Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 9 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Czy coś? ... DOBREGO? ... pozostało po latach tkwienia w WTS ...  (Przeczytany 34382 razy)

Offline Estera

  Wielu z nas tu obecnych, którzy porzucili czy porzucają WTS, doznało ogromnego wstrząsu i rozczarowania, odkrywając,
  że ta niby jedyna, absolutna, prawda do tej pory, wcale nie jest prawdą, a "prawda o tej prawdzie" jest porażająca.
  I jak to w życiu bywa, ... szybciej mówi się o rzeczach złych niż o tych dobrych.
  Niektórzy całe dekady tkwili w szczypcach WTS, tam zawierali przyjaźnie i poznawali nowych ludzi.
  Tam też mieli różne lepsze i gorsze chwile, ale i tych ... pięknych ... chwil, związanych z samymi ludźmi i sytuacjami, nie brakowało.

  Chciałabym, żebyśmy w tym wątku, mogli podzielić się swoimi pozytywnymi przeżyciami po wts-ie.

  Może jakimiś trwałymi wartościami, które pozostaną w nas, nawet jeśli już dawno pozostawimy za sobą tę traumę.
  Coś, co będzie nam towarzyszyło do końca naszego życia, ale nie tylko.
  Nasze ciekawe wnioski ... ciekawi ludzie spotkani na tej drodze ...

  Bardzo często, po odkryciu tej ... "prawdy o prawdzie" ... mamy wrażenie, że straciliśmy kawał swojego życia ...
  Taka mnie naszła myśl, po moich odkryciach ... że 28 lat poświęciłam dla fałszywego kultu, że to stracone lata ...
  Ale jakby, pomimo złości na to co odkryłam, jaka tkwiła we mnie przez dłuższy czas, pomyślałam, że też , obiektywnie rzecz ujmując,
  wyniosłam stamtąd wiele dobrego, bo być może moje życie, dziś wyglądałoby zupełnie inaczej.
  A ja miałabym zupełnie inne wnętrze, inną osobowość ... gdyby nie wartości ...
  Które przyjmowałam jako boskie i praca nad sobą, żeby być w porządku przede wszystkim wobec Boga.
  Zachęcam do podzielenia się Waszymi przemyśleniami ...  :D :D :D
  Żeby również Ci, którzy dopiero są na początku swojej odkrywczej drogi o WTS ...
  Nie mieli takiego strasznego poczucia pustki i przepaści myślowej, że stracili całe życie, służąc tylko korporacji wts.
  A to, co tu przeczytają, niech niesie dla nich pokrzepienie, że życie nie jest stracone,

  ... ale, że dopiero, tak naprawdę się zaczyna ...

  Pozdrawiam Wszystkich, którzy zechcą wziąć tu udział w tej dyskusji.
  I miłej zabawy życzę.
  Roszada, pozdrawiam Cię szczególnie  :D :D :D
  A dlaczego? To wiesz ...
 
   
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline Efektmotyla

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 556
  • Polubień: 4685
  • Wspaniale że znajomi i rodzina się budzą :)
Odp: Czy coś? ... DOBREGO? ... pozostało po latach tkwienia w WTS ...
« Odpowiedź #1 dnia: 26 Listopad, 2016, 10:32 »
Pobyt w WTS od maleńkiego to warsztaty na najwyższym możliwym poziomie z PSYCHOMANIPULACJI
Porzytek jest taki że po przebudzeniu jest człowiek albo powinien być bardziej odporny na cudowne garnki; cudowne leki itp oferowane za nieadekwatnie duże pieniądze.

Oczywiście powyższe nie na wszystkich się sprawdza ale ja mam to szczęście że sporo się uodporniłem na cudowne okazje.

Pobyt od dziecka w WTS i chodzenie 3 a potem 2 razy w tygodniu na zebrania myślę że pobudzał rozwój neuronów w mózgu oraz ćwiczył cierpliwość i umiejętność skupiania się oraz samodyscypliny.

Umiejętność płynnego czytania.

I jeszcze SURVIVAL na ośrodkach gdzie warunki bywały dantejskie ;D


Offline Roszada

Odp: Czy coś? ... DOBREGO? ... pozostało po latach tkwienia w WTS ...
« Odpowiedź #2 dnia: 26 Listopad, 2016, 10:37 »
Cytuj
chodzenie 3 a potem 2 razy w tygodniu na zebrania
A może to był jeden z nielicznych plusów, gdy zmniejszono do 2 zebrań.
Lepiej być pranym 2 razy niż 3. ;)
Może mniej zebrań skłaniało do większej liczby refleksji. :-\
No chyba ze ktoś w zamian więcej głosił, o co chodziło pewnie CK, ale to już inna para kaloszy. :(


Offline Estera

Odp: Czy coś? ... DOBREGO? ... pozostało po latach tkwienia w WTS ...
« Odpowiedź #3 dnia: 26 Listopad, 2016, 10:41 »
  Ale jak w praktyce, pranie trzykrotne ... to czyściejsze ubranko ...
  No w wts ... nie koniecznie ... wszelkie pranie na ich korzyść.
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline Efektmotyla

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 556
  • Polubień: 4685
  • Wspaniale że znajomi i rodzina się budzą :)
Odp: Czy coś? ... DOBREGO? ... pozostało po latach tkwienia w WTS ...
« Odpowiedź #4 dnia: 26 Listopad, 2016, 10:42 »
A może to był jeden z nielicznych plusów, gdy zmniejszono do 2 zebrań.
Lepiej być pranym 2 razy niż 3. ;)
Może mniej zebrań skłaniało do większej liczby refleksji. :-\
No chyba ze ktoś w zamian więcej głosił, o co chodziło pewnie CK, ale to już inna para kaloszy. :(

Zebrania książki były niebezpieczne bo ludzie mówili co myśleli i były to zalążki ,,ODSTĘPCZE"



Offline Abba

  • Pionier
  • Wiadomości: 779
  • Polubień: 2839
  • Przebudzony, przerażony prawdą o WTS
Odp: Czy coś? ... DOBREGO? ... pozostało po latach tkwienia w WTS ...
« Odpowiedź #5 dnia: 26 Listopad, 2016, 10:52 »
Kiedyś założyłem podobny wątek.
Mamy chyba, Estero,  podobne potrzeby duchowe :) :) :)

https://swiadkowiejehowywpolsce.org/index.php?topic=2965.msg42173#msg42173

Pozdrawiam


Offline Estera

Odp: Czy coś? ... DOBREGO? ... pozostało po latach tkwienia w WTS ...
« Odpowiedź #6 dnia: 26 Listopad, 2016, 10:55 »
  No proszę, jak to fajnie, że nie jestem sama w swoich odczuciach ...  :D :D :D
  I dziękuję za pozdrowienia.
« Ostatnia zmiana: 26 Listopad, 2016, 11:01 wysłana przez Estera »
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline Estera

Odp: Czy coś? ... DOBREGO? ... pozostało po latach tkwienia w WTS ...
« Odpowiedź #7 dnia: 26 Listopad, 2016, 12:10 »
  Dla mnie, jedną z najwartościowszych rzeczy, jaka została po tej wts to jest ...
                  ... dobra znajomość Biblii ... i jej zasad ...
  Dlaczego tak twierdzę?
  Otóż, jako młoda dziewczyna, katoliczka, miałam bardzo mgliste pojęcie o tej księdze.
  Kto tam w młodzieńczym wieku sobie tym głowę zajmuje? Jakieś oazy, rekolekcje, ale czytanie Biblii?
  Można śmiało powiedzieć, że byłam ...analfabetką biblijną ... 
  I pamiętam, jak denerwowałam się na pierwszych zebraniach, że nie potrafię szybko odnajdować wersetów.
  Szybko nauczyłam się rozkładu Biblii, żeby mieć orientację w księgach, no i potem było już z górki.
  A w związku z Biblią, to po prostu, czytając, zafascynowałam się tą księgą, różne rady w niej zawarte, które natychmiast starałam się
  wprowadzać w życie, prostowały mi je, mogłam w praktyce posmakować jej siłę oddziaływania.
  Bardzo polubiłam dogłębne rozpatrywanie zasad pod kątem swojego życia. I myślę, że też dzięki temu, na dziś jestem o wiele
  lepszym człowiekiem, niż bym była, gdybym jej nie znała. Jestem kim jestem. Bardzo lubię, jak ONA ma na mnie wpływ.
  Dzięki Niej, w dużej mierze, lepiej postrzegam ludzi, nawet na wrogów potrafię patrzeć inaczej.
  I to jest jedna z wartości, która zapewne będzie mi towarzyszyła do końca mojego życia i którą sobie bardzo cenię.
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline Roszada

Odp: Czy coś? ... DOBREGO? ... pozostało po latach tkwienia w WTS ...
« Odpowiedź #8 dnia: 26 Listopad, 2016, 12:23 »
Masz rację, ŚJ dla wielu są impulsem do sięgnięcia po Biblię.
Wiele osób swoje zainteresowanie nią zawdzięcza ŚJ.
Tak mi tez mówiono nie raz przez telefon.

Dla mnie też po części ŚJ byli tymi co rzucili mi rękawicę do pojedynku na wersety i musiałem zgłębiać wiedzę. Pozazdrościłem koledze, który był ŚJ, że tak dobrze zna po swojemu Pismo. Nie chciałem być gorszym.
Wcześniej miałem słabe pojęcie, tyle co z nauki religii.


Offline czarnaowca

Odp: Czy coś? ... DOBREGO? ... pozostało po latach tkwienia w WTS ...
« Odpowiedź #9 dnia: 26 Listopad, 2016, 12:54 »

Porzytek jest taki że po przebudzeniu jest człowiek albo powinien być bardziej odporny na cudowne garnki; cudowne leki itp oferowane za nieadekwatnie duże pieniądze.

I jeszcze SURVIVAL na ośrodkach gdzie warunki bywały dantejskie ;D

Ooo tak, jestem odporna na wszelkie formy manipulacji, szczególnie w punktach usługowych i bankach, nie wspominając o innych fanatykach religijnych, nie tylko śj.
 Choć sama często wykorzystuje te 'chwyty' w swojej branży sprzedażowej.

Dzięki WTS przełamałam nieśmiałość, teraz bardzo łatwo i szybko nawiązuję kontakty, jestem dobrym słuchaczem, ale i rozmówcą, potrafię znaleźć szybkie i mocne argumenty.
Pozostała mi też empatia i za to naprawdę jestem wdzięczna WTS.

A poza tym.. kilka dobrych wspomnień z ośrodków pionierskich - ogniska wieczorne, gitara [nie tylko pieśni Królestwa], wspólne zabawy i wygłupy. Śmiech, radość. Do tej pory jak patrzę na zdjęcia to się łezka w oku kręci do tamtych chwil.


Offline Salome

Odp: Czy coś? ... DOBREGO? ... pozostało po latach tkwienia w WTS ...
« Odpowiedź #10 dnia: 26 Listopad, 2016, 13:34 »
A ja zawdzięczam WTS-owi super fajnego męża... ;)

Wiem, że na pewno byśmy się nigdy nie spotkali, bo mieszkaliśmy baaaaaardzo daleko od siebie. No chyba że istnieje przeznaczenie. Całe życie mi wmawiano, że nie istnieje, ale teraz jak mi się po kolei doktryny i nauki sypnęły, to już nie wiem co myśleć....
« Ostatnia zmiana: 26 Listopad, 2016, 13:39 wysłana przez Salome »
"Gdzie wszyscy myślą tak samo, nikt nie myśli zbyt wiele" Walter Lippmann


Offline Estera

Odp: Czy coś? ... DOBREGO? ... pozostało po latach tkwienia w WTS ...
« Odpowiedź #11 dnia: 26 Listopad, 2016, 13:45 »
  O, o ... i to jest bardzo trwała wartość, która będzie trwać i trwać.
  I życzę Ci szczęścia ze swoim wybranym, bo nie wszyscy wybrankowie z wts są fajni.
  Mój, też był ze zboru, ale chyba nie do końca przeobraził swoją osobowość, bo niestety, musieliśmy się rozstać,
  a nawet żadne karcenia ani w ostateczności wykluczenia, go nie wyprostowały ...
  Za to teraz też mam trwałe dobro po wts ... święty spokój ...  :D :D :D
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline Julita

Odp: Czy coś? ... DOBREGO? ... pozostało po latach tkwienia w WTS ...
« Odpowiedź #12 dnia: 26 Listopad, 2016, 14:23 »
Czarnaowca, mam tak samo , jak Ty .....:) :) :)
Jestem całkowicie odporna na chwyty marketingowe, a jednocześnie leję wodę, bo w handlu robię:)
A tak poważnie, to nie  mam najmniejszych oporów przed wygłaszaniem kwestii publicznie, niestraszna mi żadna trema.
Jednocześnie mam duuuuuużo cierpliwości do współpracowników i umiem przekazywać wiedzę, dlatego regularnie dostaję związane z tym zadania.
Są 3 rzeczy, które przemijają i nie wracają nigdy więcej : słowa, czas, szanse. Nie rzucaj, nie trwoń, nie marnuj.


Offline Roszada

Odp: Czy coś? ... DOBREGO? ... pozostało po latach tkwienia w WTS ...
« Odpowiedź #13 dnia: 26 Listopad, 2016, 14:24 »
Zdaje się, że ŚJ nauczeni są bycia regularnym i punktualnym. Na zebrania raczej się nie spóźniają i na zbiórki również.
Nie można tego powiedzieć o niektórych wiernych mego kościoła, którzy później przychodzą i wcześniej wychodzą. :-\


Offline Estera

Odp: Czy coś? ... DOBREGO? ... pozostało po latach tkwienia w WTS ...
« Odpowiedź #14 dnia: 26 Listopad, 2016, 14:34 »
  Tak, tak Roszado, tak dokładnie jest.
  Ja osobiście nigdy z tym nie miałam problemów, ale jw.org. jakby jeszcze bardziej wyczulił mnie na to.
  I bardzo podobały mi się artykuły nt. punktualności na przykład.
  Pogłębiałam w sobie tę sztukę bycia.
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.