Nie będę oceniał Twojej wypowiedzi. Od razu przejdę do meritum:
Oto zacytowany przez Ciebie werset w przekładach katolickich:
(10): Na dom Dawida i na mieszkańców Jeruzalem wyleję ducha łaski przebłagania. Będą patrzeć na tego, którego przebili, i boleć będą nad nim, jak się boleje nad jedynakiem, i płakać będą nad nim, jak się płacze nad pierworodnym. [Biblia Tysiąclecia V, Za 12]
(10): Lecz na dom Dawida i na mieszkańców Jerozolimy wyleję ducha mojego miłosierdzia i modlitwy. I będą patrzeć na tego, którego sami przebodli. I z powodu niego będą ubolewać tak, jak ubolewa się po śmierci jedynego syna; opłakiwać go będą głośniej, niż opłakuje się pierworodnego. [Biblia Warszawsko-Praska, Za 12]
(10): A na Dom Dawida i na mieszkańców Jerozolimy wyleję ducha łaski i modlitwy. I patrzeć będą na tego, którego przebodli; będą po nim rozpaczać, jak się rozpacza po jedynaku, będą go opłakiwać, jak się opłakuje pierworodnego. [Biblia Poznańska, Za 12]
oraz PNŚ
(10): "I wyleję ducha łaski oraz błagań na dom Dawida i na mieszkańców Jerozolimy, i spoglądać będą ku Temu, którego przebili, i będą nad nim zawodzić, tak jak się zawodzi nad jedynakiem; i powstanie gorzki lament nad nim, jak wtedy, gdy się gorzko lamentuje nad pierworodnym. [Przekład Nowego Świata, Za 12]
Czy widać tu jakąś znaczącą różnicę? Czy katolickie przekłady również w tym fragmencie chcą przekonać czytelnika, że Chrystus nie jest Bogiem?