Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: "Brat Maciej od zawsze miał wątpliwości"  (Przeczytany 163274 razy)

Offline Brat Jaracz

Odp: "Brat Maciej od zawsze miał wątpliwości"
« Odpowiedź #300 dnia: 04 Kwiecień, 2017, 14:50 »
Szczerze mówiąc różnych zarzutów się spodziewałem, ale nie takich, że podstawiliśmy sami sobie rozmówców, a potem to nagraliśmy :o.

Nie, po prostu mistrzostwo świata. Ręce i cycki opadają do kolan...

To by było nawet śmieszne, gdyby nie fakt, że osoba postronna rzeczywiście może uwierzyć w takie brednie o manipulacji. Zastanawiam się, ile w tym wszystkim jest wyrachowania, ile chłodnego kłamstwa, a ile zaślepienia. Tak czy inaczej - wizerunek statystycznego głosiciela wypada w tym układzie dość ponuro.

Do osób postronnych: Szanowni Państwo, nie wierzcie w twierdzenie, że SJ brzydzą się kłamstwem. Jeśli chodzi o obronę swojej korporacji, potrafią naprawdę perfidnie kłamać...
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą"
"Strażnica", 15.09.1989


Offline Enmebaralugalzagesi

Odp: "Brat Maciej od zawsze miał wątpliwości"
« Odpowiedź #301 dnia: 04 Kwiecień, 2017, 16:05 »
4. W 15 minucie niebieski nadzorca podaje przykład: "Czy to liczba przypadków będzie wynosić np. 3 czy 1800 to dla mnie to nie ma żadnego znaczenia" - no normalnie przykład do Kazania na Górze! "Czy zboczeńcy zgwałcili trójkę dzieci czy 1800? A co to za różnica! To tylko liczby!"

To już jest daleko podjęta nadinterpretacja. Przecież sam tłumaczył, że chodzi mu o to, że nie ważne ile by było tych przypadków - i tak by były złe. Tutaj nie ma wartościowania.


Offline Brat Jaracz

Odp: "Brat Maciej od zawsze miał wątpliwości"
« Odpowiedź #302 dnia: 04 Kwiecień, 2017, 19:37 »
To już jest daleko podjęta nadinterpretacja. Przecież sam tłumaczył, że chodzi mu o to, że nie ważne ile by było tych przypadków - i tak by były złe. Tutaj nie ma wartościowania.
A wcześniej, jak Maciej mówi, że 1800 przypadków na 80 tys. braci to całkiem spory odsetek, wcale nie zaprzeczył :)
Coś czuję, że najchętniej odśpiewałby starą piosenkę kibiców: "Nic się nie stało! Brooklynie, nic się nie stało!" :D
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą"
"Strażnica", 15.09.1989


Blizna

  • Gość
Odp: "Brat Maciej od zawsze miał wątpliwości"
« Odpowiedź #303 dnia: 04 Kwiecień, 2017, 20:56 »
Lena i Mav,
Nie pojmuję, nie pojmuję, nie pojmuję jako matka, jak można odrzucić własne dziecko.
Jestem w stanie ostatecznie pojąć to co przeżyłam sama, czyli rozstanie na podstawie zmiany przekonań z OBCYMI osobami, z "mężem", z "przyjaciółmi" z organizacji.
Ostatecznie jestem w stanie zrozumieć, że postępuje tak rodzeństwo, wśród znanych mi przykładów (poza organizacją) często występują diametralne różnice poglądów czy zadawnione urazy z dzieciństwa, podświadoma rywalizacja.
Ale gdy krew z krwi tak postępuje, rodzic, którego miłość powinna być bezwarunkowa... nie ogarniam.
I oni mają czelność nazywać to "miłością".
Życzę Wam z całego serca, by rodzina przejrzała na oczy.


Offline Iskierka

Odp: "Brat Maciej od zawsze miał wątpliwości"
« Odpowiedź #304 dnia: 04 Kwiecień, 2017, 21:03 »
Ciekawa wizyta pasterska braci. Czy wiedzieli, że to jest nagrywane, a co gorsza będzie upublicznione? Sorry, że o tym piszę, ale staram się być obiektywna, dlatego nie dziwi mnie postawa, reakcje, słowa...

Nie będę komentować, ale z poprzednich wpisów widzę słowa wyrwane z kontekstu np. "Czy to liczba przypadków będzie wynosić np. 3 czy 1800 to dla mnie to nie ma żadnego znaczenia"... dlaczego nie zostały uzupełnione dalszą wypowiedzią brata, że to są czyny karygodne, haniebne i jakby były tylko dwa, to o te dwa za dużo. To zmienia sens. Tak można manipulować kimś, kto słucha nieuważnie albo tylko kieruje się emocjami....

Na końcu faktycznie już nerwowa atmosfera, no i notoryczny brak czasu na rozwiązanie problemu, bo tak naprawdę starsi przyszli do Maćka i Leny porozmawiać chyba o Nich,  a nie o problemie  pedofilii w dalekiej Australii?
Dużo emocji, ale problem jak został tak pozostał...do następnego razu ;)


Offline Brat Jaracz

Odp: "Brat Maciej od zawsze miał wątpliwości"
« Odpowiedź #305 dnia: 04 Kwiecień, 2017, 21:28 »
Nie będę komentować, ale z poprzednich wpisów widzę słowa wyrwane z kontekstu np. "Czy to liczba przypadków będzie wynosić np. 3 czy 1800 to dla mnie to nie ma żadnego znaczenia"... dlaczego nie zostały uzupełnione dalszą wypowiedzią brata, że to są czyny karygodne, haniebne i jakby były tylko dwa, to o te dwa za dużo. To zmienia sens. Tak można manipulować kimś, kto słucha nieuważnie albo tylko kieruje się emocjami....
Ależ każdy może, a wręcz powinien obejrzeć całość i wyciągnąć własne wnioski. Moim zdaniem to nie jest żadna manipulacja, bo 'buraczany' najpierw nie zaprzeczył, że liczba ta jest wysoka, a później starał się ją denominować, zresztą dość niezręcznie :) Jeszcze tylko brakowało sztandarowego odniesienia od pedofilii w Kościele katolickim - ich kultowa zagrywka :D
Oczywiście, że powiedział, iż są to czyny haniebne, po czym gładko przeszedł do argumentacji, że to wybryki jednostkowe, a sama organizacja nie ma z tym nic wspólnego. I tutaj jest pies pogrzebany, bo ma wiele.
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą"
"Strażnica", 15.09.1989


Offline PoProstuJa

Odp: "Brat Maciej od zawsze miał wątpliwości"
« Odpowiedź #306 dnia: 04 Kwiecień, 2017, 22:48 »
Czasem się zastanawiałam jak by wyglądała nasza wizyta pasterska gdybym chciała starszym z (jeszcze) "mojego" zboru zadać pytanie na temat pedofilii. I myślę, że ten filmik można śmiało uznać za instruktarz dla wszystkich starszych, bo pewnie to samo powiedzieliby moi starsi. Zauważyłam następujący schemat rozmowy:

1. Potwierdzenie, że pedofilia to haniebny czyn - zgodzenie się z rozmówcą
2.  Uciekanie od jasnych odpowiedzi na pytania (przez całą rozmowę)
3. Przeczytanie wersetu, aby rozmawiać tylko o rzeczach chwalebnych
4. Sakramentalne pytanie: czy uważacie, że Świadkowie są organizacją, którą wybrał i popiera Jehowa?
5. Osąd starszych na temat słabości duchowej rozmówców i niechęć do ponownego kontaktu.
6. Ucieczka starszych w popłochu.

I według tego schematu można prowadzić wszelkie rozmowy "pasterskie", wprowadzając ewentualnie modyfikacje typu:
- afera pedofilska w Australii to kłamstwo.

Cóż mogę powiedzieć...  ci starsi mają przechlapane, bo muszą w elegancki sposób usprawiedliwiać rażący grzech. Ciekawa jestem co siedzi w ich głowach, bo chyba są na tyle myślący (i mający sumienie), że dostrzegają, że coś tu jest nie tak?!

Ja jestem dobrej myśli, że przejrzą na oczy - prędzej czy później. Tylko nie wiadomo ile jeszcze staranują i wykluczą osób po drodze.

Dla sprawiedliwości dodam, że całkiem sympatyczni ci starsi. Gdyby rozmowa nie była o pedofilii, ale o pogodzie, to ludzie mili i kulturalni. Jednak otrzymywali pytania na które bali się odpowiedzieć i pewnie dlatego palił im się grunt pod nogami.

Ciekawe czy owi starsi są na tym forum? Jakby co, to piszcie śmiało! Powitamy Was chętnie w gronie wyzwolonych wolnomyślicieli :)

 



Offline Estera

Odp: "Brat Maciej od zawsze miał wątpliwości"
« Odpowiedź #307 dnia: 04 Kwiecień, 2017, 23:47 »
(...) Jeszcze tylko brakowało sztandarowego odniesienia od pedofilii w Kościele katolickim - ich kultowa zagrywka :D
Oczywiście, że powiedział, iż są to czyny haniebne, po czym gładko przeszedł do argumentacji, że to wybryki jednostkowe, a sama organizacja nie ma z tym nic wspólnego. I tutaj jest pies pogrzebany, bo ma wiele.
   I to jest właśnie chyba najbardziej denerwujące w wypowiedziach tych starszych.
   Bo nikt, choć trochę myślący, ze starszych na takiej wizycie, nie powiedziałby otwarcie, że:

   "Pedofilia jest czym dobrym i pożądanym".
   Bo zapewne wizyta wtedy nie trwałaby ponad godzinę, tylko za chwilę musieliby opuścić to mieszkanie.
   Ja bym takich starszych z mety wyprosiła z domu.

   Tylko ta ich ślepa, urzędowa postawa, taka za wszelką cenę zamydlająca oczy, broniąca stanowiska WTS-u.
   Ktoś wprost mówi o konkretnym problemie (jak tu, Maciek i Marlena), a oni idą jakby w zaparte i jeszcze oskarżają.
   I z pytającego robią winnego, że w ogóle miał odwagę zapytać i uargumentować swoje zapytanie.
   To, Iskierko, jest niepokojące, bo za takie niewygodne pytania, ludzie są wyrzucani z jw.org.
   I traktowani tak, jak pokazuje to nagranie.
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline Iskierka

Odp: "Brat Maciej od zawsze miał wątpliwości"
« Odpowiedź #308 dnia: 05 Kwiecień, 2017, 15:42 »
sorry, ale co mam z komputerem.....
« Ostatnia zmiana: 05 Kwiecień, 2017, 15:51 wysłana przez Iskierka »


Offline Brat Jaracz

Odp: "Brat Maciej od zawsze miał wątpliwości"
« Odpowiedź #309 dnia: 05 Kwiecień, 2017, 15:57 »
To już jest daleko podjęta nadinterpretacja. Przecież sam tłumaczył, że chodzi mu o to, że nie ważne ile by było tych przypadków - i tak by były złe. Tutaj nie ma wartościowania.
Ale to ma znaczenie, bo im większy odsetek takich przypadków, tym wyższy poziom zbydlęcenia w organizacji. Wbrew temu, co chcieli tam wcisnąć, to jest bardzo istotne.
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą"
"Strażnica", 15.09.1989


Offline Iskierka

Odp: "Brat Maciej od zawsze miał wątpliwości"
« Odpowiedź #310 dnia: 05 Kwiecień, 2017, 18:58 »
Czasem się zastanawiałam jak by wyglądała nasza wizyta pasterska gdybym chciała starszym z (jeszcze) "mojego" zboru zadać pytanie na temat pedofilii. I myślę, że ten filmik można śmiało uznać za instruktarz dla wszystkich starszych, bo pewnie to samo powiedzieliby moi starsi. Zauważyłam następujący schemat rozmowy:

1. Potwierdzenie, że pedofilia to haniebny czyn - zgodzenie się z rozmówcą
2.  Uciekanie od jasnych odpowiedzi na pytania (przez całą rozmowę)
3. Przeczytanie wersetu, aby rozmawiać tylko o rzeczach chwalebnych
4. Sakramentalne pytanie: czy uważacie, że Świadkowie są organizacją, którą wybrał i popiera Jehowa?
5. Osąd starszych na temat słabości duchowej rozmówców i niechęć do ponownego kontaktu.
6. Ucieczka starszych w popłochu.

I według tego schematu można prowadzić wszelkie rozmowy "pasterskie", wprowadzając ewentualnie modyfikacje typu:
- afera pedofilska w Australii to kłamstwo.

Cóż mogę powiedzieć...  ci starsi mają przechlapane, bo muszą w elegancki sposób usprawiedliwiać rażący grzech. Ciekawa jestem co siedzi w ich głowach, bo chyba są na tyle myślący (i mający sumienie), że dostrzegają, że coś tu jest nie tak?!

Ja jestem dobrej myśli, że przejrzą na oczy - prędzej czy później. Tylko nie wiadomo ile jeszcze staranują i wykluczą osób po drodze.


Dla sprawiedliwości dodam, że całkiem sympatyczni ci starsi. Gdyby rozmowa nie była o pedofilii, ale o pogodzie, to ludzie mili i kulturalni. Jednak otrzymywali pytania na które bali się odpowiedzieć i pewnie dlatego palił im się grunt pod nogami.

Ciekawe czy owi starsi są na tym forum? Jakby co, to piszcie śmiało! Powitamy Was chętnie w gronie wyzwolonych wolnomyślicieli :)

Dużo starszych rezygnuje z przywileju, aby nie obciążać swojego sumienia.
Dobrze wypunktowałaś - takie zachowania daje się zauważyć, jak w opracowanym schemacie ;)  :D

   I to jest właśnie chyba najbardziej denerwujące w wypowiedziach tych starszych.
   Bo nikt, choć trochę myślący, ze starszych na takiej wizycie, nie powiedziałby otwarcie, że:

   "Pedofilia jest czym dobrym i pożądanym".
   Bo zapewne wizyta wtedy nie trwałaby ponad godzinę, tylko za chwilę musieliby opuścić to mieszkanie.
   Ja bym takich starszych z mety wyprosiła z domu.

   Tylko ta ich ślepa, urzędowa postawa, taka za wszelką cenę zamydlająca oczy, broniąca stanowiska WTS-u.
   Ktoś wprost mówi o konkretnym problemie (jak tu, Maciek i Marlena), a oni idą jakby w zaparte i jeszcze oskarżają.
   I z pytającego robią winnego, że w ogóle miał odwagę zapytać i uargumentować swoje zapytanie.
   To, Iskierko, jest niepokojące, bo za takie niewygodne pytania, ludzie są wyrzucani z jw.org.
   I traktowani tak, jak pokazuje to nagranie.


Tego się dowiaduję i brak mi słów, czy zawsze tak było czy od kilku lat to jest praktykowane, bo nie mam kontaktu?

Ależ każdy może, a wręcz powinien obejrzeć całość i wyciągnąć własne wnioski.
[/u]

Oczywiście, że tak. Dodam tylko, że do każdej sprawy warto podejść obiektywnie bez emocji, bo czasem agresja rodzi agresję i nie zawsze da to możliwość aby rozwiązać problem  :)


Offline Estera

Odp: "Brat Maciej od zawsze miał wątpliwości"
« Odpowiedź #311 dnia: 05 Kwiecień, 2017, 19:11 »
Tego się dowiaduję i brak mi słów, czy zawsze tak było czy od kilku lat to jest praktykowane, bo nie mam kontaktu?
  Za inne poglądy, odmienne, niż oficjalnie głosi jw.org. ...
  Takie właśnie traktowanie spotyka ludzi.
  Starsi mają dyrektywy z góry, żeby anty-orgowskich dyskusji nie prowadzić.

  Takich oponentów każą szybko się pozbywać, no bo wiesz, żeby "całe ciasto się nie zakwasiło".
  A jeśli ktoś napisał długi list z wyjaśnieniem powodów, to słyszy się o przypadkach, że nawet ich nie czytają.
  Całkiem możliwe, że chodzi o to, żeby starsi rozpatrujący takie sprawy, sami się nie zarazili odstępczymi poglądami.
  Bo i tak już mają kryzys z ludźmi do przywilejów.
 
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline M

Odp: "Brat Maciej od zawsze miał wątpliwości"
« Odpowiedź #312 dnia: 05 Kwiecień, 2017, 19:20 »
Cytat: Estera
   To, Iskierko, jest niepokojące, bo za takie niewygodne pytania, ludzie są wyrzucani z jw.org.
   I traktowani tak, jak pokazuje to nagranie.
Tego się dowiaduję i brak mi słów, czy zawsze tak było czy od kilku lat to jest praktykowane, bo nie mam kontaktu?

Za same niewygodne pytania się nie wyrzuca, ale zadawanie niewygodnych pytań, jak widać na nagraniu, szybko rodzi pytanie ze strony starszych - "czy uważasz, że Jehowa posługuje się tą organizacją?". Na to pytanie jest tylko jedna "dobra odpowiedź", jak to powiedział koordynator na nagraniu. Jeśli ktoś odpowie, że nie wierzy, to prawdopodobnie czeka go komitet sądowniczy z zarzutem odstępstwa.

Taki stan rzeczy ma miejsce mniej więcej od 1980 roku, czyli odkąd wyrzucono z Raymonda Franza z Ciała Kierowniczego. Nadzorcy obwodu otrzymali wtedy wytyczne (strona 2, ak. 1) mówiące, że wykluczać należy każdego, kto pomimo napomnień starszych nadal wierzy w inną doktrynę niż Ciało Kierownicze. Nie musi jej aktywnie głosić, wystarczy, że ma inne poglądy i starsi się o tym w jakiś sposób dowiedzą, np. podczas takiej rozmowy z niewygodnymi pytaniami kierowanymi w ich stronę.
« Ostatnia zmiana: 05 Kwiecień, 2017, 19:24 wysłana przez M »


Offline Brat Jaracz

Odp: "Brat Maciej od zawsze miał wątpliwości"
« Odpowiedź #313 dnia: 05 Kwiecień, 2017, 19:24 »
Taki stan rzeczy ma miejsce mniej więcej od 1980 roku, czyli odkąd wyrzucono z Raymonda Franza z Ciała Kierowniczego. Nadzorcy obwodu otrzymali wtedy wytyczne mówiące, że wykluczać należy każdego, kto pomimo napomnień starszych nadal wierzy w inną doktrynę niż Ciało Kierownicze. Nie musi jej aktywnie głosić, wystarczy, że ma inne poglądy i starsi się o tym w jakiś sposób dowiedzą, np. podczas takiej rozmowy z niewygodnymi pytaniami kierowanymi w ich stronę.
Z opowieści wiem, że nawet trochę wcześniej. Po 1975 roku był spory rozłam i zrobili się wrażliwi. Wcześniej ponoć można było się dzielić wątpliwościami dość otwarcie. Zresztą np. moja babcia uporczywie twierdziła, że w 1975 roku nie będzie żadnego końca. I robiła to na zebraniach :)
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą"
"Strażnica", 15.09.1989


Blizna

  • Gość
Odp: "Brat Maciej od zawsze miał wątpliwości"
« Odpowiedź #314 dnia: 06 Kwiecień, 2017, 00:06 »


Taki stan rzeczy ma miejsce mniej więcej od 1980 roku, czyli odkąd wyrzucono z Raymonda Franza z Ciała Kierowniczego. Nadzorcy obwodu otrzymali wtedy wytyczne (strona 2, ak. 1) mówiące, że wykluczać należy każdego, kto pomimo napomnień starszych nadal wierzy w inną doktrynę niż Ciało Kierownicze. Nie musi jej aktywnie głosić, wystarczy, że ma inne poglądy i starsi się o tym w jakiś sposób dowiedzą, np. podczas takiej rozmowy z niewygodnymi pytaniami kierowanymi w ich stronę.

Tak mi się przypomniała prywatna rozmowa moja z kolegą-odstępcą:
- wierzysz w rok 1914?
- Ale w sensie, że był?
:)