W sumie wiele z tych argumentów z publikacji uważam za demonizowanie tematu.
Jeśli chodzi o mnie, to ja mam już nawyk nieobchodzenia urodzin, ale obiektywnie
analizując podane argumenty, uważam je za słabe. Np. wyciąganie wniosku, że urodziny
przedstawiono w złym świetle. Niczego takiego nie dostrzegam w relacjach biblijnych.
Równie dobrze można by było wyciągnąć wniosek, że spotkania chrześcijan "przedstawiono
w złym świetle", ponieważ jak przemawiał Paweł to z okna wypadł Eutyhus.
Albo, że mówienie prawdy przedstawiono w złym świetle, bo ścięto za nie Jana Chrzciciela.
Argument, że to ma pogańskie korzenie? I co z tego? Poganie także jedzą i piją,
więc może nie jedzmy i nie pijmy. A obrączka ślubna na palcu, to też u pogan.
i nigdzie nie czytam w Biblii, by był to zwyczaj chrześcijański. Wyrzućmy je.
Ale nie, nie musimy tego robić, ponieważ Organizacja milczy w tej sprawie.
Jakoś też nie widzę w Biblii, by potępiała za odrębność kulturową,
zwyczaje, itp. Kiedy do Jana chrzciciela przychodzili żołnierze, to widzę, że
jego pojmowanie tej sprawy było zupełnie inne niż dziś w Strażnicy:
"Pytali go też żołnierze, mówiąc: A my co mamy czynić? I rzekł im:
Na nikim nic nie wymuszajcie ani nie oskarżajcie fałszywie dla zysku,
lecz poprzestawajcie na swoim żołdzie. [Biblia Warszawska, Łk 3:14]Libacja podczas urodzin to już jest inny temat. Ale sam fakt świętowania
dla mnie obecnie jest kwestią otwartą. Skan z książki "Trwajcie w miłości Bożej"
zamieszczony przez Hadrę fajnie pokazuje, jak psychomanipulacyjnie temat jest
podawany: ramka "ŚWIĘTA W SATANIZMIE" ma zrobić swoje pranko.
Sam tytuł ramki. Przecież to jak na dłoni manipulacja umysłem i uczuciami.
Zacytowano tam "urodziny schlebiają naszemu ego" - a co w tym satanistycznego?
A dlaczego ja, jako wierzący, nie mogę cieszyć się z faktu mojego cudownego
pojawienia się na świecie?
Pan Jezus rzekł przy pewnej okazji:
"Kobieta, gdy rodzi, smuci się, bo nadeszła jej godzina; lecz gdy porodzi dzieciątko,
już nie pamięta o udręce gwoli radości, że się człowiek na świat urodził. [Biblia Warszawska, J 16:21]Tak, to jest iście satanistyczne
Wg organizacji, to aby być szczęśliwym
to najlepiej być niewykształconym cierpiętnikiem, bez poczucia własnej wartości?
Moje wnioski są takie, że wiele rzeczy lansuje się w konkretnym celu,
chodzi o stworzenie kolejnej grupy w kolejnym systemie do kontrolowania ludzi,
zakreślania granic według wyznania, aby mieć takie "punkty odrębności"
które będą w nas wzmagać ducha walki. Jeśli trzeba, to nawet do śmierci
"w imię Boga". Jest idea, są ślepowierni, jest kasa, jest władza