Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Bracia wykorzystują innych braci...  (Przeczytany 6886 razy)

Offline PoProstuJa

Odp: Bracia wykorzystują innych braci...
« Odpowiedź #15 dnia: 27 Czerwiec, 2016, 23:27 »
   Świadkowie to też naciągacze, cwaniacy żeby nie nazwać tego gorzej. Wydaje mi się, że to dobre imię jakie dawniej za nimi szło....uczciwi, pracowici, sumienni....odchodzi do lamusa.

Znajoma ma brata świadka, brat jest badylarzem i cała rodzina ( razem ze znajomą ) ciężko tam pracują. Czasem jak się w niej nazbiera to przychodzi do mnie i daje upust tej goryczy, gadki z bratem nic nie dawały , on uważał że tak musi być, tylko bratowa zaczynała się irytować.
A sprawa wyglądała tak....
Bez zapowiedzi przyjeżdżali  ci z wyższej półki, rozsiadali  się bo teren ładny, spokój, woda  i trzeba ich gościć. Na odchodne już nawet nie pytali o pozwolenie, ale szli i rwali sobie co im pasowało. Owoce, warzywa, nawet kwiatki z korzeniami. To co niepotrzebne rzucali byle gdzie, pakowali  do aut i jechali. Na odchodne braterski uścisk dłoni i tyle ma zysku.
Brat na bunt rodziny odpowiadał, że to przecież bracia, jak ma im odmówić? Do niego nic nie trafiało, kobiecie szkoda dzieci i bratowej, o bracie mówi ....jak ma zakuty łeb niech zapier.....
W ubiegłym roku podrzuciłam jej pomysł żeby namówiła bratową na zgłoszenie w UG sezonowych pokoi do wynajęcia i postawienia tablicy z cenami za nocleg, a w tunelach małych tabliczek z cenami. A bratu niech wytłumaczą, że często się mylą ile co kosztuje, a jak jest tabliczka, problemu nie ma.  O dziwo facet łyknął.

Przyjechali po dwóch dniach od ustawienia tabliczek. Popatrzyli na tą przy wjeździe, pytają co to za zmiany? Na co gospodyni, że wszystko kosztuje, prąd, sprzątanie a więc żeby choć koszty się zwróciły. Jest 15 zł za nocleg od osoby, a więc wcale nie tak drogo, ale kilka osób to już się uskłada. Poszli do tuneli, a tam kolejna niespodzianka. Wypili kawę i pojechali na pusto.
Znajoma mówi, Anusia puchar ci się należy ile mamy mniej roboty, a i zyski się zwiększyły. Tak po 20 osób w miesiącu żyw i wywianuj na drogę, a teraz wszystko się skończyło.
Zapowiedziałam jej żeby tylko bratu nie mówiła, że ja jej podrzuciłam pomysł, bo gotów uznać że to podszepty szatana. :D

Tu już nawet nie chodzi o wyznanie, ale o zwykłą ludzką przyzwoitość. To kosztuje, to nie jest manna z nieba, ale widać są tacy którym się wydaje że jak mają jakiś ,, tytuł"  to im się należy.

Tazła ta historia mną wstrząsnęła. Ja zdawałam sobie sprawę, że mogą się zdarzyć tacy bracia, co chcą się wepchnąć w darmową gościnę na krzywy ryj, ale nie sądziłam, że to jest tak powszechne i notoryczne.

Ja już teraz dużo lepiej rozumiem "zachęty" na kongresach, żeby rzucić pracę. A ci co rzucili, to się chwalą w wywiadach, że sobie dobrze żyją. I ja już chyba poznałam ich sekret! Widocznie nie krępują się żeby naciągać innych braci i żyć na ich koszt (oraz praca na czarno oczywiście)!

My z mężem mamy takie doświadczenia, że bracia ze zboru raczej nie wydzwaniają do nas żeby zapytać co słychać. Ale, gdy już ktoś dzwoni, a my odbieramy z nadzieją, że po prostu chce pogadać... to jak zwykle się okazuje, że dzwoni, bo chce darmowej usługi/pomocy.

My jesteśmy chętni do pomocy i nie raz się komuś coś naprawiło/zrobiło gratis. Ale jeżeli jakiś brat ze zboru nie dzwonił do nas przez 6 lat, a nagle wielce nas do siebie zaprasza... tylko żeby mu zrobić fuchę za darmo, to aż nami trzęsie z nerwów.
Dlatego albo odmawiamy przyjścia na wizytę albo mówimy - to będzie kosztowało X złotych. I jak brat słyszy, że miałby zapłacić, to nagle się okazuje, że on już nie jest zainteresowany ani tą fuchą, ani tym żeby nas zaprosić do siebie.

Postawa wielu braci: "NALEŻY MI SIĘ", bardzo nas zawsze wkurzała! Jesteś bratem, to zrób / daj / pomóż za darmo.
Myśmy zawsze mieli zasadę, że nie chcemy żeby ktoś nam coś robił za darmo. Jak pomógł, to się mu zapłaciło albo coś kupiło. A tak w ogóle, to raczej staraliśmy się unikać korzystania z usług braci, bo to później jest dług wdzięczności do końca życia.

A co do oszukania nas... Owszem, zdarzyło nam się kilka razy. A to brat pożyczył od nas pieniądze i już 10 lat nie oddaje. A to inny brat nas wykiwał na kasę (i zapłacił nam mniej niż się umawialiśmy), a to kolejny sprzedał nam po zawyżonej cenie swoje stare auto, trupa do naprawy, jako samochód "tylko lać i jeździć" (i jeszcze kazał nam wpisać w umowę, że to auto bezwypadkowe, podczas, gdy później się okazało, że było bite ile wlezie).

Teraz już byśmy takimi głupkami nie byli i pewnie walczylibyśmy o swoje prawa. Ale kiedyś naiwnie się "zakrywało grzechy miłością". Dzięki temu bracia-oszuści mieli się w zborach tak samo dobrze jak pedofile - mogli grasować do woli, bo nikt ich nie pociągnął do żadnej odpowiedzialności za ich czyny.

Najsmutniejsze jest to, że w wielu takich szemranych interesach biorą udział starsi zboru. A jak wiemy - ryba psuje się od głowy.

I co też ciekawe - widzę, że sprzątanie, bo chyba główne zajęcie braci, bo ja również znam takich, co tym głównie się zajmują (jeden z nich - starszy - zatrudniony oficjalnie, a reszta szeregowych braci na czarno rzecz jasna).
Sprawdza się więc ludowa mądrość przekazywana dzieciom przez rodziców: "jak się nie będziesz uczył, to będziesz kible szorował!"  ;D


Blizna

  • Gość
Odp: Bracia wykorzystują innych braci...
« Odpowiedź #16 dnia: 27 Czerwiec, 2016, 23:37 »
W moim mieście było malzeństwo z dwojką dzieci.
Okradli, bo inaczej się tego nazwać nie da, pół miasta.
Każdy im dawał pieniądze bez potwierdzenia.
Ktoś z braci nawet nasyłał na nich odzyskiwaczy długów...
Chryja była, ale nie pamiętam już szczegółów.
To małżeństwo się potem rozpadło.
I chyba nikt nie wie, na co szła ta kasa, ale było podejrzenie że na amfetaminę dla niej.
Albo na hazard.
Ona była nieraz taka podkręcona i pełna energii jak króliczek z Duracell a innym razem nie wychodziła z domu, nie wstawała z łózka chyba nawet.


Gorszyciel

  • Gość
Odp: Bracia wykorzystują innych braci...
« Odpowiedź #17 dnia: 28 Czerwiec, 2016, 01:13 »
Ona była nieraz taka podkręcona i pełna energii jak króliczek z Duracell a innym razem nie wychodziła z domu, nie wstawała z łózka chyba nawet.
Jedno i drugie nie zawsze jest przeciwstawne:P


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12350
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Bracia wykorzystują innych braci...
« Odpowiedź #18 dnia: 28 Czerwiec, 2016, 08:35 »

My z mężem mamy takie doświadczenia, że bracia ze zboru raczej nie wydzwaniają do nas żeby zapytać co słychać. Ale, gdy już ktoś dzwoni, a my odbieramy z nadzieją, że po prostu chce pogadać... to jak zwykle się okazuje, że dzwoni, bo chce darmowej usługi/pomocy.

My jesteśmy chętni do pomocy i nie raz się komuś coś naprawiło/zrobiło gratis.


Sprawdza się więc ludowa mądrość przekazywana dzieciom przez rodziców: "jak się nie będziesz uczył, to będziesz kible szorował!"  ;D


  I to jest właśnie ta druga strona braci - organizacji, ta którą widać po odklejeniu uśmiechów z twarzy i schowaniu obietnic o raju do teczki.
Szara wręcz brudna i brutalna rzeczywistość o której raczej głośno się nie mówi. Jedni z lojalności, inni ze strachu, a jeszcze inni żeby im czegoś nie zarzucono.

Ja też staram się nie odmawiać pomocy jak mogę, jak widzę że ktoś naprawdę nie ma stać mnie na ten gest żeby go ,, zasponsorować" , albo jechać po kosztach.  Ale jak ktoś ma, a chce mnie zwyczajnie naciągnąć to nie ma tak dobrze.

I teraz krótka historyjka. :D
Są tacy świadkowie, którym nie przeszkadza to że jestem wykluczona i przychodzą do mnie jak potrzebują.... Mnie wszystko jedno kto, interes to interes. Był taki czas , że ceny poszły w górę, a więc i ja musiałam się dopasować aby wyjść na swoje.
Przyjeżdża facet dobrze sytuowany i gdy przyszło do zapłaty otwiera portfel odliczam mi cenę przed podwyżką i mówi....ale mnie byś mogła po staremu policzyć....pytam, a niby dlaczego? Na co on....jako wykluczona powinnaś się starać zaskarbić więcej łask u Jehowy. A ja mało myśląc wyskubnęłam mu z portfela wystające sto złoty, wydałam resztę i mówię....jak Jehowa do mnie przyjdzie to mu dam gratis i wspomnę że się za nim u mnie wstawiłeś, będziesz miał więcej łask. :)
Nic nie odpowiedział, nawet kasy do portfela nie włożył tylko zgniótł w dłoni i wyszedł bez pożegnania. Już się więcej ze mną nie targował, choć był czas że przysyłał żonę.  ;D

Co do sprzątania to racja, świadkowie mają wyjątkowo dużo tych firm, nawet jedna duża śmieciowa była ( nie wiem jak teraz). Ale dla mnie to oni żerują tutaj na tym starym dobrym imieniu świadków, że uczciwi, że nie ruszą itd itp. A wiadomo sprzątanie w domach czy obiektach to ma się dostęp do różnych miejsc nie tylko kibli, a skoro tacy uczciwi to mają tą robotę.
Swoją drogą znam świadkową która pracuje w takiej firmie, choć sama jest strasznym flejtuchem. U niej w domu jak się siadało przy stole, pierw trza było sobie zrobić miejsce ,, na łokieć". Jak to się ma do jej profesji? Nie mam pojęcia, a może że szewc bez butów chodzi? :D
« Ostatnia zmiana: 28 Czerwiec, 2016, 08:36 wysłana przez Tazła »
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline PoProstuJa

Odp: Bracia wykorzystują innych braci...
« Odpowiedź #19 dnia: 30 Czerwiec, 2016, 12:51 »
I teraz krótka historyjka. :D
Są tacy świadkowie, którym nie przeszkadza to że jestem wykluczona i przychodzą do mnie jak potrzebują....

Przyjeżdża facet dobrze sytuowany i gdy przyszło do zapłaty otwiera portfel odliczam mi cenę przed podwyżką i mówi....ale mnie byś mogła po staremu policzyć....pytam, a niby dlaczego? Na co on....jako wykluczona powinnaś się starać zaskarbić więcej łask u Jehowy. A ja mało myśląc wyskubnęłam mu z portfela wystające sto złoty, wydałam resztę i mówię....jak Jehowa do mnie przyjdzie to mu dam gratis i wspomnę że się za nim u mnie wstawiłeś, będziesz miał więcej łask. :)
Nic nie odpowiedział, nawet kasy do portfela nie włożył tylko zgniótł w dłoni i wyszedł bez pożegnania. Już się więcej ze mną nie targował, choć był czas że przysyłał żonę.  ;D

Czyli nawet z wykluczonym można mieć kontakty jak o biznes chodzi?
I jeszcze jaki ten braciszek szlachetny - chciał byś dostąpiła zbawienia dzięki temu, że dasz mu się oskubać na kasę! I jeszcze w to wszystko miesza Jehowę! Tfuu!

To mi się od razu inny braciszek a'la biznesmen przypomniał. Prowadził taki bar w blaszaku i z dumą mówił, że JUŻ zatrudnił pracownicę (nie-siostra), która u niego robiła na czarno całymi dniami chyba od pół roku. Dał jej oficjalne zatrudnienie na 1/4 etatu jako promocję za jej wysiłki. Łaskawiec!

A on sam niestety oficjalnie bezrobotny był (bo blaszak formalnie należał do jego rodzonego brata "światowego") i przymierzał się do tego żeby iść do pośredniaka po zasiłek... Dodatkowo w tym blaszaku były nieelegalne automaty do gry hazardowej. I tak naprawdę to na tym się kosiło forsę, a nie na tych hot-dogach.
Ale ów brat miał czyste sumienie, bo przecież to blaszak jego brata był... To nic, że to on ten interes prowadził... Zapewne pieniądze z automatu do gry wyciągał z obrzydzeniem  ;D


Offline Szyszoonia

Odp: Bracia wykorzystują innych braci...
« Odpowiedź #20 dnia: 30 Czerwiec, 2016, 14:13 »
Wlasnie tak sie powinno traktowac pasozytow :)


Offline TomBombadil

Odp: Bracia wykorzystują innych braci...
« Odpowiedź #21 dnia: 01 Lipiec, 2016, 00:01 »
W Jeleniej Górze bracia są częścią mafii paliwowej. Był artykuł o przekrętach i aresztowaniach. Tajemnicą poliszynela jest ,że stacja paliw należy do świadka.


KaiserSoze

  • Gość
Odp: Bracia wykorzystują innych braci...
« Odpowiedź #22 dnia: 01 Lipiec, 2016, 00:04 »
Napisz coś więcej, proszę.


Offline TomBombadil

Odp: Bracia wykorzystują innych braci...
« Odpowiedź #23 dnia: 01 Lipiec, 2016, 17:02 »
"Nalot" CBŚ na bazę paliwową. Artykuł z Nowin Jeleniogórskich z lutego. Jeden z tych zaangażowanych jest aktywny w zborze cieplickim. Reszta w innych jeleniogórdkich. Może ktoś zna sprawę dokładniej. Ja wiem od świeckich.


Offline feminin

Bracia wykorzystują innych braci...
« Odpowiedź #24 dnia: 01 Lipiec, 2016, 18:36 »
Witam.  Czy zetkneliście się w organizacji z wykorzystywaniem w sensie finansowym lub ekonomicznym?
Ja spotkałem się już nie raz kiedy to bracia prowadzący własne działalności gospodarcze zatrudniają swoich współbraci bez umowy, bez ubezpieczenia lub nie wywiązują się z ustalonej wcześniej zapłaty.  A jak to wygląda lub wyglądało u was?
Ja rowniez sie z tym spotkałam.
Jako osoba wykluczona zdecydowałam sie powierzyć remont dachu, wymianę okien i drzwi oraz drenażu firmie Świadków Jehowy.
Z chęcią przyjęłam ofertę, nie interesując sie innymi ofertami, bo przecież kochani "bracia" na pewno beda uczciwi.
Pod koniec prac okazalo sie, ze zostalam porzadnie wykiwana na pieniadze. Inne firmy, niemieckie zrobiłyby by to o wiele taniej. Straciłam kilka tysięcy euro!
Po rozmowie telefonicznej "brat" starszy prowadzący firmę stwierdził iż nie musiałam sie godzić na ich ceny i warunki.
W zamian tego ukradł drzwi które mieli jeszcze zamontować i zbiegł z budowy.
Dopiero gdy dopłaciłam reszte wrócił i zamontował drzwi. Porażka kochani!!!
« Ostatnia zmiana: 01 Lipiec, 2016, 18:41 wysłana przez feminin »


Offline zaocznie wywalony

Odp: Bracia wykorzystują innych braci...
« Odpowiedź #25 dnia: 01 Lipiec, 2016, 19:04 »
Ja rowniez sie z tym spotkałam.
Jako osoba wykluczona zdecydowałam sie powierzyć remont dachu, wymianę okien i drzwi oraz drenażu firmie Świadków Jehowy.
Z chęcią przyjęłam ofertę, nie interesując sie innymi ofertami, bo przecież kochani "bracia" na pewno beda uczciwi.
Pod koniec prac okazalo sie, ze zostalam porzadnie wykiwana na pieniadze. Inne firmy, niemieckie zrobiłyby by to o wiele taniej. Straciłam kilka tysięcy euro!
Po rozmowie telefonicznej "brat" starszy prowadzący firmę stwierdził iż nie musiałam sie godzić na ich ceny i warunki.
W zamian tego ukradł drzwi które mieli jeszcze zamontować i zbiegł z budowy.
Dopiero gdy dopłaciłam reszte wrócił i zamontował drzwi. Porażka kochani!!!
Bo z rodziną (tą sztuczną też, a byłą sztuczną zwłaszcza) to wychodzi się dobrze tylko na zdjęciu, a i to po środku,  bo na boku mogą obciąć. Ja swojego czasu przez lata, od wieloletnio bardzo zaprzyjaźnionych braci kupowałem towar, nie piszę jaki bo niektòrzy znajomi czytają. Ważne - jeździłem do nich i płaciłem bez targowania ile powiedzieli. Wyobraźcie sobie jak się wkurzyłem gdy dowiedziałem się że to co mi liczyli po 12 zł jeżdżąc na giełdę (czyli tracąc czas, paliwo i pieniądze) sprzedawali po 10 zł, a mojej znajomej katoliczce mającej sklep - po 8. Ponieważ ona odsprzedawała mi bez zarobku, znacznie taniej i wygodnziej mi było kupować u niej. Do tego tej znajomej do zamòwienia (nie wiedząc że to moje) zawsze dorzucali jakieś gratisy, ktòre ona mi dawała,  a od samych "braci' ja nic nie dostawałem. Inna sprawa że i pewnie bym nie wziął. Ale skoro daali obcej, ktòra mi oddawała - to już inna sprawa


Offline feminin

Odp: Bracia wykorzystują innych braci...
« Odpowiedź #26 dnia: 01 Lipiec, 2016, 19:21 »
Moze otworzymy wątek wykluczeni i pokrzywdzeni.
A tak na serio to współczuje Tobie zaocznie wywalony, tez zaocznie wywalona jestem, lecz chec zrobienia grubej kasy na mnie, nie przeszkadzała "braciom" by u mnie pracować. Wręcz z premedytacja zadali za swoje usługi wiele więcej niż ktokolwiek moglby sie tego spodziewać.


Offline feminin

Bracia wykorzystują innych braci...
« Odpowiedź #27 dnia: 01 Lipiec, 2016, 19:43 »
I co najlepsze zostałam osadzona przez prawo niemieckie o pranie brudnych pieniędzy, miałam proces w sadzie, gdyż duze kwoty pieniężne przelewały sie z konta niemieckiego na polskie konta.
Nikt nie odprowadzał podatków od wzbogacenia, praktycznie nie miałam żadnych faktur i ładnie musiałam świecić oczami zeby sad odpuścił.
Cała odpowiedzialność wzięłam na siebie, choc wszyscy brali na "czarno".
Mogłam stracić dziecko i pójść siedzieć. Nikt mnie wtedy nie wsparł z "kochanych braci" ani rodziny bo ( nagle!) z wykluczencem nikt nie chciał mieć nic do czynienia.
« Ostatnia zmiana: 01 Lipiec, 2016, 20:27 wysłana przez feminin »


Offline Dietrich

Odp: Bracia wykorzystują innych braci...
« Odpowiedź #28 dnia: 01 Lipiec, 2016, 20:58 »
Ja rowniez sie z tym spotkałam.
Jako osoba wykluczona zdecydowałam sie powierzyć remont dachu, wymianę okien i drzwi oraz drenażu firmie Świadków Jehowy.
Z chęcią przyjęłam ofertę, nie interesując sie innymi ofertami, bo przecież kochani "bracia" na pewno beda uczciwi.
Pod koniec prac okazalo sie, ze zostalam porzadnie wykiwana na pieniadze. Inne firmy, niemieckie zrobiłyby by to o wiele taniej. Straciłam kilka tysięcy euro!
Po rozmowie telefonicznej "brat" starszy prowadzący firmę stwierdził iż nie musiałam sie godzić na ich ceny i warunki.
W zamian tego ukradł drzwi które mieli jeszcze zamontować i zbiegł z budowy.
Dopiero gdy dopłaciłam reszte wrócił i zamontował drzwi. Porażka kochani!!!

Z oknami i drzwiami od firmy ŚJ też mam niemiłe doświadczenia. Miało być po znajomości i korzystniej niż u konkurencji, a wyszło jak zwykle. Drogo i byle jak. Z początku nie chcieliśmy z żona robić dymu, "bo to bracia przecież". Ale kiedy przez nowe okna piździło bardziej jak przez stare poniemieckie, w końcu nie dało rady tego wytrzymać. Grzeczne prośby nie dawały efektu. W końcu postraszenie "brata-szefa" Rzecznikiem Konsumentów poskutkowało. W try miga zjawił się i naprawił fuszerkę. 


Offline feminin

Odp: Bracia wykorzystują innych braci...
« Odpowiedź #29 dnia: 01 Lipiec, 2016, 21:12 »
Z oknami i drzwiami od firmy ŚJ też mam niemiłe doświadczenia. Miało być po znajomości i korzystniej niż u konkurencji, a wyszło jak zwykle. Drogo i byle jak. Z początku nie chcieliśmy z żona robić dymu, "bo to bracia przecież". Ale kiedy przez nowe okna piździło bardziej jak przez stare poniemieckie, w końcu nie dało rady tego wytrzymać. Grzeczne prośby nie dawały efektu. W końcu postraszenie "brata-szefa" Rzecznikiem Konsumentów poskutkowało. W try miga zjawił się i naprawił fuszerkę.
U mnie tez pizga, niesamowicie. Bracia nie byli w stanie pozatykac dziur tylko obłożyli okna regipsami i reszte ścian. Z wtyczek/kontaktów zieje mrozem w zimę.  Ale juz nie bede sie sadzić. Nie jestem taka.