Kurcze, wszyscy piszemy o tym samym, tylko w różnych słowach i z różnym natężeniem emocji.
Po pierwszym broadcasting z sygnetem i Rolexem uległam ogólnej gorączce i chciałam to wszystkim wykrzyczeć. Po czym okazało się, że wokół jest kilku braci (w dodatku niektórych starszych), którzy noszą sygnety… Nie sprawdzałam, czy to złoto, czy tombak. Ani duże, ani małe, ale widoczne. Nie sądzę, żeby były to sygnety herbowe
Owszem nie jest to powszechne, ale nikogo nie dziwi. Może dlatego traktuję to teraz z większym dystansem.
A Rolex? Przyznam szczerze, że oglądając audycję, nie zwróciłam na to uwagi. Odpalając program, od razu skupiłam się na słuchaniu tych cennych i ożywczych niczym rosa Hebronu słów
- wiadomo, że czekałam na jakieś zonki, albo inne rzeczy, których można użyć do budzenia rodziny. Gdyby ktoś nie zwrócił uwagi na zegarek, to sama pewno do tej pory bym o tym nie wiedziała. I teraz gdy próbuję sobie przypomnieć siebie z przed ponad dekady, czy pomyślę o osobach szczerze wierzących w wts, to mam podejrzenia graniczące z pewnością, że nie widzą ani zegarka, ani sygnetu. Patrzą na usta i spijają życiodajne prawdy… Widzą przy tym gościa, który jest elegancko ubrany i się pięknie uśmiecha.
Tak jak wcześniej napisałam, mam do zarzucenia WTS’owi gorsze rzeczy niż powyższe.
Było ich tyle, że na początku nie mogłam sobie poukładać ich wszystkich w głowie. Zrobiłam listę… Wyszła cała strona A4 zapisana prawie kratka w kratkę. Nie wierzyłam, że jest aż tyle spraw, z których każda jedna była wystarczająca do odejścia. A to było jeszcze przed aferą pedofilską.
Manipulacja, o której Estero piszesz, to była jedna z głównych spraw na mojej liście. A manipulacja wiąże się też z tym, co napisałam o CK, że uważam, że oni są tylko narzędziem do mamienia tłumu i w związku z tym oni sami są również ofiarami. Franz nie potrafił wytrzymać tam dłużej i odszedł. Podejrzewam, że ci co zostali, są przekonani o swym niebiańskim powołaniu, a to co robią, robią bo uważają, że mają obowiązek za wszelką cenę chronić organizację, za wszelką cenę wybielić ją w oczach postronnych. Tak – organizację, a nie ludzi ;( Żeby tak myśleć, trzeba mieć wyprany mózg. Co by świadczyło na korzyść tezy, że sami są ofiarami manipulacji.
Żeby było jasne – absolutnie w żaden sposób nie usprawiedliwiam tego, co robią, co mówią! Uważam to za jawne okrucieństwo i że mają na swych rękach krew wielu ofiar.
Skutki ich decyzji są różne, czasami dotyczą kasy, czasami zdrowia, czasami życia ;( Wystarczy przytoczyć przykład więzienia za służbę wojskową, zmiennego podejścia do transfuzji, książeczki wojskowe w Burundi, Meksyk, fundusze hedgingowe, handel salami królestwa i moje ulubione zdalnie sterowane jezioro w Warwick… Przy tym broda i wąskie gacie wydają się tematem zastępczym.
Pycha i brak pokory jest u nich widoczna bez względu na to, w co są ubrani. Szczególnie po Lett’cie widać pierwiastek samouwielbienia. Król Julian ze swoim „wielbcie mnie” mógłby się od niego dużo nauczyć
Nawołują do skromności, do upraszczania życia. A pamiętacie, do jakiego mieszkania przeprowadziła się para, która sprzedała dom (i pozbyła się psa)? To na nasze warunki nie było „proste” mieszkanie, a co dopiero na afrykańskie czy jakieś hinduskie. A piwnica na czas końca jak wyglądała? – lepiej niż niektórzy mają w salonie.
Przy okazji zastanawiam się, co sprawia, że jedni jedni upraszczają do granic możliwości a inni nie. Kto rezygnuje ze studiów? Kto rezygnuje z osoby, którą kocha, bo ta nie jest w „panu”? Kto się czuje oszukany? Tu nie chodzi o wiarę, ona nie jest stopniowalna, albo się wierzy, albo nie.
W czasach Jezusa jedni zostawiali wszystko i szli za nim, inni nie. Czy Jezus potępiał ich? A u kogo się zatrzymywał on i uczniowie jak wędrowali po świecie? Kto ich wspierał?
Gdyby nie datki ludzi, którzy mają biznesy, to wts nie kupiłby na darmo nieruchomości za 10mln na dział tłumaczeń, po czym się z planów wycofał. Nie zbudowałby Warwick. WTS’owi nie zależy na tym, żeby wszyscy byli biedni… Z biednych i tak trzepią kasę, a z bogatych mają przyjemności.