Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 5 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Jaki Bóg mialby byc zeby ateista uwierzyl w Jego istnienie ?  (Przeczytany 51948 razy)

Gorszyciel

  • Gość
Odp: Jaki Bóg mialby byc zeby ateista uwierzyl w Jego istnienie ?
« Odpowiedź #30 dnia: 13 Październik, 2016, 04:17 »
Poczytaj proszę trochę na temat granic poznania naukowego i granic poznania w ogóle, czyli epistemologii. Pouczyć się trochę logiki i metodologii nauk. Zobaczysz jak kwestie poznania są rozmyte. Światłe umysły przez wieki za pewne i potwierdzone (w oparciu o ówczesną NAJLEPSZĄ MOŻLIWĄ metodologię) uważały rzeczy, które okazywały się kompletną bzdurą. Dla przykładu geocentryczny system ptolemejski był takim pewnikiem, że szaleńcy tylko mówili inaczej. I jakbym z Tobą rozmawiał w wieku XVI to byś zamiast o kulistości ziemi pisał mi właśnie o geocentryzmie. A przykładów jest mnóstwo. Skąd wiesz, że dziś wiele spraw, które są pewne i potwierdzone, za 100 lat nie pójdzie na śmietnik historii nauki? Z braku dowodów nie wyciąga się żadnych wniosków. Wybacz, ale to śmieszny argument z tymi krasnoludkami, o których piszesz. Żeby Ci to wykazać to zapytam: czy wnioskujesz o nieistnieniu Boga na zasadzie dedukcji czy indukcji? Pokaż mi logicznie to rozumowanie, proszę.


Offline Nemo

  • El Kapitan
  • Wiadomości: 5 553
  • Polubień: 14441
  • Często pod wiatr. Ale zawsze własnym kursem.
Odp: Jaki Bóg mialby byc zeby ateista uwierzyl w Jego istnienie ?
« Odpowiedź #31 dnia: 13 Październik, 2016, 08:50 »
Skąd wiesz, że dziś wiele spraw, które są pewne i potwierdzone, za 100 lat nie pójdzie na śmietnik historii nauki?

O właśnie. A skąd wiesz Gorszycielu, że za 100 lat to nie właśnie, wiara w boga znajdzie się na śmietniku? Niestety my się o tym już nie przekonamy. Pamiętaj. Każdy kij ma dwa końce.  ;)
Niemądrym jest być zbyt pewnym własnej wiedzy. Zdrowo jest pamiętać, że najsilniejszy może osłabnąć, a najmądrzejszy się mylić.
Mahatma Gandhi


Offline matus

Odp: Jaki Bóg mialby byc zeby ateista uwierzyl w Jego istnienie ?
« Odpowiedź #32 dnia: 13 Październik, 2016, 10:43 »
Istnienie krasnoludków jest bardziej prawdopodobne, bo jest o nich więcej książek.
Bogowie są gorsi od Pokemonów, bo nie da się złapać ich wszystkich, tylko jednego (albo małą grupkę), bo się obrażają.


Offline bene

Odp: Jaki Bóg mialby byc zeby ateista uwierzyl w Jego istnienie ?
« Odpowiedź #33 dnia: 13 Październik, 2016, 10:56 »
Można nie wierzyć w Boga, tak jak nie wierzymy w istnienie krasnoludków. Brak dowodów na istnienie krasnoludków jest wystarczającym powodem aby w nie wierzyć w krasnoludki, a brak dowodów na istnienie osobowego Boga jest wystarczający (przynajmniej dla mnie) aby w osobowego Boga nie wierzyć.
Przez tysiące lat ludzie świadomie lub nie robili proste doświadczenie wkładali głowę do wody i widzieli ryby i nic nie słyszeli. Wysnuto prosty acz oczywisty zdawałoby się wniosek dowodowy ryby głosu nie wydawają. Aż tu psikus druga wojna i sonary się pojawiają i nagle ni stąd ni zowąd okazuj się że ryby komunikują się z sobą za pomocą dźwięków.
Ciekawe jakie rośliny mają zmysły by poznać jaką budowę ma  owad oraz gdzie mają mózg aby mogły przetwarzać dane z poprzednich cyklów swojej egzystencji aby móc dostosować się do jego budowy


Offline Sebastian

Odp: Jaki Bóg mialby byc zeby ateista uwierzyl w Jego istnienie ?
« Odpowiedź #34 dnia: 13 Październik, 2016, 11:25 »
A jak to ma się do istnienia lub nieistnienia Boga?
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Gorszyciel

  • Gość
Odp: Jaki Bóg mialby byc zeby ateista uwierzyl w Jego istnienie ?
« Odpowiedź #35 dnia: 13 Październik, 2016, 14:11 »
O właśnie. A skąd wiesz Gorszycielu, że za 100 lat to nie właśnie, wiara w boga znajdzie się na śmietniku? Niestety my się o tym już nie przekonamy. Pamiętaj. Każdy kij ma dwa końce.  ;)

Nie przeczę. To właśnie świadczy o bezsilności racjonalności i poznania scjentystycznego. Wg mnie, podkreślam WG MNIE, poznanie rozumowe nie jest jedynym możliwym i często prowadzi nas na manowce. Jestem tu "wyznawcą" poglądów Henri Bergsona, który mówił o roli poznania intuicyjnego opierającego się na instynkcie lub intuicji.
Umysł, intelekt wg Bergsona uogólnia, schematyzuje, kwantyfikuje, relatywizuje i tworzy pojęcia – pojęcia rzeczy. Na intelekcie musi się opierać, poznanie naukowe, to fakt. Ale, powie Bergson, rzeczywistość to nie tylko zbiór stałych elementów dających się poukładać i poschematyzować. Często o tym zapominamy, że dziecko niepotrafiące mówić świetnie DOŚWIADCZA rzeczywistości.
Pytałem o rodzaj rozumowania: dedukcja czy indukcja?

A z innej beczki: skoro większość ludzi na świecie (albo bardzo wielu, w tym naukowców), a takie oczywiste jest, że Boga nie ma, tzn. wg was, że Ci ludzie są aż tak głupi, że tego nie widzą?
« Ostatnia zmiana: 13 Październik, 2016, 14:13 wysłana przez Gorszyciel »


Offline Sebastian

Odp: Jaki Bóg mialby byc zeby ateista uwierzyl w Jego istnienie ?
« Odpowiedź #36 dnia: 13 Październik, 2016, 15:12 »
A z innej beczki: skoro większość ludzi na świecie (albo bardzo wielu, w tym naukowców), a takie oczywiste jest, że Boga nie ma, tzn. wg was, że Ci ludzie są aż tak głupi, że tego nie widzą?
najpierw należałoby upewnić się o jakim Bogu mówimy... ;)

bo np. niebieska książka Stwarzanie powoływała się na naukowców mówiących że dla nich istnienie Boga jest oczywiste ale zatajała że wyznawali oni panteizm ;)
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Woland

Odp: Jaki Bóg mialby byc zeby ateista uwierzyl w Jego istnienie ?
« Odpowiedź #37 dnia: 13 Październik, 2016, 15:33 »
taki


Offline Safari

Odp: Jaki Bóg mialby byc zeby ateista uwierzyl w Jego istnienie ?
« Odpowiedź #38 dnia: 23 Marzec, 2017, 08:29 »
Boże! Bosze! Jeżusie Chytrusie!

Rozmawialam z Bogiem jakiś czas temu. Powiedziałam mu ze nie wierzę, ze istnieje i będę niewierzącą osoba. Nie miał z tym problemu. Generalnie zaakceptował to. Przeciwnie do jego wyznawców, którzy pragną przekonać mnie do wiary w niego. Po co poprawiać po Bogu?

Ah.  Gdyby coś - powiedziałam mu, ze mogę do piekła, no problem. A on mi na to, ze ma słabość do ateistow i przygotował dla nich ateistyczne niebo, oddzielne (przepraszal mnie za to), bo boi się, że wierzący widząc w niebie swoich ateistycznych kolegów i koleżanki dostaliby niebiańskiego zawalu serca. Bóg zawsze wpada do tego nieba na ateistyczna kawke w niedziele, bo woli z ateistami pogadać o polityce niż słuchać niedzielnej mszy.

Spoko gostek. Ostatnio jednak rzadziej wpada na kawki, bo mu ateiści wiercili dziurę w brzuchu by wziął sie wreszcie za problem głodu i wojen na świecie... wiec częściej teraz zasiada na tronie w niedziele i słucha mszy, modliw i próśb. Zawsze jednak ostateczne wraca do ateistycznego nieba, bo ma słabość do pokera... Ale cii... prosił, żeby nie mówić nikomu... :D

« Ostatnia zmiana: 23 Marzec, 2017, 08:32 wysłana przez Safari »
"Faith, if it is ever right about anything, is right by accident" S.Harris


Offline listonosz

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 281
  • Polubień: 3499
  • Der bestirnte Himmel über mir...
Odp: Jaki Bóg mialby byc zeby ateista uwierzyl w Jego istnienie ?
« Odpowiedź #39 dnia: 23 Marzec, 2017, 17:10 »
Halo ! Halo!  Bog ? Bog? Tu Listonosz . Slyszysz mnie ? Halo! ,Halo ! 
   
NIE ODPOWIADA , NIE ODPOWIADA  :(


Offline Safari

Odp: Jaki Bóg mialby byc zeby ateista uwierzyl w Jego istnienie ?
« Odpowiedź #40 dnia: 23 Marzec, 2017, 20:49 »
Halo ! Halo!  Bog ? Bog? Tu Listonosz . Slyszysz mnie ? Halo! ,Halo ! 
   
NIE ODPOWIADA , NIE ODPOWIADA  :(

No właśnie, ja się od jakiegoś czasu w ogóle Bogiem nie zajmuję :D po prostu mnie on nie interesuje. Czasem sobie pogadam z wierzącymi - rzadko, bo męczą mnie te rozmowy.
Męczy mnie brak samokrytycyzmu u osób wierzących (które spotkałam, odnoszę sie do swoich doświadczeń i subiektywnych odczuć), przekonanie o wyższości ich prawdy nad innymi prawdami. Ehh.. No także generalnie nie zastanawiam się nad Bogiem. Really.

Nikogo nie przekonuje, no moze ateistow - by w ramach przygotowań do nieba nauczyli sie grać w pokera - niebiańskie pokerowe mistrzostwa czekają!!
"Faith, if it is ever right about anything, is right by accident" S.Harris


Offline listonosz

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 281
  • Polubień: 3499
  • Der bestirnte Himmel über mir...
Odp: Jaki Bóg mialby byc zeby ateista uwierzyl w Jego istnienie ?
« Odpowiedź #41 dnia: 23 Marzec, 2017, 21:31 »
Moge chyba powiedziec , ze uwazam sie za agnostyka , ale nawet ten agnostycyzm jest bardzo chwiejny . Gdy mam lepszy nastroj to chce byc taki  ZDECYDOWANY  i USTALONY w swoich pogladach .  RACJONALNIE patrzacy na swiat !
Ale to kolos na glinianych nogach .  Wystarczy  troche zmartwienia , smutku i juz wraca tesknota za  jakas sila opiekuncza , ktora nas prowadzi przez zycie  . Wydaje mi sie , ze chcialbym aby Bog  byl , bo to zdjeloby troche ciezaru odpowiedzialnosci z naszych barkow , za wszystko , co sie na swiecie dzieje .
 To co mnie fascynuje , to fakt , ze mozna byc wierzacym do "szpiku kosci" i potem ta wiare stracic . I to niekoniecznie po wplywem jakis traumatycznych wydarzen , ale  po prostu  , ot tak , wiara sie wypala i przestaje byc glowna czescia naszego zycia . Ten wlasnie proces opisuje  E.Carerre w swojej ksiazce "Krolestwo"  i jezeli jeszcze nie znasz to polecam .A wracajac do glownego pytania tego watku : jezeli  Bog istnieje to chcialbym , zeby sie do nas odezwal . Byc moze , wtedy bym w  Niego uwierzyl...


Offline Światus

Odp: Jaki Bóg mialby byc zeby ateista uwierzyl w Jego istnienie ?
« Odpowiedź #42 dnia: 23 Marzec, 2017, 23:21 »
Ateiści uwierzyliby w boga, który byłby na każde ich zawołanie.

"I stworzył Ateista boga na swój obraz i podobieństwo. I powiedział do niego;

- Ja jestem twoim Twórcą, który cię stworzył z własnych pragnień i wyobrażeń.
1. Będziesz służyl tylko mnie.
2. Będziesz sie zwracał do mnie - Miszczu.
3. O każdej porze dnia i nocy będziesz na moje zawołanie.
4. Czcij Twórcę twego.
5 - 10. Sprawisz, że nie poniosę żadnej odpowiedzialności za moje złe czyny.  ;)
Czy warto zrywać relacje z powodu omylnej Strażnicy?


Offline Estera

Odp: Jaki Bóg mialby byc zeby ateista uwierzyl w Jego istnienie ?
« Odpowiedź #43 dnia: 24 Marzec, 2017, 01:00 »
     Musiałby być Ateistą.
     Tak myślę.
     Bo kto lepiej zrozumie, jak nie "Ateista", "Ateistę".
    :) :) :) :) :)
   
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline Safari

Odp: Jaki Bóg mialby byc zeby ateista uwierzyl w Jego istnienie ?
« Odpowiedź #44 dnia: 24 Marzec, 2017, 06:48 »
Ateiści uwierzyliby w boga, który byłby na każde ich zawołanie.

"I stworzył Ateista boga na swój obraz i podobieństwo. I powiedział do niego;

- Ja jestem twoim Twórcą, który cię stworzył z własnych pragnień i wyobrażeń.
1. Będziesz służyl tylko mnie.
2. Będziesz sie zwracał do mnie - Miszczu.
3. O każdej porze dnia i nocy będziesz na moje zawołanie.
4. Czcij Twórcę twego.
5 - 10. Sprawisz, że nie poniosę żadnej odpowiedzialności za moje złe czyny.  ;)

A ty, rozumiem, tak o sobie piszesz? Bo ja sie z twoim opisem nie utozsamiam. A juz szczegolnie ostatnie punkty 5-10 - sa dla mnie nie do zaakceptowania. Ty tak na poważnie...?

AAA... Generalnie to sie Bogiem nie zajmujé, bo nie mam czasu na tak malo istotne sprawy. Bog nie musi Byc jakikolwiek, zebym w niego uwierzyla. Po prostu nie mam potrzeby wierzyc. Jesli kiedys jego istnienie zostanie udowodnione,wtedy bedzie mi wszystko jedno jaki jest - bede miec pewnosc, ze istnieje, to zaakceptuje go takim jakim sie okaze. :D

Uwaga, tak mi do głowy przyszło - jakby co - nie mam intencji obrazić.
Przyszlo mi do głowy, ze gdyby udowodniono istnienie Boga i okazałby sie on zupełnie inny, niż wyobrażają go sobie różne religie - to wtedy ateiści okazaliby sie najbardziej gotowi na jego przyjście. Jest Bóg. Ok myliliśmy sie. Fine. Osoby wierzące są przyzwyczajone do swojego wyobrażenia B., do koncepcji lasowanej w jego/jej "wierze" w danym czasie. Także niebo dla ateistów, to calkiem rozsądny pomysł :D
« Ostatnia zmiana: 24 Marzec, 2017, 07:27 wysłana przez Safari »
"Faith, if it is ever right about anything, is right by accident" S.Harris