Chciałem jeszcze wielu z Was pozdrowić więc wszedłem na wspomniany wątek by zobaczyć kilku użytkowników
I co?
Pstryk ! Światło zgasło , krach na giełdzie... co teraz kur...cze albo raczej.. wa jego mać będzie? jak to się stało? Chyba mi się czas logowania zakończył
choć miałem wrażenie że tego ptaszka zaznaczyłem.
Załamany jak stara szopa- poczwarek ( nie jestem dobry w te klocki ) postanowił się nie poddawać. Teraz albo nigdy
Sierotka Marysia albo raczej Sierotek Ma,,rysiek klnąc pod nosem jak stary szewc pozdrowił kolejne osoby : Blizna,Cegła,Baran i
The Dark Side of the Moon czyli Giwona. ( Pink Floyd to mój ulubiony zespół
)
Po pozdrowieniach napisałem 2 słówka o sobie , że w przeciwieństwie do wielu z Was tak bogatych doświadczeń nie mam. choć..
I że byłem nieochrzczonym głosicielem. Dodałem że moja małżowina
tzn. kochana mał. żoneczka jest śj ale po tych burzliwych wydarzeniach inaczej patrzy na WTS. i że nosi się z zamiarem napisania do Nadarzyna listu z prośbą o wyjaśnienie jej i potwierdzenie czy rzeczy odnośnie kochających dzieci inaczej miały miejsce? Na co ja jej mówię ,że szkoda prądu - prawda?
Zbliżała się 3 w nocy. Jakże dumny z siebie i swoich wypocin pomału zbliżałem się do kończenia pisania
Dodałem jeszcze to ,że nosiłem się z zamiarem napisania już wcześniej , później że fajnie byłoby np.być 500setnym użytkownikiem po czym przez czysty przypadek zobaczyłem powitanie PoprostuJa i poleciało
500 setny czy np.455 co za różnica?
Oj! Widząc że już 3.13 dodałem : Wy pewnie smacznie sobie śpicie lub co niektórzy przekręcacie się na drugi bok
(lepiej tak się przekręcać niż być przekręcanym przez tych zza Oceanu ) a ja? Ale warto było
Na koniec zwróciłem się z prośbą do Gedeona: Proszę byś pozdrowił ode mnie ,, Babcię'' i że rano zrywam w ogrodzie 1-ną piękną różę! To dla niej !
A 2- gą zrywam dla Was kochane obecne bądź byłe siostry
Na tym zakończyłem kochani. Wstając by zrobić łyka wody.... Wody powtórzę
Nie mylić z ó
Wstałem dumny z mego Dzieła i poszedłem wziąć szklankę.
Gdy ugasiłem pragnienie powróciłem do kompa by pocieszyć moje śliczne nie nie raczej ślicznie przemęczone oczy i ...... O zgrozo!!! NIEEEEE!!! TYLKO NIE TO!
Wiecie co się stało? Dacie wiarę? Nie było tekstu ! Nic nie było ! Wstając by się napić ruszyłem modem i zerwałem połączenie!!!!
O ja biedny O ja nieszczęśliwy
Ustawiłem ponownie komputer i wyłapałem zasięg ( mieszkam w terenie górzystym zasięg jest kiepski) Szukam kombinuje że może jednak? A gdzie tam
Tekstu nie było
Jedynie co zrobiłem to chyba skopiowałem tekst twój Gedeonie SPRAWDZAJĄC CZY DZIAŁA INTERNET
Poszedłem spać z nadzieją że odnajdę siły i odtworzę w pamięci to o czym pisałem
bo przecież nie ma sytuacji bez wyjścia - prawda? Do góry uszy a d...pa sama ruszy jak mawiał mój Teść
Pozdrawiam raz jeszcze