Tylko ,że "niezaprzeczalny w n i o s e k ",to nie niezaprzeczalna prawda,to nie "nieomylność.
I nie idzie tylko o słowa.
Przecież "wniosek" to konkluzja wynikająca z przesłanek.
Z tych przesłanek podanych przez J.Ratheforda w istocie wydają się on "niezaprzeczalny".
Przy czym "niezaprzeczalny" to nie budzący wątpliwości,sprzeciwu.
A nie "zupełny",a nie niekwestionowany,stuprocentowy,"wniosek bezwarunkowy,absolutny" itp.
Przesłanki przemawiały na korzyść "w n i o s k u".
z tej przyczyny wydawał się "nie budzący wątpliwości".
Wtedy tak,potem już nie.
Jak napisał J.Ratheford :"słusznym będzie m n i e m a ć",a prze to mniemanie [ przesłanek] ,logiczna wydaje się pewność.
Tak naprawdę z zasady podajecie informacje"z dawien dawna" naszej współczesnej działalności,kiedypod pewnymi względami byliśmy "w powijakach",tak zrozumienia,jak i pragmatyzmu.
I wiem,że pod pewnymi względami nauczyliśmy się pewnych rzeczy,pewnych się uczymy,pewnych nauczymy.
Jak dla mnie powinniśmy pamiętać,że przy analizowaniu natchnionego słowa,jak w nauce należy zachować pewne zasady,i pewne już przestrzegamy.
Idzie mi o to co C.G.Hampel napisał w "Podstawy nauk przyrodniczych" str.30
"...na straży obiektywności nauki stoi ...zasada ,że o ile hipotezy i teorie można w nauce swobodnie konstruować i p r o p o n o w a ć,o tyle akceptowane i wcielane do wiedzy naukowej mogą być one tylko wtedy,gdy przejdą próbę dokładnego,krytycznego zbadania".
Tak to można podawać dowolne wyjaśnienia,oczekiwania,tylko ,że do kanonu wiedzy uznawanej wejdaą tylko sprawdzone.
Tak to i my uznajemy niektóre ,niektóre nie.
Istotą zagadnienia jest to [przypominam ,że przyjęliśmy,że piszę w swoim imieniu,chociaż nie zawsze tak jest] ,że w procesie "twórczości"
,ten jest pojmowany szeroko jako proces występujący w d o w o l n e j działalności ludzkiej,w której człowiek nie posiada dokładnie instrukcji,lecz zasady sam decyduje jak ma postępować.
I tak proces twórczości naukowej to proces wytwarzania nowej wiedzy.
I co istotne nie poddaje się on opisowi algorytmicznemu.
I nie chodzi o to,że jest ono w całości irracjonalne,lub tylko częściowo.
Tak ,czy inaczej przyjmuje się,że proces ten [jak pisał Jan Such] jest procesem "...bardziej żywiołowym i intuicyjnym,niż proces sprawdzania twierdzeń".
W wielu przypadkach,czas i tylko czas weryfikuje i jest w stanie zweryfikować pewne pomysły,w n i o s k i itp.
I tak to [według mnie] w pierwszym okresie naszej działalności więcej niż teraz mieliśmy do czynienia z "procesem twórczości",obecnie "sprawdzania twierdzeń".
Tak to widzę,na to pozwala mi moja znajomość zagadnienia metodologii.
I przykro mi,że się z tym nie zgadzacie.
Niemniej rozumiem ,że nasze wypowiedzi,szczególnie te z okresu "procesu twórczości" wydają się wam gorszące.i pewnie nic tego nie zmieni.