Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: "And no religion too..." czyli świat bez religii - mrzonka czy realna nadzieja?  (Przeczytany 16268 razy)

Offline Safari

Hehe ;) 

Tak mnie naszło - jesli byl juz taki temat, to proszę admina o usunięcie niniejszego wątku.
W moim osobistym odczuciu religia nie jest ludziom potrzebna do szczęśliwego zycia (od razu zaznaczę, że naprawdę nie chce tutaj prowadzić dysput o "Bogu" jakkolwiek go postrzegamy, ani o tym jak religia jest niepotrzebna czy potrzebna. Jestem raczej ciekawa - gdyby jej nie było, jak śpiewał J.Lennon, to jak, waszym zdaniem wyglądałby świat - czy myślicie, ze ludzkość byłaby gotowa stworzyć świat wolny od religijnych niesnasek, wojen i wrogości (tak, pamiętam o charytatywnej działalności niektórych organizacji religijnych).

Czyli, zapraszam do "burzy mózgów" i odpowiedzi na pytanie: "Gdyby nie było religii..." ;)

Jestem ciekawa Waszych odpowiedzi :D
"Faith, if it is ever right about anything, is right by accident" S.Harris


Offline Nemo

  • El Kapitan
  • Wiadomości: 5 552
  • Polubień: 14441
  • Często pod wiatr. Ale zawsze własnym kursem.
"Gdyby nie było religii..." ;)
...to byłby raj   ;)
« Ostatnia zmiana: 06 Grudzień, 2016, 21:48 wysłana przez Nemo »
Niemądrym jest być zbyt pewnym własnej wiedzy. Zdrowo jest pamiętać, że najsilniejszy może osłabnąć, a najmądrzejszy się mylić.
Mahatma Gandhi


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12350
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego

 "Gdyby nie było religii..." ;)


 Nie byłoby większości wojen :P

 Kobiety nie byłyby tak dyskryminowane.

 Nie byłoby Mikołaja. :D
 
 
« Ostatnia zmiana: 06 Grudzień, 2016, 21:54 wysłana przez Tazła »
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline tomek_s

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 109
  • Polubień: 2041
  • Nigdy nie byłem ŚJ.... KRK
W moim osobistym odczuciu religia nie jest ludziom potrzebna do szczęśliwego zycia

Moje pytanie pomocnicze: Długo byłaś w organizacji?
„Lecz powiadam wam: Wielu przyjdzie ze Wschodu i Zachodu i zasiądą do stołu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim” (Mt 8:11),


Gorszyciel

  • Gość
Wg mnie to utopia, chyba, że myślisz tylko o sformalizowanej religii. Bo religijność będzie zawsze.


Offline Elihu

Wojny i wrogość istnieją nawet bez religii. Mogą je wywoływać systemy polityczne i społeczne. Świat bez religii.. wojen i wrogości.. chyba przy "zakończeniu systemu rzeczy". Ale możliwe. To nie religijność będzie zawsze na ziemi, tylko wiara. Czasami jak ktoś opuszcza kk  czy śj, słyszę: jak on mógł opuścić tak piękną wiarę?! A ja wtedy mówię że wiary się nie opuszcza tylko religię w której się co najwyżej kultywuje "ładne" obrzędy/tradycje. Bo wiarę się pielęgnuje względem jej wzrostu.
"..Smakowaliby niedźwiedziom ignoranci. Brawo dla nich, tyle wiedzą, im to starczy, impotenci. Postawiłbym skok na bungee, mocowania lin odkręcił.Zatańczył jak syn Komańczy i wydałbym ryk młodzieńczy"


Offline czarnaowca

Myślę, że nie jest to możliwe, gdyż religia pozwala ludziom na zachowanie równowagi świadomości, to ona zachęca do dobrych [etycznych] uczynków, poza tym ludziom łatwiej odnaleźć cel w życiu oraz mają motywacje, by zachowywać się 'porządnie' w życiu, ponieważ gdzieś tam później czeka na nich nagroda. Poza tym religia jest sposobem na tłumaczenie zjawisk fizycznych i metafizycznych, które nie są do ogarnięcia naszym umysłem.


Z drugiej zaś strony to właśnie brak religii powoduje wszelki rozwój technologii, medycyny, biologii i reszty nauk, ponieważ 'zabawa w Boga' sprzyja kreatywności oraz poszerzaniu horyzontów, tworząc przy tym nowe możliwości rozwoju cywilizacji. Gdyby Einstein wierzył w siłę Boską nie byłoby teorii względności i wielu praw fizyki.

Chociaż człowiek pozbawiony wiary to również byłby człowiek bez tradycji, ponieważ te właśnie wynikają z wcześniejszych. A człowiek bez tradycji mógłby zatracić wartości i w konsekwencji nie odróżniać dobra od zła.


Osobiście po odejściu z wts nie wstąpiłam do żadnej innej organizacji/religii i dla mnie idealnym życiem byłby świat właśnie bez religii.


Gorszyciel

  • Gość
Myślę, że nie jest to możliwe, gdyż religia pozwala ludziom na zachowanie równowagi świadomości, to ona zachęca do dobrych [etycznych] uczynków, poza tym ludziom łatwiej odnaleźć cel w życiu oraz mają motywacje, by zachowywać się 'porządnie' w życiu, ponieważ gdzieś tam później czeka na nich nagroda. Poza tym religia jest sposobem na tłumaczenie zjawisk fizycznych i metafizycznych, które nie są do ogarnięcia naszym umysłem.


Z drugiej zaś strony to właśnie brak religii powoduje wszelki rozwój technologii, medycyny, biologii i reszty nauk, ponieważ 'zabawa w Boga' sprzyja kreatywności oraz poszerzaniu horyzontów, tworząc przy tym nowe możliwości rozwoju cywilizacji. Gdyby Einstein wierzył w siłę Boską nie byłoby teorii względności i wielu praw fizyki.

Chociaż człowiek pozbawiony wiary to również byłby człowiek bez tradycji, ponieważ te właśnie wynikają z wcześniejszych. A człowiek bez tradycji mógłby zatracić wartości i w konsekwencji nie odróżniać dobra od zła.


Osobiście po odejściu z wts nie wstąpiłam do żadnej innej organizacji/religii i dla mnie idealnym życiem byłby świat właśnie bez religii.

Wszystko fajnie, ale Einstein wierzył w Boga, o czym wielokrotnie otwarcie mówił. A prawa fizyki i tak by były. To, że przed Newtonem ludzie nie rozumieli prawa grawitacji nie oznacza, że nie było prawa grawitacji :)


Offline czarnaowca

Jasne, tylko chodzi mi o to, że powątpiewanie w religie lub próbowanie jej udowadniać albo też szukanie alternatyw powodowało właśnie wiele odkryć naukowych.

Poza tym wiele osób jest wierzących a nie praktykujących :)


Gorszyciel

  • Gość
Wg badaczy pogranicza religii i nauki obie te dziedziny kultury nie są sobie przeciwstawne, a wręcz rządzą nimi podobne mechanizmy. Religijność nie blokuje nauki, a nauka religijności. Tak twierdzą ŚJ, że naukowcy to głównie agnostycy i ateiści i żeby m.in. z tego powodu nie studiować. A to guzik prawda. Bo tak naprawdę można jakkolwiek się zapatrywać na wiarę, religijność czy religię będąc naukowcem.


Offline czarnaowca

Widzisz, widocznie mam jeszcze pozostałości po wts w postaci wypranego mózgu :P

W każdym razie, ja bym była za światem bez religii, ale może dlatego, że wts obrzydził mi każdą inną, a skoro świadkowie też nie są wybranie... pozostaje nic. I to nic byłoby dla mnie idealne na ten moment :)


Offline Safari

Moje pytanie pomocnicze: Długo byłaś w organizacji?

Zastanowiły mnie dwie sprawy: w jakim celu zadałeś to pytanie oraz dlaczego nazwałeś je pomocniczym?
"Faith, if it is ever right about anything, is right by accident" S.Harris


Offline Martin

Wszystko fajnie, ale Einstein wierzył w Boga, o czym wielokrotnie otwarcie mówił.
Einstein w osobowego Boga nie wierzył, był więc z tego punktu widzenia ateistą. Oto link do artukułu(tak, wiem, że Wyborcza, ale cytaty można sprawdzić☺):
http://wyborcza.pl/1,75400,12641586,Czy_Albert_Einstein_wierzyl_w_Boga_.html?disableRedirects=true
Z tą wiarą ogółu naukowców też bym się nie zapędzał- nie znalazłem wiarogodnych badań na ten temat, jeśli chodzi o świat. Co do amerykańskich badaczy, to zdecydowana większość w Boga nie wierzy:
  http://racjonalista.tv/ilu-naukowcow-wierzy-w-boga/
"Religia to głupie odpowiedzi na głupie pytania."


Offline Nemo

  • El Kapitan
  • Wiadomości: 5 552
  • Polubień: 14441
  • Często pod wiatr. Ale zawsze własnym kursem.
i dla mnie idealnym życiem byłby świat właśnie bez religii.
Gdyby nie religia dwie wierze WTC stałyby do teraz. Nie byłoby tragedii rodzinnych spowodowanych chorym zjawiskiem ostracyzmu, nie byłoby wielu niepotrzebnych ofiar które w myśl chorej zasady nie przyjmowania krwi straciły życie. Nie byłoby religijnych molochów w które rządy pompują pieniądze, zamiast inwestować je w np: zdrowie.
Wg mnie, same plusy. Może ktoś zna minusy?
 
Niemądrym jest być zbyt pewnym własnej wiedzy. Zdrowo jest pamiętać, że najsilniejszy może osłabnąć, a najmądrzejszy się mylić.
Mahatma Gandhi


Offline Safari

Einstein w osobowego Boga nie wierzył, był więc z tego punktu widzenia ateistą. Oto link do artukułu(tak, wiem, że Wyborcza, ale cytaty można sprawdzić☺):
http://wyborcza.pl/1,75400,12641586,Czy_Albert_Einstein_wierzyl_w_Boga_.html?disableRedirects=true
Z tą wiarą ogółu naukowców też bym się nie zapędzał- nie znalazłem wiarogodnych badań na ten temat, jeśli chodzi o świat. Co do amerykańskich badaczy, to zdecydowana większość w Boga nie wierzy:
  http://racjonalista.tv/ilu-naukowcow-wierzy-w-boga/

Ja mam podobne zdanie, znam też trochę naukowców i oni zazwyczaj są ateistami (nie ze wszystkimi rozmawiałam o światopoglądzie, stąd sformułowanie "zazwyczaj" - ci, z którymi o tym rozmawiałam - są ateistami).


 
Gdyby nie religia dwie wierze WTC stałyby do teraz. Nie byłoby tragedii rodzinnych spowodowanych chorym zjawiskiem ostracyzmu, nie byłoby wielu niepotrzebnych ofiar które w myśl chorej zasady nie przyjmowania krwi straciły życie. Nie byłoby religijnych molochów w które rządy pompują pieniądze, zamiast inwestować je w np: zdrowie.
Wg mnie, same plusy. Może ktoś zna minusy?

Właśnie o coś takiego mi chodzi - co by było gdyby? Ostatnio zastanowiła mnie taka sprawa - gdy powiedziałam, że świat bez religii spokojnie mógłby funkcjonować (a może nawet lepiej - to moje przypuszczenie, bo jak na razie jeszcze ludzkość globalnie tego nie sprawdziła), to otrzymałam odpowiedź, że gdyby religii nie było... to ludzie i tak by ją wymyślili. I naszła mnie refleksja, że być może tak bardzo przyzwyczailiśmy się do postrzegania człowieka jako osoby z pewnego rodzaju potrzebami (nazywanymi duchowymi), że już nie potrafimy spojrzeć na niego bez tego filtra myślowego.
Celem mym nie jest stawianie hipotez i ich testowanie, a raczej zaproszenie do swego rodzaju zabawy, do wyobrażenia sobie, że taki świat istnieje i właśnie co by wtedy było...
"Gdyby nie było religii... to
... nie powstałaby "Pieta" Michała Anioła,
... ludzie nie musieliby zastanawiać się, czy nie zasmucają właśnie boga swoimi myślami
... ludzie mieliby więcej luzu w sobie, bo nawet nie wpadłoby im do głowy, że ktoś może ich umysły prześwietlać...
... nie byłoby Katedry Notre Dame (a w sumie nawet ładna jest :P oprócz tego, że są tam automaty do kupienia świeczek za 1 albo2 euro (nie pamiętam teraz ceny :))
... nie bałabym się teraz o moją koleżankę, która spotyka się z islamistą (jakkolwiek wspaniałym jest on człowiekiem, znając założenia islamu oraz kulturę, w jakiej wyrastał, trochę się o nią martwię),
... ah i nie byłoby papieskich kremówek - ale to akurat zapisuję na plus, bo mi nie smakują bleee - no chyba, że wtedy ktoś sprzedawałby takie samo ciastko pod inną nazwą (fuj) :D
"Faith, if it is ever right about anything, is right by accident" S.Harris