Dziękuję za rady, myślałem o studiach, ale żyjąc w cieniu zboru to mogłem zapomnieć o nich. Bo studia to zło wcielone i człowiek zaczyna logicznie myśleć w wielu sprawach i się odchodzi ze zboru...
Co do odpierania takich argumentów. Nie spotkałem się z nimi w służbie. Co do pokolenia z roku 1914 do tej pory tego nie rozumiem, chociaż wiele razy pytałem wiele osób w zborze. Pamiętam że teraz uważa się, że chodzi o osoby które żyły razem z osobami z tego roku. Załóżmy że ktoś zmarł ostatniego dnia roku 14 i ktoś tego dnia się urodził. To jedno pokolenie jest cały czas. Przynajmniej taj zrozumiałem ze studium. Dla mnie jest to po prostu kolejne naciąganie faktów. Jak można nazwać 90 latka i 8 latka jednym pokoleniem...
Wiele spraw nie rozumiałem, mimo wielu pytań. Od kiedy czytam to forum to dowiedziałem się więcej niż przez całe studium.
Nie zapominaj Chłopcze z Gitarą, że na studiach oprócz złych nauk i filozofii, może też spotkać się z rozpustą, cudzołóstwem, pijaństwem, sodomią i gomorią oraz kokluszem...
Czy zatem warto ryzykować...?!
Co do pokolenia, to na studium niestety miałeś stare światło...
Bo nowe światło jest takie, że do pokolenia należą ci, którzy urodzili się przed rokiem 1992! Bo właśnie w owym 1992 roku umarł zasłużony Frederick Franz (urodzony przed 1914 rokiem), który teraz rządzi w niebiańskim królestwie Świadków! I każdy kto żył za jego życia, a teraz ma nadzieję niebiańską, należy do tego wybranego Pokolenia.
A jak dalej nie będzie Armagedonu, to okaże się, że do pokolenia należy ten, kto żył za czasów wnuków i prawnuków Franza... i jego prapraprawnuków