No i cieszę się "Lila"... że przynajmniej po części się ze mną zgadzasz, bo jeśli nakreślają wymagania, to też niech się ich sami trzymają. Czy to nie trąca o obłudę? Ale, zauważyłam, że nie wszyscy mają przywilej noszenia tych złotych pierścieni, ten, który prowadził, "pomocnik"..., skromniusi, tylko obrączka na paluszku, a mnie takie noszenie sygnetów, kojarzy się z mafią, tu...ze swoistą mafią ludzkich mózgów WTS-u. Co to za wyróżnienie? Jak biskupi w KK! ... I niechby sobie je nosili, tylko po co czepiają się jakiejś tam brody czy mocnego makijażu? czy to trochę nie jest tak, jak za czasów Jezusa z faryzeuszami, że "przecedzają komara, a połykają wielbłąda?
A jak do tego się ma ukrywanie pedofilów? Czy innego rodzaju przestępstw, niepłacenie podatków, ukrywanie przemocy w rodzinach, podwójne mierniki, kolesiostwo w zborach, zamiatanie wszelkiego rodzaju brudów pod przysłowiowy dywan??? No, powiedz mi Lila?
W audycji bieżącej, pokazują prawie stu-letnią babcię, która nigdy nie splamiła się ciężką pracą, całe życie pasożytowała na ciężkiej pracy innych i podobne tego typu psychomanipulacje, wystrojona od góry do dołu, co ona na to zapracowała własnymi rękami, na te swoje koronki???
A Paweł pisał, kto nie pracuje, niech nie je, czemu nie trzymają się tej zasady??? Dziękuję Bogu, że mi zdjął przysłowiowe łuski z oczu, każdemu życzę takiego przebudzenia....., pozdrawiam
Szczerze mówiąc, to mnie już ten gniew minął. Ochłonęłam w swych emocjach i teraz patrzę na wts i ludzi już mniej rygorystycznie.
Jak wspomniałam, to nieco inna kultura, więc i inne podejście do pieniądza, pracy, majątku, wyglądu. Tam, gdzie silniejsze są wpływy protestanckie, szczególnie widać, że ludzie łączą błogosławieństwo boże z powodzeniem finansowym. Nie sztuka zapieprzać, tylko zapieprzać tak, by z tego była porządna kasa, a jeszcze większa sztuka nie zapieprzać, a zarobić kasę. I nie ma mowy o nieuczciwości, krętactwach, kombinacjach. Po prostu bóg dał rozum i ręce, to należy korzystać z nic i mnożyć kasę. I nikt się nie wstydzi bycia majętnym.
A wyznania, w których funkcjonuje realna dziesięcina tym bardziej cenią osoby, których dochody są większe.
Dodatkowo w Stanach funkcjonuje inny model zabezpieczeń finansowych, np. fundusze powiernicze.
Stosunek cen do dochodów i cen nieruchomości też jest inny niż w PL. Dlatego ludzie mogą żyć z odsetek, dywidend, wynajmu, itp.
Co do zaś wyglądu, ubrań, biżuterii, to naprawdę w tej kulturze to nie jest nic zdrożnego i jeśli kogoś na to stać, to co mi do tego. Jeśli stać go na Rolexa, albo go dostał w prezencie? Na pewno nie jest jedynym świadkiem, który ma Rolexa. W Polsce mamy inny średni poziom zarobków, inną stopę życiową i dla nas to jest abstrakcja. Ale przenosząc to na nasz grunt – czy bardzo gorszy siostra, która ma buty za 1 tys. pln, albo brat w garniturze za 5 tys., albo w zegarku za 20 tys.? Jestem przekonana, że większość braci nawet się nie skapnie, że te rzeczy są takie drogie. Ale nawet gdyby, to co? Stać ich, to mają. Pewno wrzucają do skrzynki odpowiednio dużo, może stać ich, żeby kupić jakiś sprzęt na salę, albo wysłać obwodowych na wakacje. Oni mogą robić naprawdę dużo dla królestwa.
A pamiętasz scenę z Jezusem i jego szatami? Żołnierze rzucali losy o jego szaty. Nie zależałoby im na byle ciuchach z bazarku. To musiały być wypasione szaty.
Dlaczego więc oczekujesz, że CK będzie chodziło w marnych ciuchach i „plastikowym” zegarku?
Ponieważ WTS jest korporacją, od pracowników wysokiego szczebla oczekuje się odpowiedniego wyglądu. Gdyby prezes np. P&G chodził do pracy w poliestrowym garniturze, to pracownicy pomyśleliby, że wali mu na dekiel… On musi wyglądać, bo daje świadectwo o firmie, którą reprezentuje. Analogicznie CK, również w kontaktach z kontrahentami, którzy obracają finansami WTS, powinno wyglądać odpowiednio do milionów, które za nimi stoją.
A broda i makijaż?
Z przyczyn oczywistych nigdy nie nosiłam brody
ale makijaż owszem. I to mega mocny. Odkąd nauczyłam się jak to robić, robiłam to z pasją. Na zebranie najpierw wchodziły moje oczy, potem ja
Czy ktoś mi zwrócił uwagę? Nie. Dlaczego? Bo robiłam to ładnie, mocno, ale elegancko. Nikt nie miał skojarzeń, że wyglądam jak dziwka… Malowałam się tak również do pracy i ani razu nie miałam z tego powodu problemów.
Uwagi tych gości o makijażu traktuję i teraz i przez ponad 30 lat pobytu w wts w sposób wyważony. Jeśli podczas służby ktoś mnie zapytał ile biorę za godzinę, to pewno bym się zastanowiła, czy nie przegięłam
Broda wywołuje tyle emocji, bo w wielu przypadkach noszą ją mężczyźni, którym się nie chce o nią dbać, a ona wymaga jednak uwagi i troski. Już tu gdzieś była na ten temat dyskusja, że faceci wyglądają czasami tak, że powinni być izolowani, żeby oczy od patrzenia na nich nie krwawiły. A łatwiej powiedzieć, że broda nie jest wskazana niż różnicować braci na zadbanych i flejtuchów.
Podobnie zresztą kwestia modnych garniturów wzbudziła emocje, a naprawdę źle się patrzy na brata, który staje na podium, ma przemówienie, albo jest lektorem. I on tam stoi, a ja siedzę w pierwszym rzędzie i patrzę wprost na jego … ekhm… klamerkę od paska…
To naprawdę bywa żenujące, jak facet przychodzi prawie w leginsach. I o to chodzi. Gdyby każdy znał umiar, to nikt by nie musiał o tym wspominać. Ale ludzie bywają bezkrytyczni i jak zobaczą, że model na wybiegu wygląda w czymś fajnie, to on też tak chce! I nic to, że ma oponkę, albo wałeczek, albo krzywawe nogi…
Żeby nie było, że mam coś do oponek
Lubię i szanuję zarówno oponki, jak i posiadaczy/ki
Pytasz jak się ma do tego zamiatanie brudów pod dywan. Odpowiadam - nijak.
Nie chcę łączyć z Rolexem wymienionych przez Ciebie grzechów ukrywania przestępstw, bo to nie ten wątek i ich wygląd naprawdę nie ma związku z ukrywaniem pedofilii.
A o której babci piszesz? O tej, co pracuje teraz w dziale korespondencji?
Wiesz… Ja miałam w Betel przez lata rodzinę. Wiem jak się tam pracuje. Z jednej strony nam się wydaje, że mają wszystko pod nos podstawione, ale wierz mi – nie zamieniłabym się z nimi nawet na jeden dzień. Nie miałabym odwagi powiedzieć, że pasożytują, że własnymi rękami nie zapracowali na nic… Osoby te pracowały 24/7. I nie było zmiłuj. Jak czegoś nie zdążyły zrobić w dzień, to robiły to w nocy. Tak pracują działy, których nie widać – tłumacze, korekta… A jak były kongresy, w których miały udział, np. pokaz, to wiesz co? Musiały brać urlop na piątek i sobotę. Tak właśnie – ich pula urlopowa wykorzystywana była na wyjazd na zgromadzenie. Takie jest moje zdanie, bo ja takie przypadki znam i mimo mojej opinii na temat wts’u, szanuję ludzi, którzy postanawiają poświęcić się wolontariatowi, szczególnie w takich warunkach.
No i dlaczego Ci przeszkadza, że kobieta w jej wieku jest wystrojona od góry do dołu? A co jej zostało? Jakie ma inne radości niż się ładnie ubrać i iść poczytać z kimś Biblię?
Być może źle coś zrozumiałam, ale odniosłam wrażenie, że oczekujesz, że ludzie będą wyglądać brzydko, albo najwyżej nijak. Co jest złego w wyglądaniu ładnie, w noszeniu ładnych ubrań?
Nigdzie nie spotkałam się ze wskazówkami by nie wyglądać ładnie. Co więcej, każde zdjęcie w literaturze pokazuje ludzi w starannych, eleganckich strojach.
A tak na marginesie, są ludzie, którzy założą cokolwiek i wyglądają jak półbogowie, a inni w kreacji od projektanta wyglądają jak pożal się boże… To takie moje spostrzeżenie.