsekwencji nie odróżniać dobra od zła.


Osobiście po odejściu z wts nie wstąpiłam do żadnej innej organizacji/religii i dla mnie idealnym życiem byłby świat właśnie bez religii.

Wszystko fajnie, ale Einstein wierzył w Boga, o czym wielokrotnie otwarcie mówił. A prawa fizyki i tak by były. To, że przed Newtonem ludzie nie rozumieli prawa grawitacji nie oznacza, że nie było prawa grawitacji :)
Tytuł: Odp: "And no religion too..." czyli świat bez religii - mrzonka czy realna nadzieja?
Wiadomość wysłana przez: czarnaowca w 07 Grudzień, 2016, 00:52
Jasne, tylko chodzi mi o to, że powątpiewanie w religie lub próbowanie jej udowadniać albo też szukanie alternatyw powodowało właśnie wiele odkryć naukowych.

Poza tym wiele osób jest wierzących a nie praktykujących :)
Tytuł: Odp: "And no religion too..." czyli świat bez religii - mrzonka czy realna nadzieja?
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 07 Grudzień, 2016, 01:02
Wg badaczy pogranicza religii i nauki obie te dziedziny kultury nie są sobie przeciwstawne, a wręcz rządzą nimi podobne mechanizmy. Religijność nie blokuje nauki, a nauka religijności. Tak twierdzą ŚJ, że naukowcy to głównie agnostycy i ateiści i żeby m.in. z tego powodu nie studiować. A to guzik prawda. Bo tak naprawdę można jakkolwiek się zapatrywać na wiarę, religijność czy religię będąc naukowcem.
Tytuł: Odp: "And no religion too..." czyli świat bez religii - mrzonka czy realna nadzieja?
Wiadomość wysłana przez: czarnaowca w 07 Grudzień, 2016, 08:32
Widzisz, widocznie mam jeszcze pozostałości po wts w postaci wypranego mózgu :P

W każdym razie, ja bym była za światem bez religii, ale może dlatego, że wts obrzydził mi każdą inną, a skoro świadkowie też nie są wybranie... pozostaje nic. I to nic byłoby dla mnie idealne na ten moment :)
Tytuł: Odp: "And no religion too..." czyli świat bez religii - mrzonka czy realna nadzieja?
Wiadomość wysłana przez: Safari w 07 Grudzień, 2016, 10:51
Moje pytanie pomocnicze: Długo byłaś w organizacji?

Zastanowiły mnie dwie sprawy: w jakim celu zadałeś to pytanie oraz dlaczego nazwałeś je pomocniczym?
Tytuł: Odp: "And no religion too..." czyli świat bez religii - mrzonka czy realna nadzieja?
Wiadomość wysłana przez: Martin w 07 Grudzień, 2016, 10:54
Wszystko fajnie, ale Einstein wierzył w Boga, o czym wielokrotnie otwarcie mówił.
Einstein w osobowego Boga nie wierzył, był więc z tego punktu widzenia ateistą. Oto link do artukułu(tak, wiem, że Wyborcza, ale cytaty można sprawdzić☺):
http://wyborcza.pl/1,75400,12641586,Czy_Albert_Einstein_wierzyl_w_Boga_.html?disableRedirects=true  (http://wyborcza.pl/1,75400,12641586,Czy_Albert_Einstein_wierzyl_w_Boga_.html?disableRedirects=true)
Z tą wiarą ogółu naukowców też bym się nie zapędzał- nie znalazłem wiarogodnych badań na ten temat, jeśli chodzi o świat. Co do amerykańskich badaczy, to zdecydowana większość w Boga nie wierzy:
  http://racjonalista.tv/ilu-naukowcow-wierzy-w-boga/ (http://racjonalista.tv/ilu-naukowcow-wierzy-w-boga/)
Tytuł: Odp: "And no religion too..." czyli świat bez religii - mrzonka czy realna nadzieja?
Wiadomość wysłana przez: Nemo w 07 Grudzień, 2016, 11:01
i dla mnie idealnym życiem byłby świat właśnie bez religii.
Gdyby nie religia dwie wierze WTC stałyby do teraz. Nie byłoby tragedii rodzinnych spowodowanych chorym zjawiskiem ostracyzmu, nie byłoby wielu niepotrzebnych ofiar które w myśl chorej zasady nie przyjmowania krwi straciły życie. Nie byłoby religijnych molochów w które rządy pompują pieniądze, zamiast inwestować je w np: zdrowie.
Wg mnie, same plusy. Może ktoś zna minusy?
 
Tytuł: Odp: "And no religion too..." czyli świat bez religii - mrzonka czy realna nadzieja?
Wiadomość wysłana przez: Safari w 07 Grudzień, 2016, 11:26
Einstein w osobowego Boga nie wierzył, był więc z tego punktu widzenia ateistą. Oto link do artukułu(tak, wiem, że Wyborcza, ale cytaty można sprawdzić☺):
http://wyborcza.pl/1,75400,12641586,Czy_Albert_Einstein_wierzyl_w_Boga_.html?disableRedirects=true  (http://wyborcza.pl/1,75400,12641586,Czy_Albert_Einstein_wierzyl_w_Boga_.html?disableRedirects=true)
Z tą wiarą ogółu naukowców też bym się nie zapędzał- nie znalazłem wiarogodnych badań na ten temat, jeśli chodzi o świat. Co do amerykańskich badaczy, to zdecydowana większość w Boga nie wierzy:
  http://racjonalista.tv/ilu-naukowcow-wierzy-w-boga/ (http://racjonalista.tv/ilu-naukowcow-wierzy-w-boga/)

Ja mam podobne zdanie, znam też trochę naukowców i oni zazwyczaj są ateistami (nie ze wszystkimi rozmawiałam o światopoglądzie, stąd sformułowanie "zazwyczaj" - ci, z którymi o tym rozmawiałam - są ateistami).


 
Gdyby nie religia dwie wierze WTC stałyby do teraz. Nie byłoby tragedii rodzinnych spowodowanych chorym zjawiskiem ostracyzmu, nie byłoby wielu niepotrzebnych ofiar które w myśl chorej zasady nie przyjmowania krwi straciły życie. Nie byłoby religijnych molochów w które rządy pompują pieniądze, zamiast inwestować je w np: zdrowie.
Wg mnie, same plusy. Może ktoś zna minusy?

Właśnie o coś takiego mi chodzi - co by było gdyby? Ostatnio zastanowiła mnie taka sprawa - gdy powiedziałam, że świat bez religii spokojnie mógłby funkcjonować (a może nawet lepiej - to moje przypuszczenie, bo jak na razie jeszcze ludzkość globalnie tego nie sprawdziła), to otrzymałam odpowiedź, że gdyby religii nie było... to ludzie i tak by ją wymyślili. I naszła mnie refleksja, że być może tak bardzo przyzwyczailiśmy się do postrzegania człowieka jako osoby z pewnego rodzaju potrzebami (nazywanymi duchowymi), że już nie potrafimy spojrzeć na niego bez tego filtra myślowego.
Celem mym nie jest stawianie hipotez i ich testowanie, a raczej zaproszenie do swego rodzaju zabawy, do wyobrażenia sobie, że taki świat istnieje i właśnie co by wtedy było...
"Gdyby nie było religii... to
... nie powstałaby "Pieta" Michała Anioła,
... ludzie nie musieliby zastanawiać się, czy nie zasmucają właśnie boga swoimi myślami
... ludzie mieliby więcej luzu w sobie, bo nawet nie wpadłoby im do głowy, że ktoś może ich umysły prześwietlać...
... nie byłoby Katedry Notre Dame (a w sumie nawet ładna jest :P oprócz tego, że są tam automaty do kupienia świeczek za 1 albo2 euro (nie pamiętam teraz ceny :))
... nie bałabym się teraz o moją koleżankę, która spotyka się z islamistą (jakkolwiek wspaniałym jest on człowiekiem, znając założenia islamu oraz kulturę, w jakiej wyrastał, trochę się o nią martwię),
... ah i nie byłoby papieskich kremówek - ale to akurat zapisuję na plus, bo mi nie smakują bleee - no chyba, że wtedy ktoś sprzedawałby takie samo ciastko pod inną nazwą (fuj) :D
Tytuł: Odp: "And no religion too..." czyli świat bez religii - mrzonka czy realna nadzieja?
Wiadomość wysłana przez: matus w 07 Grudzień, 2016, 11:59
"Pieta" Michała Anioła mogłaby powstać po prostu, bez podtekstów religijnych. Albo jakaś inna rzeźba.
Jak nie powstałaby katedra Notre Dame, to powstałby inny budynek, równie ładny. Może też z wstawionymi potem automatami, ale wtedy nikogo by to nie gorszyło.

Religia nie ma monopolu na piękno.
Tytuł: Odp: "And no religion too..." czyli świat bez religii - mrzonka czy realna nadzieja?
Wiadomość wysłana przez: accurate w 07 Grudzień, 2016, 12:30
Gdyby nie religia dwie wierze WTC stałyby do teraz. Nie byłoby tragedii rodzinnych spowodowanych chorym zjawiskiem ostracyzmu, nie byłoby wielu niepotrzebnych ofiar które w myśl chorej zasady nie przyjmowania krwi straciły życie. Nie byłoby religijnych molochów w które rządy pompują pieniądze, zamiast inwestować je w np: zdrowie.
Wg mnie, same plusy. Może ktoś zna minusy?

Moim zdaniem, a mogę się mylić takie postrzeganie świata to jednak zbyt zero jedynkowe.
Dlaczego ?
1* najważniejsze do ustalenia na wstępie to fakt że Religia i wiara to 2 światy! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Religia to zorganizowana struktura i system .Ale przecież można być wierzącym bez uczestnictwa w systemie jakiejś religii.
2* Za złe postrzeganie wiary i ludzi wierzących odpowiadają paradoksalnie te jak to nazwałeś " molochy religijne" gdzie manipuluje się ludźmi wierzącymi. 

PO USTALENIU W.W. 2 FAKTÓW JUŻ NIE JEST TO WTEDY SAME PLUSY LUB SAME MINUSY.
PO PROSTU RELIGIA TO NIE WIARA.
NIESTETY OSOBY SKRZYWDZONE PRZEZ RELIGIE TRACĄ OCHOTĘ NA ZAJMOWANIE SIĘ RÓZNICOWANIEM WIARY OD SYSTEMÓW RELIGIJNYCH ------- A to jest sedno zrozumienia tematu .

Mogę się mylić ale mniej więcej tak uważam.
Inaczej na skutek zmian w nauce idąc tym tokiem odrzucmy cała naukę bo tam też nie dowiesz się całej prawdy  .
A przecież z założenia rzetelna analiza naukowa wcale nie stoi w sprzeczności z  wiarą  (ale nie mylimy wiary z religią).
Trochę to za szeroki temat  i zbyt fundamentalny aby właściwie przedstawić go na forum internetowym w krótkich wpisach.
Tytuł: Odp: "And no religion too..." czyli świat bez religii - mrzonka czy realna nadzieja?
Wiadomość wysłana przez: gangas w 07 Grudzień, 2016, 12:36
 Było by pięknie teoretycznie i praktycznie pewnie też. Niestety światem rządzi piniondz i tam, gdzie da się go zarobić skupiają się ludzie jego żądni.
Tak więc nie znikną raczej takie dziedziny jak hazard, narkotyki, prostytucja, zbrojeniówka (wojny) i oczywiście religia, jako fantastyczne źródła dochodu.
Pewnym ludziom da się wmówić niemal wszystko, nawet ich potrzebę oddawania czci komuś wyższemu od siebie. ;D ;D ;D
Tytuł: Odp: "And no religion too..." czyli świat bez religii - mrzonka czy realna nadzieja?
Wiadomość wysłana przez: matus w 07 Grudzień, 2016, 12:39
Zauważyłem odbieganie od tematu.
Tu nie ma być o tym, czym jest lub nie jest wiara/religia, tylko rozmyślania, co by było, gdyby tego nie było.
Tytuł: Odp: "And no religion too..." czyli świat bez religii - mrzonka czy realna nadzieja?
Wiadomość wysłana przez: Estera w 07 Grudzień, 2016, 13:37
Może ... nigdy nie byłoby inkwizycji i polowania na czarownice...
I nie zaistniałby taki twór, jakim jest WTS ...
A wraz z nim, tylu ludzkich tragedii i złamanych żyć.
Tytuł: Odp: "And no religion too..." czyli świat bez religii - mrzonka czy realna nadzieja?
Wiadomość wysłana przez: Tusia w 07 Grudzień, 2016, 13:57
Zauważyłem odbieganie od tematu.
Tu nie ma być o tym, czym jest lub nie jest wiara/religia, tylko rozmyślania, co by było, gdyby tego nie było.

Niczego by nie było (Kononowicz)
Tytuł: Odp: "And no religion too..." czyli świat bez religii - mrzonka czy realna nadzieja?
Wiadomość wysłana przez: Blizna w 07 Grudzień, 2016, 15:12
Mnie by wystarczyło do szczęścia nie tyle samo nie istnienie religii, tylko raczej to, by wiara i oddawanie czci Bogu czy bóstwom było tak samo prywatną sprawą każdego człowieka jak inne sprawy, które prywatne pozostają.
A o których nie napiszę, bo jeszcze ktoś się poczuje urażony.
Wtedy nie byłoby także różnych głupawych trolli, które np. przychodzą tutaj podniecać się fałszywym przekonaniem, że w życiu spotkało je coś lepszego niż nas "eks śJ".
Żal mi zresztą bardzo takich ludzi, muszą w życiu mieć mało ciekawych spraw, którymi mogliby się zająć :D
Nie byłoby całej bandy ogłupionych polityków, którzy teraz rządzą w tym kraju przekonani, że ich system wartości koniecznie muszą narzucać innym, bo jest najlepszy.
Nie byłoby całej bandy wyrachowanych chciwców, którzy zostają kapłanami, czy starszymi różnych religii i wspólnot wylącznie z chęci zysku, władzy i dominacji nad innymi.
Dla mnie to byłoby cudowne.

Tytuł: Odp: "And no religion too..." czyli świat bez religii - mrzonka czy realna nadzieja?
Wiadomość wysłana przez: Lechita w 07 Grudzień, 2016, 16:08
Ktoś kiedyś powiedział, że nawet najbardziej prymitywne ludy i plemiona rozsiane np. po Afryce czy Ameryce Południowej mają jakieś wierzenia, oddają komuś/czemuś cześć.
Dlatego myślę, że religijność, potrzeba wytłumaczenia sobie dlaczego, po co tu jesteśmy, czy ktoś to stworzył będzie nam zawsze towarzyszyć.
Tak np. powstały wierzenia Sumerów, oni też chcieli sobie odpowiedzieć na pytanie skąd się tu wzięliśmy i skąd się wzięło wszystko co nas otacza.
Problem pojawił się gdy  - jak napisał M. Bielicki autor książki "Zapomniany świat Sumerów"  - z czasem Sumerowie stali się niewolnikami religii którą wymyślili.
I tu właśnie leży sedno sprawy - gdy wiara zmienia się w system, w zorganizowaną religię zaczynają się kłopoty.

Dlatego gdyby nie było na świecie zorganizowanych religii ludzkość nie doświadczyłaby:
-rzezi na tle religijnym , notowanych od tysięcy lat , także w Biblii
-krucjat
-inkwizycji
-wojny 30-to letniej
-prześladowań religijnych w różnych okresach historii
-ekstremizmu, terroryzmu o podłożu religijnym
 i całej masy mniejszych i większych konfliktów na tle religijnym, które od tysięcy lat nękają ludzkość
-nie byłoby gigantycznych różnic społecznych w przypadku gdy kler, duchowieństwo, guru czy jak tam ich zwał żyją w bogactwie i luksusach a szeregowi członkowie tychże religii muszą zmagać się często z przerażająca biedą
I z całą pewnością o wiele trudniej byłoby władcom pognać w okopy miliony ludzi , gdyby nie fakt, że zostali pobłogosławieni przez duchownych zapewniających że " Bóg z nami".

Podsumowując, na świecie może by było by idealnie , ale na pewno zdecydowanie lepiej dla przeciętnego zjadacz chleba , gdyby nie było zorganizowanych systemów religii.
Tytuł: Odp: "And no religion too..." czyli świat bez religii - mrzonka czy realna nadzieja?
Wiadomość wysłana przez: Safari w 07 Grudzień, 2016, 18:51

Gdyby nie było religii... nie byłoby wielu męczących, drażniących i bezsensownych dysput religijnych - o naturze Boga, domniemanym/realnym ateizmie różnych osób.


ludzie religijni mieliby wiecej czasu na poznanie samych siebie, korzystanie z życia.
Gdyby nie było religii, ah ah :D
Czy wymyślilibyśmy coś równie straszliwego w skutkach, jakiś podobny system wywierania wpływu na ludzi, zarządzania masami poprzez strach?
Eh, wycofuję się z mojego pomysłu zabawy :D myślałam, że coś ciekawego nam z tego wyjdzie, może jakaś zabawna historia, ale wątek zaczyna przeradzać się w męczącą odmianę "rozmowy", której nie lubię.
:*
Tytuł: Odp: "And no religion too..." czyli świat bez religii - mrzonka czy realna nadzieja?
Wiadomość wysłana przez: Nemo w 07 Grudzień, 2016, 19:20
Niczego by nie było (Kononowicz)
Wg mnie. Nie wiadomo kto jest bardziej wiarygodny, cytowany czy cytujący.  ;)
Tytuł: Odp: "And no religion too..." czyli świat bez religii - mrzonka czy realna nadzieja?
Wiadomość wysłana przez: Safari w 08 Grudzień, 2016, 00:26
Gorszycielu, nie znamy się, ale ja jestem konkretną babką - czy masz ochotę wypowiedzieć się w temacie, który poruszyłam? Chcesz wziąć udział w eksperymencie myślowym - co by było gdyby? Jeśli nie, apeluję o przeniesienie dyskusji do innego wątku, nawet w tej sekcji jest wątek, który będzie pasował do istotnych dla ciebie kwestii.

Stwierdziłeś w pierwszym swym poście, że świat bez religii nie jest możliwy, religijność będzie zawsze. Ok. Tak właśnie myślisz - jeśli chcesz, zapraszam do wyobrażenia sobie świata bez religii, Boga/boga i wszystkich innych tego typu rzeczy, jeśli nie - to jeszcze raz proszę o niezaśmiecanie mojego wątku, który z założenia miał być swobodnym wątkiem. Takim trochę pół żartem - pół serio.

Eksperyment myślowy. Zabawa.

:* dobrej nocy

Tytuł: Odp: "And no religion too..." czyli świat bez religii - mrzonka czy realna nadzieja?
Wiadomość wysłana przez: Dorkas w 08 Grudzień, 2016, 10:05
Gdyby nie było religii... nie byłoby wielu męczących, drażniących i bezsensownych dysput religijnych - o naturze Boga, domniemanym/realnym ateizmie różnych osób.


ludzie religijni mieliby wiecej czasu na poznanie samych siebie, korzystanie z życia.
Gdyby nie było religii, ah ah :D
Czy wymyślilibyśmy coś równie straszliwego w skutkach, jakiś podobny system wywierania wpływu na ludzi, zarządzania masami poprzez strach?
Eh, wycofuję się z mojego pomysłu zabawy :D myślałam, że coś ciekawego nam z tego wyjdzie, może jakaś zabawna historia, ale wątek zaczyna przeradzać się w męczącą odmianę "rozmowy", której nie lubię.
:*

Wg mnie ludzie zawsze będą "coś " wielbić , kiedy staną na wysokiej górze nad przepaścią , spojrzą na wschodzące czy zachodzące słońce, potężną czerwoną kulę , poczują jej żar ,swoją znikomość ,
 albo nad brzegiem morza , zobaczą potężną falę , która w jednej chwili może unicestwić wiele istnień , albo spojrzą na piękny kolorowy kwiat , ptaka karmiącego pisklęta , ogień ogniska , deszcz dający życie , rwące potoki . ...
Wtedy jakiś samiec albo samica alfa zechce ubrać to w prawa i zasady , poczuje się ważniejszy od innych i zamknie wątek wolności a zacznie się oddawanie czci . Wielbienie , poddaństwo , jest wpisane w nasze geny , wystarczy obserwować stado psów , uważnie przypatrywać się jak instynkt reguluje wszystko , a przecież One nie rozważają istoty Boga , nie myślą dlaczego je stworzył , nie ma pośród nich wierzących , ateistów , agnostyków itd . Instynkt przetrwania ,to wszystko co mają .
Tytuł: Odp: "And no religion too..." czyli świat bez religii - mrzonka czy realna nadzieja?
Wiadomość wysłana przez: Nemo w 08 Grudzień, 2016, 12:08
Dyskusję odbiegającą od pierwotnego tematu tego wątku, przeniosłem tutaj: https://swiadkowiejehowywpolsce.org/index.php?topic=2438.msg63417#msg63417
Tytuł: Odp: "And no religion too..." czyli świat bez religii - mrzonka czy realna nadzieja?
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 09 Grudzień, 2016, 01:47
Gorszycielu, nie znamy się, ale ja jestem konkretną babką - czy masz ochotę wypowiedzieć się w temacie, który poruszyłam? Chcesz wziąć udział w eksperymencie myślowym - co by było gdyby? Jeśli nie, apeluję o przeniesienie dyskusji do innego wątku, nawet w tej sekcji jest wątek, który będzie pasował do istotnych dla ciebie kwestii.

Stwierdziłeś w pierwszym swym poście, że świat bez religii nie jest możliwy, religijność będzie zawsze. Ok. Tak właśnie myślisz - jeśli chcesz, zapraszam do wyobrażenia sobie świata bez religii, Boga/boga i wszystkich innych tego typu rzeczy, jeśli nie - to jeszcze raz proszę o niezaśmiecanie mojego wątku, który z założenia miał być swobodnym wątkiem. Takim trochę pół żartem - pół serio.

Eksperyment myślowy. Zabawa.

:* dobrej nocy

Trzeba było konkretnie też wątek nazwać. Ja się wypowiedziałem na temat: "mrzonka czy realna nadzieja?"
Tytuł: Odp: "And no religion too..." czyli świat bez religii - mrzonka czy realna nadzieja?
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 26 Marzec, 2017, 22:51
gdyby nie było butów, to ktoś by je wymyślił i zaczął szyć... gdyż buty są po prostu potrzebne i musiały zostać wymyślone...

moim zdaniem gdyby nie było religii - to zaczęłyby powstawać :D gdyż są po prostu potrzebne (w sensie psychologicznym).

alternatywą dla religii jest naukowe wyjaśnianie świata, a przeciętny człowiek lubi wyjaśnienia łatwe proste i przyjemne, a do tego jest egoistą. Religia zaspokaja ludzki egoizm i dlatego będzie istnieć wiecznie.

poza tym, religia ma jeszcze jedną (wątpliwą) "zaletę": usprawiedliwia każde sk...ństwo. I dlatego zawsze jest na nią popyt.
Tytuł: Odp: "And no religion too..." czyli świat bez religii - mrzonka czy realna nadzieja?
Wiadomość wysłana przez: Lechita w 26 Marzec, 2017, 23:28
Historia współczesnych religii jako takich rozpoczyna się w Sumerze, jakieś 6 tyś. lat temu.
Wszystkich zainteresowanych tematem odsyłam do książek Zecharii Sitchina. "Dwunasta planeta", "Zaginiona księga Enki", "Wojny bogów i ludzi" .
To właśnie Sumerowie są twórcami religii, z której czerpały wszystkie główne religie obecnego świata.

Oczywiście można się nie zgodzić z tym co zawierają sumeryjskie teksty glinianych tabliczek i pieczęci cylindrycznych, ale z pewnością nie można ignorować informacji z nich płynących.
Tytuł: Odp: "And no religion too..." czyli świat bez religii - mrzonka czy realna nadzieja?
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 27 Marzec, 2017, 02:10
alternatywą dla religii jest naukowe wyjaśnianie świata

1. Naukowe wyjaśnianie świata nie jest alternatywą dla religii - to są trochę inne aspekty kultury. Religia i nauka posługują się innym sposobem wyjaśniania i do innych rzeczy służą. Ani więc liderzy religijni zazwyczaj nie mówią "Uważaj na naukę" ani naukowcy zazwyczaj nie mówią "Uważaj na religię". Co do metodologii są to fenomeny diametralnie się różniące, choć Cię rozumiem, bo próba dyskredytacji religii poprzez kontrastowe zestawianie jej z nauką to stara metoda pochodząca z czasów oświecenia.
2. Można być i człowiekiem religijnym i naukowcem zarazem.
Tytuł: Odp: "And no religion too..." czyli świat bez religii - mrzonka czy realna nadzieja?
Wiadomość wysłana przez: listonosz w 27 Marzec, 2017, 06:44
1. Naukowe wyjaśnianie świata nie jest alternatywą dla religii - to są trochę inne aspekty kultury.

Religia jest czescia KULTURY !  I pytanie o "przydatnosc" religii musi sie wiazac z pytaniem : jak powstawala kultura  i dlaczego ja wytworzylismy ?
Na tej planecie jestesmy jedynym gatunkiem  o tak rozwinietej kulturze . Istnieja co prawda u naczelnych pewne zachowania wskazujace na istnienie tzw. protokultury ale w porownaniu  z ludzkimi  dzialaniami  w tym obszarze sa to zachowania bardzo prymitywne .
Po co i dlaczego mamy kulture i z nia razem religie to temat niesamowicie obszerny .  Mnie samemu podoba sie hipoteza, ze kultura potrzebna nam jest do przezycia jako gatunek po prostu .
Czysto biologicznie , mielibysmy bardzo male szanse na przetrwanie , powstanie kultury  te szanse zwielokrotnilo .
Powstanie religii w obrebie kultury   to material na osobny temat .  Z antropologicznego punktu  widzenia , zajmowal sie tym  m.in. Frazer w "Zlotej Galezi" . A  Stanislaw Lem  w swoich "Apokryfach" zamiesci  blyskotliwy esej  "Die Kultur als Fehler" (Kultura jako blad).
Wracajac do glownego tematu , czyli "swiata bez religii".
Postrzegam religie jako niezbywalna czesc kultury  i jako taka  jest czynnikiem stabilizujacym spoleczenstwa . Proba jej "amputacji" dobrze skonczyc sie nie moze , co moglismy juz obserwowac w  systemach totalitarnych . I byc moze , w trakcie rozwoju cywilizacyjnego powstana kiedys bardziej lub mniej zsekularyzowane spoleczenstwa  ale calkowity zanik religii uwazam za nieprawdopodobny ...

Tytuł: Odp: "And no religion too..." czyli świat bez religii - mrzonka czy realna nadzieja?
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 29 Kwiecień, 2017, 23:37
I byc moze , w trakcie rozwoju cywilizacyjnego powstana kiedys bardziej lub mniej zsekularyzowane spoleczenstwa  ale calkowity zanik religii uwazam za nieprawdopodobny ...
a jak sądzicie, czy możliwy jest tak wysoki stopień sekularyzacji, że religia stanie się zupełnie archaicznym elementem kultury. Takim który wypada znać, ale który nie wywiera wpływu na życie codzienne. Czy jest możliwe że w przyszłości dla Europejczyków książka pod nazwą Biblia będzie czymś takim jak dla nas "Mity Greków i Rzymian".

Owszem, wiemy kto to był Prometeusz i dlaczego ludzkość zawdzięcza mu okiełznanie ognia. Ale nikt z nas nie czci Prometeusza, nie składa ani jemu ani wykolegowanym przez niego bożkom z Olimpu żadnych ofiar itd. W naszych miastach nie ma świątyń Zeusa ani Ateny itd. itp.

Czy potraficie wyobrazić sobie świat w którym maturzysta urodzony np. w XXII wieku zapytany o Jezusa z Nazaretu odpowiada: "tak, kojarzę, to postać z mitologii żydowsko-hebrajskiej, ten który złożył ze swojego życia ofiarę na krzyżu aby wybawić ludzi z grzechu. Kojarzę że nauczał o miłości bliźniego i że zamienił wodę w wino w Kanie Galilejskiej." Ale (tak jak my nie mamy w naszych miastach żadnych świątyń poświęconych Zeusowi ani Posejdonowi tak) tenże maturzysta z XXII wieku nie będzie w swoim mieście miał ani jednego czynnego kościoła katolickiego w którym odprawiana jest msza święta.
Tytuł: Odp: "And no religion too..." czyli świat bez religii - mrzonka czy realna nadzieja?
Wiadomość wysłana przez: listonosz w 30 Kwiecień, 2017, 11:19


Czy potraficie wyobrazić sobie świat w którym maturzysta urodzony np. w XXII wieku zapytany o Jezusa z Nazaretu odpowiada: "tak, kojarzę, to postać z mitologii żydowsko-hebrajskiej, ten który złożył ze swojego życia ofiarę na krzyżu aby wybawić ludzi z grzechu. Kojarzę że nauczał o miłości bliźniego i że zamienił wodę w wino w Kanie Galilejskiej." Ale (tak jak my nie mamy w naszych miastach żadnych świątyń poświęconych Zeusowi ani Posejdonowi tak) tenże maturzysta z XXII wieku nie będzie w swoim mieście miał ani jednego czynnego kościoła katolickiego w którym odprawiana jest msza święta.

Potrafie wyobrazic sobie taka cywilizacje , moze dlatego , ze czytalem w mlodosci dosyc duzo SF a tam roi sie od , mniej lub bardziej prawdopodobnych, opisow takich sekularnych spoleczenstw .
Rowniez ideologia komunistyczna zakladala , ze  w miare postepu nauki , coraz mniejsze znaczenie bedzie miala religia , az w koncu dojdzie do jej calkowitego zaniku . Jest to spuscizna epoki Oswiecenia . Stawiano znaki rownosci miedzy religia , zabobonem , wstecznictwem i brakiem wiedzy .
W wielu wypadkach rzeczywiscie tak bylo  ale  bylo to zbytnie uproszczenie problemu .  Obecnie postrzega sie  sklonnosc do religijnosci raczej jako  niezbywalna ceche naszego umyslu .
Skad sie nam to wzielo , to juz osobny temat . Dosyc interesujaco probowal to wyjasnic Dawkins w"Bogu urojonym" (Roz. 5 , Korzenie Religii , od str.247 Psychologiczna sklonnosc do religii.)

No , w kazdym razie , wydaje sie , ze takie spoleczenstwo przyszlosci  , jezeli nawet nie bedzie wyznawac chrzescijanstwa , to znajdzie sobie cos innego do wierzenia i oddawania temu "czemus" boskiej czci .
W koncu , patrzac z ewolucyjnego punktu widzenia , nie roznimy sie niczym od naszych przodkow z przed kilku tysiecy lat i nic nie wskazuje na to , ze nastepne tysiaclecia doprowadza do jakis radykalnych zmian w naszej umyslowosci .
Tytuł: Odp: "And no religion too..." czyli świat bez religii - mrzonka czy realna nadzieja?
Wiadomość wysłana przez: bernard w 06 Maj, 2017, 14:13
Sebastian
Cytuj
poza tym, religia ma jeszcze jedną (wątpliwą) "zaletę": usprawiedliwia każde sk...ństwo. I dlatego zawsze jest na nią popyt.
Raczej to człowiek wykorzystuje religię ( Boga )żeby usprawiedliwić swoje zło. Często tworzy sobie Boga według swoich namiętności żeby je usprawiedliwić. Tworzy według siebie na swój obraz i podobieństwo, gdyż prawdziwy Jego obraz może podważyć jego ,,swiat" . Kreuje swoje bóstwo bądź ucieka w ateizm ,uciekając przed karykatura bądź prawdziwym obrazem.
Tytuł: Odp: "And no religion too..." czyli świat bez religii - mrzonka czy realna nadzieja?
Wiadomość wysłana przez: yanco w 06 Maj, 2017, 14:19
Świat bez Boga ? Ja sobie tego nie wyobrażam . No bo skąd ja jestem po co ? Skąd życie taka różnorodność i harmonia i wszystko potrzebne i ma swoje miejsce . Dla mnie jest to niewyobrażalne jak to wszystko tak poukładane i tak bardzo złożone , takie zależności mogło powstać samo przez się bez planu i ingerencji . A skoro ktoś to wprawił w ruch i utrzymuje w ruchu to musi być kult tego kogoś . Musi być religia taka czy inna . Ktoś obdarował człowieka uczuciem inteligencja określił normy . Nie ma przypadków .
Tytuł: Odp: "And no religion too..." czyli świat bez religii - mrzonka czy realna nadzieja?
Wiadomość wysłana przez: dziewiatka w 06 Maj, 2017, 21:15
Religia jest tak samo potrzebna jak kurzajki ale można się przyzwyczaić.przede wszystkim zniknąłby argument to nie podoba się Bogu a dlaczego bo On uważa to za coś złego i On wie najlepiej.
Tytuł: Odp: "And no religion too..." czyli świat bez religii - mrzonka czy realna nadzieja?
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 06 Maj, 2017, 21:39
Dla mnie jest to niewyobrażalne jak to wszystko tak poukładane i tak bardzo złożone , takie zależności mogło powstać samo przez się bez planu i ingerencji . A skoro ktoś to wprawił w ruch i utrzymuje w ruchu to musi być kult tego kogoś
gdyby nawet przyjąć że istnieje konstruktor to nie oznacza to jeszcze konieczności kultu tego konstruktora.

przykładowo mieszkam w budynku w którym jest kilka mieszkań. Oczywiście dom na pewno ma swojego architekta który go zaprojektował. Ale ani ja ani moi sąsiedzi nie czcimy tego architekta nie wysyłamy mu corocznych życzeń imieninowych ani urodzinowych itd. itp. Po prostu architekt zrobił swoje i zapomniał o naszym budynku a my lokatorzy nie szukamy go nie składamy mu żadnych podziękowań ani skarg itd. itp.

równie dobrze wszyscy mieszkańcy ziemi mogliby nie uprawiać kultu żadnego konstruktora i ziemia nadal kręciłaby się po tej samej orbicie, nadal świeciłoby słońce i nadal padałby deszcz.
Tytuł: Odp: "And no religion too..." czyli świat bez religii - mrzonka czy realna nadzieja?
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 06 Maj, 2017, 23:28
Ty mówisz konstruktor, ja mówię ojciec. Ty mówisz kult, ja mówię wdzięczność i miłość.
Tytuł: Odp: "And no religion too..." czyli świat bez religii - mrzonka czy realna nadzieja?
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 07 Maj, 2017, 00:39
Ty mówisz kult, ja mówię wdzięczność i miłość.
wdzięczny to ja mogę być za cokolwiek Beatce oraz matce i ojcu. No i ewentualnie od czasu do czasu rodzeństwu. To są realne postacie które faktycznie coś dla mnie w życiu zrobiły.

Nawet miłość np. do ojczyzny jest niezrozumiałą dla mnie abstrakcją (albo ewentualnie polityczną psychomanipulacją jakiś cyników, którzy "szukają frajerów gotowych umierać za nieswoją ropę").

Ale rozumiem (przynajmniej częściowo) ludzi którzy kochają ojczyznę, gdyż ta ojczyzna przynajmniej jest, realnie istnieje, jest co prawda bytem umownym i abstrakcyjnym, ale nie jest aż tak nierealna jak wymyślony przez kogoś przed wiekami "uniwersalny abstrakt do manipulowania ludźmi" nazywany Bogiem.

Miłość do kogoś kto "spaprał robotę" stwarzając ten cały (użyję eufemizmu) bałagan?!
Dziękuję, postoję!
Tytuł: Odp: "And no religion too..." czyli świat bez religii - mrzonka czy realna nadzieja?
Wiadomość wysłana przez: Martin w 07 Maj, 2017, 10:12
Ty mówisz konstruktor, ja mówię ojciec. Ty mówisz kult, ja mówię wdzięczność i miłość.
Problem polega na tym, że oferta Boga dla człowieka jest taka: "Albo mi okazujesz wdzięczność i miłość, albo masz przerąbane." To nie jest uczciwa, przyzwoita propozycja, tylko zwykły chamski szantaż. W taki sposób nie rozmawia się z normalnymi, dorosłymi ludźmi.
Tytuł: Odp: "And no religion too..." czyli świat bez religii - mrzonka czy realna nadzieja?
Wiadomość wysłana przez: Nemo w 07 Maj, 2017, 10:43
Problem polega na tym, że oferta Boga dla człowieka jest taka: "Albo mi okazujesz wdzięczność i miłość, albo masz przerąbane." To nie jest uczciwa, przyzwoita propozycja, tylko zwykły chamski szantaż. W taki sposób nie rozmawia się z normalnymi, dorosłymi ludźmi.

A jeszcze w świecie krąży stwierdzenie że ww. rzekomy bóg jest miłosierny i obdarzył ludzi których rzekomo stworzył wolną wolą. To ja dziękuję za taką ofertę.
Tytuł: Odp: "And no religion too..." czyli świat bez religii - mrzonka czy realna nadzieja?
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 07 Maj, 2017, 10:58
Problem polega na tym, że oferta Boga dla człowieka jest taka: "Albo mi okazujesz wdzięczność i miłość, albo masz przerąbane." To nie jest uczciwa, przyzwoita propozycja, tylko zwykły chamski szantaż. W taki sposób nie rozmawia się z normalnymi, dorosłymi ludźmi.

Raczej tak: "Będzie jak będzie jeśli nic nie zrobisz". Nie każdy jest dzieckiem Bożym i mieszkańcem domu. Nie ten ojcem, kto tylko spłodził. Jak za takie coś dziękujecie, to po co w ogóle interesujecie się tym tematem? Jak mnie szparagi nie interesują, to się o szparagach nie wypowiadam.
Tytuł: Odp: "And no religion too..." czyli świat bez religii - mrzonka czy realna nadzieja?
Wiadomość wysłana przez: Martin w 07 Maj, 2017, 13:10
Raczej tak: "Będzie jak będzie jeśli nic nie zrobisz".
Jak będzie, jak nic nie zrobię?
Tytuł: Odp: "And no religion too..." czyli świat bez religii - mrzonka czy realna nadzieja?
Wiadomość wysłana przez: HARNAŚ w 07 Maj, 2017, 16:25

Świat bez Boga ? Ja sobie tego nie wyobrażam . No bo skąd ja jestem po co ? Skąd życie taka różnorodność i harmonia i wszystko potrzebne i ma swoje miejsce . Dla mnie jest to niewyobrażalne jak to wszystko tak poukładane i tak bardzo złożone .
A ja świat bez Boga wyobrażam sobie co raz bardziej. Ta harmonia , o której piszesz jest teraz , bo wszystko wokół nas ewoluuje,człowiek również . Na  początku to był  chaos a nie harmonia, mówi nawet o tym Biblia  a dziś po milionach lat ewolucji dostrzegamy ład. Dziwne , że dostrzegasz  na Ziemi porządek a nie dostrzegasz bałaganu . Dostrzegasz , że wszystko takie poukładane , a  czy po trzęsieniu Ziemi też tak to widzisz? Po tsunami czy po wybuchu wulkanu też zachwyca Cię ład i porządek Boży ?  Czy wtedy  to już zganiasz na Szatana?
Tytuł: Odp: "And no religion too..." czyli świat bez religii - mrzonka czy realna nadzieja?
Wiadomość wysłana przez: bernard w 07 Maj, 2017, 16:45
Problem polega na tym, że oferta Boga dla człowieka jest taka: "Albo mi okazujesz wdzięczność i miłość, albo masz przerąbane." To nie jest uczciwa, przyzwoita propozycja, tylko zwykły chamski szantaż. W taki sposób nie rozmawia się z normalnymi, dorosłymi ludźmi.
Lekarz mówi do chorego ze jeżeli nie podda się leczeniu to będzie lipa .
Rodzic mówi do dziecka ze np trzeba uważać na drodze bo inaczej będzie lipa.

Szantaż ?

Olać w tej sytuacji lekarza i rodzica to narażanie się na przykre konsekwencje czy postawa postępu i wolności od tyrana ?
Tytuł: Odp: "And no religion too..." czyli świat bez religii - mrzonka czy realna nadzieja?
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 07 Maj, 2017, 16:48
Martin, podobno znasz świetnie NT. Przeczytaj raz jeszcze przypowieść o synu marnotrawnym.
Tytuł: Odp: "And no religion too..." czyli świat bez religii - mrzonka czy realna nadzieja?
Wiadomość wysłana przez: Nemo w 07 Maj, 2017, 16:57
Lekarz mówi do chorego ze jeżeli nie podda się leczeniu to będzie lipa .
Rodzic mówi do dziecka ze np trzeba uważać na drodze bo inaczej będzie lipa.

Szantaż ?

Olać w tej sytuacji lekarza i rodzica to narażanie się na przykre konsekwencje czy postawa postępu i wolności od tyrana ?
Przy Twoim sposobie myślenia to i prawo drogowe powinno być olewane bo jak ktoś nakazuje nam się do niego stosować to co? Szantaż? Bardziej nazwałbym to dbaniem o bezpieczeństwo własne i innych. Wiara czy nie wiara w boga nie ma nic wspólnego z bezpieczeństwem. A dobre rady należy odróżnić od nakazów czy szantażu.
Tytuł: Odp: "And no religion too..." czyli świat bez religii - mrzonka czy realna nadzieja?
Wiadomość wysłana przez: TomBombadil w 07 Maj, 2017, 17:20
Temat wątku dotyczy świata bez religii,a nie świata bez Boga. Bo dla mnie to 2 różne sprawy. Świat bez religii byłby piękny,bo ludzie nie byliby podzieleni. Byliby wierzący i niewierzący. Ale za łby by się nie łapali,bo nie byłoby religii,która wpiera,że nieochrzczeni mają czarne serduszka ( jak zakonnica Monika H. tłumaczyła dzieciom,które do komunii przygotowywała).
Wierzący patrzyliby z miłością na innych,bo tak działa prawdziwa wiara,a niewierzący kochaliby innych,bo ci byliby dla nich mili.
A jeśli mówimy o stratach,to nie byłoby wielu naszych dzieci,bo jako rodzice poznaliśmy się na gruncie naszych systemów religijnych. Np.wspólna służba,sprzątanie sali zgromadzeń itp. Bez moich dzieci świat byłby smutny. I tu mam dylemat😯
Tytuł: Odp: "And no religion too..." czyli świat bez religii - mrzonka czy realna nadzieja?
Wiadomość wysłana przez: yanco w 07 Maj, 2017, 18:37
Temat wątku dotyczy świata bez religii,a nie świata bez Boga. Bo dla mnie to 2 różne sprawy. Świat bez religii byłby piękny,bo ludzie nie byliby podzieleni. Byliby wierzący i niewierzący. Ale za łby by się nie łapali,bo nie byłoby religii,która wpiera,że nieochrzczeni mają czarne serduszka ( jak zakonnica Monika H. tłumaczyła dzieciom,które do komunii przygotowywała).
Wierzący patrzyliby z miłością na innych,bo tak działa prawdziwa wiara,a niewierzący kochaliby innych,bo ci byliby dla nich mili.
A jeśli mówimy o stratach,to nie byłoby wielu naszych dzieci,bo jako rodzice poznaliśmy się na gruncie naszych systemów religijnych. Np.wspólna służba,sprzątanie sali zgromadzeń itp. Bez moich dzieci świat byłby smutny. I tu mam dylemat😯
Chyba jednak z Bogiem ściśle wiąże się religia. A czy by nie było podziałów ? Chyba byłyby na nie wierzących i wierzących w Jehowe czy Jahwe czy Jezusa czy Allacha albo Budde albo inne wady indyjskie itp . Od zawsze były te podziały .
Tytuł: Odp: "And no religion too..." czyli świat bez religii - mrzonka czy realna nadzieja?
Wiadomość wysłana przez: Martin w 07 Maj, 2017, 22:15
Lekarz mówi do chorego ze jeżeli nie podda się leczeniu to będzie lipa .
Rodzic mówi do dziecka ze np trzeba uważać na drodze bo inaczej będzie lipa.
Mylisz naturalne konsekwencje z narzuconą karą. Popatrz, proszę na to tak:
Ostracyzm po wyjściu z jw.org - szantaż emocjonalny.
Kara śmierci za nieoddawanie czci Bogu - miłość boża. ???
Tytuł: Odp: "And no religion too..." czyli świat bez religii - mrzonka czy realna nadzieja?
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 07 Maj, 2017, 22:58
Kiedy syn marnotrawny odszedł, to choć był synem biologicznie, to gdyby mu się na oddaleniu coś stało, nie byłaby to wina jego ojca. Ojciec dał mu kasę i wychowanie, a ten zrobił z tym, co chciał. Gdyby tam przepadł, to co: winien ojciec?
Tytuł: Odp: "And no religion too..." czyli świat bez religii - mrzonka czy realna nadzieja?
Wiadomość wysłana przez: Litwin w 11 Maj, 2017, 06:46
Gdyby nie było  religii....  Świat byłby piękny, nastąpił  by nowy okres Oświecenia. Rozwój duchowości człowieka, nauka wspinała by się na coraz wyższy poziom. Poznawanie otaczającej nas rzeczywistości pozbawione zostałoby barier.
A czy to mżonki? Myślę, że nie. Kiedyś to nastąpi.
Tytuł: Odp: "And no religion too..." czyli świat bez religii - mrzonka czy realna nadzieja?
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 11 Maj, 2017, 10:19
Gdyby nie było religii byłoby jak w Rosji Stalinowskiej - ideologia byłaby religią.
Tytuł: Odp: "And no religion too..." czyli świat bez religii - mrzonka czy realna nadzieja?
Wiadomość wysłana przez: Martin w 11 Maj, 2017, 20:03
Gdyby tam przepadł, to co: winien ojciec?
Pewnie, że nie ojciec. Ale byłoby to naturalną konsekwencją jego wyborów, a nie karą dołączoną do decyzji o opuszczeniu domu.
Tytuł: Odp: "And no religion too..." czyli świat bez religii - mrzonka czy realna nadzieja?
Wiadomość wysłana przez: Nemo w 11 Maj, 2017, 20:22
Gdyby nie było religii byłoby jak w Rosji Stalinowskiej - ideologia byłaby religią.
Jedno warte drugiego.
Tytuł: Odp: "And no religion too..." czyli świat bez religii - mrzonka czy realna nadzieja?
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 11 Maj, 2017, 21:45
Pewnie, że nie ojciec. Ale byłoby to naturalną konsekwencją jego wyborów, a nie karą dołączoną do decyzji o opuszczeniu domu.

I tak jest w wypadku relacji człowiek - Bóg. Ponosi się konsekwencje swoich wyborów.
Tytuł: Odp: "And no religion too..." czyli świat bez religii - mrzonka czy realna nadzieja?
Wiadomość wysłana przez: Startek w 12 Maj, 2017, 01:01
Gdyby nie było religii byłoby jak w Rosji Stalinowskiej - ideologia byłaby religią.
Komunizm Tak, wypaczenia  Nie !  Skrajności są zawsze złe , ideologia nie jest w gruncie aż taka zła .
Tytuł: Odp: "And no religion too..." czyli świat bez religii - mrzonka czy realna nadzieja?
Wiadomość wysłana przez: listonosz w 13 Maj, 2017, 21:20
Komunizm Tak, wypaczenia  Nie !  Skrajności są zawsze złe , ideologia nie jest w gruncie aż taka zła .

To , czy jakas ideologia jest dobra czy zla , decyduje praktyka zyciowa .  Wedlug teoretykow wiekszosc roznych koncepcji ma swoje  pozytywne aspekty , a zycie pokazuje czy tak jest naprawde .
W jednym z wywiadow   S.Lem powiedzial , ze " tragedia Komunizmu  polegala na tym , ze nie wyprobowano go najpierw w laboratorium , na szczurach , tylko od razu na ludziach . (sorry , przytaczam z pamieci , sens a nie doslownie).
Na pewno bledem komunistow byla proba "amputacji " religii  co w sumie zaowocowalo kultem "batiuszki" Stalina .
 Religijny umysl musial znalezc jakis objekt wielbienia i znalazl .
 W III Rzeszy , poczatkowo nie walczono wprost z religia , ale intensywnie propagowano wsrod elit wladzy nowy typ religijnosci  opartej na starogermanskich mitach i kulcie  Führer´a .
Mozliwe jest , ze gdyby Nazisci wygrali wojne i dluzej utrzymali wladze , to probowaliby usunac chrzescijanstwo  z przestrzeni publicznej  i zastapic je jakas bardziej  "niemiecka"  religia .
No, w kazdym razie , dotychczasowe doswiadczenia  pokazaly , ze  zycie bez religii jest byc moze dobre dla poszczegolnych ludzi , ale  na pewno nie dla calego spoleczenstwa ...

Tytuł: Odp: "And no religion too..." czyli świat bez religii - mrzonka czy realna nadzieja?
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 01 Czerwiec, 2017, 03:35
No, w kazdym razie , dotychczasowe doswiadczenia  pokazaly , ze  zycie bez religii jest byc moze dobre dla poszczegolnych ludzi , ale  na pewno nie dla calego spoleczenstwa ...
czy to samo powiesz o mieszkańcach Republiki Czeskiej?
Tytuł: Odp: "And no religion too..." czyli świat bez religii - mrzonka czy realna nadzieja?
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 01 Czerwiec, 2017, 08:17
czy to samo powiesz o mieszkańcach Republiki Czeskiej?

W Czechach nie całe społeczeństwo jest głównie ateistyczne. Jest bezwyznaniowe głównie. Bezwyznaniowy nie znaczy ateistyczny. Realną mapkę ateistów masz tutaj:
(https://pl.wikipedia.org/wiki/Demografia_ateizmu#/media/File:Europe-atheism-2005.svg)

Ponadto ateizm czeski nie jest narzucany przez państwo, jak to ma miejsce w Korei Północnej.
Tytuł: Odp: "And no religion too..." czyli świat bez religii - mrzonka czy realna nadzieja?
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 01 Czerwiec, 2017, 15:29
W Czechach nie całe społeczeństwo jest głównie ateistyczne. Jest bezwyznaniowe głównie
niezależnie czy ateistyczne czy bezwyznaniowe czy nazwiemy to jeszcze jakoś inaczej jest to (używając słów usera listonosz) "społeczeństwo bez religii"
Tytuł: Odp: "And no religion too..." czyli świat bez religii - mrzonka czy realna nadzieja?
Wiadomość wysłana przez: listonosz w 01 Czerwiec, 2017, 16:49
czy to samo powiesz o mieszkańcach Republiki Czeskiej?

Oczywiscie zaraz  sprawdzilem na Wiki jak to u braci Czechow  z ta religia .  No i rzeczywiscie  : w 2009 roku, okolo  65% deklarowalo ateizm , 34% wierzacych  , 1% agnostykow .
Jest to dosyc wyjatkowa sytuacja  w Europie  i wyglada na to  , ze  Czechom calkiem z tym dobrze .
Wydaje mi sie , ze trzeba rozroznic  kraje , ktore narzucaja sila ateizm  i kraje , gdzie tendencje do ateizmu powstaja na skutek naturalnych procesow rozwojowych spoleczenstwa .
W pierwszym przypadku , moze dojsc do "wybuchu religijnosci " , kiedy system sie zmienia . (przykl . Sowiety )
W drugim przypadku religijnosc utrzymuje sie na  niskim poziomie , pomimo zmiany systemu. (Czechy ).
Nie wiem , czy prawidlowo oceniam ta sytuacje . Brakuje mi wiedzy .
Czy byly prowadzone jakies badania socjologiczne  w tym temacie ?
Bo w koncu Czesi to tez ludzie  i jakos swoje wewnetrzne potrzeby realizuja .
Kolakowski napisal kiedys , ze "Religia to odpowiedz na nieuchronna porazke zycia ". I te 65% czeskich ateistow rowniez to dotyczy . Chyba , ze znalezli jakas inna odpowiedz ... ???

A tak troche mniej powaznie :  Odpowiedzia na nieuchronna porazke zycia w Czechach jest  piwo  Budweiser. ;D
Tytuł: Odp: And no religion too czyli świat bez religii - mrzonka czy realna nadzieja?
Wiadomość wysłana przez: Safari w 08 Lipiec, 2017, 23:44
Jestem już ostatnio tak daleko od pojęcia Boga, ze ciągle zaskakuje mnie jego żywotność w świadomości ludzkiej.
 
;)