0 użytkowników i 6 Gości przegląda ten wątek.
Otóż chociaż w tym czarnym niebie jest niezliczona ilość fotonów wędrująca ze Słońca to my możemy zobaczyć jednak tylko te fotony, które jakoś dostaną się do naszych oczu. I tu wracamy do tych wyżej wymienionych 2 sposobów. Bezpośrednio ze Słońca odpada, bo zasłania je Ziemia. Zostaje droga przez odbicie. Ale od czego mogą się odbić w kosmosie? No właśnie od niczego, ponieważ w kosmosie jest próżnia. Więc niczym nie niepokojone fotony ze Słońca mkną kilkaset km nad naszymi głowami a my nie jesteśmy w stanie tego wykryć i zauważyć, ponieważ nie docierają one do naszych oczu.
...a także inne obiekty, od których odbija się światło słoneczne, taki jak planety, ich satelity
Ja widziałem przez lornetkę Jowisza i jego 4 księżyce. Nawet mam zdjęcie obiektywem 300mm!
Widać, że miałeś szczęście i Jowisz ustawił Ci się na płasko. Inaczej zobaczyłbyś tylko jego kant
Najpewniej na jednej z orbit opisanych tu:https://pl.wikipedia.org/wiki/Niska_orbita_oko%C5%82oziemskahttps://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Arednia_orbita_oko%C5%82oziemska
No najpewniej nie. Jeśli księżyc jest oddalony od ziemi o prawie 400.000 km to jakim cudem "zdjęcia" satelitarne pokazują księżyc na tle zimi? Jeśli widać ziemię a pomiędzy nią a satelitą i księżyc to satelita musi być na orbicie w odległości kilkuset tysięcy km od ziemi. Satelita mysi być jeszcze dalej od ziemi niż księżyc.
A tu jeszcze o planetach w Niebocentryzmie...Gość robi niesamowite animacje. Jego przykład jeszcze lepiej pokazuje o co tu chodzi, o ile Szczytyński to ciało kierownicze, to ten uważa się za samego Pana Jezusa.