Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Ogólny "JADŁOWSTRĘT" ... Świadków Jehowy ... do regularnej pracy !! ...  (Przeczytany 26177 razy)

Offline Roszada

Cytuj
Jednak muszę się nie zgodzić ze stwierdzeniem jakoby to świadkowie bardziej unikali pracy niż inne wyznania
A gdzie tak napisano?

Ja wiem, ze były czasy że niektórzy z nich czekali na koniec. ;)
Sam znałem osobiście takiego ŚJ co przejadał sprzedane auto, a później mieszkanie, bo wziął pionierkę.
Mieszkał zaś u babci, a ona miała emeryturę. ;)

A tu przykłady sprzed 1975;

Po roku 1975 napisano:

Nie znaczy to również, by odłożyć sobie fundusze wystarczające akurat do określonej daty około połowy lat siedemdziesiątych” (Strażnica Rok XCVII [1976] Nr 1 s. 14).

   “W roku 1957 na zgromadzeniu okręgowym w Seattle w USA usłyszeliśmy przemówienie zachęcające do podjęcia służby na terenach, gdzie potrzeba więcej głosicieli Królestwa. (...) Dlatego w roku 1959 sprzedaliśmy dom, zapakowaliśmy dobytek na samochód i pojechaliśmy do Montrealu. (...) W końcu dotarliśmy do Mombasy w Kenii (...). W roku 1975, gdy skończyły się nam pieniądze, ze smutkiem opuszczaliśmy przyjaciół, z którymi tak się zżyliśmy” (Przebudźcie się! Nr 3, 2008 s. 13-14).

A przed 1975?

“Dochodzą wieści o braciach sprzedających swoje domy i własność i planujących zakończyć resztę swoich dni w tym starym systemie, w służbie pionierskiej. Z pewnością jest to świetny sposób spędzenia tego krótkiego czasu, który pozostał przed końcem tego niegodziwego świata. – 1 Jana 2:17” (Kingdom Ministry Nr 5, 1974 s. 3).


Gorszyciel

  • Gość
No cóż rzadko coś piszę chociaż na forum jestem codziennie bez logowania...
Jednak muszę się nie zgodzić ze stwierdzeniem jakoby to świadkowie bardziej unikali pracy niż inne wyznania. Z moich obserwacji wynika, że jak ktoś jest leniem i kombinatorem to nie garnie się do pracy i tyle. Zauważcie co dzieje się teraz w Polsce po wprowadzeniu 500+ .....tragedia. Ludzie wcale nie garną się do pracy.... znam wielu katolików którzy od wielu, wielu lat siedzą na różnego typu zasilkach a od pracy migaja się jak mogą. Z tą różnicą ze u świadków owszem jest podobnie tylko SJ są zachęcani do tego by ten czas wolny poświęcić na stojaki itp a reszta rodaków siedzi w tym czasie wygodnie przed telewizorem i ogląda serial za serialem.

To niech pracodawcy się starają atrakcyjniej niż minimalną ludziom płacić :D Wg mnie rasowi ŚJ migają się od pracy normalnej, tj. na etat, gdyż koliduje z zebraniem w tygodniu. I do stanowczej postawy wobec pracodawców są notorycznie nakłaniani na zebraniach. A jak ktoś zapomni, to mu starsi to przypomną :D


Offline Estera

To niech pracodawcy się starają atrakcyjniej niż minimalną ludziom płacić :D Wg mnie rasowi ŚJ migają się od pracy normalnej, tj. na etat, gdyż koliduje z zebraniem w tygodniu. I do stanowczej postawy wobec pracodawców są notorycznie nakłaniani na zebraniach. A jak ktoś zapomni, to mu starsi to przypomną :D
   I często jest tak, że ... ktoś podejmuje pracę kolidującą z zebraniami, to z tego co zauważyłam,
   nie tylko mu starsi pogrożą palcem, Gorszycielu, ale taki np. mężczyzna, to jakby z automatu
   staje się nieprzykładny dla zboru i o jakichkolwiek przywilejach tzw., to może tylko sobie pomarzyć,
   nie wspominając o tym, że w ogóle "jest osobą na widelcu zborowym". 
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline ufoludek

No cóż rzadko coś piszę chociaż na forum jestem codziennie bez logowania...
Jednak muszę się nie zgodzić ze stwierdzeniem jakoby to świadkowie bardziej unikali pracy niż inne wyznania. Z moich obserwacji wynika, że jak ktoś jest leniem i kombinatorem to nie garnie się do pracy i tyle. Zauważcie co dzieje się teraz w Polsce po wprowadzeniu 500+ .....tragedia. Ludzie wcale nie garną się do pracy.... znam wielu katolików którzy od wielu, wielu lat siedzą na różnego typu zasilkach a od pracy migaja się jak mogą. Z tą różnicą ze u świadków owszem jest podobnie tylko SJ są zachęcani do tego by ten czas wolny poświęcić na stojaki itp a reszta rodaków siedzi w tym czasie wygodnie przed telewizorem i ogląda serial za serialem.
Nie chodzi o stwierdzenie, ze ŚJ bardziej unikają pracy niż przedstawiciele innych wyznań. Sedno tkwi w tym, że SJ sami malują się jako bardzo uczciwi, pracowici, opowiadają często, jak to niektórzy pracodawcy chcą zatrudniać tylko SJ, bo są tacy nienaganni ;) Że nie ma drugiej takiej organizacji, z taką moralnością. O to chodzi. A to guzik prawda.
"To nie tak, że boję się umrzeć. Po prostu nie chciałabym być w pobliżu kiedy to się stanie" ;-)


Offline Ana Rose

Owszem macie rację, że jest wielu świadków unikajacych pracy na cały etat bo to koliduje z zebraniami i pozostaje mało czasu na służbę... W tym roku stukneło mi 20 lat pracy. Skończyłam szkołę średnią i poszłam do pracy. Później  uczyłam sie jeszcze i pracowałam równolegle. Owszem kilka osób w zborze zwracało mi 'delikatnie' uwagę, że mało mnie widzą na zebraniach a i moje spawozdanie ze służby wygląda słabo.  Jednak ja wiedziałam że muszę pracować bo nikt mi pieniędzy nie da .  Mało tego pewna siostra pionierka powiedziała mi wprost "a nie uważasz że tą pracę podsunął ci szatan?" Pracowałam od 10tej do 18tej ...  logicznie więc zaczełam opuszczać zebrania itd. Najlepsze jest to,że ona sama po latach zaczęła pracować na cały etat bo wyszła za mąż i została matką. Proszę Was o jedno : nie generalizujcie, że tak jest szczególnie u świadków.  To ,że ktoś miga się od pracy czy też pracuje na czarno zależy od indywidalnej sytuacji rodzinnej, charakteru i sytuacji finansowej danej osoby. Ponadto uważam, że bracia w zborze włażą z butami w życie innych braci i stąd wiedzą kto za ile i gdzie pracuje. Ludzie np.w KK tak się nie spowiadają sobie nawzajem i stąd może mało wiemy z czego się utrzymują i z jakich zasiłków korzystają.


Offline Roszada

Cytuj
Proszę Was o jedno : nie generalizujcie, że tak jest szczególnie u świadków.
Ale to jest forum o ŚJ, a nie o adwentystach, muzułmanach i kosmitach. :)
Zobacz jaki jest adres tego forum. ;)


Gorszyciel

  • Gość
Owszem macie rację, że jest wielu świadków unikajacych pracy na cały etat bo to koliduje z zebraniami i pozostaje mało czasu na służbę... W tym roku stukneło mi 20 lat pracy. Skończyłam szkołę średnią i poszłam do pracy. Później  uczyłam sie jeszcze i pracowałam równolegle. Owszem kilka osób w zborze zwracało mi 'delikatnie' uwagę, że mało mnie widzą na zebraniach a i moje spawozdanie ze służby wygląda słabo.  Jednak ja wiedziałam że muszę pracować bo nikt mi pieniędzy nie da .  Mało tego pewna siostra pionierka powiedziała mi wprost "a nie uważasz że tą pracę podsunął ci szatan?" Pracowałam od 10tej do 18tej ...  logicznie więc zaczełam opuszczać zebrania itd. Najlepsze jest to,że ona sama po latach zaczęła pracować na cały etat bo wyszła za mąż i została matką. Proszę Was o jedno : nie generalizujcie, że tak jest szczególnie u świadków.  To ,że ktoś miga się od pracy czy też pracuje na czarno zależy od indywidalnej sytuacji rodzinnej, charakteru i sytuacji finansowej danej osoby. Ponadto uważam, że bracia w zborze włażą z butami w życie innych braci i stąd wiedzą kto za ile i gdzie pracuje. Ludzie np.w KK tak się nie spowiadają sobie nawzajem i stąd może mało wiemy z czego się utrzymują i z jakich zasiłków korzystają.

Słuchaj. My nie generalizujemy. Twój post świadczy właśnie jak "góra" widzi pracę etatową i jak jest wywierany niestosowny nacisk na tych, którzy nie od razu podporządkowują się do tego, co czytają w Strażnicy. A to, że nie zareagowałaś "na rady dojrzałej duchowo chrześcijanki" świadczy o Twej asertywności, silnym charakterze itp. Ale nie wszyscy tacy są - wielu posłusznie się podporządkowuje takim radom. Bo kto się nie podporządkuje - pewnie tak owa pionierka pomyślała (i rozpowiedziała przyjaciółce/-kom ?) o Tobie - ten jest nieprzykładny, nieporządny, nie jest wierny w małym, to i wielkim nie będzie i tak dalej. Znasz te slogany. Jednak więcej osób ulega z tego co obserwuję. A Ci co nie ulegają odchodzą na margines zboru, którym "nie warto się przejmować", bo jest "złym towarzystwem".


Offline Dietrich

No cóż rzadko coś piszę chociaż na forum jestem codziennie bez logowania...
Jednak muszę się nie zgodzić ze stwierdzeniem jakoby to świadkowie bardziej unikali pracy niż inne wyznania. Z moich obserwacji wynika, że jak ktoś jest leniem i kombinatorem to nie garnie się do pracy i tyle. Zauważcie co dzieje się teraz w Polsce po wprowadzeniu 500+ .....tragedia. Ludzie wcale nie garną się do pracy.... znam wielu katolików którzy od wielu, wielu lat siedzą na różnego typu zasilkach a od pracy migaja się jak mogą. Z tą różnicą ze u świadków owszem jest podobnie tylko SJ są zachęcani do tego by ten czas wolny poświęcić na stojaki itp a reszta rodaków siedzi w tym czasie wygodnie przed telewizorem i ogląda serial za serialem.

Nie chcę oczywiście generalizować. Myślę, że wiele zależy też od samego człowieka. Jeśli ktoś wyniósł ze swego środowiska skłonności do lenistwa, kombinatorstwa i ślizgania się po innych, korzystania na max z opieki społecznej, to według mnie sporo wody w Wiśle musi upłynąć, żeby ktoś taki się zmienił.
To mało realne zwłaszcza teraz, kiedy dla WTS ważniejsza jest frekwencja na zebraniach, stojaki i upraszczanie życia, a miejsce tematów o szacunku do pracy, godnym utrzymaniu siebie i rodziny zajmuje broda i spodnie rurki.
 
Sam znam takich ludzi, którzy zanim zostali świadkami, nie potrafili utrzymać żadnej pracy. I co? Nagle po chrzcie wszystko się zmieniło?  A gdzie tam. Szybko został pionierem, albo sługą pomocniczym bo starsi zachwyceni, że brat taki gorliwy. I owszem, punkty na zebraniach super. Ale na pracę jak nie było tak nie ma czasu. Dopiero jak bracia przestali za darmo dawać żryć i życie dało w d... to dopiero się ogarnął. Nawet za granicę się odważył wyjechać. I nagle wszystko zaczęło się powoli układać.
Ale to nie religia w tym wypadku pomogła tylko bida, która zajrzała w oczy.

To samo z braćmi, którzy "zatrudniali" współwyznawców a sami mieli żyłkę cwaniaka. Taka sama zależność. Religia nie ma tu nic do rzeczy. Również znam przykład, gdzie u brata przewinęła się większość męskiej populacji zboru, tak że na koniec musiał on zatrudniać "światusów", bo z braci nikt u niego pracować już nie chciał. Nawet rodzony szwagier.


Offline Ana Rose

Wiem,że to forum o Swiadkach bo nie jestem kosmitką 😘 i napisałam, że tak faktycznie jest jak piszecie. Owszem są do takiego zachowania nawet zachęcani by raczej poświęcić się w pracy "dla Jehowy". Chodzi mi o to, że kto mądry i chce pracować to będzie pracował bez względu na swe wyznanie bo musi mieć za co się utrzymać.  Inna sprawa to to,że  powinni zgodnie ze swymi naukami świecić przykładem i być porzadnymi obywatelami i uczciwie pracować, prowadzić rzetelnie swe interesy bez omijania prawa podatkowego itd.


Offline Roszada

U ŚJ była, szczególnie przed końcem "pokolenia roku 1914" i roku 1975, okazja do odpuszczenia sobie pracy do minimum, a wzięcia się za przywileje "które się nie powtórzą".
Sam znam takie teksty o tym. ;)

Inne grupy religijne, jeśli występuje takie zawieszanie pracy, nie motywują tego eschatologicznie. ;)


Offline Dietrich

Inna sprawa to to,że  powinni zgodnie ze swymi naukami świecić przykładem i być porzadnymi obywatelami i uczciwie pracować, prowadzić rzetelnie swe interesy bez omijania prawa podatkowego itd.

Cały czas właśnie o tym dyskutujemy. Organizacja trąbi o swojej wyjątkowości, tymczasem niczym nie odbiega od tego co dzieje się w świecie. Ani in plus ani in minus. Jest dokładnie tak samo. A jeżeli przekrętów i wykorzystywania innych  jest mniej, to tylko dlatego że - jak pisałem wcześniej - nas też jest mniej. 
Ale zgadzam się w 100% z Tobą, że podstawowym błędem jaki popełnia wielu uczciwych świadków jest tłumaczenie się przed starszymi albo innymi "dojrzałymi duchowo" osobami - dlaczego nie byłem/łam na zebraniu, gdzie pracuję i dlaczego, ile zarabiam itd.   Trudno się też dziwić, wszak wpaja się nam, że starsi chcą pomóc, wesprzeć. Przecież jest miłość, braterstwo i w ogóle wszyscy powinni być happy.
Po mnie i żonie tez próbowano jeździć i udzielać nam rad. Dopiero stanowcze określenie się spowodowało, że dano nam spokój.
« Ostatnia zmiana: 30 Listopad, 2016, 18:50 wysłana przez Dietrich »


Offline Efektmotyla

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 548
  • Polubień: 4649
  • Wspaniale że znajomi i rodzina się budzą :)
Cały czas właśnie o tym dyskutujemy. Organizacja trąbi o swojej wyjątkowości, tymczasem niczym nie odbiega od tego co dzieje się w świecie.
UWAGA UWAGA!!!  ;D ;D ;D

SĄ UCZCIWI I BASTA 8-)                   Posłuchajcie bajki samograjki       od 6:40 zaczyna się wartka akcja a kończy 17:46    WARTO!!!

https://www.jw.org/pl/publikacje/s%C5%82uchowiska-biblijne/Naznaczeni-do-ocalenia/


Offline Ana Rose

Zgadzam się w 100 % z tym co napisał Dietrich w obu ostatnich postach. O to właśnie mi chodziło 🖒może źle to ubralam w słowa ale to miałam na myśli pisząc wczesniej... pozdrawiam.
A to,że świadkowie zamiast świecić przykładem są czasami nawet i gorsi od tzw reszty swiata było początkiem mego wybudzenia bo też miałam okazje pracować i "brata"który zatrudniał mnie na czarno i robił lewe interesy a na zebrania chodził regularnie. Potrafił innym pracownikom głosić i ich umoralniać ..kiedy tylko mógł podkreślał swą religijność a omijął prawo handlowe jak tylko mógł.... i takich jest wielu... nie są kryształowi , oj ! nie są....


Offline Roszada

Oni byli inni przed 1989. :-\
Pamiętam. ;)


Offline Estera

  Znam takich, co prowadząc swój własny interes prowadzili dwie księgi podatkowe.
  Jedną dla siebie z prawdziwymi wydatkami i zyskami i drugą dla Urzędu Skarbowego.
  Oczywiście, w razie kontroli, to wiadomo, którą pokazywali.
  Mistrzowie omijania podatków, niczym nie różniący się od innych przedsiębiorców, nie ŚJ.
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.